Skocz do zawartości

[czyszczenie łańcucha] pojemnik na syf do powieszenia na dolną rurkę tylnego trójkąta


RowerowyMaciej

Rekomendowane odpowiedzi

Czyszczę szczotką i szmatką, ale chciałbym mieć mniej syfu na podłodze. Żadnych sprayów. Chodzi mi o sam pojemnik zawieszany na rurce, uchwyt na spray zbędny. W sumie teraz pomyślałem że może jakaś doniczka by się nadała. Nie chcę też chrapiących maszynek. 

Temat wosku zgłębię, ale wygląda, że to grubsza inwestycja?
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, KrissDeValnor napisał:

 

@Mihau_
Ostatnio zaprezentowano mi wosk bodajże Absolute Black z aplikatorem wyglądającym jak elektroniczny papieros i jakąś małą tubką dosmarowującą, ale cena...

Eeeee ale to już generalnie hajend i hipsterka i nie do końca "wosk" ale już grafen. Absolute twierdzi, że na smarowaniu (znaczy moczeniu łańcucha w tym) da się 900km przejechać - według użytkowników realnie 500-600 bez dosmarowywania. A jeszcze te 3-4 waty oszczędzone🙃

Cytat

Temat wosku zgłębię, ale wygląda, że to grubsza inwestycja?

squirt to jakieś 5 dyszek, momum podobnie, dość często polecany w szosowym środowisku wend wax jakieś 80

ja tam używam soudal, też coś koło 50 ale słaba dostępność

Inwestycją będzie butelka benzyny ekstrakcyjnej żeby łańcuch doprowadzić do stanu "jałowego" przed posmarowaniem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co się cackasz, najpierw jedziesz czystą szmatą nasączoną benzyna ekstrakcyjną, potem odpinasz spinkę i zdejmujesz łańcuch, i przejeżdżasz po nim trzymając szmatę ręką a w drugiej łańcuch. Pod ręką pastę bhp za 3PLN na brudne ręce. Przecież czyszczenie kasety/wolnobiegu najlepiej wychodzi przy zdjętym łańcuchu. Zwłaszcza że jeśli masz aż tak usfiony łańcuch, to kasetę też, więc wszystko musisz ogarnąc dokłądniej, samo czyszczenie łańcucha po każdej jeździe wystarczy (albo w ogóle źle aplikujesz albo smar zbyt lepki albo jest go za dużo). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takie ustrojstwo z Lidla bodajże, zakładane na łańcuch, 3 kółka - szczotki, wlewasz płyn, zapinasz, kręcisz korbą a te szczotki czyszczą łańcuch.

Sęk w tym, że to chlapie dookoła - pal sześć podłogę w garażu - podkładam stare szmaty. Ale cała rama w okolicy łańcucha jest potem w takie paskudne piegi. Znudziło mi się czyszczenie tego, zwłaszcza, że ramy nie traktuję benzyną tylko łagodniejszym (?) denaturatem.

Możesz mieć ten sam problem - jak za mocno nasikasz na łańcuch, to Ci ochlapie ramę.

 

Najlepiej po prostu po każdej dłuższej jeździe przetrzeć szmatą a co te 200 - 300 km odpiąć spinkę i wyszejkować łańcuch. Wtedy też pędzlem moczonym w benzynie można przetrzeć kółka, tarcze i kasetę. Co jakiś większy interwał można zdjąć kasetę i wyczyścić w pojemniku - robiłem tak ostatnio przy serwisie bębenka. Kółka przerzutki można rozebrać i oczyścić przy okazji :)

Oliwa po kropelce na ogniwo, najlepiej wieczorem, trochę pokręcić dla rozprowadzenia, zostawić na noc a na drugi dzień dokładne wytarcie z nadmiaru oliwy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, RowerowyMaciej napisał:

 

Temat wosku zgłębię, ale wygląda, że to grubsza inwestycja?
 

 

To oprócz entuzjastów możesz też zgłębić głosy pesymistów. Mógłbym zrobić doktorat z czyszczenia napędu, a po przesiadce na wosk (momum) łańcuch po kilkudziesięciu km wyje jak głupi, do tego natychmiast się wyciąga. Jeżdżę an 4x HG701 i ten jeden przeznaczony na momum przejechał na nim 200km i jest zdecydowanie dłuższy niż trzy pozostałe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...