vincek Napisano 22 Września 2023 Udostępnij Napisano 22 Września 2023 (edytowane) 34 minuty temu, leon7877 napisał: Jeżdżę maksymalnie 3 do 5 godzin po asfalcie, nie spożywam ani nie piję nic w trakcie. Prawdziwy komandos takich rzeczy nie zdradza... A tak na serio, to... nie wiem jak politycznie poprawnie taką postawę określić... Edytowane 22 Września 2023 przez vincek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Electronite Napisano 22 Września 2023 Udostępnij Napisano 22 Września 2023 Ja na kofeinie jeżdżę z reguły. Jeść też nic nie jem nigdy, tak do 80km. Też nie stosuję bidonu, tylko stacje benzynowe. Co 30km kawa, albo kawa , woda i coś typu redbull. A jak zjeść to lody głównie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SpinOff Napisano 22 Września 2023 Udostępnij Napisano 22 Września 2023 To jak już temat został reaktywowany, to podzielę się moim ostatnim odkryciem - daktyle. Garść dostarcza mniej więcej tyle węglowodanów co jeden żel energetyczny. W kieszonkę w koszulce wchodzi woreczek który spokojnie starcza na kilka godzin jazdy. Można sobie wygodnie sięgać i na bieżąco podjadać. Idealne rozwiązanie na długie jazdy tlenowe. Cenowo to o dziwo chyba najtańsza opcja, bo 1kg kosztuje tylko 10zł. Co do przyswajalności zawartych w nich węgli, to biją one banany na głowę i wcale jakoś bardzo nie ustępują bezkofeinowym żelom energetycznym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JWO Napisano 23 Września 2023 Udostępnij Napisano 23 Września 2023 7 godzin temu, Electronite napisał: Ja na kofeinie jeżdżę z reguły. Jeść też nic nie jem nigdy, tak do 80km. U mine podobnie. Jezdzilem 100+ Bez sniadania, tylko na wodzie. Zaraz wyjezdzam na 70km, tez na czczo. Lepiej byc glodnym, niz szukac krzakow 😜 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leon7877 Napisano 23 Września 2023 Udostępnij Napisano 23 Września 2023 (edytowane) 9 godzin temu, TheJW napisał: Albo jesteś zwyczajnie głupi albo lubisz problemy zdrowotne. Może jedno i drugie... Ewentualnie po prostu pierdzielisz głupoty. OK, 3 godziny turystycznej jazdy może i da się wytrzymać bez jedzenia, ale nie bez picia. Nawet siedząc na tyłku przed TV ciężko wytrzymać tyle bez chociażby paru łyków wody. To jest proste. Wożą ze sobą bidony, demonstracyjnie pociągając z nich raz po raz, ubierają się w kolorowe obcisłe gacie z różnymi napisami. Żrą batoniki wysokobiałkowe. Lans bauns, fanaberie Nie ma żadnej, powtarzam absolutnie żadnej potrzeby żeby cokolwiek "podjadać w trakcie". Tak samo z bidonami i piciem. Edytowane 23 Września 2023 przez leon7877 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
itr Napisano 23 Września 2023 Udostępnij Napisano 23 Września 2023 (edytowane) Bo moje mniemanie jest najmniemańsze… 🙃 jeden robi to drugi tamto… głupotą jest pewność najmniemańsza… jeśli podczas upału w 3 g i 100 km trasy można wypocić 3 litry wody to w imię zasad nie używania bidonu można sobie zrobić krzywdę. Nie trolujcie się na siebie, sam potrafię nie osuszyć bidonu i potrafię wypić dużo, nie ma złotej reguły i od tego jest rozum i obserwacja, aby dobrać dla siebie optymalne warunki w danej sytuacji… Nawodnienie, zapasy energii, i podtrzymanie, pomagają w czasie ekstremalnego wysiłku i w takich sytuacjach gwałtownie można się przekonać co to jest deficyt… a kręcąc sobie np 200 km turystycznie można spokojnie zjeść śniadanie i obiad bez dodatków i nawet nie myśleć o przekąskach czy innych wynalazkach kolorowej braci kolarskiej. Rozsądek i dostosowanie spożycia do własnych potrzeb wystarczą. Omdlenie, skurcze, wymioty, udar cieplny, zimne poty, zaburzenia kardiologiczne, splątanie, hipotermia, utrata części pola widzenia, czy po prostu bomba nogi z waty i przerażająca apatia. Wszystko to jest na szali błędów w odżywaniu i uzupełniania płynów. Edytowane 23 Września 2023 przez itr 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JWO Napisano 23 Września 2023 Udostępnij Napisano 23 Września 2023 7 godzin temu, JWO napisał: Zaraz wyjezdzam na 70km, tez na czczo. Wrocilem, 75km, 3:30h, 500ml wody. Ja muse sobie wlaczac prxypomnienie na telefonie, żeby napić się wody. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leon7877 Napisano 23 Września 2023 Udostępnij Napisano 23 Września 2023 10 godzin temu, itr napisał: Rozsądek i dostosowanie spożycia do własnych potrzeb wystarczą. Dokładnie tak jest. Czyli jestem Rambo, 3 godziny jeżdżenia, średni puls 145, jeszcze nigdy nie musiałem wypić w trakcie ani zjeść niczego. Wystarczy przed i po. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
itr Napisano 24 Września 2023 Udostępnij Napisano 24 Września 2023 To jest styl nie na Rambo tylko na „Stary Człowiek i może” 🤗 Jedziesz w strefie komfortu to masz nieśmiertelność … Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mandoleran Napisano 24 Września 2023 Udostępnij Napisano 24 Września 2023 Też jakoś nie potrafię jeść w czasie wysiłku i nie ważne czy to na rowerze czy w pracy. Przez pierwsze 50-60 km taka butelka oshee mi bez problemu starcza, ale zauważyłem że już po 100+km idzie mi tego znacznie więcej. Bardzo mocno się za to pocę, najgorzej jak trzeba na światłach się zatrzymywać albo jak rogatki zamknięte, to wtedy ze mnie wszystko się wylewa, do póki jadę jest spoko ale biada się zatrzymywać. Dlatego też nigdy w plecakach nie jeżdżę nawet telefonu nie mam w tylnej kieszonce. No i też w ogóle nie sikam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ernorator Napisano 28 Września 2023 Udostępnij Napisano 28 Września 2023 Nie chce mi się, nie chcę, nie umiem to nie to samo co nie powinienem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lewocz Napisano 28 Września 2023 Udostępnij Napisano 28 Września 2023 Ja to jem jedzenie 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kettler Napisano 28 Września 2023 Udostępnij Napisano 28 Września 2023 Na tym polega wolność każdy robi to co uważa jeżeli tylko nie szkodzi innym jego sprawa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leon7877 Napisano 28 Września 2023 Udostępnij Napisano 28 Września 2023 No ale było pytanie co spożywacie na trasie. Odpowiadam: nic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marvelo Napisano 28 Września 2023 Udostępnij Napisano 28 Września 2023 "Są na tym świecie rzeczy, o których się fizjologom nie śniło". Ja na rowerze na trasy szosowe do 50 km (mniej niż 2 godziny) nawet bidonu nie zabieram, ale w upały staram się jeździć dopiero około godz.19-20. Dłuższe trasy obecnie bardzo rzadko jeżdżę, praktycznie tylko na urlopie. W tym roku dwa razy w Bieszczadach przejechałem po 80-90 km (turystycznie), pod koniec sierpnia, gdy temperatury przekraczały 30 st.C. Jeść mi się prawie wcale nie chciało, ale piłem soki owocowe (takie 100% z kartonu, tylko cukier z owoców) pół na pół z wodą (lub nawet z przewagą wody, w sumie wychodziło nawet 3-4 litry). Do tego jakiś banan, kilka ciastek pełnoziarnistych, daktyli, kawałek chałwy, batonik. Żadnych obiadów w trakcie. Zabraną kanapkę wmuszałem w siebie na siłę dopiero pod koniec trasy lub przywoziłem na kwaterę i jadłem na kolację. Trochę to wynikało też z późnego wyjazdu na trasę i krótkiego już dnia - po prostu szkoda mi było czasu na dłuższe przerwy. Sytuacja zmienia się jednak diametralnie gdy jest chłodniej. Wtedy czuję ssanie w żołądku dużo wcześniej. Znacznie więcej energii idzie na utrzymanie temperatury ciała. Generalnie jednak nie lubię jeździć na pusty żołądek. Po prostu przed wyjściem muszę zjeść coś kalorycznego i to na nie więcej niż 1-2 godziny przed (w upały może być nieco więcej). Oczywiście najlepiej jeździ się po spaghetti. W zimie, na mrozie, czasem jakąś chałwę zjem nawet bezpośrednio przed wyjściem - wtedy mniej marznę. Oczywiście dla zachowania pełnych osiągów na wyścigu nie polecam mojego podejścia. Ja to robię po prostu trochę z lenistwa i oszczędności. Na wyścig (jakieś mtb góra do dwóch godzin) bidon z lekko słodkim napojem (znów woda - sok 50/50) zabieram. Choć zdarzało mi się pociągnąć z niego tylko przed samym startem, a w trasie wypić kubek wody na bufecie (z czego połowę pewnie rozchlapałem) i tyle. Nie umiem i nie lubię pić w trakcie jazdy, bez zatrzymywania się. A na zatrzymywanie się szkoda czasu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kettler Napisano 28 Września 2023 Udostępnij Napisano 28 Września 2023 Tak serio Z jednej strony śmieszą mnie osoby, które biegają z butelką po parku a z drugiej ukończyć trudny technicznie maraton 50 km, 3 tys. przewyższeń w przyzwoitym czasie w upalny dzień bez odpowiedniego nawadniania to samobójstwo. Kwestia odżywiania to temat bardziej złożony jeden potrzebuje doładowywać co chwile węgle drugi będzie jechać na zapasie tłuszczu w organizmie. Czołówka generalnie korzysta z izotoników i żeli. Przy spacerowym tempie nawet podczas długich tras spokojnie można się wyżywić w wiejskich sklepach (lody jak jest ciepło, drożdżówki jak jest chłodniej) a jak jest zimno niezłe są hot dogi na Orlenie i herbata 🙂 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leon7877 Napisano 29 Września 2023 Udostępnij Napisano 29 Września 2023 Twierdzisz, że można żywić się śmieciem... nie zgadzam się z tym. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KNKS Napisano 29 Września 2023 Udostępnij Napisano 29 Września 2023 (edytowane) Zgadzam się z @leon7877Jedzenie podczas jazdy to kompletna bzdura. Podobnie jak picie czegokolwiek... Te żele, batony i kolorowe, obcisłe gacie... fuj... 😆 To dobre dla pozerów i innych instagramerów. Prawdziwy mężczyzna je tylko to co sam upoluje (przejedzie) i popija wodą z kałuży 😁 Tak szczerze to jedzenie w ogóle jest przereklamowane. Podobno pewien rolnik odzwyczajał konia od jedzenie. Jak sią wreszcie udało to koń wziął i zdechł... 😁🤣 Edytowane 29 Września 2023 przez KNKS 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TheJW Napisano 29 Września 2023 Udostępnij Napisano 29 Września 2023 Nic nie jedzą, nic nie piją i robią 5 minut z prędkością 45km/h na Veturilo. Chyba z rozpaczy powieszę się na sznurku od Garmina... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marvelo Napisano 29 Września 2023 Udostępnij Napisano 29 Września 2023 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
99inn0cent99 Napisano 30 Września 2023 Udostępnij Napisano 30 Września 2023 ja tak do 100 km biorę 0,7 kranówy i batonika. tydzień temu robiłem traskę w Góry Świętokrzyskie- 170 km w obie strony. przejechałem 5 dych, zjadłem prince polo, przy 100 km stanąłem na Orlenie na zapiekankę margeritę, dokupiłem 0,7 wody i na tym przyleciałem. czyli w sumie wyszło 1,5 litra mineralnej, batonik i zapiekanka, którą zjadłem tylko dlatego, że śniadanie jadłem o 6 a wyjechałem o 10 i trochę zgłodniałem xD Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TheJW Napisano 30 Września 2023 Udostępnij Napisano 30 Września 2023 Pewnie 4000m przewyższenia i średnią 32km/h na tym zrobiłeś, nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
99inn0cent99 Napisano 30 Września 2023 Udostępnij Napisano 30 Września 2023 Nie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
girek Napisano 1 Października 2023 Udostępnij Napisano 1 Października 2023 Picie latem - do bidonu trafiają dwie połówki grubego plastra cytryny i do tego woda, która dzięki temu ma orzeźwiający smak nawet przy długiej jeździe w gorące dni. Czasami dorzucam kilka gałązek świeżej mięty, jaką hoduję w doniczce na tarasie. Można robić dolewki. Picie zimą - zamiast bidonu termos z dobrej jakości herbatą, do której dorzucam mrożone owoce z własnego ogrodu (aronia, porzeczka) i dosładzam miodem. Na krótsze dystanse sprawdzona przegrycha to batonik z Dobrej Kalorii, mi szczególnie smakuje ten z jabłkiem https://dobrakaloria.pl/produkt/baton-jablko-cynamon/ Na dłuższe dystanse koniecznie kanapka(i) własnej roboty. Żytni, doskonale wypieczony chleb z lokalnej piekarni, do tego porządna warstwa pysznego masełka, grube plasterki sera gouda krojone z kostki i świeżo umyte plasterki rzodkiewki, liście sałaty lub duża garść rukoli - wszystko z własnej grządki. Zimą preferuję kanapki z wkładem w postaci plasterków swojskiej kiełbasy z dodatkiem pysznych, pachnących, kiszonych ogórków od Teściowej i ewentualnie cienkich krążków cebuli. Oczywiście nie ma szans na zjedzenie tegoż w trakcie jazdy, natomiast 10 minutowa przerwa w środku lasu wśród odgłosów śniegu padającego na sosny albo na wzniesieniu z pięknym widokiem czasami "robi wyjazd". 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leon7877 Napisano 1 Października 2023 Udostępnij Napisano 1 Października 2023 Cholera, dziś znów pękło 40 km i znów bez bidonu. Co ze mną nie tak? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.