matrix266 Napisano 6 Lutego Udostępnij Napisano 6 Lutego A jak się dobiera skrzynie pod moc i moment i na czym, to polega? Mówi się, że mocne silnik rozwijaja duża prędkość co to konkretnie oznacza. Prędkość maksymalna, to obroty i przełożenie biegu najwyższego i teraz jak zrobimy chip tuning, to i wzrośnie moc i krzywa momentu, to przecież nie rozwinę prędkości lepszej, bo przełożenia na to nie pozwolą chyba, że się mylę. Jak mamy mocny silnik, to możemy dać dłuższe przełożenie, bo silnik ma na tyle mocy aby ciągnąć tak, to rozumiem.i wtedy rozwinie maxv lepszy. Jak, to działa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marvelo Napisano 6 Lutego Autor Udostępnij Napisano 6 Lutego (edytowane) Posłużę się przykładem samochodu (niech będzie, że to "wyrób samochodopodobny"), którym jeżdżę już czwarty rok i który pod względem mocy i osiągów reprezentuje obecnie absolutne minimum pozwalające jako tako poruszać się po drogach. Tutaj inżynierowie musieli z tych skromnych możliwości silnika (litrowa, 3-cylindrowa benzyna bez turbiny, moc 73 KM przy 6300 obr/min, moment obrotowy 97 Nm przy 3500 obr/min) wycisnąć przy pomocy rozsądnie dobranej skrzyni zarówno akceptowalne przyspieszenie, jak i w miarę komfortową jazdę autostradą i rozsądne spalanie. I w sumie im się to nawet udało. Przy umiejętnym wykorzystaniu skrzyni przez kierowcę da się uzyskać przyspieszenie do setki w granicach 14 sekund, a katalogowa prędkość maksymalna (na płaskim, bez wiatru) to 158 km/h. Samochód waży minimalnie ponad tonę, ale jest dość wysoki (ponad 150 cm) i ma gabaryty VW Golfa 3, choć to obecna klasa B, a nie kompakt, więc opory powietrza przy dużych prędkościach ma znaczne. Tak to wygląda w praktyce: A tu prędkość maksymalna w sprzyjających warunkach (pewnie z góry i z wiatrem, wyszło sporo więcej niż katalogowe 158 km/h): Trochę danych liczbowych: Performance 2020 Dacia Sandero SCe 75 (man. 5) (automobile-catalog.com) Specs 2020 Dacia Sandero SCe 75 (man. 5) (automobile-catalog.com) A tu szczegółowe dane i wykresy (moc, moment) silnika: Horsepower/Torque Curve for 2020 Dacia Sandero SCe 75 (man. 5) (model up to December 2020 for Europe ). Detailed engine characteristics. (automobile-catalog.com) Aby uzyskać maksymalne przyspieszenie do 100 km/h trzeba kręcić ten silnik nawet do około 6500 obr/min (nieco powyżej obrotów mocy maksymalnej, prawie do odcięcia). Piąty bieg jest tutaj wyraźnym nadbiegiem, czyli przy katalogowej prędkości maksymalnej silnik jest jeszcze daleko od obrotów mocy maksymalnej, więc teoretycznie może uzyskać znacznie większą prędkość zanim zacznie działać ogranicznik obrotów. Gdyby poddać ten silnik jakiemuś chip - tuningowi (choć w wolnossącej benzynie sama elektronika za wiele nie da, może kilka KM) to prędkość maksymalna nawet na płaskim powinna wzrosnąć. Obecnie chyba w większości samochodów tak się dobiera przełożenia, że najwyższy bieg (lub nawet więcej) jest nadbiegiem, więc zawsze poprawa parametrów silnika zwiększa prędkość maksymalną, bo jest na tym biegu spory zapas obrotów do odcięcia. Głównym celem tego zabiegu jest zmniejszenie zużycia paliwa i obniżenie hałasu podczas jazdy autostradą. Wartością dodaną jest właśnie brak konieczności wymiany skrzyni po zwiększeniu mocy. Kiedyś chyba częściej robiło się tak, że samochód osiągał maksymalną prędkość na najwyższym biegu i pokrywała się ona z obrotami mocy maksymalnej, ale to było jeszcze w czasach skrzyń 4-biegowych lub w samochodach nastawionych wyłącznie na osiągi, a nie ekonomikę eksploatacji i niski hałas. Edytowane 6 Lutego przez marvelo 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marvelo Napisano 7 Lutego Autor Udostępnij Napisano 7 Lutego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
matrix266 Napisano 13 Lutego Udostępnij Napisano 13 Lutego (edytowane) W dniu 6.02.2024 o 15:42, marvelo napisał: Posłużę się przykładem samochodu (niech będzie, że to "wyrób samochodopodobny"), którym jeżdżę już czwarty rok i który pod względem mocy i osiągów reprezentuje obecnie absolutne minimum pozwalające jako tako poruszać się po drogach. Tutaj inżynierowie musieli z tych skromnych możliwości silnika (litrowa, 3-cylindrowa benzyna bez turbiny, moc 73 KM przy 6300 obr/min, moment obrotowy 97 Nm przy 3500 obr/min) wycisnąć przy pomocy rozsądnie dobranej skrzyni zarówno akceptowalne przyspieszenie, jak i w miarę komfortową jazdę autostradą i rozsądne spalanie. I w sumie im się to nawet udało. Przy umiejętnym wykorzystaniu skrzyni przez kierowcę da się uzyskać przyspieszenie do setki w granicach 14 sekund, a katalogowa prędkość maksymalna (na płaskim, bez wiatru) to 158 km/h. Samochód waży minimalnie ponad tonę, ale jest dość wysoki (ponad 150 cm) i ma gabaryty VW Golfa 3, choć to obecna klasa B, a nie kompakt, więc opory powietrza przy dużych prędkościach ma znaczne. Tak to wygląda w praktyce: A tu prędkość maksymalna w sprzyjających warunkach (pewnie z góry i z wiatrem, wyszło sporo więcej niż katalogowe 158 km/h): Trochę danych liczbowych: Performance 2020 Dacia Sandero SCe 75 (man. 5) (automobile-catalog.com) Specs 2020 Dacia Sandero SCe 75 (man. 5) (automobile-catalog.com) A tu szczegółowe dane i wykresy (moc, moment) silnika: Horsepower/Torque Curve for 2020 Dacia Sandero SCe 75 (man. 5) (model up to December 2020 for Europe ). Detailed engine characteristics. (automobile-catalog.com) Aby uzyskać maksymalne przyspieszenie do 100 km/h trzeba kręcić ten silnik nawet do około 6500 obr/min (nieco powyżej obrotów mocy maksymalnej, prawie do odcięcia). Piąty bieg jest tutaj wyraźnym nadbiegiem, czyli przy katalogowej prędkości maksymalnej silnik jest jeszcze daleko od obrotów mocy maksymalnej, więc teoretycznie może uzyskać znacznie większą prędkość zanim zacznie działać ogranicznik obrotów. Gdyby poddać ten silnik jakiemuś chip - tuningowi (choć w wolnossącej benzynie sama elektronika za wiele nie da, może kilka KM) to prędkość maksymalna nawet na płaskim powinna wzrosnąć. Obecnie chyba w większości samochodów tak się dobiera przełożenia, że najwyższy bieg (lub nawet więcej) jest nadbiegiem, więc zawsze poprawa parametrów silnika zwiększa prędkość maksymalną, bo jest na tym biegu spory zapas obrotów do odcięcia. Głównym celem tego zabiegu jest zmniejszenie zużycia paliwa i obniżenie hałasu podczas jazdy autostradą. Wartością dodaną jest właśnie brak konieczności wymiany skrzyni po zwiększeniu mocy. Kiedyś chyba częściej robiło się tak, że samochód osiągał maksymalną prędkość na najwyższym biegu i pokrywała się ona z obrotami mocy maksymalnej, ale to było jeszcze w czasach skrzyń 4-biegowych lub w samochodach nastawionych wyłącznie na osiągi, a nie ekonomikę eksploatacji i niski hałas. Chiptuning przy zachowaniu tej samej skrzyni jak zwiększy prędkość maksymalny? Prędkość samochodu to co innego jak przełożenie i obroty silnika maksymalne. Czyli albo zmienimy skrzynie, która ma dłuższy bieg ostatni albo silnik będzie się wyżej wkręcał. Jeśli sjrzynia nie ulegnie modyfikacji, to będzie lepiej przyspieszał ale vmax dalej ten sam. Auto będzie miało możliwości rozwinięcia prędkości większej ale korelacja skrzynia-silnik mu na to nie pozwoli. Jak mamy dwa samochody, jeden 80km a drugi 180 i załóżmy, że obroty max mają takie same, to temu mocniejsze mu trzeba dać dużo dłuższe przełożenia aby mógł osiągnąć prędkość np 220km/h.Co się stanie jak byśmy włożyli skrzynie z jakiegoś np się ino, które jedzie 150km/h do jakiegoś audi które z oryginalną skrzynia rozpędzi się grubo ponad dwieście? . To wtedy ta skrzynia nie pozwoli mu uzyskać takich prędkości. Przełożenie główne + danego biegu +obroty silnika= prędkość kół samochodu czyli de facto samochodu. W dniu 6.02.2024 o 15:42, marvelo napisał: Sorki, post zlał mi się z twoim. Edytowane 13 Lutego przez matrix266 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marvelo Napisano 13 Lutego Autor Udostępnij Napisano 13 Lutego (edytowane) Chiptuning przy zachowaniu tej samej skrzyni jak zwiększy prędkość maksymalny? Prędkość samochodu to co innego jak przełożenie i obroty silnika maksymalne. Czyli albo zmienimy skrzynie, która ma dłuższy bieg ostatni albo silnik będzie się wyżej wkręcał. Jeśli sjrzynia nie ulegnie modyfikacji, to będzie lepiej przyspieszał ale vmax dalej ten sam. Auto będzie miało możliwości rozwinięcia prędkości większej ale korelacja skrzynia-silnik mu na to nie pozwoli. Specs 2020 Dacia Sandero SCe 75 (man. 5) (automobile-catalog.com) Dla wspomnianej Dacii Sandero maksymalne teoretyczne prędkości na poszczególnych biegach (czyli przy obrotach maksymalnych jakie dopuszcza ogranicznik) wynoszą odpowiednio: Speed range (max speed on gears, top gear value theor.): (km/h/mph) I: 45 / 28 II: 81 / 50 III: 120 / 75 IV: 161 / 100 V: 209 / 130 Jak widzisz, na ostatnim, piątym biegu, który jest nadbiegiem, samochód ten może osiągnąć prędkość nawet 209 km/h. Teoretycznie, bo oczywiście na płaskim, bez wiatru w plecy, opory ruchu na to nie pozwolą, gdyż moc seryjnego silnika jest za mała. Ale jeśli jakimś sposobem podniósłbyś moc tego silnika, to na tej samej skrzyni i bez zwiększania limitu obrotów prędkość 209 km/h byłaby możliwa. Aczkolwiek, do uzyskania takiej prędkości ta moc, przy tej wielkości samochodzie, musiałaby wynosić już gdzieś w granicach 120 - 140 KM. Podobnie, gdy zmniejszysz opory ruchu (jazda z wiatrem, jazda w cieniu aerodynamicznym za innym pojazdem) i/lub dołożysz siłę grawitacji (jazda z góry), ta prędkość maksymalna może znów być znacznie wyższa niż katalogowa. Wszystko dzięki temu, że na ostatnim biegu jest zapas obrotów. Gdybyś nie miał tej piątki to na czwórce maksymalna wyniosłaby tylko 161 km/h, bo potem zadziałałby ogranicznik obrotów, chroniący silnik przed "przekręceniem". Teraz już widzisz, że każdy samochód, który ma skrzynię biegów z nadbiegiem, pozwala na zwiększenie prędkości maksymalnej po tuningu silnika, bez potrzeby kombinacji ze zmianą przełożeń w skrzyni czy przekładni głównej. Ta rezerwa prędkości będzie inna w każdym przypadku, bo ten nadbieg też może mieć różny stopień, ale obecnie chyba każdy samochód na to pozwoli. A weź pod uwagę, że wiele samochodów ma jeszcze 6-kę, a automaty nawet znacznie więcej, więc skrzyni nie trzeba ruszać. Chyba że moc podnosisz znacznie (powiedzmy o 70-100%), to wtedy obrotów silnika może zabraknąć. Edytowane 13 Lutego przez marvelo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wojcio Napisano 13 Lutego Udostępnij Napisano 13 Lutego Miałem po kolei dwa auta 1,4 ze skrzyniami 5b. Jedno miało 70 koni i vmax 165 na biegu 4, a na 5 nie mogło nic więcej, bo do jazdy 165 małym autem potrzeba tyle mocy. a drugie miało 103 konie i v max osiągało na biegu 5 przy ok 185km/h, ale przy dobrym wietrze mogło szybciej, bo ogranicznik obrotów wypadał koło 200 (ćwierć wieku temu głupi byłem). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
urmom Napisano 20 Lutego Udostępnij Napisano 20 Lutego Spróbuję strzelić tutaj tak z dvpy może ktoś poradzi: robię mechanizm szyby już...13265 raz. U dwóch mechaników. Czy ktoś może polecić kogoś z Poznania/okolic, który zrobi to z chęcią bez lecenia w h...? Poradzi? Pomoże? Już mi cycki opadają. Mam starego grata, ale z niczym nie mam takiego problemu jak z lewą szybą. W tej cenie już bym se drzwi wymieniła 🤣. Vw lupo Najpierw było to na sklejkę, później używka (bez mojej wiedzy, że to oryginał ale używany), później guziczek, później zamiennik. Teraz jest to rzekomo nie mechanizm, a silniczek który trudno znaleźć i kosztuje ok 300zl. Zamówię i co? Zara się dowiem, że ten typ tak ma zapewne. 🤦♀️🤦♀️🤦♀️ Podziała kilka razy i za chwilę nie żyje. Zależy mi trochę, żeby mieć sprawną tę szybę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Zuzia92 Napisano 22 Marca Udostępnij Napisano 22 Marca Czy nauka naprawy samochodów jest czegos warta z książkami ? Mechanika ruchu. Pojazdy samochodowe w.2016 - Leon Prochowski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wojcio Napisano 22 Marca Udostępnij Napisano 22 Marca Ta książka nie jest o naprawie samochodów tylko o tym, jak się zachowują w ruchu - fizyka - mechanika ruchu. Poza tym problem z książkami jest taki, że cykl wydawniczy jest długi i książki zawierają informację o ogólnych zasadach i prostych mechanizmach oraz o starszych modelach. Jak chcesz naprawić malucha, to książka się znajdzie i przyda. Jak nowego golfa, to książka ogarnie wymianę kół i wycieraczek - potrzebna dokumentacja producenta - procedury naprawy, dane naprawcze i oczywiście komputer diagnostyczny. Książki też pomogą zapoznać się z podstawami techniki. Jednak w czasach internetu praktyczne problemy szybciej rozwiąże YT. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chudzinki Napisano 22 Marca Udostępnij Napisano 22 Marca @Wojcio, to reklama... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marvelo Napisano 27 Maja Autor Udostępnij Napisano 27 Maja (edytowane) W dniu 13.02.2024 o 21:04, Wojcio napisał: Miałem po kolei dwa auta 1,4 ze skrzyniami 5b. Jedno miało 70 koni i vmax 165 na biegu 4, a na 5 nie mogło nic więcej, bo do jazdy 165 małym autem potrzeba tyle mocy. a drugie miało 103 konie i v max osiągało na biegu 5 przy ok 185km/h, ale przy dobrym wietrze mogło szybciej, bo ogranicznik obrotów wypadał koło 200 (ćwierć wieku temu głupi byłem). Tu przykład samochodu, którym próba autostradowa (ze względu na krótkie przełożenie piątego biegu) polega na jeździe "do końca skrzyni" na najwyższym biegu, czyli praktycznie do ogranicznika obrotów. Edytowane 27 Maja przez marvelo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
urmom Napisano 30 Maja Udostępnij Napisano 30 Maja Pytam jako blondynka (tutaj, bo na rededdicie mnie zajadą). Robiłam porządek w aucie, wiedząc że mam gdzieś tam lewarek kupiony już z autem i nadzieją, że przyda się jak najpóźniej 🤣. Iii coś mi w nim nie bangla tzn. to chyba przepis na nagrodę Darwina. Nie wiem czy go wywalić, czy sprzedać/zostawić, bo po co to wozić. Już ogarnęłam sobie dedykowany od producenta wyglądający na bardziej stabilny🤣 Foty https://ibb.co/Bq1nn7k https://ibb.co/qkjWpfX Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marvelo Napisano 30 Maja Autor Udostępnij Napisano 30 Maja Jeśli dobrze pamiętam to podobny miałem kiedyś w Audi 80 B3. W późniejszych autach miałem już takie w kształcie rombu. Ten pierwszy spokojnie da się używać, trzeba tylko go odpowiednio ustawić i założyć w miejsce do tego przystosowane. Warto też wozić kawałek deseczki, w razie awarii na miękkim lub nierównym podłożu. Poniżej instrukcja: By podnośnik jednak się przydał należy się upewnić, czy w kole zapasowym jest powietrze, czy śruby kół dadzą się odkręcić fabrycznym kluczem i czy koło zejdzie z piasty. Jeśli ktoś wozi koło zapasowe i nie sprawdza w nim ciśnienia to po paru latach może być bezużyteczne, gdy nie mamy dostępu do pompki lub kompresora. Gdy ktoś jeździ na oponach wielosezonowych (bez sezonowej wymiany opon/kół) i nie smaruje śrub i pierścienia piasty, to może być wielki problem z odkręceniem i zdjęciem koła z piasty. Wiem, że zaraz odezwą się eksperci ze "szkoły suchej", przestrzegający jaki ten smar to zło i że koła poodpadają, a śruby się ukręcą. Mam ich teorie w "głębokim poważaniu", tam gdzie światło nie dochodzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
urmom Napisano 30 Maja Udostępnij Napisano 30 Maja Noo tylko mi ta "stopka" nie wygląda na stabilną 🤡 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marvelo Napisano 1 Czerwca Autor Udostępnij Napisano 1 Czerwca (edytowane) Jest wystarczająco stabilna. A odnośnie dokręcania śrub wysokiej wytrzymałości (a takimi są śruby kół) i obawy przed ich przeciągnięciem lub zerwaniem, polecam ten film: Edytowane 1 Czerwca przez marvelo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marvelo Napisano Środa o 02:28 Autor Udostępnij Napisano Środa o 02:28 (edytowane) Tyfon79 napisał w temacie "[policja] jeszcze większa ...": Nie widzę nadal tematu. Sam jak 10 lat robiłem zawodowo jako kierowca po mieście to raczej luzacko podchodziłem to pewnych kwestii. Posądzam, że z 80% łącznego czasu to była jazda z jedną ręką na kierownicy. Taki mam styl jazdy ale za to mam wybitne zdolności obserwacji otoczenia i nadal miałem, mam zerowe konto stłuczkowo-wypadkowe. Wielu tfu influenserów czy jak to się nazywa w programach podobne prowadzi czy obraca na dłużej oczy w stronę kamery po stronie pasażera. Mniemam, że nie mają prawka rok i przewinęło się u nich tyle aut i km, że ogarniają jazdę. No to winszuję i życzę dalszej bezwypadkowej i bezkolizyjnej jazdy, ale jednocześnie zwracam uwagę, że trzymanie kierownicy jedną ręką to odbieranie sobie możliwości szybkiej i pewnej reakcji, gdy zajdzie taka potrzeba. Ja jestem w tej kwestii ortodoksem i uważam, że prawidłowe trzymanie kierownicy to taka podstawa podstaw, a niedbałość w tym względzie traktuję jako jeden z grzechów głównych kierowców, obok nieprawidłowej pozycji za kierownicą, nieuwagi, używania telefonów w trakcie jazdy (także z zestawem głośnomówiącym lub słuchawkowym), a także jazdy na zderzaku, czyli niezachowania odstępu. Ja pewnie nie mam wybitnych zdolności obserwacji otoczenia, więc za kierownicą staram się skupić jak najbardziej na prowadzeniu i zachowaniu odstępu, bo kilka stłuczek miałem (w ciągu 35 lat posiadania aktywnego prawa jazdy), a większość wynikała nie z nadmiernej prędkości czy brawury, ale właśnie nieuwagi i braku odstępu. Teraz już staram się nie popełniać tych błędów (ostatnią stłuczkę miałem 13 lat temu). Zresztą, tak zwany multitasking to dawno obalony mit, a uwaga nie jest podzielna, tylko co najwyżej przerzutna. Ja najlepiej lubię jechać w ciszy, radia nigdy nie włączam (temat car audio w ogóle mnie nie zajmuje, choć audiofilem i melomanem jestem), nawet w długich trasach, chyba że czasem na postoju, jak w samochodzie czekam na kogoś. Przez telefon nigdy nie rozmawiam, nawet z pasażerami to tylko jakaś podstawowa wymiana informacji. Greg1 napisał (w tym samym temacie): Ty tak nadal na poważnie? Nigdy nie prowadzisz głupkowatych rozmów z pasażerem podczas jazdy samochodem? Zawsze tylko i wyłącznie patrzysz przed siebie i nigdy nie zerkasz na licznik/radio/nawigację/itp.? Zawsze trzymasz ręce na kierownicy na prawidłowe "za-piętnaście-trzecia" albo na "za-dziesięć-druga" i nawet na chwilę nie odrywasz żadnej z nich od kierownicy? Jak zmieniasz biegi zatem (wiem, są samochody z automatyczną skrzynią biegów, sam mam dwa takie)? Jak włączasz wycieraczki, itp.? Przestań się kompromitować i brnąć w ten temat i nie udawaj świętszego od papieża. Jestem śmiertelnie poważny. Prowadzenie samochodu to bardzo odpowiedzialne zajęcie i podchodzę do tego z dużą powagą. Nie twierdzę, że jestem święty za kierownicą jeśli chodzi o ścisłe przestrzeganie wszystkich przepisów ruchu drogowego (nie są one ani warunkiem wystarczającym, ani koniecznym do bezpiecznej jazdy), ale jeśli chodzi o trzymanie kierownicy to tak, zawsze, chyba że oderwanie ręki jest niezbędne w celu zmiany biegu (mam manuala), obsługi nawiewów, opuszczenia szyby itp, albo złapania za ręczny na nawrotach w zimie. Jak dla mnie podłokietnik dla kierowcy jest całkowicie zbędny, a w niektórych samochodach wręcz przeszkadza (np. w nowym Dusterze). Jedną ręką to można operować co najwyżej przy manewrach na małej prędkości albo pełzając w korku. Ręce na kierownicy w pozycji za piętnaście trzecia, a nie za dziesięć druga. Dlatego preferuję kierownice z górnymi ramionami skierowanymi lekko w dół, poniżej średnicy. Jeśli chodzi o rozmowy w trakcie jazdy to już wyjaśniłem. Edytowane Środa o 02:56 przez marvelo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marvelo Napisano Środa o 17:48 Autor Udostępnij Napisano Środa o 17:48 Poniżej przykład, jak nie należy jeździć. To, co robi ten pan z kierownicą woła o pomstę do nieba, a nóż sam się w kieszeni otwiera. Nie wiem, co niby taki nonszalancki sposób prowadzenia ma oznaczać. Czyżby: "Patrzcie frajerzy, jak się panuje nad autem, jedną rączką opartą o pokrywę poduszki, a nawet jednym paluszkiem"? To jest wręcz zbrodnia i pogwałcenie podstawowych zasad bezpieczeństwa. Na szczęście to było kilka lat temu i nagrywający te filmy chyba wziął sobie do serca komentarze odnośnie swojego stylu jazdy (sam mu kiedyś napisałem o tej kierownicy), bo obecnie jest już dużo lepiej i na większości filmów już poprawnie trzyma kierownicę obiema rękami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marvelo Napisano Środa o 20:23 Autor Udostępnij Napisano Środa o 20:23 A tu funkcjonariusz zza oceanu z telefonem w rączce. Wprawdzie wypadek ten nie był z bezpośredniej winy policjanta, ale gdyby patrzył na drogę i miał dwie ręce na kierownicy możliwe, że szybki manewr pozwoliłby mu uniknąć zderzenia. Miał szczęście, że telefon odrzuciło na bok i nie wbił mu się w twarz gdy poduszka wystrzeliła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marvelo Napisano Czwartek o 16:53 Autor Udostępnij Napisano Czwartek o 16:53 (edytowane) Greg1 napisał: Zawsze trzymasz ręce na kierownicy na prawidłowe "za-piętnaście-trzecia" albo na "za-dziesięć-druga" i nawet na chwilę nie odrywasz żadnej z nich od kierownicy? "Ze dziesięć druga" już od dawna nie jest pozycją uznawaną za prawidłową, zwłaszcza gdy w kierownicy jest poduszka powietrzna (czyli w przeważającej większości bezwypadkowych lub prawidłowo naprawionych samochodów z ostatnich trzech dekad). Poniżej wyjaśnienie prawnika na podstawie przypadków z jego praktyki z ofiarami wypadków. Z tą polecaną przez niego pozycją z rękami na dolnej części, na godzinie piątej i siódmej to bym polemizował i traktuję to raczej jako amerykańską specyfikę, na ichniejsze, proste jak drut autostrady. Z punktu widzenia ewentualnego wystrzału poduszki bezpieczne, może i wygodne, ale też na szybką reakcję czy dobre wyczucie zakrętu nie ma co liczyć przy tej pozycji. Edytowane Czwartek o 17:08 przez marvelo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marvelo Napisano Czwartek o 17:35 Autor Udostępnij Napisano Czwartek o 17:35 A tu film dla amatorów łapania kierownicy podchwytem, jak starzy kierowcy autobusów lub ciężarówek. Aż ciarki przechodzą, gdy się widzi co poduszka może zrobić z ręką przy takim chwycie (wklejam dokładny moment z kadrem, gdzie widać to wyraźnie): Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marvelo Napisano wczoraj o 13:44 Autor Udostępnij Napisano wczoraj o 13:44 (edytowane) Sam jak 10 lat robiłem zawodowo jako kierowca po mieście to raczej luzacko podchodziłem to pewnych kwestii. Posądzam, że z 80% łącznego czasu to była jazda z jedną ręką na kierownicy. Taki mam styl jazdy (...). Tyfon79, a zdradzisz nam, jak to trzymanie jedną ręką wyglądało? I czy teraz już mniej luzacko podchodzisz do tych kwestii? Ja, gdybym np. zamówił taksówkę i zobaczył, że kierowca prowadzi jedną ręką to już drugi raz bym do jego samochodu nie wsiadł. Kto jak kto, ale profesjonalny kierowca powinien podchodzić do prowadzenia samochodu profesjonalnie, a jedna ręka na kierownicy to nie oznaka kunsztu, ale raczej obciach. Edytowane wczoraj o 13:46 przez marvelo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tyfon79 Napisano 23 godziny temu Udostępnij Napisano 23 godziny temu (edytowane) Trochę męczysz temat ale skoro zostałem wywołany to wypada coś napisać. A napiszę, że po pierwsze jak się robi za kółkiem ale tak naprawdę robi to bycie spiętym i jazda jak z szpadlem w dupsku to wykończenie się psychiczne po krótkim czasie. Trzeba wrzucić na luz a przede wszystkim lubić jazdę. Po drugie czasy gdzie trzymało się obie ręce to minęły z erą jakiś Jelczy czy innych Starów. Dziś masz zupełnie inny świat i w gabarytach kiery i samym układzie kierowniczym. Polecam kanały szoferów gdzie nawet po zasypanych śniegiem, wąskich drogach Skandynawii goście preferują jazdę na luzie z jedną ręką często na godzinie 12-ej. Jasne jak zaczyna się zakręt zaczyna telepać to wiadomo druga ręka wchodzi do pracy. Czy to nie są profesjonaliści? No, tu bym miał stanowczy pogląd choć przyznaję, że jazda solo a wożenie ludków to inna bajka. Ten gość z forda ma styl wsiowego kretyna więc na pewno nie tak. Edytowane 23 godziny temu przez Tyfon79 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marvelo Napisano 15 godzin temu Autor Udostępnij Napisano 15 godzin temu (edytowane) Ale to właśnie dwie ręce na kierownicy, zapewniające lepszą kontrolę i czucie samochodu pozwalają się odprężyć, a jednocześnie mieć poczucie pełnego zespolenia z pojazdem. Nie rozumiem, jaka korzyść ma płynąć z puszczania jedną ręką kierownicy. Ja mam dwie ręce na kierownicy właśnie dlatego, że lubię jazdę. Pomijając sytuacje w których druga ręka jest zajęta zmianą biegu lub obsługą hamulca ręcznego, w życiu nie widziałem profesjonalnego rajdowego lub wyścigowego kierowcy który by prowadził jedną ręką (chyba że drugiej po prosu nie ma, a są i tacy, co potrafią prowadzić nogami). Czasem widuję (a lubię oglądać rajdowe onboardy) jak ręka nie wraca na kierownicę po każdej zmianie biegu, gdy chodzi o jak najszybszą zmianę i najlepsze możliwe przyspieszenie na prostym odcinku, ale co do zasady, obie ręce są zawsze na kierownicy. Nie bez powodu dźwignie biegów i łapy ręcznego w rajdówkach są długie. Chodzi o to, by do minimum skrócić czas przebywania prawej ręki poza kierownicą. Zasada dwóch rąk na kierownicy wcale się nie zmieniła wraz z wprowadzaniem coraz nowocześniejszych samochodów. Tak, obecnie praktycznie nawet w klasie aut miejskich jest wspomaganie w standardzie, kierownice są mniejsze, a przełożenie przekładni kierowniczej jest bardziej bezpośrednie (czyli mniej obrotów od oporu do oporu), ale ja tu nie widzę uzasadnienia ani usprawiedliwienia dla kierowania jedną ręką. Po prostu manewry na parkingu nie wymagają dwóch rąk bo kierownicą kręci się lżej, ale akurat już w normalnej jeździe, a zwłaszcza w zakrętach to te współczesne, często "przewspomagane" układy kierownicze są gorsze, bo zapewniają gorszy "feedback", filtrują informacje odnośnie przyczepności kół. Często w testach opisuje się to jako "sztuczny, pozbawiony czucia układ kierowniczy", a zdarza się to nawet w modelach uznawanych kiedyś za wzorce pod tym względem. Moim zdaniem kiedyś przeciętny samochód z klasy B czy C, pozbawiony wspomagania i toczący się na malutkich kołach 13 lub 14 cali i oponach 155-185 mm dawał lepsze wyczucie drogi i przyjemność prowadzenia niż te współczesne, naszpikowane elektroniką i wspomagaczami. Układy wspomagania ewoluowały od hydraulicznego (pompa napędzana paskiem od silnika), poprzez elektrohydrauliczne (pompa elektryczna, ale układ hydrauliczny), aż do w pełni elektrycznego (silnik elektryczny porusza bezpośrednio wałkiem kierownicy). Oczywiście stosuje się już zmienną siłę wspomagania, a nawet zmienne przełożenie, ale taki przeciętny, statystyczny samochód to obecnie nie jest raczej narzędzie do czerpania przyjemności z prowadzenia. A jeśli chodzi o tą rękę na godzinie dwunastej to nie, nigdy tego nie zaakceptuję i jak widzę kierowcę, który tak prowadzi to jest on u mnie spalony. Już wspominałem o kwestii bezpieczeństwa dla samego kierowcy przy takiej pozycji ręki w razie wystrzału poduszki powietrznej, a dla zobrazowania dołączam jeszcze taki film z programu "Pogromcy mitów", gdzie akurat taka pozycja okazała się realnym zagrożeniem dla ręki, ale i głowy kierowcy. Podobnie pozycja z dłońmi na poprzeczce (osłonie poduszki) kierownicy. Edytowane 15 godzin temu przez marvelo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.