szy Napisano 10 Stycznia 2023 Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2023 (edytowane) Cześć, zapraszam na przejażdżkę po Alpe-Adria, prawdopodobnie najbardziej atrakcyjnym, turystycznym szlaku rowerowym w Europie. Na to transalpejskie "naj" składa się wiele czynników, włącznie z genialnymi inwestycjami w odświeżenie starej infrastruktury i dopracowanymi usługami transportowymi. Na blogu wyszło tego aż ponad 50 tysięcy znaków i prawie 400 zdjęć: Szlak Alpe-Adria, czyli rowerem przez Alpy nad Morze Adriatyckie Warunki do turystycznej jazdy rowerem, czyli wygodne nawierzchnie, bezpieczeństwo, odsunięcie od ruchu samochodowego, atrakcyjność krajobrazowa - na naprawdę wysokim poziomie. Jeździmy właściwie po wszystkim, są i asfaltowe drogi rowerowe, i jakieś lokalne asfaltki między gospodarstwami dla rowerów i gospodarzy, sporo szutrów, ale zawsze twardych i przyjemnych, zdarzają się fragmenty trasy po zwykłych drogach publicznych, ale zawsze w przy bardzo niewielkim ruchu. Nie było momentu, gdzie jest wprost niebezpiecznie, chociaż jadąc z małym dzieckiem na kilku kilometrach w Austrii przed Werfen trzeba jednak uważać, podobnie jak na zjeździe z Mallnitz do Karyntii. Ogólny poziom satysfakcji - top , przy takiej pogodzie, ze wszystkimi atrakcjami, z włoskim żarciem, całą organizacją - naprawdę, perfekcyjny rowerowy urlop. Przy okazji - jedzie się około 7 dni, dojeżdża się około dwóch w każdą stronę, jakiś zapas na pogodę czy odpoczynek i wychodzi z tego 14-dniowy wyjazd. Uśmiechnięte pyski naszej ekipy mówią chyba same za siebie. Zapraszam do szybkiego przeglądu trasy , to początek, pierwsze 100 km z hakiem do Bad Gastein, oczywiście wybrane obrazki: Za Bad Gastein z solidnym podjazdem wpadamy na jeden z tych "czynników" pokazujących poziom organizacji szlaku. Ponieważ w tej okolicy przez Wysokie Taury, czyli najwyższe pasmo Alp w Austrii, nie prowadzi żadna droga (alternatywą jest przejazd przez słynny Hochtor i Grossglocknerstrasse, dwie doliny dalej), samochody i rowery przewożone są tunelem przez tzw. śluzę kolejową - 11-minutowe wahadłowe połączenie między stacjami Böckstein i Mallnitz. Pociąg ciągnie kilkanaście platform dla samochodów i kilka wagonów osobowych, w tym jeden całkowicie przystosowany na nasze, rowerowe potrzeby, który o tej porze (ok. 9 rano) był całkowicie wypełniony. Potem zjazd do Karyntii - najpierw szosa, serpentyny, potem zjeżdżamy na drogi rowerowe i jakieś lokalne drobiazgi. Jesteśmy trzeci rok pod rząd w Karyntii i trzeci rok cieszymy się przyjazdem. Cisza, spokój, widoczki, świetne turystyczne trasy rowerowe. Podobał mi się wyjazd z Villach - zanim dojechaliśmy na włoski, pokolejowy odcinek, jechaliśmy przez leśne okolice pod Villach, sprytnie wyprowadzeni z dość gwarnego obszaru: A potem jest ten odcinek, który dominuje w artykułach o Alpe-Adria, w prospektach czy reklamach biur podróży - 60 kilometrów po linii kolejowej z Tarvisio do okolic Carni, którą pod koniec XX wieku "przełożono" w nowy dwutorowy ślad, czasem na drugą stronę doliny, czasem w nowe, lepsze tunele. Ze starej infrastruktury zostały budynki, dworce, mosty, tunele, którymi teraz cieszą się rowerzyści. W dodatku w tym kierunku dzieje się to na delikatnym, 1-2%-owym zjeździe, więc przy dobrej pogodzie, przy dobrych widokach, to jest naprawdę chyba najlepsze co zrobiono dla turystyki rowerowej w Europie. Kilka obrazków (więcej w galerii na blogu): Prawie na końcu tego odcinka znajduje się stary dworzec w Chiusaforte, który pełni rolę miejsca spotkań rowerzystów - to chyba miejsce, gdzie spotkaliśmy największą grupę ludzi na rowerach na raz. Fajny rowerowy klimat, pełne stoliki ludzi, a na nich piwo, wino, espresso. Końcówka jest mniej efektowna, ale to nadal przyjemna jazda w zróżnicowanych warunkach po Nizinie Weneckiej - ddry, szutry, polne ścieżki, drogi lokalne, jakieś różne infrastrukturalne niespodzianki, ale cały czas wygodnie, twardo, równo. ... aż docieramy do końca, na 5-kilometrową groblę przez lagunę przed Grado: Na sam koniec jeszcze jedno rozwiązanie transportowe, jakie oferują lokalni przewoźnicy właśnie rowerzystom na Alpe-Adria - bezpośrednie połączenie autobusowe Grado-Salzburg z opcjonalnym przystankiem w Villach. Jest znacznie droższe od najtańszego pociągu (z kilkoma przesiadkami), niewiele droższe od najszybszego pociągu (z jedną przesiadką), ale nas do skorzystania z usług takiego przewoźnika skłoniły remonty na liniach kolejowych we Włoszech, przez które zamiast pociągów kursowały autobusy ze znacznie mniejszą (o ile w ogóle) liczbą miejsc dla rowerzystów. No i wylądowaliśmy w jednym z takich autobusów z budowaną na zamówienie przyczepą: Wśród wspominanych "czynników" jest jeszcze infrastruktura noclegowa - wszystkie z ośmiu miejsc, w których spaliśmy, posiadało swoje miejsce na rowery. Nigdzie recepcjonista nawet nie mrugnął słysząc pytanie, gdzie bezpiecznie zostawić rowery. Ale w jednym miejscu - B&B w Udine - była to tylko otwarta, chociaż monitorowana, wiata na terenie hotelu. A jak mowa o spaniu, to musi być też wspomnienie o jedzeniu... Powiem tylko, że wrzucając te foty sam przełykam ślinę. W końcu Włosi nie są narodem, który do jedzenia zniechęca Oczywiście na trasie są jeszcze ciekawe, krajoznawcze miejscówki, które robią za kolejny dobry, urozmaicający element wyprawy, ale o nich to już w szczegółach na blogu - zapraszam , tu tylko rzucam kilka obrazków: Z pozdrowerrrem Szy. Edytowane 10 Stycznia 2023 przez szy 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
CoolBreezeOne Napisano 10 Stycznia 2023 Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2023 Oj pojechałbym. Ale..., ostatnie zdjęcia z talerzami mnie przeraziły. Dobrze, że piwo i inne napoje były - nie wysechłbym Śmigam na bloga. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
forscher Napisano 10 Stycznia 2023 Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2023 nie przekonuje... może daltego, że jak się zjedziedzie trochę Austrii to sie człowiek robi wybredny... Pozostanę zwolennikiem i niecierpliwym odkrywcą Via Claudia Augusta 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szy Napisano 24 Stycznia 2023 Autor Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2023 (edytowane) W dniu 10.01.2023 o 21:26, CoolBreezeOne napisał: Oj pojechałbym. Ale..., ostatnie zdjęcia z talerzami mnie przeraziły. Dobrze, że piwo i inne napoje były - nie wysechłbym Śmigam na bloga. @CoolBreezeOne, ale że owoce morza nie dla Ciebie? Nie no, szkoda życia na niejedzenie takich pysznych rzeczy A w takich właściwych dla nich klimatach smakują jeszcze inaczej - może "prawdziwiej"? Delikatniej? Dziewczyny z ekipy też tak niechętnie na początku, bo niby też nie przepadały. Ale po spróbowaniu, przełamaniu się, jedli wszyscy. Zachęcam 😆 Cytat nie przekonuje... może daltego, że jak się zjedziedzie trochę Austrii to sie człowiek robi wybredny... Pozostanę zwolennikiem i niecierpliwym odkrywcą Via Claudia Augusta @forscher, na pewno AA to jednak trasa dolinna i nigdy górskimi widokami nie dorówna tym drogom, które lecą 100 metrów wyżej . Ale dla każdego coś miłego, coś za coś. Tu masz rezygnację z tych najwyższych klimatów na rzecz grupowego, wesołego wyjazdu. To jest ta zaleta turystyki rowerowej, którą bardzo lubię, bardzo doceniam i właśnie którą staram się pokazywać i promować. Na takich trasach szczególnie A Via Claudia Augusta też w planach, razem z Monachium-Wenecja. Te transalpejskie szlaki to jest jednak kawał świetnej przygody - zróżnicowane pod każdym względem, a jednak przygotowane tak, że są spokojnie w zasięgu przeciętnego rowerzysty. W sumie nasz Szlak wokół Tatr też jest taki. Szy. Edytowane 24 Stycznia 2023 przez szy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pecio Napisano 27 Stycznia 2023 Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2023 Wielka szkoda ,że nie zahaczyliście o Grossglocknerstrasse biorąc pod uwagę jako alternatywę "śluzy kolejowej". Tam to dopiero jest miazga z widokami. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szy Napisano 28 Stycznia 2023 Autor Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2023 Nie z tą ekipą :), a przynajmniej nie na razie. I nie chcę przez to powiedzieć, że ekipa jest zła, bo jest najlepsza na świecie :), ale myślę że dla większości byłoby to po prostu zbyt dużym wyzwaniem. I również pewnym zaburzeniem wypracowywanej przez lata równowagi pomiędzy różnymi aspektami takiej rowerowej podróży jak chociażby wysiłek fizyczny przy jednoczesnej przyjemności z jazdy. Czyli - coś za coś Szy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pecio Napisano 28 Stycznia 2023 Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2023 To fakt - przy jeździe w grupie trzeba się dostosować do najsłabszego ogniwa i iść na kompromis przy wytyczaniu trasy. Cytat jak chociażby wysiłek fizyczny przy jednoczesnej przyjemności z jazdy. To każdy postrzega indywidualnie przez pryzmat własnych predyspozycji fizycznych . Mnie najlepiej się śmiga z malutką ekipą (2 /3 ) ale dopasowaną fizycznie i sprzętowo. Przy kolejnym wypadzie Alpa Adria polecam też na wysokości Tarvisio odbić na Słowenię i polecieć w "dół " przez Alpy Julijskie też o wiele ciekawsza trasa niż A-A. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szy Napisano 16 Czerwca 2023 Autor Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2023 (edytowane) Cytat Przy kolejnym wypadzie Alpa Adria polecam też na wysokości Tarvisio odbić na Słowenię i polecieć w "dół " przez Alpy Julijskie też o wiele ciekawsza trasa niż A-A. Ale ciekawsza niż te wszystkie pokolejowe pozostałości na AA za Tarvisio? Z punktu widzenia organizacji turystyki rowerowej te kilkadziesiąt kilometrów przez stare mosty, tunele i dworce to majstersztyk. Co może być ciekawsze? Szy. Edytowane 16 Czerwca 2023 przez szy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
icto Napisano 23 Lutego Udostępnij Napisano 23 Lutego Cześć, moja najbliższa wycieczka skłoniła mnie do rejestracji na forum. Witam! Mam pytanie odnośnie tej trasy. Według wielu GPX jej długość to średnio 420km. Składa się z około 13km przebytych pociągiem i wszystkie GPX pokazują to jako ciągłość trasy. Tutaj pojawia się pytanie. Jaka jest faktyczna suma podejść? Czy GPX liczone jest po szczytach i stąd pojawiają się wartości takie jak tutaj: https://connect.garmin.com/modern/course/245623286 ...czyli 5700 sumy podejść? A może jest jak tutaj, czyli tylko 3600? https://pl.mapy.cz/s/pezudumuse A może jeszcze inaczej; robiąc dwie trasy urywając odcinek kolejowy Böckstein - Mallnitz pokazuje i około 1650 i 650 wzniosu, co daje jedynie 2300m? Będę wdzięczny za informację jak pokazuje i oblicza się GPX dla tej trasy, gdy nagrywa się także na wycieczce prostą linię w miejscu przejazdu kolejowego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
forscher Napisano 13 Marca Udostępnij Napisano 13 Marca (edytowane) icto jak już zaczniesz jechać przez Austrię, Alpy, Włochy to przestanie mieć dla Ciebie znaczenie zarówno suma wysokości podjazdów, suma zjazdów ilość zakrętów w prawo czy też ilość zakrętów w lewo. To naprawdę nie ma znaczenia w obliczu piękna Alp, mijanych miejscowości, a przede wszystkim ciekawych ludzi poznanych w sklepach na MORach czy też campingach. Jedź i przestań myśleć o liczbach.. ile już pokonałeś a ile jeszcze przed tobą i dane z której mapy były zaniżone, a z której zawyżone. Szerokości! Edytowane 13 Marca przez forscher 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mentos Napisano 13 Marca Udostępnij Napisano 13 Marca (edytowane) A ja mam pytanie jak z infrą do ładowania? Planujemy zrobić tą traskę we dwoje, sam na lajcie gravelem, ale druga połówka to już nie będzie lajt i pojedzie na elektrycznym "SUV'ie". Nie tyle chodzi mi o ładowanie aku po dojechaniu do miejsca noclegu danego dnia bo to nie sądzę jakikolwiek problem, tylko o doładowanie jeśli będzie potrzeba gdzieś po drodze gdyby cały czas na jakiś wyższych trybach musiała ciągnąć pod "górecki', bo zawsze na to psioczy jadąc ze mną ;-). Edytowane 13 Marca przez Mentos Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kraszan Napisano 21 Kwietnia Udostępnij Napisano 21 Kwietnia W ubiegłym roku mignęło mi nieco oznaczeń takich punktów na trasie: a to przy jakiejś kawiarni, przy jakimś ryneczku w miasteczku itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szy Napisano 24 Kwietnia Autor Udostępnij Napisano 24 Kwietnia (edytowane) Jeśli chodzi o sumę podjazdów, GPS Visualizer podaje coś takiego - z wyłączeniem odcinka kolejowego: Z tego wynika, że łącznie około 2700 m. Szy. Edytowane 24 Kwietnia przez szy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.