Skocz do zawartości

[dziwne zachowanie] Jeżdżenie bez błotników w deszczową pogodę


Rekomendowane odpowiedzi

100 km w  strzelającym błocie i ulewie na zmianę prosto w gębowy aparat przekona najtwardszego twardziela do ponownego rozważenia błotnika na przód, bo w okularach nie widać nic, z piaskiem w oczach też słabo….   tył można sobie darować, ale dobry przód jak z motokrosu ma lagach zamontowany bezcenny (  o ile rower w deszczu i błocie regularnie się moczy)  polecam Defender XC1    …

Błotniki bliskie pełnych  - Sks 65  - mają wadę, beznadziejne rozwiązanie - zaczep pręta ( nawet taki wypinający się na obu końcach to na plus)  na obwodzie wewnętrznym błotnika , w tym miejscu zbiera się czop z błota i w trudnych warunkach się przytyka hałasuje i bruździ.  
 

Tył , co z tyłem , zbierany wywiad wskazał  dobry do niskich widelców zawieszonych, szeroko podparty na widecach: Mudhugger  Tego nie mam , zrobię sobie z pustego pojemnika po oleju samochodowym i ze starej płetwy innego urwanego zefala.
 

Są podobne propozycje Deflektor i coś od Sks… nie miałem.  

Tył na maszcie podsiodłowym w rąbance mtb zawsze się rozpadał łamał dostawał kołem, przesuwał na bok, pękał od wibracji… nie polecam do mocnej jazdy.

Jednak z mokrym zadkiem można zrobić 100 —kę - a bez oczu czystych szkieł już nie, przednie błotniki czy w komin czy na golenie ratują , czasem też przed kamieniami wielkości kajzerki czy jajka.

Edytowane przez itr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W szosie Raceblade XL wyglada fatalnie, montuje się momentalnie  ( ale pierwszy montaż, test, korektę trzeba zrobić starannie, okleić ramę i widelec gdy cenne, natomiast potem można ubrać, rozebrać rower bardzo szybko w zależności od pogody ) 

Są skuteczne dla nas i znajomych ma ogonie.  Język bardzo dobrze przedłuża.

Z grawelową oponą ciut za mało miejsca, nawet w XL. . .  

Kazafaza dobrze pisze o najgrubszych oponach że ciężko obłotniczyć trzy cale, 29+, do tego stopnia że odstawiłem ma szafę, bo błoto piach i ubranie wnosi do chaty tyle co 4 grawelowców razem wziętych :)

Rok temu wrzuciłem zamiast trzech cali -zwykłe opony 29 i te błotniki ze zdjęć sks 65 , no i lepiej tylko korba  za nisko i w dużym bagiennym błocie to mocowanie wymienione zawodzi, zakleiłem srebrną taśmą, aby było bardziej błotoopływowe - mało pomogło,

… na jesienne,  parkowe, podmiejskie jazdy czy takie z rozsądkiem i omijaniem megabłot -  sks 65 jest ok.   

 

Generalnie ludzi na patencie bez negatywnych wspomnień z Wigry trzeba ostrzec:  błotniki klasyczne z prętem ( bez wypinania) np Orion, to ryzyko ciężkiej wywrotki, kiedy leci się w przełajowym lesie, patyk długości  szprych kiedy stanie w poprzek w przednim kole , pionowo  czasami zawija momentalnie błotnik,  a my lecimy Orety oŁwerdebar! To boli.

Edytowane przez itr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ktoś ma dobraną ramę ''na styk'' to jeszcze bez błotników może być wszystko w porządku, zaś po zamontowaniu zawadza się butami o przedni błotnik przy skręcaniu. To może być argument dlaczego niektórzy jerzdźą bez. 

Edytowane przez kamilmozej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na to jest metoda : na śrubkach albo gumach panaceum w małym zakresie ochronne, może być z assajwera z Decathlonu dla dziecięcych rowerków z rzepozipem.

 

AC606853-A6E7-4ED6-BC3E-F8929E5AD088.jpeg

Oczy to lubią dopóki nie zejdziesz z roweru, opór powietrza nie ma nic dopowiedzenia, ale gwiżdże 😀

Edytowane przez itr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, leon7877 napisał:

kilkucentymetrową warstwą błota i gliny na przednim napędzie, do tego stopnia że korba prawie przestaje się obracać

Skichasz się, a napędu od błota nie ochronisz.
Mam w mieszczuchu pełne błotniki, spory chlapacz na przednim, a i tak napęd zawsze oberwie błotem. Musiałbym zmienić opony na gładsze, żeby tak nie chlapały.
W drugim podobnie, pełny błotnik, wąski ale długi chlapacz z przodu. Linia błota kończy się mniej więcej na wysokości dołu koszyka na bidon, więc powyżej górnego krańca blatu.

Najlepsze co mi się udało kiedyś uzyskać, to moczenie tylko czubków butów przy przejeździe przez kałuże. Jednak kiedy wszędzie jest mokro, to rower i tak będzie upaprany tym co rozproszy się z opon, skapnie z błotników itp.

13 godzin temu, itr napisał:

100 km w  strzelającym błocie i ulewie na zmianę prosto w gębowy aparat przekona najtwardszego twardziela

Żeby to tylko błoto było :whistling:

12 godzin temu, itr napisał:

Na to jest metoda : na śrubkach albo gumach panaceum w małym zakresie ochronne

Kupiłem fulla, nie chciałem dużego błotnika na przód, więc wziąłem taki pod ramę. Akurat było mokro, to była okazja wypróbować wracając ze sklepu.
Cóż, pierwsza kałuża zweryfikowała przydatność takiego rozwiązania. Owszem bezpośrednio z koła nie ochlapało ale to co opona wyrzuca do przodu w górę, to pęd powietrza kieruje w twarz :pinch:

Skończyło się na dokupieniu takiego montowanego w rurze sterowej. Spełnia swoją rolę i w gębę syf nie leci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W miejskim - pełne błotniki i pełna osłona łańcucha - hermetyczna nie jest, ale zasłania całkowicie ze wszyskich stron. W górskim - mały błotniczek na widelcu - więcej nie ma sensu - zapychanie błotem, stabilność, patyki, upadki i brak wiary w pełną skuteczność wykluczają błotniki. Na MTB odpowiednio się ubieram. MTB jest fullem co drastycznie ogranicza możliwości obłotnikowania. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Skichasz się, a napędu od błota nie ochronisz.
Mam w mieszczuchu pełne błotniki, spory chlapacz na przednim, a i tak napęd zawsze oberwie błotem.

Nie wiem czego tu nie rozumieć? Nikt nie mówi, że napęd nie oberwie błotem. Problem w tym, że nie rozumiesz że gdy jest pełny błotnik (pełny - tzn zaczyna się przy suporcie na dole) i dodatkowo półokrągły tak, żeby zakrywał koło, to błota w napędzie będzie kilkukrotnie mniej.

W ogóle trochę mnie to dziwi, bo z tego co tu pokazujecie, to tzw „markowe” błotniki najwyraźniej mają na celu zadać szyku, a nie chronić przed chlapaniem błota. Co za geniusz wymyślił błotnik jako płaską deskę, węższą od opony? Jaki ma to cel?

Jaki ma cel taki błotnik i przed czym ma ochronić?

DSCF3600.JPG

 

A już jak patrzę na coś takiego, to bierze mnie śmiech:

1643732403370.thumb.jpg.f46c399faa86557137014b781d72289a.jpg

Żeby błotnik spełniał swoją funkcję, powinien przede wszystkim zasłaniać wystarczająco dużą część koła, po drugie powinien być wystarczająco szeroki i półokrągły, a w przekroju trochę jak spłaszczona rynna - tylko wtedy ma sens. Te tanie błotniki takie są.

Musicie mi to wybaczyć - zawsze będę się śmiać z pozerów, którzy montują coś dla picu, żeby „ nie było obciachu”. Błotnik ma przede wszystkim osłaniać przed błotem. Im mniej osłania, tym gorszy i to jest dla mnie jedyne kryterium.

Edytowane przez leon7877
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, leon7877 napisał:

Dobry pomysł, po co mieć czyste plecy, lepiej zachlapać błotem. Tak samo jak cały przedni napęd 😀

Ale, że przepraszam i sory,  czy twoja przyjemność i preferencje to jedyne słuszne preferencje?  😁 

Odpowiedź dlaczego nie dla błotników jest na pierwszym miejscu jedna  - bo może ktoś....nie lubi. Bez względu na. 

Mówisz że śmiejesz się z pozerów- czy jest szansa żeby to zobaczyć? Jeśli dobrze rozumiem to jedziesz,  widzisz przed sobą pozera,  podjeżdżasz, stajesz np bo są światła, widzisz że jest uwalony i wujowy pozerski błotnik ma. Patrzysz na niego i zaczynasz się śmiać? Czy to jedynie tak wirtualnie? 

I jeśli już to nie ma przedniego napędu. Ani tylnego. Jest jeden i tylko jeden. 

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Ale, że przepraszam i sory,  czy twoja przyjemność i preferencje to jedyne słuszne preferencje? 

No ale gdzie pisałem, że jedyne słuszne? Może ktoś lubi mieć plecy i twarz ochlapane błotem. Na zdrowy rozum, to nie powinno być słuszne bo teoretycznie każdy powinien dążyć do tego, żeby błotem ochlapać się jak najmniej, czy to na twarzy czy na plecach. Stąd moje zdziwienie, ale z fetyszami się nie dyskutuje. Tacy ludzie podpadają pod ostatni podpunkt z mojego pierwszego posta czyli:

Cytat

 Błotniki to wiocha i obciach, tylko lamusy używają błotników. Niech chlapie błoto jak najmocniej! Prawdziwy kolarz błota się nie boi.

Mnie to śmieszy po prostu i tyle. Tak samo jak montowanie pseudo błotników, które nie spełniają swojej głównej funkcji wynikającej z nazwy. Ważne żeby były tylko markowe, to jest ważne bo wtedy nie wstyd.

Moim zdaniem, z tego co tu pokazano to tylko błotniki takie jak tutaj mają jakikolwiek sens i są faktycznie błotnikami:

IMG_20230116_152732.jpg

Z tym, że są jeszcze trochę za krótkie z tyłu i z przodu.

Edytowane przez leon7877
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie masz zbytnio kontaktu z rzeczywistością, skoro zadajesz takie pytania, więc ci opiszę jak to zwykle wygląda. Śmieję się, gdy gdzieś w rozmowie z kimś wejdziemy na taki temat. Tak to zwykle wygląda w relacjach międzyludzkich.Tutaj też mogę wyrazić m.in. swoje zdanie na ten temat, bo taki jest temat tej dyskusji. Natomiast ty zrozumiałeś to tak, że trzeba zatrzymywać ludzi i śmiać się z nich i w twoim wyobrażeniu to tak właśnie wygląda na codzień.

Rozmawiasz z ludźmi czasem na różne tematy? No bo wybacz, ale zadajesz pytania na poziomie przedszkolaka.

Edytowane przez leon7877
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżę na inszym niż Pelikan czy Alka rowerze od 30 lat i błotniki teraz SKSa ubieram tylko okazjonalnie jak wiem, że śmigając rano do roboty będzie mokro. Jak wiem że rano nie będzie padać a po południu może to olewam sprawę, na powrocie się uwalić to nie problem, na tyłek mam w plecaku zwasze leciutką płetwę pod siodełko. A normalnie mam co nawyżej błotnmiki w amorkach do niego dedykowane jak np. fajny błotniczek w ZEBie. A czemu nie lubię błotników - kilka słusznych powodów było podanych, ale ten estetyczny chyba dla mnie jest rónie ważny i np. w góralu wyglądają wg mnie -  i tu określenie do selfwyboru:

"lamersko",

"nieprofesjonalne",

"dziadesko",

"wieśniacko",

itp..... 

 

Pamiętam z kilkanaście latek temu (łomatko, nie dość że mała kicha to jeszcze na DualControlach i Bocialarka) ubrałem sobie błotniczki bo miało być błotko, niewiele to dało 😉

KonaUnitBłotko.JPG

Edytowane przez Mentos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, leon7877 napisał:

Mnie to śmieszy po prostu i tyle. Tak samo jak montowanie pseudo błotników, które nie spełniają swojej głównej funkcji wynikającej z nazwy. Ważne żeby były tylko markowe, to jest ważne bo wtedy nie wstyd.

Mnie zastanawia motywacja ludzi, którzy tak bardzo zwracają uwagę na to jak i co robią inni ludzie... Zastanawia mnie skąd bierze się to zainteresowanie. Może to jakieś kompleksy się  odzywają??

Mam propozycję, daj ludziom jeździć jak chcą. Mają swoje powody, dla których montują, albo nie montują błotników. Tak bardzo Cię boli, że robią coś inaczej niż Ty?? Jak myślisz czyj to problem, że nie jesteś w stanie zrozumieć ich motywacji - ich czy Twój? :-&

  • +1 pomógł 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Mentos napisał:

Jeżdżę na inszym niż Pelikan czy Alka rowerze od 30 lat i błotniki teraz SKSa ubieram tylko okazjonalnie jak wiem, że śmigając rano do roboty będzie mokro. Jak wiem że rano nie będzie padać a po południu może to olewam sprawę, na powrocie się uwalić to nie problem, na tyłek mam w plecaku zwasze leciutką płetwę pod siodełko. A normalnie mam co nawyżej błotnmiki w amorkach do niego dedykowane jak np. fajny błotniczek w ZEBie. A czemu nie lubię błotników - kilka słusznych powodów było podanych, ale ten estetyczny chyba dla mnie jest rónie ważny i np. w góralu wyglądają wg mnie -  i tu określenie do selfwyboru:

"lamersko",

"nieprofesjonalne",

"dziadesko",

"wieśniacko",

itp..... 

To bardzo ciekawe, rozwiniesz ten temat? Co to znaczy „nieprofesjonalnie”? Chodzi o to, że profesjonalnie jest jak ci chlapie błotem w oczy? Czy tu chodzi o małpowanie profesjonalistów, tzn jak zobaczyłeś, że w Tour De France jadą bez błotników, to ty też będziesz jeździć bez, bo profesjonaliści jeżdżą bez?

Ciekawi mnie, czemu to akurat błotniki są „lamerskie”. A nie np buty, koszula albo majtki? Bez butów też by się jeździło gorzej niż w butach, analogicznie jest z błotnikami przecież.

Edytowane przez leon7877
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robicie błotoburzę , kręcicie bicz z błota, obsmarowaliście się wzajemnie błotem, co za konstruktywne zestawienie podmokłych argumentów, najciekawsze bagno na forum w 2023 roku 😀💩 

Edytowane przez itr
  • +1 pomógł 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgaduję, że stopki są złe bo:

Cytat

 

"lamersko",

"nieprofesjonalne",

"dziadesko",

"wieśniacko",

 

Ja się wstydzę, ale co zrobić, mam pełne błotniki i stopkę. Jestem w mniejszości, więc pewnie prawdziwi kolarze się ze mnie śmieją.

Edytowane przez leon7877
  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...