Skocz do zawartości

[opony] Duro czy Conti 700x25c


mattpl

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Już dajcie spokój...

Jeżeli autor ma zamiar wymieniać te opony za miesiąc, trzy lub sześć, to niech sobie kupi jak ma ochotę, nic to nie zmieni.

Jeżeli ma je zamiar montować za dwa lata, to bez sensu. Nie dlatego że guma sparcieje i wszyscy umrą, chociaż jakaś tam degradacja być może wystąpi. Kwestia tego, że przez te dwa lata może się dużo zmienić i taki zakup nie ma sensu.

Aż z ciekawości jutro zobaczę datę produkcji moich Terra Speed, bo sprzedawca na aukcji jasno deklarował że są to opony z dostawy w Marcu. Także według teorii niektórych użytkowników, powinna opuścić fabrykę pewnie jakoś w styczniu/ lutym.

Napisano
Godzinę temu, Mateusz_Brycki napisał:

Kilka zdjęć jakiś starych opon, leżakowane chińskie cuda założone do damki i stare napędowe schwalbe założone na przód(?).. co to ma dowodzić.

Parcienie gumy to po prostu jej wysychanie. Pęknięcia to już raczej ostatnie stadium jest, wcześniej opona traci swoje właściwości. Szczególnie widać to na torze, ale cytując klasyka, to szkoda strzępić, trzeba zobaczyć by zrozumieć.

Tą damką to ja czasem jeżdżę z prędkością nawet ponad 60 km/h (na zjazdach, np. do Izbicy od strony Zamościa), Furious Fred wcale nie musi być oponą napędową (producenci zaznaczają to wyraźnie na oponie, gdy takie jest przeznaczenie), a przed procesem starzenia opony mają chronić odpowiednie dodatki i to właśnie doświadczenie pokazuje wyraźnie, że są duże różnice pomiędzy firmami w tym względzie.

Produkty zwykle nie tracą swoich właściwości (chyba że się zepsują), a jedynie właściwości te ulegają stopniowej zmianie. To od użytkownika zależy, w którym momencie uzna jakąś właściwość produktu za niewystarczającą do dalszego użytkowania. I nie wszystkie właściwości degradują się w czasie w równym stopniu, a niektóre nawet wcale. Furios Fred, nawet jak ma kilkanaście lat, wciąż jest jedną z najlżejszych opon MTB, w rozmiarze 2.0 ma realnie 45 mm i mieści mi się z lekkim zapasem w widelcu crossa z przodu, dając na niskim ciśnieniu dobrą amortyzację, przyzwoitą przyczepność, a na nieco wyższym bardzo małe opory na asfalcie. I nawet wcale nie chce się przebijać na szutrówkach czy skałach.  Zapłaciłem za używaną z 10 lat temu chyba ze 50 zł (allegro), znam jej aktualne możliwości i to mi wystarcza. Będę jeździł aż się rozpadnie, choć nawet na zjazdach przy 73 km/h (taką prędkość maksymalną osiągnąłem w ubiegłym roku w Bieszczadach) jakoś się o to nie martwiłem. Nowa kosztuje obecnie pewnie już ponad 200-250 zł zł, a za ćwierć wartości nowej wciąż mam zdecydowaną większość właściwości tej opony, na których mi zależało.  

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...