Tobian Napisano 17 Kwietnia 2022 Napisano 17 Kwietnia 2022 Cześć, prośba o wyjaśnienie mi sytuacji.. :) Jeżdżę aktualnie na elektryku Trek Powerfly 4FS. Powiedzcie mi proszę jaka jest różnica jeżdżąc po aingle tracku elektrykiemn tylko w trybie ECO, a jadąc na jakimś fuelu carbonowym bez wspomagania? 4FS powiedzmy, że cięższy od fuela carbon o 12kg. Proszę o opinię typu: +10% dla elektryka. Bardzo jestem ciekaw jak to wyliczyć i jak to realnie wygląda. Z góry dzięki!
kipcior Napisano 17 Kwietnia 2022 Napisano 17 Kwietnia 2022 Pod górę to musiałbyś mieć pomiar mocy. Plus minus na oko, jeśli nogi zapodają np. 200W no to w elektryku tyle samo ale plus moc silnika w danym trybie. A czy dajesz z siebie 100W czy 500W to sam musisz wiedzieć. I to jest stan początkowy, bo przy każdym następnym podjeździe przez zmęczenie różnica będzie większa, aż się prąd nie skończy. Za to w dół ciężkie bydle może być trochę wolniejsze, bo się zwyczajnie gorzej prowadzi.
Galvatron Napisano 18 Kwietnia 2022 Napisano 18 Kwietnia 2022 Przy pełnym wspomaganiu nawet elektryczny rower do enduro jest efektywniejszy od lekkiego ścigacza XC:
Wojcio Napisano 18 Kwietnia 2022 Napisano 18 Kwietnia 2022 Ja na pożyczonym górskim elektryku czułem się jak nadczłowiek. Byłem w stanie wyjechać nie tylko trudne podjazdy, ale też trudne przeszkody typu schody z korzeni. Jak znalazłem zgubiony bidon, to bez wahania zawróciłem pod górę i dogoniłem właściciela. Miałem wtedy dość lekki własny rower, ale musiał by on mieć ujemny ciężar, by tak jechać. Ale na innej wycieczce, znacznie dłuższej, gdy musiałem oszczędzać prąd i cały czas być na Eco, męczyłem się strasznie i miałem wrażenie, że na moim było by łatwiej, nie koniecznie z powodu samej masy - elektryk miał za twarde przełożenia do jazdy bez mocniejszego wsparcia. Ale na rowerze lubię wysiłek i nie planuję elektryka.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.