Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Hej - nowe inwestycje rodzą nowe możliwości :)

Dzięki budowie porządnych, odsuniętych od ruchu samochodowego szlaków rowerowych w Pomorskiem, które można połączyć z rejsem statkiem wycieczkowym po Zalewie Wiślanym, powstała świetna rowerowa pętla na weekend - ok. 150 kilometrów właśnie wokół Zalewu Wiślanego. I o tym piszę w ostatnim artykule na blogu, zapraszam:

Rowerem wokół Zalewu Wiślanego. Szlaki rowerowe EuroVelo 10, R10 i Green Velo (Znajkraj)

Wycieczka rowerowa wokół Zalewu Wiślanego

 

I tradycyjnie - po atrakcje krajoznawcze zapraszam do artykułu, a tu szerzej o sprawach rowerowych :) 

W naszym wariancie pętli - z początkiem i końcem w Nowym Dworze Gdańskim, do którego łatwo dojechać i jest gdzie zostawić samochód - jeszcze w mieście, przy jednym z przyzwoitych pomorskich MOR-ów zaczyna się bardzo przyjemne kręcenie. Tu ma początek droga rowerowa wzdłuż Tugi - około 7 kilometrów z Nowego Dworu Gdańskiego do Tujska, jeśli dobrze pamiętam to w całości po nowych płytach i w ponad połowie (do Żelichowa) zamknięta przed ruchem samochodowym. To fragment oficjalnego, głównego przebiegu szlaku EuroVelo 10 - czyli europejskiej trasy rowerowej wokół Bałtyku.

Z jednej strony to płyty, więc czerwona lampka, wiadomo. Z drugiej, podobno komuś nie podobał się asfalt, nie wyraził zgody i jedyne czym można było utwardzić skromny wał przeciwpowodziowy to tzw' "yomby". Na szczęście - płyty nie mają otworów na całej powierzchni, a przed ich położeniem wykonano korytowanie. Jest więc równo i przyjemnie - są dwa wystarczająco szerokie tory, po których można jechać albo obok siebie, albo bezpiecznie się minąć, także z sakwami.

Atrakcyjność krajobrazowo-przyrodnicza - ogromna. Wokół jest zwykle pięknie zielono, dziko, naturalnie, co w połączeniu z faktem, iż to dość unikalny, żuławski krajobraz stawia ten kawałek naprawdę wysoko w moich oczach. I bardzo się cieszę, że własnie taką kilkukilometrową żuławską perełką pojadą ludzie z zagranicy.

Tak to wygląda na fotach:

miejsce-postojowe-eurovelo-10-w-nowym-dw

szlak-eurovelo-10-na-zulawach-wislanych-

szlak-eurovelo-10-za-nowym-dworem-gdansk

fragment-szlaku-eurovelo-10-nad-tuga-zal

plyty-na-eurovelo-10-na-zulawach-wislany

znaki-szlakow-eurovelo-na-zulawach-wisla

 

Po przejechaniu kilku kilometrów z Tujska przez Rybinę do Sztutowa...

jeden-z-dwoch-mostow-zwodzonych-w-rybini

rzepak-dla-rowerow-zalew-wislany-2021-sz

rowerem-po-zoltych-zulawach-wislanych-za

 

... wjeżdżamy na szlak rowerowy R10 na Mierzei Wiślanej, czyli łącznik wspomnianej EuroVelo 10 z/do Krynicy Morskiej. I tak sobie jedziemy aż do Piasków, gdzie śpimy. Po drodze już doskonale nam znane bardzo przyzwoite rowerowe klimaty, które - zaskakująco - nie chcą nam się znudzić. Wśród nich ten robiący największe wrażenie - półtorakilometrowa prosta po odsłoniętym brzegu Zatoki Gdańskiej:

szlak-rowerowy-w-lesie-na-mierzei-wislan

rowerowa-grupa-w-lesie-na-mierzei-wislan

widokowy-szlak-r10-na-mierzei-wislanej-z

nasza-rowerowa-ekipa-nad-zatoka-gdanska-

droga-rowerowa-nad-zatoka-gdanska-przed-

las-na-mierzei-wislanej-kolo-krynicy-mor

fragment-nowoczesnej-nawierzchni-przed-k

 

Krótko przed naszym przyjazdem oddano też do użytku nową drogę rowerową w Krynicy Morskiej, po drugiej stronie Mierzei Wiślanej - nie nad Zatoką Gdańską, ale nad samym Zalewem Wiślanym. W praktyce to ponad 4 kilometry pieszo-rowerowego traktu prawie nad wodami Zalewu Wiślanego - przyjemne urozmaicenie, żeby nie jechać przez Krynicę Morską tą samą drogą.

droga-rowerowa-w-krynicy-morskiej-nad-za

droga-rowerowa-nad-zalewem-wislanym-zale

rowerem-po-walach-przeciwpowodziowych-kr

droga-rowerowa-na-walach-przeciwpowodzio

 

W artykule zachęcam do korzystania z lokalnych zalewowych armatorów i przeprawiania się przez Zalew Wiślany statkami wycieczkowymi z Krynicy Morskiej do Fromborka lub Tolkmicka, ale przez ograniczenia pandemiczne i zawieszone rejsy zmuszeni byliśmy znaleźć transport na własną rekę:

przeprawa-lodzia-przez-zalew-wislany-zal

rowerowa-przeprawa-przez-zalew-wislany-z

 

A po drugiej stronie Zalewu czekało na nas słynne Green Velo. O Green Velo wypowiadał się już nawet NIK, więc tylko powiem, że... to wszystko prawda ;). To super trasa pod względem krajoznawczym, ale niestety nieprzystosowana do szerszego grona turystów rowerowych. Z dzieckiem w przyczepce lub nawet bez, z osobą starszą czy niepełnosprawną po tym nie pojedziesz. Albo inaczej - pojedziesz, ale specjalnie nie zachęcisz do kolejnej wycieczki. Green Velo nad Zalewem Wiślanym to niestety kilometry starych płyt, które raczej nie były kładzione z myślą o wygodzie turysty rowerowego z sakwami.

Nie piszę oczywiście, że po tym nie da się jechać. Jak widać - da, nawet bardzo zachęcam żeby to robić, ale... No właśnie. To wszystko powinno wyglądać lepiej i służyć propagowaniu turystyki rowerowej, a nie ograniczać grono ją uprawiających.

Na szczęście oprócz płyt są jeszcze drogi leśne, kawał pięknej Wysoczyzny Elbląskiej, ładne widoki na Zalew Wiślany, cisza i spokój.

lesny-odcinek-green-velo-na-wysoczyznie-

miejsce-postojowe-green-velo-za-frombork

znak-green-velo-kolo-fromborka-zalew-wis

stare-betonowe-plyty-na-green-velo-zalew

podjazd-po-plytach-na-green-velo-zalew-w

szlak-green-velo-kolo-tolkmicka-zalew-wi

betonowe-plyty-na-green-velo-zalew-wisla

szlak-green-velo-nad-samym-zalewem-wisla

niewielki-mostek-na-green-velo-nad-zalew

 

A na koniec - jeszcze jeden piękny odcinek - wzdłuż Nogatu, za Nowakowem. Wspaniałe drogi na szosę, mały ruch, dobre nawierzchnie, piękne widoki. 

widokowa-szosa-nad-nogatem-kolo-kepy-ryb

widokowa-trasa-po-zulawach-wislanych-zal

 

Wśród miejsc do zobaczenia kilka przyjemnych ciekawostek, między innymi ciekawy mennonicki Cyganek z kościołem, lapidarium i gospodą żuławską, jedyny w Polsce ręcznie obracany most kolejowy w Rybinie czy też ciekawe Frombork i Kadyny:

podcieniowy-budynek-restauracji-w-cygank

kolejowy-most-obrotowy-w-rybinie-zalew-w

wzgorze-katedralne-we-fromborku-zalew-wi

folwark-w-kadynach-zalew-wislany-2021-sz

 

Naprawdę - rowerowo-krajoznawczo-towarzysko świetna pętla na weekend. Na blogu duża mapa trasy, ślad do pobrania i więcej do poczytania.

Z pozdrowerem :)

Szy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@szy fajen, dzięki za ślad. Płyty jumbo to taka lokalna specjalność Pomorza.

Wiki mówi, że zalew ma od 7 do 13 km szerokości...czyli przewiosłować czymś mniejszym na wariata da radę? :D 

Kiełkuje mi ten niebezpieczny pomysł w tej chwili, łódka, kapok i szczury lądowe zostawiam daleko za sobą. Gorzej gdy łódź zatonie - trzeba by ekspedycję ratunkową po rower organizować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie kiedyś strzelił go głowy głupi pomysł popłynąć rowerem wodnym z Dziwnówka do Kamienia Pomorskiego, raptem kilka km.

100 metrów od brzegu skończyła się strefa ciszy, zaczęło wiać, podniosła się fala, nie dość że bujało mydelniczką to jeszcze wodę wchlapywalo. A powrót do brzegu - pod wiatr.

Szczurom lądowym pisane zwykle rowery 🤣

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajomy uprawia właśnie taką turystykę - nie wiem, czy jeszcze rowerową, czy już wodną:

Może być zdjęciem przedstawiającym 1 osoba i zbiornik wodny

 

I mimo niskiej realnej prędkości - 5-10 km/h - nie widać, by narzekał. Przeciwnie, zalicza kolejne rzeki i jeziora w okolicy Poznania :)

Szy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy sposób na zwiedzanie. Ja trochę choruję na kajak :)

Natomiast duże akweny to już chyba trzeba mieć trochę wiedzy i doświadczenia. Zatoka Wrzosowska jest płytka ale strachu się najadłem. A wywrotka z dobytkiem, z moimi rowerami - aż mnie dreszcze przeszły na samą myśl ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejechałem kilka lat temu z Elbląga do Braniewa po green velo i być może coś się zmieniło ale moje uwagi są takie

1) bardzo słabe oznaczenie, zwłaszcza na wyjeździe z Elbląga, do tego stopnia że w końcu zrezygnowałem z jazdy szlakiem i poleciałem na przełaj do Tołkmicka i dopiero stamtąd green velo

2) miejscami trasy zdecydowanie na rower MTB, ostre pozjazdy i zjazdy nieutwardzone, generalnie gravelem bym się nie pchał.  Nie zdawałem sobie sprawy że jest tam tak pagorkowato.

 

3) na zdecydowany plus atrakcje jak Frombork i Elbląg, plus możliwość wciągniecia świeżej rybki w każdej większej miejscowości

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko prawda, nic się nie zmieniło. I nie ma co oczekiwać, że się zmieni. Turystyka rowerowa to w tym kraju nadal fanaberia i trzeba naprawdę znaleźć grono wariatów, którym będzie się chciało najpierw walczyć o milionowe fundusze z Unii, a potem walczyć z urzędniczym betonem. A gdy jeszcze mówimy o województwie, które jednak różnie dysponuje swoimi finansami, a w byłe elbląskie niewiele ich trafia... Można zapomnieć o zmianach tam na długie lata :( 

Szy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze podobno są pomysły, by odbudować dawną kolej wąskotorową do Krynicy Morskiej - odgałęzienie ze Sztutowa. 

Po drugiej stronie Zalewu dogorywa też Kolej Nadzalewowa - linia 254. Podobno nie ma już szans, by to wskrzesić jako normalną linię, więc teraz zaczyna mówić się, by rozebrać ostatecznie pozostałości i... położyć drogę rowerową. Może dlatego nie ruszają Green Velo? 🙃

Szy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Co jak co, ale jako miłośnik kolejnictwa jestem przeciwny. Owszem, są fajne ścieżki biegnące po śladach dawnych linii kolejowych (np. Złocieniec - Połczyn Zdrój, czy Swarzewo - Krokowa) ale kolejowa linia nadzalewowa jest moim zdaniem sama w sobie wielką atrakcją i osobiście przykułbym się do szyn, gdyby ktoś chciał ją zaorać. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O budowie drogi rowerowej słyszę już nawet od lokalnych działaczy, którzy zdają sobie sprawę, że najpierw koszty odbudowy, potem kupna taboru, a następnie utrzymania linii byłyby tak ogromne, że niewielkie przewidywane przychody, jakie generowałaby kolej, nie dają niestety Kolei Nadzalewowej żadnych szans na powrót. Linia to piękna, ale nie obsługiwałaby żadnej większej metropolii, a byłaby jedynie oknem na świat trzech niewielkich miasteczek nad Zalewem 😕

W takiej sytuacji moim zdaniem nie ma co czekać i mieć chociaż świetny produkt turystyczny w postaci pięknego szlaku rowerowego, niż nie mieć nic w imię sentymentu za linią kolejową :(

Szy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
W dniu 29.05.2022 o 20:46, c1ach napisał:

@szy fajen, dzięki za ślad. Płyty jumbo to taka lokalna specjalność Pomorza.

Wiki mówi, że zalew ma od 7 do 13 km szerokości...czyli przewiosłować czymś mniejszym na wariata da radę? :D 

Kiełkuje mi ten niebezpieczny pomysł w tej chwili, łódka, kapok i szczury lądowe zostawiam daleko za sobą. Gorzej gdy łódź zatonie - trzeba by ekspedycję ratunkową po rower organizować.

Z Tolkmkicka do Krynicy Morskiej 7 km ,niby niedaleko ,widać brzeg, tramwaj wodny płynie pół godzinki ale lubi tam powiać i fale są dosyć niebezpieczne.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...