Skocz do zawartości

[3000-4500] Szosowy VS Gravel


xSWx

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim!

Mam doświadczenie z MTB, teraz szukam coś szosowe (Szosa, Single Speed lub Gravel).
Chciałbym wesprzeć polskich produzentów Kross oraz Romet, ale nie wiem czy one są dobrym wyborem.

Szosa:
Kross Vento 2.0 / 3100 PLN
https://kross.eu/pl/rowery/szosowe/road/vento-2-0-niebieski-srebrny-polysk
Romet Huragan 2 / 3500 PLN
https://www.romet.pl/Rower,HURAGAN_2,10,816,15669,2022.html

Single Speed:
Aventon Cordoba / 3460 PLN
https://thefixedgearshop.de/product/aventon-cordoba-2019-fixie-fahrrad-schwarz/
Fuji Feather / 3000 PLN
https://www.fujibikes.com/usa/bikes/pavement/urban/feather/feather

Gravel:
Kross Esker 2.0 / 4300 PLN
https://kross.eu/pl/rowery/gravel/esker-2-0-rubinowy-czarny-polysk
Romet Finale / 3400 PLN
https://www.romet.pl/Rower,FINALE,10,818,15676,2022.html#808000-48
Romet Boreas 1 / 4040-4750 PLN
https://www.romet.pl/Rower,BOREAS_1,10,818,15673,2022.html#4B4E53808080-58

Mieszkam w Warszawie niedawno oraz nie wiem czy infrastruktura z ścieżkami rowerowymi jest dobra dla Single Speed oraz Szosowych rowerów.
Mam zamiar jeździć na rowerze 90% miasto 10% las, ścieżki z Bike packingem.
Chciałbym znacznie szybszy rower za MTB. 

Byłem w sklepie Kross na Ursynowie, tam są bardzo dobre sprzedawcy, to zaraz mam ochotę na Kross rowery. Oficjalnych sklepów Romety nie znalazłem niestety.
Proszę państwo o radę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Szosa nie jest rowerem "do miasta'

2. Singiel nie jest alternatywą dla szosy/gravela. To specyficzny rower, trzeba wiedzieć że chcesz właśnie czegoś takiego. Poza tym kupowanie go za 3k to jakaś abstrakcja

3. Gravel w teorii nada się najlepiej choć licz się z tym, że kupujesz najtańsze modele, które mają masę kompromisów i swoje ważą. 

 

Poszukałbym sobie jakiegoś fitnesa czy hybrydy z płaską kierownicą. Stosunek cena/osprzęt będzie o niebo lepszy niż w rowerze z barankiem, którego zalet w mieście i tak nie odczujesz. 

np. https://www.merida-bikes.com/pl-pl/bike/archive/2052/speeder-300

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Szosa do miasta może być, ale tylko pod warunkiem że będziesz nią jeździł w sposób "szosowy". Czyli Sport, a nie dojazd do spraw codziennych. No i raczej szosa na tarczach, bo trzeba czegoś więcej niż opon 28c żeby dało się tu jeździć. No ale to znowu nie ten budżet...

2. Mam Single Speed i powiem krótko: jeżeli to ma być Twój główny rower, którym rzeczywiście będziesz jeździł sporo, to szkoda zdrowia.

3. Gravel wydaje się dobrym wyborem, właśnie ze względu na szerokość opon, a co za tym idzie, niższe ciśnienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mihau_ 
1. Dziękuję. Szosa jest rowerem dla jazdy na asfaltu, tak? To wygląda że w Warszawie są wielu ścieżki rowerowy z dobrym asfaltem.
2. Jakie kompromisy mają najtańsze modele?

@skom25
1. Dziękuję.Masz na myśli przejażdżkę po ulicach zamiast po ścieżkach rowerowych?
2. 🤔

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie. W Warszawie ścieżek jest całkiem sporo, w sporej mierze dobrej jakości. Natomiast szosa to rower sportowy. Jak wychodzisz żeby po prostu pojeździć, to czemu nie. No ale jeżeli ma być to rower żeby pojechać do pracy, do sklepu i ogólnie używać go jako roweru do przemieszczania się, to nie warto. Oferuje zbyt niski komfort, w stosunku do tego co uzyskasz podczas takiej jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. I co z tego, że asfalt skoro co chwila krawężnik, kostka, wjazd, światła itd. To, że jedziesz przez miasto szosą nie znaczy bycia szybszym niż np. na fitnesie. Za to komfort żaden. 

2. Wysoka masa, brak sztywnych osi, brak hydrauliki, niskie grupy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Szosa w Warszawie to rower jak każdy inny, tyle że niemal zero zysku z tego że to ta szybsza wersja dwóch kółek. Ja jeżdżę szosą generalnie wszędzie - rocznie samą szosą ~12-14tys km... Lubię cienkie opony a komfort jest dla mazgajów* i lubię mocniej i dłużej i szybciej.... Ale jak jadę do pracy najkrótszą drogą to choćbym zostawił każdego ruszając i nikt nigdy i nigdzie mnie nie wyprzedził to i tak co chwilę dojeżdżam do świateł, korka, pasów... więc dłubie w nosie... i czekam jak doganiają mnie panie na roweruch z koszyczkami... no i pewnie trasę (mam 15km) na Wigry 3 zrobiłbym raptem 5% wolniej. A tak na dobrą sprawę jazda ścieżką rowerem szosowym jest w Warszawie cholernie frustrująca... tego się nie da opisać... człowiek szosą co by nie robił to jedzie za szybko, szlak go trafia bo sami "Anglicy" albo pary jadące obok siebie całą szerokością, albo wyprzedzający się i mający w dupie że lecą na czołówkę... światło na przejściu i stoisz patrząc jak Twój pas po przejściu wypełnia się uśmiechniętymi niedojdami które mają gdzieś że to Twój pas...myślę że na veturilo mniej by mi to ciśnienie podnosiło bo bym się turlał jak reszta. Rzygam jak muszę po mieście jeździć z punktu A o B mając ograniczony czas... Więc ja sobie opracowałem trasę w ruchu samochodowym 10km dłuższą która mi sprawia mniej frustracji, wolę wyjść wcześniej albo spóźnić się do pracy...

Reasumując szosowiec w miejskim ruchu czuje się źle, bardzo źle... może jak ktoś jeździ dziennie po 20km w tempie 25km/h to mu wszystko jedno... ale po co wtedy komu szosa?

2. Pierwszy to nawet nie SS tylko OK - Porażka pod każdym względem - kupę jest informacji na ten temat, niezdrowe, mniej bezpieczne i nieefektywne. Mają swoich fascynatów ale to nie zmienia faktu że gorszy rower trudno mieć, chyba że na torze jeździsz - inna para kaloszy, ale mowa o mieście. 

3. W takim budżecie to wyjdzie drożej niż fitness (to dotyczy każdego budżetu), będzie cięższy niż fitness i będzie dużo słabszym pod względem osprzętu rowerem niż fitness. W zamian po mieście nie da żadnej wartości dodanej...

 

*wcale tak nie myślę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli nie zamierzasz jeździć tylko w tzw. "sezonie" to do codziennej jazdy koniecznością stają się błotniki. Bez nich będziesz ograniczony do jazdy tylko przez około pół roku. A biorąc pod uwagę że zimy mamy łagodne, z reguły przez większą część temperatura jest lekko dodatnia, można spokojnie korzystać z roweru przez cały rok. Tylko że często jest mokro i szkoda ubrań na jazdę bez błotników. Czyli najbardziej praktycznym wyborem będzie gravel.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Reasumując szosowiec w miejskim ruchu czuje się źle, bardzo źle... może jak ktoś jeździ dziennie po 20km w tempie 25km/h to mu wszystko jedno... ale po co wtedy komu szosa?

Każdy próbujący uprawiać sport w Warszawie tak się czuje. Do Warszawy przeprowadziłem się w 2021 z Otwocka. To jest dla mnie szok, jak często muszę się wypinać z pedałów, zatrzymywać na światłach i omijać wiecznie zamyślonych ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...