Skocz do zawartości

[cięcie kierownicy] właściwa piła


Rekomendowane odpowiedzi

Witam świeżo po wymianie swojej pierwszej w swoim 44-letnim życiu dętki - kij wpadł między koło i widelec i wyłamał wentyl - dętka do wymiany 😵

Ale do rzeczy: ponieważ mam absurdalnie szeroką kierownicę w rowerze, przez co muszę ręce trzymać na boki, zamiast przed sobą, chcę obciąć po 2 cm z każdej strony. Kierownica jest taka: Rura kierownicy: Rockrider SPORT, materiał: aluminium, szerokość: 720 mm.

Czy piłka z linku da sobie radę z taką aluminiową kierownicą?

https://www.leroymerlin.pl/narzedzia-reczne/szczypce-pily-nozyce/pily-i-brzeszczoty/pila-do-metalu-300-mm,p611255,l1529.html

Na co powinienem zwrócić szczególną uwagę przy cięciu, jakie są najczęstsze problemy?

kierownica.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uciąć utniesz ale na pewno nie prosto.

Problemem nie jest piła sama w sobie ale jej prowadzenie. Dlatego serwisy używają czegoś w tym stylu https://rowertak.pl/pl/products/przyrzad-do-obcinania-rury-sterowej-widelca-4784.html

Chyba wolałbym iść do najbliższego warsztatu samochodowego żeby to ogarnęli szlifierką kątową (jeśli nie masz)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W wersji budżetowej, możesz zacisnąć cybant jako prowadnicę, ale prosto nie będzie.

Mam tą prowadnicę i też nie zawsze wychodzi idealnie równo. Dobrze sprawdza się też obcinacz do rur.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam taki plan, że będę ciął wzdłuż rogów 😉 Byle by się pozbyć nadmiaru rury, bo to już zaczyna mi ciążyć, że chwytając w środku chwytów, nawet po lekkim przesunięciu chwytów z powodu domontowania rogów, mam nienaturalnie rozwalone na boki ręce i wygięte nadgarstki. Godzę się z niedoskonałością cięcia, aby tylko piła dała radę 🙂

W rowerze Riverside 120 była kierownica 620 mm i było idealnie. Myślę, że obcięcie po 2 cm z każdej strony to i tak delikatnie, bo przy 620 mm nie czułem niedostatku szerokości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega chyba aluminium chyba nigdy nie ciął - choć nie jest to miękkie jak masło to jakakolwiek piłka do metalu sobie poradzi. Może być brzeszczot, może szlifierka. Aczkolwiek tej z Leroy nie polecam, wygina się podczas cięcia. 

https://www.leroymerlin.pl/narzedzia-reczne/szczypce-pily-nozyce/pily-i-brzeszczoty/pila-do-metalu-300-mm,p611266,l1529.html

Coś tego typu będzie lepsze. I można sobie pomóc obrysowując rogi markerem. Prowadnica do obcinania sterówki pomaga, ja z niej korzystam bo purystą nie jestem a końcówka kierownicy i tak chowa się pod gripem, więc wystarczy ją przyciąć po japońsku - jako tako. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, RabbitHood napisał:

Najlepiej tnie się wzdłuż starych gripów. Jeszcze nigdy ta metoda mnie nie zawiodła.
Swoją drogą - najpierw rogi teraz maltretujesz kierownicę - jesteś pewny, że chcesz MTB?

Moja pozycja na rowerze jest książkowa - sprawdzałem we wszystkich źródłach. Żadnego garba, okrągłych pleców itd. Zresztą zrobię zdjęcie i wrzucę na forum, tylko teraz muszę trochę odpocząć po jeździe.

Ale czasem chcę się wyprostować - dzięki rogom mam chwilową pozycję jak w rowerze miejskim - w 100% wyprostowany, ale kontroluję kierownicę. Do tego możliwość zmiany chwytu, np. zahaczając kciukami o rogi itd. Dzisiaj spędziłem 5 godzin w siodełku [krótkie przerwy na sprawdzanie nawigacji i wodę, trochę świateł], 87 km przejechanych i w chwilach kryzysu ta zmiana pozycji bardzo mi pomagała. Kierownica od początku była w moim odczuciu za długa, ale da się jeździć, tylko po co, jeśli mogę mieć wygodniej? Wiem, że to dla starych wyjadaczy nie jest szok, ale 5 godzin w dzisiejszym upale i nie mam żadnych bólów pleców, karku, promieniowania od kręgosłupa itd. a przypominam, że mam dyskopatię i czasem godzina w niewygodnym fotelu staje się torturą.

Podtrzymuję, że góral jest dla mnie znakomity - wybieranie nierówności jest znacznie lepsze niż na oponach 28" szerokości 38, a sprężyna z przodu bardzo ogranicza uderzanie po nadgarstkach. Na piachu też sprawuje się znacznie lepiej, a w miniony piątek miałem dużo piaszczystych dróg w lesie [jakieś 2 godziny jazdy po piaszczysto-ziemnych drogach]. Wszystkie krawężniki, studzienki, wyboje znacznie mniej dokuczają.

Cross dałby mi wyższą pozycję, ale za to cieńsze opony. No więc albo-albo. Wyboru nie żałuję i kierownica to będzie ostatni element związany z pozycją. Skoro jestem w stanie bez konsekwencji przesiedzieć 5 godzin, to więcej mi nie potrzeba. Powyżej 100 km i tak nie będę jeździł, bo to dla mnie staje się męczące, zamiast sprawiać przyjemność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się już dopasowałem do roweru, że rezygnuję z cięcia kierownicy. Dostosowałem klamki i manetkę do trzymania rąk na chwycie w skrajnie wewnętrznej pozycji, czyli najwęziej, jak się da [ale na chwytach/gumach], a wolne miejsce wykorzystuję do zmian chwytu na szerszy, gdy ręce cierpną. Wczoraj po pracy przejechałem 67 km z minimalnymi przerwami i było już bardzo wygodnie.

Rogi są niezastąpione przy okresowym wyprostowaniu się bez zsiadania z roweru, a także dają dodatkowe 1-2 chwyty. Tylko haczą o gęste zarośla, ale tego mam mało.

Zauważyłem, co powoduje dolegliwości w kręgosłupie - jazda z opuszczoną głową, gapiąc się w przednie koło. Jest to dla mnie nieergonomiczne no i niebezpieczne, ale dolegliwości bólowe szybko mnie odzwyczaiły. Dlatego temat dopasowywania się uznaję za zakończony 😁

Teraz myślę o nawigacji, oświetleniu i jakiejś torbie, ale to już temat na inny wątek - wiadomo, że tanio nie jest i wyjdzie równowartość mojego roweru 😅

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...