Gość Napisano 12 Lipca 2022 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2022 Wycieczki rowerowe mogą mieć różny dystans i czas trwania. Od powiedzmy 20 km/2h do ponad 100 km/cały dzień. Czym się odżywiacie i co pijecie? Wiadomo, że można zabrac ze sobą kanapki albo kupować coś po drodze. Banany czy inne owoce, bułki, paczki, kiełbasę itp. A do picia woda mineralna, izotonik energetyk czy soki owocowe. A co z czyms na ciepło na dłuzszej trasie? Ja robie sobie kanapki z wędliną (czasem dodaje ogórek kiszony lub konserwowy) i biorę wodę mineralną. U znajomych widziałem kabanosy i bułki. Podczas upałów wkładam kanapki na godzinę przed wyjściem do zamrażalnika. Potem o wiele dłużej się nagrzewają. Ostatnio jeśli chodzi o coś na ciepło preferuję stacje benzynowe. Da się zjeść hot doga i nie zbankrutować Poza tym obfity obiad rozleniwia, a jak się wyruszy zbyt szybko to mogą być problemy z bólem brzucha (warto mieć No-Spa) W sklepikach po drodze czasem kupuje sok pomarańczowy. Albo piwo bezalkoholowe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TheJW Napisano 12 Lipca 2022 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2022 Mówisz o wycieczkach w dosłownym tego słowa znaczeniu? Jazda typowo rekreacyjna, przystanki na zdjęcia w każdym ładnym miejscu itd.? Czy użyłeś tego słowa ogólnie w odniesieniu do jazdy na rowerze? Bo wiesz, na szosie po płaskim 100 km to robię poniżej 3 godzin, a na 20 kilometrów, to mi się zazwyczaj nie chce nawet roweru wyciągać i wolę iść na rolki albo basen. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 12 Lipca 2022 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2022 Raczej rekreacyjna. Wiadomo, że jazda sportowa to inna bajka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 12 Lipca 2022 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2022 (edytowane) Zależy od stylu jazdy i temperatury. Ostatnio jest po prostu zimno, jestem po chorobie, więc wychodzę na 1h, czyli poniżej 20km. Nie biorę nawet bidonu. No ale na takim samym dystansie, tydzień temu w 30 stopniach, wypiłem 750ml i jak wpadłem do domu, to nie mogłem odessać się od butelki. Kanapki, kabanosy i takie tam to nie dla mnie. Zbyt mocno to siada na brzuch to raz, dwa że trawienie też zużywa energię i jednak trochę trwa. Jeżeli jedziesz w sposób ciągły, utrzymując jakieś sensowne tempo, to lepiej jeść coś łatwo przyswajalnego co się szybko "przerobi". Batony "energetyczne", Cola, banany. Dlaczego jak człowiek zje wielki obiad, to zaraz chce mu się spać? Właśnie dlatego że trawienie zużywa energię. To jest chyba jedna z ostatnich rzeczy, które chcesz poczuć na rowerze. No chyba że jedziesz sobie tempem 15km/h, robisz godzinną przerwę podczas której sobie usiądziesz, zjesz i jeszcze poczekasz aż chociaż trochę przejdzie przez brzuch. Ogólnie rzecz ujmując, im większy wysiłek, tym bardziej trzeba zwracać uwagę co się je. Jak wychodzisz pokręcić z tętnem 90-100 BPM, to możesz sobie i po drodze kebaba zjeść. Edytowane 12 Lipca 2022 przez skom25 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TheJW Napisano 12 Lipca 2022 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2022 (edytowane) Z moich obserwacji: Naleśniki, gofry, drożdżówki - zależy, co będziesz miał po drodze. Mi również zdarzają się jazdy bardziej rekreacyjne i staram się wtedy unikać cięższego, "obiadowego" jedzenia - mięsa, serów, ciężkich sosów. To z posiłków na miejscu podczas jakiegoś dłuższego postoju. Doraźnie w czasie jazdy czy krótszych postojów banany, jakiś batonik owocowo-zbożowy/musli, czy kanapka z białym pieczywem, chudą szynką, plastrem sera i warzywami (wedle uznania, jedni wolą świeże, inni konserwowe). Na "bombę" puszka coli i jakiś Snickers czy Lion. Do picia - na dłuższą jazdę na pewno izotonik. Można się zaopatrzyć w saszetki lub tabletki i jak się skończy, dorobić sobie w trasie (woda zawsze się gdzieś znajdzie ). Można też kupić gotowy w sklepie, ale tam więcej barwników i słodzików, niż elektrolitów. edit: Tak sobie przypomniałem - jak przerwa dłuższa, to zawsze można wciągnąć jakiś makaron czy pizzę. Ale nie chodzi mi o "bułę" z sieciówki, tylko taką w miarę prawdziwą pizzę z dobrymi i świeżymi składnikami. Tylko potem trzeba chwilę odsapnąć, najlepiej przy piwie, nie polecam od razu ruszać w dalszą drogę. Edytowane 12 Lipca 2022 przez TheJW Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 12 Lipca 2022 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2022 (edytowane) Ostatnio 230km na luzie. Przed jazdą rankiem mega duża owsianka na mleku. Potem gdzies na trasie śniadanie: w zasadzie to kilka bułek z wędliną rano. Na ostatnich 100km z powrotem dopiero były konkrety (obiadu nie jadłem): arbuz, dwa banany, dwa litry zawsze w plecaku, plus bidon. No i detal nad detale, było około 25 stopni, więc pogoda idealna, wszystko około 30 stopni to regularne podlewanie wodą organizmu. Czasem na stacji benzynowej kupię sobie hotdoga xxl lub kawę. Mierzyć zamiary na siły (tak wiem, na codzień ludzie mówią na odwrót). Edytowane 12 Lipca 2022 przez iks Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 12 Lipca 2022 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2022 Cola i inne rzeczy z dużą ilością cukru to broń "obusieczna". Szybko podnoszą siły, ale równie szybko pojawia się kolejny zjazd. Także ostrożnie. Cola jest "dobra" także na brzuch. Ja się już tam namiesza banany, batony, wodę z piachem z ustnika, to czasami "uspokaja". Oczywiście nie mówię że uratuje nas od ekhm, sraczki, bo nie o to chodzi. Bardziej o takie uczucie, że ten ostatni batonik i łyk wody to była już zbyt wybuchowa mieszanka. Ja czasami jadłem orzechy czy daktyle. Jeżeli ktoś lubi, to te drugie działają całkiem nieźle, a przy okazji są naturalne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RabbitHood Napisano 12 Lipca 2022 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2022 Ja tam w tym sezonie zabieram kanapki z masłem orzechowym - trzeba brać więcej wody ze sobą bo zapychają ale dają niezłego kopa energetycznego. Znajomek dwie paczki kabanosów bierze - też jest zadowolony. Oczywiście na trasę 2-3h to nie ma sensu przesadzać z prowiantem bo glikogenu nawet nie zdążysz spalić z mięśni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 12 Lipca 2022 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2022 Dobry pomysł z tym masłem orzechowym. Energetyczne, zdrowe i wychodzi parę razy taniej od klasycznego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WZB Napisano 12 Lipca 2022 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2022 Masło orzechowe zawiera również dużo białka, dobrego tłuszczu i błonnika. Jeden z lepszych naturalnych wysokoenergetycznych pokarmów. Bardzo dobry stosunek value for money. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 12 Lipca 2022 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2022 Pod warunkiem, że wcześniej nie zaklei Wam paszczy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WZB Napisano 12 Lipca 2022 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2022 Dlatego masło dobrze wchodzi solo prosto z bazy, ewentualnie przegryzione jakimś pomidorem czy wiejskim serkiem. Z pieczywem jest masakra. Osobiście mieszam z wiejskim serkiem lub dorzucam do owocowego szejka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 12 Lipca 2022 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2022 w necie są przepisy jak zrobić samemu to masełko BTW zrobi sie zaraz wątek podobny do najlepszego smaru/oleju do łańcucha Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
testudo Napisano 12 Lipca 2022 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2022 1 godzinę temu, skom25 napisał: Pod warunkiem, że wcześniej nie zaklei Wam paszczy Ten problem można skutecznie i smacznie rozwiązać łącząc masło orzechowe z dżemami/powidłami wszelakiej maści. Chleb na zakwasie z tym zestawieniem to obok owsianki mój śniadaniowy klasyk. Przy zakupie masła warto sprawdzać skład i unikać dodatków m.in oleju palmowego. Świetne jest GoVege z Biedronki. Co do tematu, w trakcie przejazdu (do 100km) wprawdzie nie jadam ale zawsze ok 30-40min przed wyjściem piję koktajl: mleko (zazwyczaj roślinne - owsiane) + daktyle + banany. Wszystko razem zblendowane. Czasem dodam nasiona chia czy płatki migdałowe. Pół litra takiego shake'a wystarcza mi na dość dynamiczny przejazd 50-60km (~2h) W dłuższe trasy dobrze sprawdza się dodatek ryżu ugotowanego na półtwardo (długo uwalnia energię węglowodanów) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JWO Napisano 13 Lipca 2022 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2022 Ja do 100km to nic nie zabieram, oprócz wody. W razie potrzeby jaki batonik lub banana można po drodze kupić. Czeto nawet śniadania nie jadam przed. Tylko ja jestem przyzwyczajony do "głodowania". Do pracy jadę rano (o 5am) 40km bez śniadania, o 12 jem lekki lunch. Tak żeby mnie nie ssało . Wracam do domu i około 7pm jem obiad. Przez pierwszy tydzień jest ciężko, ale organizm się przyzwyczaja. Można wtedy naprawdę jechać 4-5 godzin bez jedzenia i śniadania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WZB Napisano 13 Lipca 2022 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2022 (edytowane) Kluczowy jest ostatni posiłek dzień przed jazdą. To jest główny zapas paliwa. W czasie jazdy podjadam rzeczy, które mi po prostu smakują i są normalnym pokarmem. Kabanosy, daktyle, jakieś normalne batony np. Bakalland Ba( tanie i dobre), zwykłe kanapki a w ciągu dnia zwykły lekki obiad dla poprawienia morale. Nie wyobrażam sobie, że podczas wycieczki rowerowej czyli czasu wolnego, który ma być przyjemny dla ciała i ducha karmię się żelami czy jakimkolwiek innym niejadalnym syfem, który mi szkodzi a przecież jadę rowerem, żeby sobie zrobić dobrze a nie źle Edytowane 13 Lipca 2022 przez WZB Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
spidelli Napisano 13 Lipca 2022 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2022 Kabanosy, orzechy i migdały Jak jest zimno to kawę/herbatę z olejem MCT do termosa i w plecak Chociaż czasami organizm domaga się węgli - jak robiłem 250 km to po zjeździe z Przełęczy Jugowskiej złapała mnie taka delirka (za lekko się ubrałem) że był hot-dog u Obajtka. Z tym, że jestem na specyficznej diecie. Kiedyś brałem i kanapki i żele ale po 5 żelu brzuch ni dokuczał. Owoców nie jadam w ogóle, na myśl o bananie mam początki rozwolnienia Natomiast na wyprawach sakwiarskich jest totalna dyspensa, z piwkiem, frytkami czy słodkimi bułkami - najlepiej smakują podane na brudnych od łańcucha dłoniach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WZB Napisano 13 Lipca 2022 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2022 Nie będąc zawodowcem, który walczy o sekundy bo to jest jego chleb, nie widzę sensu pakowania w siebie żeli, różnych boosterów i tego całego syfu. W ramach ciekawostki, w początkach TdF podstawowymi środkami stosowanymi jako doping był alkohol i amfetamina. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 13 Lipca 2022 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2022 Zależy co chcesz osiągnąć i jak chcesz jeździć. W pewnym momencie nie da się zjeść kabanosa/ kanapki/ serka, bo go zaraz zwrócisz lub po prostu za mocno "zamulisz" brzuch. Nie każdy jedzie na wycieczkę z tętnem 90BPM, tak samo jak nie każdy piłuje 160BPM przez cztery godziny. Jednego bawi oglądanie drzewa, a drugiego to, że przejechał dany odcinek ze średnią 0,1km/h szybciej niż wczoraj. Nie ma to nic do bycia zawodowcem lub amatorem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WZB Napisano 13 Lipca 2022 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2022 Masz rację. Każdy oczywiście dysponuje dowolnie swoim ciałem, zdrowiem, formą i wie, co jest dla niego najlepsze. Pełna zgoda. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TheJW Napisano 13 Lipca 2022 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2022 A ja po części zgadzam się z Wami dwoma. Zazwyczaj staram się wycisnąć więcej, poprawić swój czas tu czy tam, ale z żeli (i ostatnio shotów energetycznych) korzystam prawie wyłącznie na zawodach. To ze względu na żołądek, który co prawda nie reaguje źle na te odżywki, ale po co go obciążać, kiedy nie trzeba... Czasem na trening wrzucę jakiś "awaryjny" żel w kieszonkę, kiedy wiem, że jadę z koniami i zapowiada się gonka z przelotową w okolicach 40km/h. A skoro już o "koniach" wspomniałem, to znajomy czasami wrzuca sobie luzem 🙄 do kieszonki żelki i co parę minut zjada po kilka sztuk. Fajne są też galaretki w stylu Fresh&Fruity, pakowane oddzielnie, wygodne, ale generują dużo śmieci, czego osobiście nie lubię. Co do daktyli - zdarza mi się piec ciastka owsiane z daktylami i bananem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WZB Napisano 13 Lipca 2022 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2022 Dobry domowy patent, żeby nie złapać bomby to nalać w bidon rozcieńczony kisiel, można jeszcze go dosłodzić miodem. Popijać na zmianę z wodą. Czysty węgiel Wszystko sprowadza się do węglowodanów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RabbitHood Napisano 13 Lipca 2022 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2022 No to żeby nie zaśmiecać nowym wątkiem forum to napiszę swój najnowszy pomysł: Zacząłem na wypady w okolicach 100km zabierać ze sobą litr czystej wody i litr soku pomidorowego! - niby zawartość energetyczna i mikroelementów "taka se" ale za to smaku i sodu ma pod dostatkiem. Żołądek czuje się oszukany i uważa, że coś tam ma do trawienia - skutecznie (przynajmniej u mnie!) zwalcza głód. Zastanawiałem się też, czy nie wzbogacić go jakimiś cukrami - tylko boję się, że byłby w smaku nie do picia wtedy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 13 Lipca 2022 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2022 Problem jest taki, że tu nie chodzi o oszukiwanie, tylko dostarczenie czegoś co realnie przywróci nam energię. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RabbitHood Napisano 13 Lipca 2022 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2022 W ciągu tych 3h nie zdążę nawet spalić cukru z mięśni - o dobrym śniadaniu i moich zapasach tłuszczu nie wspominając. Jak pisałem wyżej na dłuższe trasy zabieram dodatkowo kanapki. Za to taki sok daje żołądkowi co robić i nie przelatuje przeze mnie jak czysta woda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.