[gravel] Kupiłem/kupiłam karbonowego i

[Dziski]

...i czy z perspektywy czasu jesteś utwierdzony/utwierdzona w słuszności swego wyboru, czy jednak alu w zupełności by wystarczył? Nie piszę tu o przypadkach obładowania go 30 kg sprzętu, a o użytkowaniu z 1/2 torbami i wyjazdach 150-200km. Rozpatrywane oczywiście w obrębie tego samego modelu (np. Ruut AL1 vs. CF1).

Tak sobie myślę, że karbonowy to jednak większa troska i zwiększona uwaga na potencjalne gleby, przewrócenia na postoju w celu ochronienia sprzętu przed jakimś punktowym uderzeniem w ramę. Alu (przynajmniej tak mi się wydaje) ma tu znaczącą przewagę. Za to karbon oferuje więcej komfortu na odcinkach (względnie) terenowych.

Generalnie - kabon jest zaletą, czy raczej wadą użytkowania danego modelu w codziennym (nie wyścigowym) użytkowaniu, bez pedantycznego dbania o niego? Czy jednak ALU więcej wybacza?

 

Pozdrawiam,

Marcin

[Setorix]

Karbon wbrew pozorom nie jest taki słaby jakby się mogło wydawać, poza tym lepiej tłumi, jest lżejszy, ogólnie fajnie to jeździ ale ja z premedytacją wybrałem alu ze względu na chociażby przewożenie roweru pociągiem, czasami jak sobie jadę w trasę to po prostu z niej wracam pociągiem a tam raczej nikt nie patrzy czy ktoś ma karbonowy rower i dobrze by było ostrożniej odkładać swojego trekkinga a raczej to wygląda tak że ludzie rzucają rowery jak popadnie bo nie ma miejsca a w tym przypadku alu ma sporą zaletę. Natomiast jeżeli stać cię na ewentualne problemy z ramą to karbon fajniej jeździ i podczas samej jazdy uśmiech jest delikatnie większy  

[Mihau_]

W obrębie modelu jaki podajesz jest też stal i to na nią bym postawił jeśli nie szukasz "sportowych wrażeń" 

[kipcior]

Jak dla mnie to tylko kwestia budżetu. Karbon jest lepszy, bo lżejszy i tyle. Jeśli waga jest priorytetem to za bardzo nie ma innej opcji. Za wagą idą osiągi, a przynajmniej wrażenie osiągów  Co do "komfortu" na dziurach to realny efekt jest homeopatyczny. Nadal jest źle ale za to nie bardzo źle  

Natomiast jeśli naprawdę zależy nam na komforcie to kosztem wagi w cenie karbonu mamy lepsze możliwości wyposażenia roweru alu w to i owo. Amortyzowana sztyca i mostek jak u mnie robi znacznie lepszą robotę, niż jakakolwiek sztywna rama. A przecież można też wsadzić prawilny amortyzator i myk-myka, który przynajmniej wg deklaracji producenta też ma coś tłumić przy okazji. I w terenie da to jeszcze lepsze możliwości.

Ideałem byłoby połączyć jedno z drugim ale tu znowu wracamy do kwestii budżetu. A jak go brakuje to w tej samej cenie albo waga i osiągi albo komfort.

[mapajo]

Mogę wypowiedzieć się z perspektywy 100kg użytkownika rowerów karbonowych (mtb-procaliber 9.5 Treka oraz gravel-grizl cf6 sl Canyona). Pierwszy z nich użytkuję od 1,5 roku w trudniejszym terenie i w górach. Z uwagi na mizerną technikę jazdy rower kilkukrotnie spotkał się z ziemią. Uszkodzeń brak. Drugi z rowerów posiadam od dwóch miesięcy i również leżał. Mimo różnic w grubości ram (masywna w mtb i filigranowa w gravelu) oba rowery wytrzymują moje 100kg, kilka dodatkowych w dużym plecaku, czasem dodatkowe torby bikepackingowe, a przede wszystkim moje niedostatki w zakresie techniki jazdy. Rowery te mogę porównać z aluminiowymi i stalowymi (cro-mo) rowerami mtb Giant’a, które używałem wcześniej. Z perspektywy zwykłego użytkownika nie zauważyłem różnic w wytrzymałości. Podsumowując polecam karbon, proponuję nie sugerować się opiniami, a spróbować samemu.

Edytowane 2 Lipca 2022 przez mapajo