Skocz do zawartości

[2500-6000zł] Cross,a może Gravel? - do jazdy po lasach oraz droga/asflat


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Szukam roweru do jazdy po lesie oraz drogach asfaltowych, typowy rower głowy rodziny, ale też samotne wyprawy.
Waga: 145kg,
Wzrost: 191cm,

W 2011 miałem GIANT Roam2 - kapitalny rower, ale już wtedy miałem problem z wyborem, bo nie znam się na osprzęcie, a wiem, że w Giant sporo zapłaciłem za markę.
W każdym razie tym razem chciałbym zapłacić za jakość całości, stąd poddaje się na sugestie. Sam fakt dużej ramy zawęża wachlarz opcji do wyboru 😮

Widzę, że pojawiła się kategoria "Gravel" - z opisu brzmi zachęcająco. Cenowo mniej, ale trzeba być odważnym w życiu. 

Z góry dziękuje!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy chcesz Gravela, czyli baranka, to musisz sobie odpowiedzieć samemu. Nie daj się nabrać że Gravel to jakieś cudo.

Co znaczy jazda po lesie? Bo Gravel na oponach nawet 40c wybiera tak sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę jechać w las, żeby walczyć o przeżycie, ale zakładam, że jeżdżąc ścieżkami leśnymi, mogę natrafić na rozjechane błoto, tudzież grząski grunt.
Gravele mnie zaintrygowały, bo jednak chcę łączyć możliwość wjazdu w las oraz szybkiej jazdy szosowej.

Oczekuje po tym wątku kilku faworytów (rowerów), spośród których będę już wybierać. Widzę, że Gravele to ponad 4k - więc pewnie kupowałbym z tych tańszych graveli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy producent ma swoją definicję gravele albo nawet kilka.

Taki Marin sprzedaje jako gravela zarówno Gestalt 2 na Tiagrze z tarczami 50/34, kasecie 11-34 i oponie 32 (choć mój z 2020 r. ma oponę 30), jak i Gestalta X na oponie 40 z napędem 40/11-51 (dla X10).

Żaden z nich nie będzie szybki jak szosa ale jeden się nadaje bardziej do lasu, a drugi - na asfalt.

O DSX nawet nie wspomnę 🤣

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Waga 145 kg, chyba od tego trzeba rozpocząć. To jest już taki zakres który wymaga dość dużo od kół, ramy i hamulców. W podanym budżecie i przy obecnym braku rowerów i części może być ciężko. Riverside Touring 520 moim zdaniem odpowiada warunkom z pierwszego postu... Coś z Marin'ów też. DSX, a może nawet coś z fitnessów Kentfield/Fairfax/Presidio/Larkspur/Muirwoods/Stinson, wybór w zależności od tego jaką pozycję chcesz - pochyloną/wyprostowaną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gravel IMHO do takiego typu użytkowania bardzo dobry wybór, oczywiście jak ktoś już wie co robi. Tylko budżet trochę nie ten. Chociaż widzę, że jest jakaś nowa moda na zniechęcanie ;) Tak, jest to rower, który nie będzie nigdzie wybitny, ale wsparty umiejętnościami prowadzącego pozwoli wjechać prawie wszędzie. Przy tym na asfalcie nie będzie mułem jak MTB, a w przeciwieństwie do szosówki pozwoli w ogóle wjechać w teren. Pomijam tu ambitniejsze, górskie okoliczności przyrody, których jest w sumie dość niewiele, chyba że ktoś na codzień mieszka np. w sercu Beskidów kilometry od cywilizacji ;) Autor tematu jak widzę w podpisie ma Warszawę, a tu górskiego terenu jak wiadomo nie ma. 

Tak czy siak cross będzie bezpieczniejszym i tańszym wyborem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi o zniechęcanie, a raczej to, że jakiś czas temu Gravel wciskany absolutnie wszędzie.

Niestety tak nie jest, Gravel ma swoje ograniczenia. Dodatkowo powstało wokół niego wiele mitów, tworzonych chyba głównie przez ludzi którzy nigdy nie jeździli na MTB czy szosie. No i potem czytasz że Gravel dobrze jeździ w terenie, a na asfalcie jest prawie jak szosa. Jest to absolutna bzdura.

@malesiak na ogół trzymaliśmy się tego, że autor tematu wrzuca propozycje, a reszta ocenia czy warto.

Masz coś na oku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@skom25 ja tam jestem w stanie się zgodzić z tym stwierdzeniem :) Tyle, ze rower sam nie jeździ, a raczej jeździ tak dobrze jak pozwala na to prowadzący :D Rozumiem, że kupiłeś i coś nie pykło, chemii nie ma i jeszcze okazało się że w terenie trzeba się wysilić, a na asfalcie mieć jeszcze lepsze kopyto żeby dogonić szosowca na szosówce ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem i jestem zadowolony, tyle że wiem że nie da się tym jechać jak na MTB, a na asfalcie nie ma nawet startu do szosy. Miałem MTB jak i szosę, także wiem o czym piszę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za to nie musisz wybierać czy dziś szosa czy teren i brać odpowiedni rower ;) I o ile na szosę wystarczy dość dobry asfalt, to weźmy znowu taką Warszawę i okolice - ile tu jest terenu wartego wyciągania mtb'ka? Jakiś promil? A że będziesz gdzieś wolniejszy na jakichś korzeniach czy piachu? Trudno, ale za to ile lepsza zabawa :D A przynajmniej ja tak mam, że coś trudniej pokonane przynosi satysfakcję, bo sprzęt na wyrost to każdy głupi kupi, byle miał fundusze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też miałem szosę i była "szybsza" ale mój obecny gravel nie jest dramatycznie gorszy na asfalt. Jest nawet lepszy na gorszy asfalt 😉

Za to do lasu w ogóle się nie nadaje, jeśli ma być tam piach czy błoto.

Ja się tylko nie do końca zgodzę z tak radykalnie postawioną opinią.

Między gravelami jest ogromny rozstrzał....ale może dlatego, że producenci swoje szosy przemianowali na gravele...

Edyta:

https://99spokes.com/en-EU/compare?bikes=trek-domane-al-4-disc-2022,marin-gestalt-2-2022;*z.54cm|w.700

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też uważam, że nie powinno się porównywać gravela do szosy i mtb, bo w obu kategoriach odstaje, jednak z drugiej strony rowery szosowe i mtb są bardzo wyspecjalizowane w swoich kierunkach i chcąc łączyć oba "światy" gravel sprawdzi się lepiej. Jest po prostu najbardziej uniwersalny z tej trójki.

Wg mnie gravelom najbliżej jest do crossów i jeżeli ktoś na takim rowerze jeździł do tej pory, a chciałby czegoś więcej to gravel jest dobrym kierunkiem.

Gravela lubię za lekkość, zwinność, uniwersalną ramę, która pozwoli założyć opony jakie tylko  chcę, czy zamontować bagażniki albo błotniki, albo obwiesci się koszykami na bidony i zestaw naprawczy. Gravela można zapakować na lekko i ścigać się na wyścigach ultra, albo objuczyć go sakwami i pojechać na wyprawę. Wiadomo, trzeba wybrać model rozsądnie (bo producenci gravelem nazywają już wszystko na trochę szerszych oponach) żeby ta rama nas nie ograniczała, czy napęd był odpowiedni do jazdy po nieutwardzonych drogach.

W tych czasach gdy wszystkie typy rowerów są bardzo wyspecjalizowane, gravele pozowalają na dużo więcej i może też stąd ich popularność, do tego są naprawdę ładne i ich sylwetka wyróżnia się spośród rowerów z płąską kierownicą (ale to już kwestie subiektywne).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze i najważniejsze:  zdecydowana większość rowerów ma niższy limit wagowy niż 145 kg. Sporo ma 130 kg i to jest limit dla zestawu: jeździec, rower i bagaż. I jak typowe, niewycieniowane ramy raczej się nie połamią, tak z kołami problem już może być spory. 

Nie wiem też jak wygląda sylwetka autora, ale jak ktoś ma spory brzuch, to baranek nie jest dobrym wyborem.

W tej cenie też gravela sensownego nie będzie, więc wybrałbym crossa z powietrznym amorem i spróbował wysupłać kasę na wytrzymałe koła. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, modrzew napisał:

Za to nie musisz wybierać czy dziś szosa czy teren i brać odpowiedni rower ;) I o ile na szosę wystarczy dość dobry asfalt, to weźmy znowu taką Warszawę i okolice - ile tu jest terenu wartego wyciągania mtb'ka? Jakiś promil? A że będziesz gdzieś wolniejszy na jakichś korzeniach czy piachu? Trudno, ale za to ile lepsza zabawa :D A przynajmniej ja tak mam, że coś trudniej pokonane przynosi satysfakcję, bo sprzęt na wyrost to każdy głupi kupi, byle miał fundusze.

No i z takim stwierdzeniem się zgadzam, bo dokładnie dlatego kupiłem Gravela i jestem zachwycony. Po asfalcie jakoś jedzie, badziewne DDR mu nie straszne, a jak pojawi się szuter/ łąka/ las, to też jakoś da radę. Nie muszę się zastanawiać czy gdzieś przejadę, bo przejadę na 99,99%.

Po prostu, autor musi mieć świadomość, że opona nawet 40c, ma swoje duże ograniczenia. Cross pomieści dużo większą oponę, więc jeżeli nie ma parcia na baranka, to i nie bardzo jest sens kupowania Gravela. To właśnie baranek według mnie definiuje, jak fajny rowerem jest Gravel. Bez niego, jest zupełnie przeciętnym rowerem, nawet bez połowy pierwotnego uroku.

No i jeszcze kwestia kosztów. Prędzej czy później, każdy sobie pomyśli że "chciałbym lepsze hamulce" lub "chciałbym X biegów, zamiast Y". Mając Crossa, koszty nie będę wysokie, bo elementy są oddzielne. Manetki nie są drogie, tak samo jak hamulce itd. Za to w Gravelu, przy klamkomanetkach, tak naprawdę trzeba kupić docelowe rozwiązanie. Jakiekolwiek zmiany, to gigantyczne koszty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

To właśnie baranek według mnie definiuje, jak fajny rowerem jest Gravel. Bez niego, jest zupełnie przeciętnym rowerem, nawet bez połowy pierwotnego uroku.

Powiedz to tym, co wymyślają te różne "flatbar gravele" i tym podobne potworki ;)

Cytat

przy klamkomanetkach, tak naprawdę trzeba kupić docelowe rozwiązanie. Jakiekolwiek zmiany, to gigantyczne koszty.

O to to. Oczywiście są pasjonaci wydający te pieniądze na modyfikacje i dodatki, ale zwykle jaki osprzęt kupisz z nowym rowerem z takim zostaniesz. I tu albo warto od razu dopłacić i ewentualnie dopasować do siebie typowe rzeczy jak siodełko, kierownica, owijka, sztyca, opony, itp. (co też potrafi generować niemałe koszty), albo w ogóle nie zawracać sobie tą kategorią głowy. Dlatego jak wyżej już parę razy napisano - cross będzie tu bezpieczniejszym wyborem. A może nawet i rower ze sztywnym widelcem ale prostą kierownicą. Może nawet, patrząc na "parametry" autora tematu, i stalowy, pokroju Marina Muirwoods czy innego Breezera ;) 

 

PS. Tak, Four Corners mógłby być tu niegłupim pomysłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musiałbyś usiąść na nim - czy Ci przypadnie do gustu. Ja patrzyłem pod kątem wytrzymałości ale nie wziąłem pod uwagę hamulców.

Może coś w podobnym budżecie ale z płaską kierownicą za to hydraulicznymi hamulcami? Tylko znów wracamy do kwestii wagi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...