[Procaliber 8] 2019 podrasowanie pod kątem przyszłego sezonu

[cord628]

Cześć, 

jeżdzę w tym sezonie na Treku Procalibrze 8 2019, napęd nx (przednia zębatka oval 36T, kaseta 11-50 nx), hamulce mt 500, rama  aluminium, lekkie koła wyścigowe Accent Exe, opony Continental Race King 29x2.2, mleko stansa + piasty DT Swiss 350.

Ważę 74kg/ 178cm. 

Owy setup i porządny trening (4 jazdy w tygodniu, 2 jazdy interwałowe) pozwolił w tym roku na osiągnięcie bardzo dobrych wyników, 6, 7 miejsce open w lokalnych maratonach mtb. 

W przyszłym sezonie chciałbym zaatakować kilka miejsc wyżej, może podium, mam w planach zrzucić kilka kg, nie wydać za wiele pieniędzy (max 1500zł) i poprawić coś w rowerze. 

Kwestia co wymienić? Z opon i kół jestem zadowolony, poprawić mógłbym je jedynie idąc w karbon (koszt 4000zł, odpada). 

Mój serwisant radzi  wymienić kierownicę na karbonową (koszt 300zł-400zł). 

Ja z kolei myślę nad zmianą pedałów na XTR (koszt 500zł). 

Rozważałem też zmianę korby z aktualnego kowadła (nx) na coś z karbonu (koszt 1000zł). 

Do przemyślenia jest też zmiana kasety na SLX 10-45 (bywa, że czuję, że są zbyt duże różnice między biegami, za lekko, za ciężko), wtedy poszłaby też zmiana blatu na 34T. Do wymiany też bębenek w kołach na microspline (koszt 350zł). Kasetę będę zmieniał i tak przed sezonem na świeżą. Zwykle na 35km wyścigu jest 400m-500m przewyższeń, czyli nie góry. 

W co waszym zdaniem najlepiej pójść? 

Oczywiście mógłbym wziąć na raty, ew. kupić jakiś wypasiony rower za 15k, ale nie mam na to ochoty. Prawdopodobnie pościgam się jeszcze jeden sezon i dam sobie spokój na jakiś czas. 

Chodzi tylko o poprawienie roweru niewielkim kosztem. 

[TheJW]

Chcesz mieć lepsze wyniki? Zamiast 4 razy w tygodniu zacznij trenować 5-6.

Co realnie, poza fajnym napisem, miałaby Ci dać zmiana pedałów na XTR?
I do czego właściwie dążysz? Do obniżenia masy, poprawienia sztywności? Czy po prostu chcesz COŚ wymienić tylko po to, żeby wymienić i wydać trochę kasy? Jak dla mnie, to sam nie wiesz, czego chcesz i potrzebujesz. Więc prawdopodobnie nie potrzebujesz zmieniać nic, tylko szukasz na siłę.

[KSikorski]

Moim zdaniem poprawianie poszczególnych komponentów nie ma sensu.
Różnicę się czuje jak się wsiądzie na rower o klasę droższy, gdzie wszystko jest po prostu lżejsze/sztywniejsze.

Zgadzam się, że najlepszy efekt da więcej treningu, a jeszcze lepszy podjęcie współpracy z trenerem i kupno korby z pomiarem mocy.

[cord628]

Cześć,

nie jestem w stanie trenować 5-6 razy w tygodniu i regenerować się wystarczająco, mam małe dziecko, wstaję bardzo wcześnie do pracy, mam jeszcze inne obowiązki. Max to 4, w porywach 5 (jeśli są dni wolne, mam urlop itp). Zresztą nigdy nie robię więcej niż 2 mocnych treningów w tygodniu, reszta to tlen i wolne jazdy. Taki mix, plus około 10 wyścigów w sezonie sprawia, że nie zajeżdżam się i utrzymuję raczej wysoką dyspozycję przez cały sezon. 

 

[KSikorski]

Ja w zeszłym sezonie trenowałem po nocach, jak dzieci już spały, lub robiłem interwały z przyczepką w której spał Synek. Inaczej czułem się, że okradam dzieci z należnej im uwagi 😄

Pozostając w temacie nic bym nie zmieniał. Hajs bym wyrzucił na wyjazd do jakiegoś bikeparku lub singletrack glacensis z kumplami, o ile wifecoin`ów wystarczy.

[Tomek595]

Z tego aluminiaka nie zrobisz króla lekkości . Do latania szybkich maratonów i XC wymieniłbym amortyzator na SIDa.

[Chociemir]

Jak się zsumuje planowane zmiany to chyba niewiele brakuje do 4000 zł czyli karbonu...

[cord628]

Jak porobię mocne interwały wieczorem, to potem spać nie mogę. A wstawać rano trzeba :d Więc trenowanie w nocy kompletnie odpada. 

Dobra, w takim wypadku postaram się raczej za wiele w aktualnym setupie za wiele nie zmieniać. 

 

[Tyfon79]

Prawda o życiowych wynikach jest brutalna czyli coś za coś. Nie da się bawić w sport a jednocześnie w rodzinę-dzieci, pracę nawet w miarę lekką z osiąganiem oczekiwanych wyników. 

[TheJW]

2 godziny temu, cord628 napisał:

Jak porobię mocne interwały wieczorem, to potem spać nie mogę.

Mam to samo. Jak zrobię mocniejszy ok. 2-godzinny trening, wrócę do domu po 19:00, to potem do 1:00 nawet nie ma mowy o tym, żeby zmrużyć oko. Za to po lekkim tlenie wracam i gdyby nie to, że trzeba się umyć, to od razu mógłbym lulać jak małe dziecko.