Skocz do zawartości

[od 5000zł do 7000zł] Wyprawowy Gravel


Rekomendowane odpowiedzi

Jeździłeś więc z masakrycznie niską kadencją. To nie jest dobre, szczególnie dla Twoich kolan.

Przy takich prędkościach do niczego Ci nie jest potrzebna duża zębatka w korbie. Na korbie 31 spokojnie można się do 30 km/h rozpędzić na gravelu, na dłuższym odcinku, to będzie męczące dla zwykłego rowerzysty, ale przy takich prędkościach, przy takim bagażu nie potrzebujesz niczego powyżej 38. Po prostu kręć szybciej.

Cytat

 

15-17km/h w 3 dniu wyprawy

 

Średnia czy typowa prędkość? I dla średniej to mało, ale jeżeli to drugie, to bardzo mało. Weź maks połowę bagażu.

Jeżeli nie jeździsz po środkowej Azji, Afryce czy jakichś totalnych odludziach, to hydrauliki będą znacznie lepszym wyborem. 

Skoro obecnie praktycznie nie używasz biegów, to i takie 1x11 będzie wielkim przeskokiem... Natomiast nie do każdej ramy, gdzie masz fabrycznie 1xX można wsadzić z przodu korbę z większa ilością zębatek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@hulk14

Cytat

Jeździłeś więc z masakrycznie niską kadencją. To nie jest dobre, szczególnie dla Twoich kolan.

owszem i w głównej mierze wynika to z ograniczeń sprzętowych i taniego więc cięższego szpeju. Jak jeżdżę bez sprzętu to korzystam z dwóch blatów i ostatnich trzech przełożeń. Także zmiana sprzętu pozytywnie wpłynie na tempo podróży i zdrowie moich kolan :)

Cytat

Przy takich prędkościach do niczego Ci nie jest potrzebna duża zębatka w korbie. Na korbie 31 spokojnie można się do 30 km/h rozpędzić na gravelu, na dłuższym odcinku, to będzie męczące dla zwykłego rowerzysty, ale przy takich prędkościach, przy takim bagażu nie potrzebujesz niczego powyżej 38. Po prostu kręć szybciej.

Skoro obecnie praktycznie nie używasz biegów, to i takie 1x11 będzie wielkim przeskokiem...

Dlatego uznałem, że ten trek byłby ok bez sakw, a już pod sakwy trzeba by było poszukać lżejszych przełożeń w zmianie blatu na mniejszy lub korby na większą. Rozumiem, że efektywniej i taniej byłoby zmienić korbę?

Cytat

Średnia czy typowa prędkość? I dla średniej to mało, ale jeżeli to drugie, to bardzo mało. Weź maks połowę bagażu.

Średnia - bagaż był zbyt duży do tego co oferuje ten rower zgadza się :) dlatego chce zmienić rower i jednocześnie ograniczam szpej/szukam lżejszych odpowiedników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 - 17 km/h przy dystansie 100 km, z sakwami to nie jest IMHO zła średnia. Z moich doświadczeń: to co dokręcimy na asfalcie, stracimy w mieście, na kostce, na dziurawym asfalcie, na piaszczystej drodze albo na stromiźmie, na którą trzeba rower wepchnąć :)

Ja poszedłem w szerszą oponę w nowym rowerze ale kwestia miękkich przełożeń pozostała nierozwiązana :) i będę rower nie raz wpychał - wcale nie wolniej od młynkowania a tyłek odpocznie :D

W starym rowerze miałem oponę 32 i to był max a i tak za mało - przez hamulce szczękowe - nota bene świetnie zbierają błoto. W nowym mam tarcze ale mechaniczne.

W zeszłym roku, w lesie, żona zaczepiła o leżącą gałąź przewodem hamulcowym od hydraulika i wyrwała go z mocowania do ramy - pewnie tylko dzięki temu, że rower prowadziła :)

Nie wiem, czemu się tak na stal nakręcasz - chyba że się wybierasz do Azji i pod kątem naprawy ramy u kowala ;)

Co do prostego napędu - też się na to nastawiałem (gównie z powodu braku umiejętności regulacji przedniej przerzutki). Raz jeszcze odwołam się do przykładu mojej żony - w Treku DS, którego używa jako trekinga z bagażnikami i sakwami ma 3x9 na jakiejś mieszance Alivio z czymś tam. Nie narzeka (ja narzekam że jest za wolna :D ). Za moją namową kupiła Marina DSX 1x11, 42/11-51. Nie leży jej w tym rowerze pozycja ani napęd - twierdzi, że tam nie ma młynka :) Dwa tygodnie temu wpedałowała na Treku do Sokolca (Góry Sowie) i powiedziała, że na Marinie nie dałaby rady :) bo za twardo.

Podsumowując - nie fiksowałbym się na stali (ale też nie przekreślał), szukałbym czegoś z szerszą oponą albo opcją założenia - na dziurawe asfalty i szutry i nie fetyszyzowałbym napędu 1xX. Skoro jeździsz po płaskim, to skąd ciągła zmiana przełożeń w 3x9? Tak jak ktoś pisał - jedziesz na środkowej tarczy, jak trzeba dokręcić, wrzucasz na największa, jak będzie pod wiatr albo pod górę - na najmniejszą :) Ewentualnie coś na Tiagrze - na płaskie wystarczy 2x10.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim należy zadać sobie pytanie w jakim terenie będą te wyprawy oraz z jakim obciążeniem. Bo może się okazać że będą potrzebne bardzo miękkie przełożenia a o prędkościach powyżej 30 km/h z ciężkimi sakwami można raczej zapomnieć. To nie tak że się nie da na zjazdach ale jest to po prostu nierozsądne. Łatwo utracić kontrolę nad obciążonym rowerem.

Następna kwestia to realna prędkość podróżna. Jak nam przyjdzie jechać 100+ km codziennie przez kilka/kilkanaście dni z rzędu to przechodzi ochota na bicie rekordów prędkości. Zwłaszcza jak dojdą do tego niekorzystne warunki pogodowe, upał lub deszcz.

Dlatego uważam że zębatki powyżej 40T są bezużyteczne w rowerach nie przeznaczonych do jazdy sportowej.  W kombinacji 40T przód 11T tył  przy kadencji 90 mamy prawie 45 km/h. Rozumiem że w rowerze szosowym to mało ale czy naprawdę do jazdy rekreacyjnej to nie wystarczy ? Natomiast schodząc z rozmiarem zębatek z przodu można zastosować kasetę o ciaśniejszym stopniowaniu co czyni jazdę zdecydowanie przyjemniejszą. O wiele przyjemniejszą niż korzystanie z kasety gdzie mamy np. 15-18 i 20% dziurę w zakresie z którego najczęściej korzystamy.

Nie obrażałbym się z góry na napęd 3x. Jeżeli już w ogóle mamy mieć przerzutkę z przodu to wcale nie jest złe rozwiązanie pomimo że teraz niemodne. Łatwiej go zestopniować pod swoje potrzeby. U siebie w Marinie FC mam korbę zmienioną z fabrycznej na 22/30/40 oraz kasetę 11/28 11-12-13-14-16-18-21-24-28. Na 30T z przodu mam do dyspozycji 4 przełożenia w zakresie od 21,5 km/h przy kadencji 75 do 33 km/h przy kadencji 90 przy skokach na kasecie co 1 ząbek (11-12-13-14). Jeździ się miło. Myślę że do roweru wyprawowego taka kombinacja też by świetnie pasowała. Przy korbie 2x takie stopniowanie przy takim zakresie prędkości jest niewykonalne chcąc zachować zakres przełożeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego by nie złożyć roweru od zera, rower taki będzie uszyty na miarę pod jego właściciela i jego różne fanaberie. Nie trzeba będzie nic zmieniać i niepotrzebnie inwestować w coś co się kupiło gotowe do jazdy ale niestety nie spełnia naszych wszystkich wymagań. Kompletnych ram z widelcami jest duży wybór w rozsądnych cenach tylko należy zapytać tutaj na forum gdzie szukać.

Rower taki wcale nie musi być droższy od tego kupionego w sklepie, należy mieć umiar w doborze części, jakieś Garbaruki i inne tego typu wynalazki należy sobie odpuścić ma być prosto i solidnie, nie musi być zbudowany z nowych rzeczy, na OLX ludzie sprzedają części prawie nowe albo z przebiegiem kilkuset kilometrów, prawie zawsze tak zrobiony rower wychodzi lepszy od sklepowej masówki.

Sam osobiście w zeszłym roku złożyłem dla siebie dwa rowery wyprawowe od zera, z tego jeden pojechał już ze mną w podróż liczącą 1700 kilometrów, drugi pojechał w trasę 1800 kilometrów jako jeszcze MTB obecnie jako gravel. Oba rowery różnią się od siebie, jeden to prawdziwa wyprawowa trailówka MTB na stalowej ramie z kilkudziesięcioma punktami montażowymi, drugi to gravel własnego pomysłu na stalowej ramie Marin.

Jedynym punktem wspólnym w obu tych rowerach jest napęd 1x11, 30T/11-46. Rowerem wyprawowym nie bijemy rekordów prędkości ale podążamy powoli do celu, napęd ma być tak zestopniowany aby nie pokonała nas żadna górka, żadne wzniesienie, jak do tej pory po przejechaniu kilku tysięcy kilometrów na takim napędzie rowerem obładowanym bagażami nie musiałem kłaniać się żadnej górce nawet w trudniejszym górzystym terenie.

Czy wybrać stal czy aluminium? Jak dla mnie tylko stal, jak się taki stalowy rower obciąży gratami i jedzie się po nierównościach to dopiero wtedy czuć jak on pięknie pracuje, jak się delikatnie ugina, jaki daje komfort mimo że rower nie posiada żadnego amortyzatora.

Z pozdrowieniami od :

NORDEST SARDINHA 2 FRAME                                                                                                                                          MARIN MUIRWOODS w wersji gravel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Rowerem wyprawowym nie bijemy rekordów prędkości ale podążamy powoli do celu

Zazdroszczę, ja to muszę intensywnie kilka dni urlopu wykorzystać :) Poza tym już dwukrotnie uciekałem przed burzą. Wtedy nawet moja żona bije rekordy prędkości ;)

Kolega pisał raczej o płaskim, asfalcie i podniesieniu tempa.

@leejoonidas

Twoje wyprawy wyglądają już znacznie poważniej - pewnie i bagażu więcej. Opcja składania samemu, choćby tylko napędu jest ciekawa, chociaż ja założyłem, że przy takim budżecie OP chce wziąć raczej gotowca. Pokazywałeś już gdzieś tego Muirwoodsa? Chętnie bym okiem rzucił :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Składanie samemu jak najbardziej na tak, sam zresztą ma dwa "skladaki". Z tym że nie ma co nastawiac sie na to że pojedziemy po kosztach. Na końcu wychodzi że i tak przekroczylismy zakładany budżet. 

Jeśli chciałbyś poskładać coś na  poziomie CDF lub Ronina, to trzeba założyć że taniej niż gotowiec nie wyjdzie. Kiedyś tak, teraz nie. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, spidelli napisał:

Zazdroszczę, ja to muszę intensywnie kilka dni urlopu wykorzystać :) Poza tym już dwukrotnie uciekałem przed burzą. Wtedy nawet moja żona bije rekordy prędkości ;)

Kolega pisał raczej o płaskim, asfalcie i podniesieniu tempa.

No to jest kwintesencja mojego zwiedzania :D przez większość czasu jadę średnio niskim tempem, aby nadgonić bo warunki zewnętrzne do tego zmuszają.

13 godzin temu, spidelli napisał:

Co do prostego napędu - też się na to nastawiałem (gównie z powodu braku umiejętności regulacji przedniej przerzutki). Raz jeszcze odwołam się do przykładu mojej żony - w Treku DS, którego używa jako trekinga z bagażnikami i sakwami ma 3x9 na jakiejś mieszance Alivio z czymś tam. Nie narzeka (ja narzekam że jest za wolna :D ). Za moją namową kupiła Marina DSX 1x11, 42/11-51. Nie leży jej w tym rowerze pozycja ani napęd - twierdzi, że tam nie ma młynka :) Dwa tygodnie temu wpedałowała na Treku do Sokolca (Góry Sowie) i powiedziała, że na Marinie nie dałaby rady :) bo za twardo.

I dokładnie to :D Nie chciałbym być za wolny, a brak młynka na niewielkich odcinkach mogę nadrobić kopytem gdyż nie wybieram się na wyprawy typowo górskie. 

12 godzin temu, chrismel napisał:

Nie obrażałbym się z góry na napęd 3x. Jeżeli już w ogóle mamy mieć przerzutkę z przodu to wcale nie jest złe rozwiązanie pomimo że teraz niemodne. Łatwiej go zestopniować pod swoje potrzeby. U siebie w Marinie FC mam korbę zmienioną z fabrycznej na 22/30/40 oraz kasetę 11/28 11-12-13-14-16-18-21-24-28. Na 30T z przodu mam do dyspozycji 4 przełożenia w zakresie od 21,5 km/h przy kadencji 75 do 33 km/h przy kadencji 90 przy skokach na kasecie co 1 ząbek (11-12-13-14). Jeździ się miło. Myślę że do roweru wyprawowego taka kombinacja też by świetnie pasowała. Przy korbie 2x takie stopniowanie przy takim zakresie prędkości jest niewykonalne chcąc zachować zakres przełożeń.

Przy napędzie 3x obawiam się, że na tyle może być on dla mnie nie intuicyjny, że nie będę wykorzystywać w pełni jego potencjału dodatkowo przez to będę się narażał na szybszą jego eksploatację. Kolejną moją obawą jest zwiększone prawdopodobieństwo spadania bądź zerwania łańcucha w napędzie 3x względem 1x. I chyba ostatnia obawa to potencjalny brak możliwości konfiguracji napędu pod potencjalne zmiany. Zaletą 3x w treku będzie pewnie jego uniwersalność i mnogość lekkich przełożeń potencjalny niski koszt naprawy. 

Korzyści 1x, które do mnie przemawiają to wspomniana wcześniej dobra baza pod ewentualne zmiany. Proste stopniowanie biegów. łatwość w regulacji. 

Zatem gdy głównie mój tygodniowy styl jazdy to te 50-60km poza miasto aby poszukać spokojnego miejsca w lesie na biwakowanie (+10kg MAX). Wypady będą max 2 tygodniowe i do 2 razy w roku, a tak jak wspomniałem wcześniej raczej nie będę pchać się w góry. Większość trasy na wyprawach to asfalt z którego zjeżdżam, aby się gdzieś rozbić w lesie. W przyszłości będę ograniczać aniżeli zwiększać wagę szpeju to jest sens iść w katalogowy napęd treka? Na wyprawach zależy mi, żeby dziennie robić średnio 75km. 

Cytat

Dlaczego by nie złożyć roweru od zera, rower taki będzie uszyty na miarę pod jego właściciela i jego różne fanaberie. Nie trzeba będzie nic zmieniać i niepotrzebnie inwestować w coś co się kupiło gotowe do jazdy ale niestety nie spełnia naszych wszystkich wymagań. Kompletnych ram z widelcami jest duży wybór w rozsądnych cenach tylko należy zapytać tutaj na forum gdzie szukać.

Rower taki wcale nie musi być droższy od tego kupionego w sklepie, należy mieć umiar w doborze części, jakieś Garbaruki i inne tego typu wynalazki należy sobie odpuścić ma być prosto i solidnie, nie musi być zbudowany z nowych rzeczy, na OLX ludzie sprzedają części prawie nowe albo z przebiegiem kilkuset kilometrów, prawie zawsze tak zrobiony rower wychodzi lepszy od sklepowej masówki.

Tylko właśnie wszystko poza napędem w katalogowym treku mi odpowiada, a przynajmniej tak mi się wydaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łańcuch KMC X9 wytrzymuje około 4500-5000 km i jest tani. Kasety 9s są tanie. Tarczę do korby 9s też się kupi za kilkadziesiąt złotych. Łańcuch nie spada ani się nie zrywa. Przerzutki 9s nie mają sprzęgła ale jest ono moim zdaniem przereklamowane. Problem uderzania łańcucha o tylne widełki można rozwiązać nawet za darmo przy pomocy kawałka starej opony. Dla mnie największą zaletą napędu 3x jest nie tyle jego uniwersalność ale możliwość założenia kasety o ciasnym stopniowaniu bez utraty zakresu przełożeń.

Natomiast napęd 1x ma sporo wad a jego dwie główne zalety jak dla mnie to łatwość czyszczenia oraz brak konieczności regulacji przedniej przerzutki. Przy rowerze MTB dochodzi jeszcze zębatka narrow wide która zapobiega spadaniu łańcucha przy jeździe MTB. I tu podkreślam - jeździe MTB a nie zakupie roweru MTB i jeździe po ścieżkach rowerowych czy okazjonalnym wypadzie do lasu.

Osobiście jestem fanem napędu 1x i w rowerze trekkingowym którego używam do jazdy w różnych warunkach, w tym w błocie, śniegu, itp. nie wyobrażam sobie już innego. Ale w gravelu który służy mi do pokonywania dłuższych tras w zdecydowanie lepszych warunkach ideałem jest właśnie napęd 3x. Do tego stopnia że zacząłem się zastanawiać na zamontowaniem grupy DI2 korzystając z przedniej przerzutki 3x XTR FD-M9050.

Jednak rozumiem chęć posiadania napędu który nie jest praktyczny czy potrzebny. I nie ma sensu dorabiać do tego ideologii czy szukać na siłę zalet. Jak koniecznie chcesz mieć 1x to sobie kup bo rower to przede wszystkim przyjemność. To trochę tak jak z kabrioletami. Liderem rynku w Europie wcale nie są Hiszpanie czy Włosi. Najwięcej sprzedaje się w Wielkiej Brytanii i Skandynawii :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.05.2022 o 14:36, chrismel napisał:

Osobiście jestem fanem napędu 1x i w rowerze trekkingowym którego używam do jazdy w różnych warunkach, w tym w błocie, śniegu, itp. nie wyobrażam sobie już innego. Ale w gravelu który służy mi do pokonywania dłuższych tras w zdecydowanie lepszych warunkach ideałem jest właśnie napęd 3x. Do tego stopnia że zacząłem się zastanawiać na zamontowaniem grupy DI2 korzystając z przedniej przerzutki 3x XTR FD-M9050.

Jak wyglądają twoje wyprawy? Za co lubisz 1x?

W dniu 25.05.2022 o 23:51, leejoonidas napisał:

Jedynym punktem wspólnym w obu tych rowerach jest napęd 1x11, 30T/11-46. Rowerem wyprawowym nie bijemy rekordów prędkości ale podążamy powoli do celu, napęd ma być tak zestopniowany aby nie pokonała nas żadna górka, żadne wzniesienie, jak do tej pory po przejechaniu kilku tysięcy kilometrów na takim napędzie rowerem obładowanym bagażami nie musiałem kłaniać się żadnej górce nawet w trudniejszym górzystym terenie.

Nigdy nie byłem zwolennikiem dociskania na zjazdach - jakoś mam z tyłu głowy, że przy 50-60km z pełnym bagażem to mogę źle skończyć. Jak sprawdzałem oryginalny napęd treka to faktycznie te stopniowanie przy wspinacze może być fajną opcją (tylko, że ja nie jeżdżę w okolicach gdzie bym to wykorzystywał). 

@leejonidas masz zdjęcia tych rowerów? :) 

Zobaczcie teraz jak ja się do tej pory męczyłem :D ustawiłem kadencję na 70 bo tak jak pisaliście, że raczej nie mogłem mieć większej :) (wpisałem tylko te przełożenia które mi działały). Na wyprawie korzystałem w 80% 45T. objechałem tak mazury i całą polską granicę morską. i nie było to mądre, ale jak mi na takim sprzęcie sprawiało to przyjemność to chciałbym pójść o krok dalej :) 

710428268_obecnyvs1x.thumb.png.730258ea90ae359512eb9f6132e0c919.png

Teraz kwestia oryginalny trek vs np. 34T/11-50 a w przypadku 30T/11-46 pod względem wspinaczkowym wygląda to jeszcze lepiej. 

1162291916_3xvs1x.thumb.png.5a92404309800ffd75e35337a8ae9721.png

Dopiero to mi uświadomiło, że 3x się sprawdzi gdy będziemy naprawdę długo się wspinać. Mnogość tych biegów jest przerażająca i podziwiam kogoś kto jest wstanie z nich efektywnie korzystać.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie napęd 1x ma tylko dwie zalety o których wspomniałem wcześniej. Znacznie lepiej sprawa wygląda w przypadku MTB gdzie obecnie nie ma właściwie sensu stosowanie innego. Ale MTB już nie jeżdżę.

Z tą mnogością biegów w przypadku napędu 3x bym nie przesadzał. Jest ich w przypadku 9s w zależności od kasety raptem 13-14. U mnie przy korbie 22/30/40 i kasecie 11/28 korzystam w większości przypadków z zębatki 30T i całego zakresu kasety. Inne blaty wrzucam kiedy chcę pojechać szybciej niż 33 km/h lub na stromszych podjazdach. Więc operowanie przednią przerzutką jest ograniczone do minimum. A przekosami w ogóle się nie przejmuję.

I tak na marginesie. Zrób coś z tą kadencją. 70 to jakiś dramat. Absolutne minimum to 75. Przy jeździe rekreacyjnej bez wysiłku powinieneś mieć ją gdzieś na poziomie 77-80. Im mocniej ciśniesz tym powinna być większa. Nie powinieneś też mieć problemu z utrzymaniem jej na poziomie około 100 kiedy naprawdę chcesz pocisnąć i to przez wiele kilometrów. Wtedy zupełnie inaczej zacznie wyglądać kwestia przełożeń w rowerze. Ćwicząc ją nawet przez 3-4 minuty podczas każdej jazdy szybciutko dojdziesz do wyższych wartości. Zresztą popatrz na zawodowców - obojętnie czy szosowych czy MTB - tam kadencja na poziomie 90 i powyżej to standard.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie ta kadencja, u mnie jest ona na poziomie 90-100 obr/min dlatego mam tak małą zębatkę z przodu 30T, mając taką kadencję potrafię dokręcić do 40km/h. 

Czy napęd 1x ... ma sens w rowerze wyprawowym? Trzeba by zapytać kogoś kto przejechał przynajmniej jedną wyprawę z takim napędem, bo póki co są wypowiedzi osób które prawdopodobnie nigdy nie przejechały żadnej wyprawy na takim układzie napędowym.

Ja przejechałem na takim napędzie kilka wypraw, kilka tysięcy kilometrów na rowerze wyprawowym i nie widzę sensu posiadania w napędzie kilkudziesięciu kombinacji przełożeń, zazwyczaj jeździ się na kilku kombinacjach, trzeba tylko dobrać odpowiednią zębatkę z przodu i kasetę która jest ciasno zestopniowana, dla mnie ideałem takiej kasety jest SLX M7000 11-46. Miałem też okazję jechać na kasecie 11-50 ale jest zbyt dziurawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...