[pęknieta obręcz] wina serwisu?

[luker7]

Jakiś czas temu byłem w serwisie na wymianę pękniętej szprychy. Po jakimiś czasie zauważyłem typowe pękniecie na obręczy od napierającego nypla po przeciwnej stronie wymienianej szprychy. Czy   pewnością można stwierdzić że to 100% wina serwisu? Na załączonym zdjęciu- wymienianą szpryche owinałem papierem, pęknięcie jest na godzinie 12:00. Rzecz dzieje się po stronie napędowej. obie szprychy są w tym samym kierunku (skierowane do tyłu) i są to szprychy wewnętrzne. NIE ROZUMIEM CZEMU forum odwórciło mi zdjęcie o 90 stopni.

 

[Dokumosa]

Nie udowodnisz w żaden sposob, że to wina serwisu. Musiałbyś zmierzyć naprężenie szprych w momencie odpbioru i mieć glejt, że faktycznie takie naprężenie zostało przez serwis zaserwowane. Jeśli okazałoby się, że przekracza wartość dopuszczalną dla obręczy to miałbyś ew. podstawy do ich oskarżania.

[luker7]

Myślałem że wystarczy sam fakt , że dotyczy to szprych działającymi siłami które mają się tak jakby równoważyć. No i strona napędowa czyli tam gdzie są największe siły. Serwis który mi to naprawiał nie miał tensometru. Następnym razem będę sobie sam naprawiał koła lub dawał do serwisu zajmującemu się budową kół.

[Dokumosa]

0To tak nie działa. Naprężenie jednej szprychy rozkładane jest wszystkie pozostałe. Jesli przeciągnęliby szprychę wymienianą to na 99,999% obręcz pękłaby własnie przy niej. Poza tym przy wymianie jednej szprychy napręża się ją tak, żeby koło było proste. Zwykle udaje się to osiągnąć bez ruszania pozostałych szprych. Tym samym jeśli średnica szprychy wymienionej jest tata jak pozostałych to można stwiedzić z dużym prawdopodobieństwem, że jej naprężenie odpowiada pierwotnemu. IMHO problen z obręczą wynika raczej z wadliwie zbudowanego kola, bardzi kiepskiej obreczy lub jakiejś przygody (rower się przewrócił i coś pociagnęlo szprychę itp.).

[luker7]

koło ma 28000 km. Wymieniona szprycha jest gołym okiem grubsza. Nie miałem żadnych nie miłych przygód w kolarstwie.

[Dokumosa]

W sumie bez względu na jej średnicę napręzenie i tak powinno odpowiadać pierwotnemu (przed pęknięciem).

[luker7]

Ok. Nie będę już męczył tego tematu. Wymienię sobie obręcz, tylko obecnie jest mały wybór obręczy asymetrycznych. A i ten serwis zepsuł mi dętkę. Nie użyli taśmy tublessowej  tylko jakąś cienką która została przebiła przez dętke lalexowa, a ładuje jedynie max 6.5bar.

[Dokumosa]

Jeśli stan nypla na to pozwala to szprychę wymienia się bez zdejmowania nawet opony.

Odnośnie wymiany obręczy to przy takim przebiegu wymień też szprychy wraz z nyplami. Tym bardziej, że już zaczęly pękać ze zmęczenia.

[luker7]

Musieli zdjąć i przebijać oryginalną taśme tublessową bo szprycha pękła tuż przy nyplu , tak że  luźna szprycha była nawet na swoim miejscu.

[Puklus]

12 godzin temu, luker7 napisał:

Jakiś czas temu byłem w serwisie na wymianę pękniętej szprychy. Po jakimiś czasie zauważyłem typowe pękniecie na obręczy od napierającego nypla po przeciwnej stronie wymienianej szprychy

To raczej wina obręczy. My tez mamy koła które wyrywają nyple i tylko te koła. Zazwyczaj jak koło jest w miarę dobrze zaplecione i zerwie się szprycha, to się ja wymienia i często wystarczy ja napiąć i koło jest proste. Żeby zrobić bardzo proste trzeba kilka nypli jeszcze ruszyć. Jednak zazwyczaj się nie rusza nypla po przeciwnej stronie koła, chyba ze koło to padają to wtedy nic tylko otworzyć piwo

[luker7]

a zapomniałem napisać o ważnej informacji. Mianowicie, koło z tym pęknięciem jest idealo proste.  No ale nie ma jakiegoś wybrzuszenia w miejscu pęknięcia, a szprycha jest dobrze napięta. Czy to coś zmienia ?