Skocz do zawartości

[napęd] Ile ogniw na ząb?


RabbitHood

Rekomendowane odpowiedzi

Mam kilka pytań teoretycznych.
1. Tak jak w temacie: o ile ogniw trzeba przedłużyć/skrócić łańcuch przy wymianie największej zębatki większej/mniejszej o 1 ząb.
2. Czy wysoka kadencja ma wpływ na szybkość zużycia napędu, czy nie ma żadnego znaczenia.
3. Czy zmiana wielkości zębatek z przodu i z tyłu (z zachowaniem proporcji!) ma wpływ na działanie napędu?
4. Pytanie czysto filozoficzne, nad którym zastanawiam się od dawna: Co się stało z przekosami w systemach 1x? Dlaczego nikt dzisiaj nie straszy "skrajnymi przełożeniami" jak dawniej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ad. 1 czasem o nic a czasem jest to wartość krytyczna (ten jeden ząb) i trzeba dodać ogniwo. Teoretycznie, żeby uzyskać identyczne opasanie łańcuchem i naprężenie wózka po zmianie o jeden ząb to musiałbyś dodać to tylko jakaś część (różną, zależnie od średnicy) a nie całe ogniwo czy nawet równe pół jak mogłoby się wydawać.

ad. 2 tak im większa kadencja tym lepiej dla napędu

ad. 3 tak im większymi zębatkami operujesz tym lepiej (nie uwzględniam przekosów)

ad. 4 Nic się nie stało, dalej to negatywne zjawisko ale z uwagi na brak przedniej przerzutki został wyeliminowany aspekt ocierania o przerzutkę - czyli "Kowalski mniej to zauważa"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. 0 śrubą do regulacji odległości górnego kółka wyrównasz tą różnice.

2. Wyższa kadencja=mniejszy moment=mniejsze zużycie koronek.

3. I tak i nie, zależy od napędu/konfiguracji.

4. Nic, dalej przekosy są większe lub mniejsze, producenci pomagają sobie profilem ząbków czy samym łańcuchem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. To zależy. U mnie różnica dwóch zębów spowodowała, że napędu nie dało się używać. Po prostu kwestia tego czy aktualnie masz "na styk", czy jeszcze zapas łańcucha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, RabbitHood napisał:

4. Pytanie czysto filozoficzne, nad którym zastanawiam się od dawna: Co się stało z przekosami w systemach 1x? Dlaczego nikt dzisiaj nie straszy "skrajnymi przełożeniami" jak dawniej?

Z moich obserwacji wynika że węższe łańcuchy są bardziej podatne na wyginanie/przekosy. 

Dwa - brak przedniej przerzutki, nic nie obciera, ale ciągle zużycie łańcucha jest najmniejsze jak zębatki pracują w jednej płaszczyźnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, RabbitHood napisał:

4. Pytanie czysto filozoficzne, nad którym zastanawiam się od dawna: Co się stało z przekosami w systemach 1x? Dlaczego nikt dzisiaj nie straszy "skrajnymi przełożeniami" jak dawniej?

Strach przed przekosem to element rowerowego folkloru. Nigdy nie był problemem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten mityczny przekos to IMHO jeszcze spadek po popularności napędów 3x i tak się kołaczą nadal te "złote rady" typu "małe koronki kasety to z blatu, środkowe to ze środka, a te największe to tylko z młynkiem". W praktyce to po prostu obcierało na niektórych przełożeniach i tyle. A te "kolosalne straty mocy" to już bardziej współczesna zajawka. Oczywiście "bez problemu wyczuwalne" przez "zaawansowanych" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przekos.JPG.7d1ef2aece0a7386c73b6c68825b1879.JPG

 

Szybkie liczenie teoretycznej sprawności przekładni łańcuchowej przy widełkach o długości 440mm, 12 rzędowej kasecie i jeździe z blatu ( 3 rzędowa korba ). Blat to linia łańcucha 58mm. Strata na przełożeniu blat-blat wynosi 0.33% które idzie w piłowanie łańcucha.

Mogę z tym żyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki przekosy są akceptowalne (mieszczą się w założeniach projektowych) nie ma dramatu. Miałem jednak okazję kilka x "podziwiać" korbę z linią boost wsadzoną do ramy z osią 135/142 w napędzie 1x11 i 1x12. Niby tylko 3mm większy skrajny przekos co na długości ~350mm powoduje jakiś zapewne ułamek stopnia jeśli chodzi o kąt łańcuch-zębatki. Kombinacja 34x51 to jest dramat jeśli chodzi o wzrost oporów wewnętrznych napędu. Każdy to poczuje od pierszych sekund kontaktu z czymś takim. Jak ktoś jeździ tylko na takim przełożeniu ;) może mieć niebagatelne znaczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra dobra błoto  deszcz rechot łańcucha ból świata w wibracjach i zarzynaniu …. Psychologiczne nie ujmiesz tego w tabelce, młynek 22 na kasetę 36 był superowszy. Jedynie czejnssaki w 3 zębówce dostarczały czasem nienawiści do 3x.       Mam wrażenie że zło bardziej płynie z 51 zębów niż koncepcji 1x …. Bo 1x jeździłem z 9s i problemów poza rozpiętością nie miałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, uzurpator napisał:

przekos.JPG.7d1ef2aece0a7386c73b6c68825b1879.JPG

 

Szybkie liczenie teoretycznej sprawności przekładni łańcuchowej przy widełkach o długości 440mm, 12 rzędowej kasecie i jeździe z blatu ( 3 rzędowa korba ). Blat to linia łańcucha 58mm. Strata na przełożeniu blat-blat wynosi 0.33% które idzie w piłowanie łańcucha.

Mogę z tym żyć.

To teoria, a w praktyce? Nie mam danych pod ręgą, ale może jak się zepnę to porównam. Mam pomiar w korbie i w trenażerze. Zimą wychodziło mi tak obserwując, że różnice to jest te kilka watów, raczej więcej niż 3.6 promila. Są tacy, którzy grubą kasę wydają by kilka watów ugrać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz skalibrowane ze sobą dwa mierniki mocy z dokładnością pomiaru powyżej 0.03%? Bo konsumenckie pomiary mocy to mają rozrzut +-2% i nieznany rozrzut ze względu na temperaturę i metodykę obróbki pomiaru. Jednym zmierzysz +2%, drugim -2% :)

EDIT: Żeby nie było, że się czepiam. Istnieją też różnice sprawności ze względu na rozmiary koronek, czy stopnia naprężenia łańcucha. Taki pomiar na dwóch miernikach mocy można by zrobić korzystając z jednej zębatki naa kasecie przekładanej pomiędzy różnymi pozycjami z kilkoma próbami każdej pozycji i po przeprowadzeniu odpowiedniej obróbki statystycznej. _Coś_ by się znalazło. Ale wątpię, żeby to było powyżej ~1W przy 200W na korbie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad. 4

Mnie DSX 1 skutecznie wyleczył z 1x11.

Boli od samego patrzenia, łańcuch załamuje się tuż po wyjściu z zębatki przy największej koronce 51T z tyłu.

Hałasuje toto okrutnie (dziwnym trafem po serwisie gwarancyjnym), na moje niewprawne oko nie wróży to długiej i bezawaryjnej pracy.

Podobne doświadczenia z tym napędem opisał jeszcze jeden Kolega w wątku o DSX.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam pomiar z dokładnością 2%. Zmierzę w warunkach takich jakimi dysponuje, ale po kalibracji, rozgrzewce, rozgrzaniu trenażera do temp roboczej by ograniczyć wpływ takich czynników. No i na trybie ERG zmierzę. Wydawało mi sie ze to jednak są większe różnice, bo były zauważalne. Ale może... sprawdze i dam znać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro prosi się ścigają na 1x i pewnie nie stali się przez to zauważalnie wolniejsi, to nawet jeśli różnica jest, to dla zwykłego żuczka pomijalna... Bardziej bym się martwił dostosowaniem zakresu i stopniowania do własnych potrzeb niż jakimiś stratami mocy na przekosach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Maciorra napisał:

Skoro prosi się ścigają na 1x i pewnie nie stali się przez to zauważalnie wolniejsi, to nawet jeśli różnica jest, to dla zwykłego żuczka pomijalna... Bardziej bym się martwił dostosowaniem zakresu i stopniowania do własnych potrzeb niż jakimiś stratami mocy na przekosach...

na 1x mozesz zrobić mniejsze przekosy niż na 2x. W 1x blat jest na mniej więcej na środku bębenka. Kolarze szosowi tez przekosy robią, ale to raczej w momentach gdy mają wywalone, albo sie nie opłaca zmieniać blatu z przodu bo zajmuje to więcej czasu niż zmiana biegu z tyłu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...