WaGiant Napisano 25 Sierpnia 2022 Napisano 25 Sierpnia 2022 (edytowane) Strome długie podjazdy na zwykłym jechałem czasem 4km/h , a na e ok 8 . Czy komuś to przeszkadza ? ... Edytowane 25 Sierpnia 2022 przez WaGiant Cytuj
Wojcio Napisano 25 Sierpnia 2022 Napisano 25 Sierpnia 2022 W Alpach to zaobserwowałem takie zjawisko - na podjeździe szutrem elektryczni wyprzedzali nas jeden za drugim, a potem wracali po śladach jak zobaczyli jak wyglada zjazd. Są też wyjątki. Spotkałem gościa na elektryku, który magicznie ciął do góry ścieżką, którą ja ledwo zjechałem w dół, ale więcej spotkałem takich, którzy pchali elektryka przejezdną bez prądu ścieżką, bo było wąsko i kamieniście. A sprzęt był pierwsza klasa. Cytuj
WaGiant Napisano 25 Sierpnia 2022 Napisano 25 Sierpnia 2022 @Wojcio ale czy tobie to przeszkadza ? Ja też czasem wyprzedzam na podjeździe kogoś na analogu . Nie specjalnie ale jeśli jadąc swoim tempem jestem szybszy . Ludzie mają różną kondycję , różne umiejętności ale i różne cele . Myślę że jeśli z e hulajnogami daje się żyć w mieście to i e bikami w górach się da . W czeskich Izerach ponad 50% spotkanych rowerzystów była na e , a to łatwe góry . W okolicach Bielska jest podobnie i to nie tylko na górskich szlakach . I tak to będzie wyglądać . Z tego co słyszałem ,,na zachodzie " już tylko ludzie o typowo sportowym nastawieniu jeżdżą po górach na zwykłych . Cytuj
tobo Napisano 26 Sierpnia 2022 Napisano 26 Sierpnia 2022 10 godzin temu, PiotrWie napisał: Żeby jechać 35/h trzeba mieć zdjętą blokadę i manetkę - a wtedy nie jest to rower. Przeciętny turysta jedzie na zwykłym MTB pod górę 6 - 8 km/h a na elektryku 15 góra 20 . Mam wrażenie graniczące z pewnością że pod Jaworzynę czy Wierchomlę Ty byś nie dał rady podjechać nie tylko 35/h a nawet więcej niż 25/h na elektryku. Najłatwiej coś krytykować podając jako przykład patologię. Jedź w Alpy a takich tam nie zobaczysz pomimo przewagi optycznej elektryków nad rowerami bez wspomagania. Owszem, czasami nawet i 40 kmh. Tymczasem nie wziąłeś pod uwagę aspektu do którego się odniosłem. Patologią jest niezdolność czytania ze zrozumieniem. I to nie jest wrażenie graniczące z pewnością. To fakt. Co do faktów: żeby jechać 35 na godzinę trzeba nie mieć blokady, nie trzeba mieć manetki. Doinformowanie wstępne jest przydatne, jeśli zamierza się udzielać jakiejś dyskusji. 8 godzin temu, WaGiant napisał: @Wojcio ale czy tobie to przeszkadza ? Ja też czasem wyprzedzam na podjeździe kogoś na analogu . Nie specjalnie ale jeśli jadąc swoim tempem jestem szybszy . Ludzie mają różną kondycję , różne umiejętności ale i różne cele . Myślę że jeśli z e hulajnogami daje się żyć w mieście to i e bikami w górach się da . W czeskich Izerach ponad 50% spotkanych rowerzystów była na e , a to łatwe góry . W okolicach Bielska jest podobnie i to nie tylko na górskich szlakach . I tak to będzie wyglądać . Z tego co słyszałem ,,na zachodzie " już tylko ludzie o typowo sportowym nastawieniu jeżdżą po górach na zwykłych . 50% było na razie. Mam wrażenie że w tym względzie będzie progres. Z doświadczenia kontaktu z ludźmi jeżdżącymi rowerami, głównie mtb, poza xc-spinaczami reszta w miażdżącej przewadze lubi jeździć, nie lubi się napinać. Im bliżej gór tym proporcje są zaciążające elektrycznie. W lipcu byłem na polskim urlopie, odwiedziłem dwa lokalne sklepy. Jeden z nich poza ultra budżetowymi analogami nie sprzedał prawie żadnego roweru bez wspomagania w zakresie od klasy średniej. W zeszłym roku odwiedziłem Edynburg i przez 2 dni widziałem mniej niż 10 rowerów analogowych. Zakładając że zaopatrzenie rynku jest ustawiane pod bogatsze kraje Europy czy Stanów może się okazać że analogi z pewnych segmentów rynku znikną zupełnie. Cytuj
Kettler Napisano 26 Sierpnia 2022 Napisano 26 Sierpnia 2022 (edytowane) Dyskusja o wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia 🙂 1. Kiedyś to w górach nie było wyciągów i na nartach zjeżdżało się to co wcześniej podeszło. Potem wszytkom się w głowach poprzewracało.... Do dzisiaj jak mój ojciec widzi współczesne buty narciarskie to się puka w głowę bo przecież w tym się wcale nie da chodzić 🤭. Widzimy, że narciarstwo w starym stylu wraca w postaci Ski Touring ale to jest nisza. 3. Pewnie tak samo będzie z rowerami górskimi i analogi w prawdziwych górach gdzie przewyższenia są na poziomie 500 m na każde 10 km będą niszą dla sportowców i pasjonatów. 4. Sam jeżdżę na analogu, startuje w zawodach MTB, w zeszłym roku dla żony poskładałem na bazie lekkiego Scotta rower elektryczny z centralnym napędem. Musze powiedzieć, że po 2 tyg urlopie w Szklarskiej był to strzał w dziesiątkę, mogliśmy razem przejechać na luzie trasy, które po przednio były dla małżonki zbyt wymagające fizycznie co kończyło się prowadzeniem roweru i kiepskim nastrojem. 5. Kręcąc się po Izerach w okolicach Orla czy Chatki Górzystów widziałem większość zarówno polaków przyjeżdżających ze Świeradowa jak i Czechów z Harahova na e-bikach. Na normalnych rowerach powiedzmy sobie szczerze albo by nie wjechali albo by się strasznie umordowali prowadząc rowery przez 6 km ze Świeradowa pod górę. Nie zauważyłem żadnego chamstwa wręcz przeciwnie cieszy widok całych rodzin spędzających razem czas, a to ze mnie ktoś wyprzedza pod górę jadąc dwa razy szybciej niż ja no cóż kwestia wyboru. 6. Ponieważ pesel jest nieubłagany bacznie przyglądam się temu co się dzieje w temacie elektryków i cieszę, że jest alternatywa. Edytowane 26 Sierpnia 2022 przez Kettler Cytuj
PiotrWie Napisano 26 Sierpnia 2022 Napisano 26 Sierpnia 2022 Też uważam że najwyższy czas zakończyć tę dyskusję o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy. Uważam że tych którzy są uparcie na nie przekona pesel. Jednego chyba nikt nie odmówi elektrykom - potrafią zrównać grupę. Jak jeździliśmy z żoną na analogach to na każdym większym podjeździe ja podjeżdżałem i czekałem na górze - gdy ona podeszła jeszcze potrzebowała odpocząć. Gdy próbowaliśmy jechać na jednym elektryku i jednym analogu to ona wyjeżdżała i czekała zanim ją wyjadę i trochę odpocznę. Na dwóch elektrykach wyjeżdżamy razem i po chwili jedziemy dalej - jedyna różnica to zużycie prądu które mam o połowę mniejsze od żony. Cytuj
Wojcio Napisano 26 Sierpnia 2022 Napisano 26 Sierpnia 2022 Mi nie przeszkadzają e-bike'i. Pewnie następny lub kolejny mój rower będzie miał silnik - lata lecą, niestety. Chcę tylko by osoby planujące zakup roweru jeszcze raz pomyślały, czy a pewno potrzebują elektrycznego, czy może lepiej dla nich będzie kupić lepszy rower "bio" - bo taniej, bo z większym wysiłkiem, ale przejadą te 20km po lesie, bo można się spocić, bo większa satysfakcja. Ja się ze wstydem przyznam, że miałem okres fascynacji samochodowym off-rondem - wtedy to "robiłem" trasy w górach Rumunii czy Ukrainy - to dopiero "sport". Żeby było weselej - ja sam jestem elektrykiem (inżynierem) Cytuj
Kettler Napisano 26 Sierpnia 2022 Napisano 26 Sierpnia 2022 (edytowane) Odpowiadając na pytanie autora: 1. Jeżeli ma jakieś przyzwoite rowery to można rozważyć opcje przeróbki. 2. Jeżeli nie to nie pchałbym się w żadne używane egzemplarze bo nigdy nie wiadomo co się kupuje a koszty części i napraw markowych silników są zaporowe o bateriach nie wspomnę. 3. Jak mają być wypady za miasto to to nie m co kupować 20 cali, opcja składania to fikcja nigdy nie wykorzystywana, 26 cali to już chyba martwy standard zostaje więc 27,5, 29 w pseudo MTB lub 28 treking. 4. Jak nowe to warto kupić rower od dostawców od których będzie wsparcie, propozycje kolegów są ok. (Decathlon i Ecobike) sam rozważałem zakup z tych firm. Edytowane 26 Sierpnia 2022 przez Kettler Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.