Skocz do zawartości

[rowerowe przepisy ruchu drogowego] dyskusja


Rekomendowane odpowiedzi

Zakładam nowy temat w którym będę poruszane tematy związane z przepisami ruchu drogowego dotyczące rowerzystów. Jeśli temat stanie się gorący myślę że administracja stworzy nowy podrozdział aby uchronić się od bałaganu jaki być może tu powstanie bo temat jest bardzo rozległy.

 

Zapewne wielu zauważa że ostatnio wiele się dzieje w tej kwestii. Mnie wciąż nurtuje problem obowiązku jazdy ścieżką rowerową po lewej stronie. Wyczytałem już dużo na ten temat a wciąż na drodze spotkają mnie wyzwiska że masz ścieżkę to nią jedź. Co więcej ostatnio mój znajomy oświadczył mi, że jego znajomy policjant powiedział mu, że mam obowiązek jechać ścieżką po lewej bo nie zawsze da się wybudować ścieżkę po prawej. W związku z tym. Jeśli na mojej drodze nie ma znaku zakazu jazdy rowerów czy mam obowiązek jechać lewą ścieżką rowerową? Nawet przy najlepszych intencjach takiej ścieżki mogę po prostu nie widzieć. O ile pamiętam to najważniejszy jest znak a potem ogólne zasady np obowiązek jazdy po ścieżce. Znaku nie mam obowiązku też nie.

Dalej. Niemal codziennie jadę normalną drogą gdy PO PRAWEJ mam ścieżkę. Problem w tym, że ma Ona jakieś 40m. i łamie się w prawo gdyż za skrzyżowaniem skręca w prawo i dalej prowadzi już ścieżka z prawdziwego zdarzenia. I znów to samo pytanie. Nie ma znaku mam obowiązek jechać? Logiki w tym nie ma żadnej bo co mi da przejazd przez ok 40 m gdy za chwilę muszę na główną drogę wrócić zaliczając po drodze 2x czerwone światła. Jednak trafię na policjanta idiotę i jest problem...

Pokazuje to ten screen choć nie ma na nim ów ścieżek dlatego narysowałem je na czerwono. Najbardziej zastanawia mnie sytuacja gdy jadę "w dół" podkreślam, znaku zakazu nie ma.

 

[img] https://obrazki.elektroda.pl/8822831900_1664720332.jpg [/img]

PS nie wgłębiajce się dokładnie w tą mapkę, google spieprzyło robotę. Widać choćby budynki na drodze. W ogólnym zarysie tak to wygląda.

Edytowane przez kakara
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Mnie wciąż nurtuje problem obowiązku jazdy ścieżką rowerową po lewej stronie.

A mnie nic nie "nurtuje", zapis jest jasny

Cytat
Art.  33.  [Obowiązki kierującego rowerem, motorowerem lub hulajnogą elektryczną]
1.  58
 Kierujący rowerem lub hulajnogą elektryczną jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów, drogi dla pieszych i rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeżeli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić.

 

Cytat

Logiki w tym nie ma żadnej bo co mi da przejazd przez ok 40 m gdy za chwilę muszę na główną drogę wrócić zaliczając po drodze 2x czerwone światła. Jednak trafię na policjanta idiotę i jest problem...

I mniej więcej tak to wygląda, jeden idiota zaprojektował a jeśli znajdzie się inny, który będzie chciał wyegzekwować przestrzeganie zakazu (bo zgodnie z prawem powinieneś zjechać na ten fragment ddr) to dostaniesz mandat, bodajże teraz 100 złotych "po podwyżkach"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napiszę tak. 

Jak mam ścieżkę z prawej to staram się z niej korzystać. Chyba że ma 40m to nawet nią sobie tyłka nie zawracam.

Jak ścieżka jest po lewej stronie, oddzielona kilkoma pasami ruchu w jedną i drugą stronę, to nie musisz wiedzieć o jej istnieniu. Jeśli znaki nie stanowią inaczej, to możesz korzystać z jezdni. Potwierdzone z policją - oni sami twierdzą, że przegrają każdą sprawę, gdy ścieżka jest z lewej strony drogi.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Niestety nie wystarczy. Musiałyby być ustanowione wysokie kary co znowu prowadzi do sprzeczek i problemów. Wystarczy robić kontrapasy bo obu stronach jezdni. przy remontach ulic.  I nie przemawia do mnie stwierdzenie, że nie wszędzie się da.  Jak się dało zrobić ścieżkę gdzie mogą się minąć dwaj rowerzyści to można również zrobić kontrapasy z kierunkami ruchu. A jeśli ktoś wjedzie pod prąd - takie same zasady jak na ulicy.

Dla przykładu niedaleko mnie niedawno wyremontowali ulicę tak od zera. Wymieniane wszelkie instalacje i całkowita przebudowa. Po prawej jest chodnik + nikomu niepotrzebny pas trawy. łącznie ok 3m, może więcej. Po lewej ścieżka pieszo - rowerowa oddzielona od ulicy barierkami  w taki sposób, że jadąc prawą stroną nie ma w ogóle możliwości wjechania na nią. Jadąc lewą stroną po tej ścieżce w drugim kierunku kończy się ona nagle przy następnym skrzyżowaniu bez możliwości powrotu na jezdnię. Po jaką cholerę coś takiego zrobili - nie wiem. Spokojnie mogłyby być dwa kontrapasy i dwa chodniki na których miną się dwa wózki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Czeczen 

Cytat

niedaleko mnie niedawno wyremontowali ulicę tak od zera...Po jaką cholerę coś takiego zrobili

Dopłaty do remontu ulicy jak jest infrastruktura rowerowa (nie wiem czy z UE czy z rządowego budżetu). Ma być to jest, nieważne jaka (im tańsza tym lepsza). Dzięki temu remont ulicy jest tańszy dla zleceniodawcy :D :D. A że całość kosztuje więcej i jest głupi zrobione? Kogo to interesuje :D   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Czeczen napisał:

Wystarczy robić kontrapasy bo obu stronach jezdni. przy remontach ulic.  I nie przemawia do mnie stwierdzenie, że nie wszędzie się da.  Jak się dało zrobić ścieżkę gdzie mogą się minąć dwaj rowerzyści to można również zrobić kontrapasy z kierunkami ruchu. A jeśli ktoś wjedzie pod prąd - takie same zasady jak na ulicy.

Na wstępie to by się przydało znać prawo...

Przede wszystkim, pas ruchu na jezdni jest jednokierunkowy. Tych rowerowych też to dotyczy i nie trzeba, żadnych dodatkowych oznaczeń.
Kontrapas rowerowy, to pas rowerowy poprowadzony pod prąd drogi jednokierunkowe (tutaj stosuje się strzałki kierunkowe i tablice informacyjne).

Budowa kontrapasów po obu stronach jezdni jest jakimś absurdem.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

↑ Po prostu pomyliłem pojęcia. Często słyszę takie określenie na wydzielone pasy dla rowerów i sam się złapałem. Ale wiadomo o co chodzi. A dokładnie o wydzielenie na jezdni (szerszej o tyle ile potrzeba) pasa ruchu dla rowerów. Tymczasem co chwilę jest zjazd z ulicy, za chwilę powrót i tak w kółko bo ścieżki maja po 100m

Edytowane przez Czeczen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pas rowerowy może być dobry na jakiejś krajówce, gdzie nie ma żadnych skrzyżowań ani zjazdów. W innym przypadku albo cię trafi z prawej wyjeżdżający ze skrzyżowania/posesji, bo cię nie zauważy / nie doceni prędkości / wcale nie popatrzy w lewo, albo skosi cię auto, które cię wyprzedzi żeby od razu skręcić w prawo. W mieście pas rowerowy stanie się parkingiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W punkt 👍

3 godziny temu, RabbitHood napisał:

Ja mam pytanie, które "nurtuje" mnie od lat: Jaki jest logiczny powód przepisu nakazującego rowerzyście przeprowadzić rower po przejściu dla pieszych?

A ja przez przejście dla pieszych przejeżdżam z prędkością nie większą niż chód pieszego. Nie schodzę i nie przeprowadzam roweru. Do tej pory policja nie zwróciła mi uwagi, a mogli uczynić to wielokrotnie.

Co do typowego "rowerzysty w dresach z  kołczanem prawilności i w czapce wce" i przejazdu przez przejście -  lepiej niech przeprowadzają zamiast pojawiać się znikąd na pełnej prędkości. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, RabbitHood napisał:

Ja mam pytanie, które "nurtuje" mnie od lat: Jaki jest logiczny powód przepisu nakazującego rowerzyście przeprowadzić rower po przejściu dla pieszych?

Powód jest bardzo prosty czyli ty sobie ogarniesz ale wielu ułomnych nie. Tak jak obecnie mocno wzrosła śmiertelność na przejściach po zmianie przepisów. Wiele lat temu jak bym takiego przejechał to bym się jakoś wykaraskał. Może wyrok w zawiasach w ostateczności i po kłopocie żyje się dalej. Dziś jak nawet lekko trzepniesz takiego to masz przerąbane a jak już coś gorzej to szkoda pisać. To, że w pogardliwy sposób nazywasz innych spaliniarzami i masz jakieś tam przekonania niczego nie zmieni. A już na pewno jak znikną spaliniarze a pojawią się "prądowcy". 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, nctrns napisał:

Pas rowerowy może być dobry na jakiejś krajówce, gdzie nie ma żadnych skrzyżowań ani zjazdów. W innym przypadku albo cię trafi z prawej wyjeżdżający ze skrzyżowania/posesji, bo cię nie zauważy / nie doceni prędkości / wcale nie popatrzy w lewo, albo skosi cię auto, które cię wyprzedzi żeby od razu skręcić w prawo. W mieście pas rowerowy stanie się parkingiem.

Pasy rowerowe są mniej kolizyjne niż wydzielone drogi rowerowe. Na chodnik i ddr kierowcy prawie nie patrzą, na jezdnię z dużo większa uwagą.

Praktyka w Gdańsku pokazuje, że owszem, pasy na jakichś bocznych uliczkach często są zastawione. Na główniejszych drogach nie ma tego problemu.
Pasy na DK będą bardzo niebezpieczne, zbyt duża różnica prędkości, za dużo dzikich kierowców spychających innych na pobocza (tak będą traktowane te pasy).

Na wszystko jest właściwe miejsce.
Drogi osiedlowe, o małym natężeniu ruchu - brak separacji.
Drogi zbiorcze, dzielnicowe, o średnim natężeniu - pasy rowerowe.
Drogi główne, o dużym natężeniu, o zwiększonej prędkości - wydzielone drogi.

16 godzin temu, RabbitHood napisał:

Jaki jest logiczny powód przepisu nakazującego rowerzyście przeprowadzić rower po przejściu dla pieszych?

Przejście, to niejako przedłużenia chodnika, czyli ciąg komunikacyjny, gdzie rowerem się nie powinno jeździć.
Przeciętny rowerzysta jest szybszy od pieszego, nie mając informacji że na przecięciu drogi mogą pojawiać się rowerzyści, kierowcy nie będą się szerzej rozglądać (nie żeby przy przejazdach się rozglądali) i nie zauważą nadjeżdżającego rowerzysty.

Praktyka wiadomo jaka jest, jak ktoś jedzie uważnie, zwolni i rozejrzy się, to nikt problemu z przejazdem nie ma. Jak ktoś na ślepo tnie...

A cały problem polega na tym, że jak powstawały pierwsze drogi rowerowe, to ktoś uparcie blokował robienie przejazdów (zakładam, że lokalne rady bezpieczeństwa ruchu drogowego, pewnie policja też miała tu coś do powiedzenia). Była sobie droga, przed skrzyżowaniem koniec i przejście, za znowu jest ddr - każdy normalny będzie ignorował w takich miejscach zakaz jazdy, bo to nie jest normalnie zorganizowana droga.
Problem był też z ciągami pieszo rowerowymi, gdzie też uparcie nie robili przejazdów rowerowych (tu być może były jakieś przeszkody formalne). Trochę brakuje nam możliwości malowania połączenia przejścia z przejazdem, gdzie cała szerokość jest wspólna, a nie z jednej strony przejście, a z drugiej przejazd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...