Różnice w osiągach roweru tradycyjnego i elektrycznego.

[Gość sirGio]

Przymierzam się do kupna roweru elektrycznego, bo mam 68 lat coraz mniej sił. Jeżdżę rekreacyjnie raczej po płaskim, czasami muszę przejechać przez most przez Wisłę albo nad koleją. Każda wycieczka to 25-35 km. Chciałbym wiedzieć ile kilometrów więcej przejadę przy tym samym wysiłku w porównaniu z rowerem tradycyjnym. Albo z jaką większą prędkością mogę jechać przy tym samym wysiłku. To mi pomoże złapać skalę wspomagania i podjęcie decyzji o zakupie. 

  

[Wojcio]

Na elektrycznym poczujesz się jak nadczłowiek. Granicą zasięgu będzie bateria i ból czterech liter, dopóki będziesz miał siłę ruszać nogami (lekko pedałować), to będziesz jechał. Wszystko zależy od ustawień wspomagania. Wręcz gorsze rowery, z prostszym napędem, które wspomagają nienaturalnie, a po prostu ciągną jak kręcisz, dadzą ci większy luz, bo w nich prędkość bardziej zależy od ustawienia napędu niż od siły pedałowania. Ale rower będzie ciężki (wnoszenie), a ty możesz mniej skorzystać zdrowotnie. Nie wiem jak szybko jeździsz. Ostatnio wyplułem płuca goniąc pana 70+ i jechaliśmy szybciej niż max wspomagania rowerów, czyli 25km/h (obaj bez prądu) 

[Kaloryfer]

Kolega przejeżdża dwa, trzy razy więcej a jest o wiele mniej zmęczony. Średnio jeżdzi ok 20km/godz. Nie ma też problemu z podjazdami pod strome górki czy jazdą pod wiatr. 

Dla starszych osób jest to super rozwiązanie. Wadą jest waga gdy trzeba go gdzieś wnosić.

Jedyne ograniczenia to zasięg na baterii oraz czas.

[PawelW84]

Wypożycz sobie coś z Decathlon Rent na weekend i wypróbuj. 

Tata kupił sobie teraz Rockrider  St-900 i jest zachwycony. Ja po 30km leśnych dróg i ścieżek w pagorkowatym terenie padam ze zmęczenia, a on czuje ze popedalowal. Na każdym podjeździe mnie wyprzedza.