Skocz do zawartości

[kurtka] letnia mocno przeciwdeszczowa


spidelli

Rekomendowane odpowiedzi

  • 7 miesięcy temu...
W dniu 1.09.2023 o 05:42, spidelli napisał:

Może teraz będę jej częściej używał. Na pewno ochroni przed deszczem ale kosztem przewiewności, przez co można się zapocić. Dam znać.

No i jak, miałeś okazję przetestować kurtkę decathlonowską pod kątem samej ulewy? Sprawdza się?

Co może być dla niej alternatywą? Zależy mi tylko żeby nie przeciekała i miała kaptur, a jasny kolor będzie dodatkowym atutem 🙂.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

@chudzinki Jakbyś zgadł :) Miałem ją na sakwach, generalnie upały takie, że woda w jeziorze cieplutka i nie jedna kąpiel zaliczona. Ale pewnego dnia dogoniła nas burza, zanim się schowaliśmy, to temperatura mocno spadła, deszcz lodowaty, wiatr, nawałnica, Armagiedon. Potem ucichło ale trochę wciąż padało padało, chlapały auta, chlapało spod kół i cieszę się, że miałem tę kurtkę i wygrzebałem ją z sakwy we właściwym momencie.

Nie przemokła, a ja nie zmarzłem (zarzucona tylko na koszulkę z krótkim rękawem), naprawdę dała radę. Nawet brudna woda się jej nie ima. Później, jak wyjechaliśmy ze strefy burzy, to się trochę upociłem i na koniec ją zdjąłem ale w mojej ocenie - 10/10.

Są na pewno lepsze ale za piniondze to rarytasik ;) Ona oddychająca nie jest ale wodoodporna, przy wyższych temperaturach można się zapocić od środka.

Edytowane przez spidelli
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja dorzucę moje 3 grosze w temacie kurtek rowerowych na deszcz.

Jeździłem ostatnio na szosie w bluzie z długim rękawem, tzw jersey (chiński FDX), temperatura na zewnątrz ok. 16 stopni.

Złapał mnie lekki deszcz, jechałem dalej ale deszcz się nasilał - byłem w lesie i nie za bardzo było się gdzie schować więc cisnąłem dalej.

Po 15 minutach jazdy w deszczu znalazłem wiatę przystankową gdzie się schowałem - siedziałem tam przemoczony ok. 30 minut ale deszcz nie ustawał.

Jak się siedzi zmokniętym w bezruchu to zaczyna się robić zimno więc stwierdziłem, że wszystko mi jedno - i tak jestem mokry więc jadę dalej w tym deszczu.

Doznania były hardcorowe, byłem totalnie przemoczony ale jak pedałowałem to było mi w miarę ciepło.

Po ok. 30 minutach wyjechałem z deszczu i pojawił się w miarę ciepły wiatr - jak się okazało bluza zaczęła dość szybko wysychać (ok. 30 minut i pojawiło się wrażenie suchości bluzy).

Głównym problemem była woda w butach (skórzane SPD) ale zatrzymałem się, wykręciłem wodę ze skarpetek założyłem lekko wilgotne skarpetki i pojechałem dalej.

To wystarczyło abym czuł się w miarę sucho i komfortowo podczas jazdy  (zrobiło się dość ciepło ok. 20 stopni).

Po co to wszystko piszę?

Bo też szukam kurtki przeciwdeszczowej na lato i zastanawiam się czy ta 100% ochrona przed deszczem jest mi aż tak bardzo potrzebna.

Mam wrażenie, że lepiej skupić się na dodatkowej, cienkiej warstwie ocieplającej, która szybko schnie i daje komfort cieplny w deszczu.

Podczas jazdy na rowerze i tak jesteśmy przepoceni a dodatkowa warstwa (wodoodporna), która utrudnia odprowadzanie potu może tylko przeszkadzać i dawać uczucie "gotowania się"

Miałem kiedyś kurtkę przeciwdeszczową z Decathlona - taka cienka, czarna (Van Rysel Racer Ultralight) - wrażenia? Sauna - byłem cały mokry od środka.

Kolejna kurtka, jakiś model Shimano (wiatrówka) - wrażenia? Sauna ponownie.

Obecnie patrzę na coś pokroju GoreWear ale nie wiem czy nie za dużo sobie obiecuję po tego typu produktach i czy ja tego w ogóle potrzebuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre ponczo. Bez rękawów... obejmujące kierownicę.

chroni uda, kolana i pupę. Woda nie ścieka po nogach do butów.

podwiewane przez wiatr - nie ma sauny. 

gdy armagedon pozwala zejść z roweru a w najgorszej  długiej ulewie przykucnąć w przysiadzie i mniej marznąć...  

Ma wady,  
mega żagiel,
ergonomia siadania  chwytania kierownicy,  cykliczne spuszczanie wody bo robi się staw dla kijanki  przy mostku... 

wersja Z Decat ma opakowanie  z rzepem , może być zarzepowana do kierownicy, torby czy bagażnika.

W  wersji pielgrzymkowej ( foliowe) zabrane w dzień "może lunąć"  nadaje się do przetrwania z suchym pampersem  oberwania chmury. Ale nie do jazdy... porwie się...

Edytowane przez itr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Goretex Active zabezpiecza przed deszczem w 100% i ma świetną, jak na membranę, oddychalność. Ale jest pewien problem - temperatura. Jeżeli taką kurtkę założysz nawet na samą koszulkę to żeby było sucho w środku temperatura na zewnątrz nie może być zbyt wysoka. 15 stopni to absolutny max przy mocno ograniczonym tempie jazdy. Im szybciej chcesz jechać tym musi być niższa ale nie ma opcji żeby jechać z pełną prędkością i się nie zapocić. Poza tym żeby poruszać się komfortowo przez dłuższy czas musisz mieć suche nogi, stopy i dłonie. Czyli trzeba dołożyć spodnie przeciwdeszczowe, stuptuty, nieprzemakalne buty oraz odpowiednie rękawiczki. W takim rynsztunku w zasadzie nie da się jechać powyżej 10 stopni a optymalna temperatura to góra 6-7 stopni.

Można pójść na kompromis i użyć Gore Infinium (dawny Windstopper) który zabezpiecza przed krótkotrwałym deszczem, w sam raz żeby dojechać do jakiegoś schronienia, np. wiaty przystankowej. Zaletą jest to że od biedy można w takiej kurtce wyjechać ubranym w nią z domu kiedy pogoda jest niepewna ale znów temperatura nie może być zbyt wysoka.

Czyli na późną jesień, zimę i wczesną wiosnę można się ubrać tak żeby było komfortowo. Natomiast na lato nie ma szans. Albo Cię zmoczy albo ugotujesz się w środku i będziesz tak samo mokry tyle że nie od deszczu ale od potu.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pisałem o kurtce z Dekla. Mam wiatrówkę Northwave ale to raczej średnio trafiony zakup - za droga jak na to co reprezentuje.

Zabieram ją na przejażdżki wokół komina a na sakwy chciałem mieć coś, co zatrzyma ulewę i nie wyziębi; pal sześć buty i spodenki ale górę chciałbym mieć suchą. I ta kurtka robi to, sprawdza się też na błocie i zimą, chociaż wtedy są to tylko wypady wokół komina polnymi drogami i po lesie.

Ma słabą oddychalność i przy wyższej temperaturze spowoduje zapocenie ale ja ją oceniam w kontekście ceny - nie kosztowała majątku a robi robotę.

Inaczej mówiąc - Northwave nie kupiłbym drugi raz, a tę z Dekla - tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 4.06.2024 o 23:12, pecio napisał:

@locomotiv12 w nawet najcudowniejszym Goretexie w pewnych warunkach  będzie  sauna. I faktycznie masz rację o ile koszulka szybko wyschnie to nasiąknięty pampers i buty to masakra.

@pecio

Dokładnie tak. 

Ja sam używam 2 kurtek - jednej Vikinga o parametrach 10k/10k za 149 zł, drugiej Van Rysel która jest lekko przeciwdeszczowa za to dobrze oddycha

 

Ostatnio miałem  2 razy okazję jechać w konkretnej zlewie, Viking wytrzymał około 40 min oberwania chmury, a potem jeszcze kolejną 1h czy 1,5h takiej mocniejszej mżawki. Rzecz jasna w środku była sauna, ale że przy okazji załamania pogody temperatura spadła z 26 do 15 stopni to nie było to problemem, a właściwie kurtka chroniła mnie przez wyziębieniem przy porywach wiatru

Jak chodzi o tzw oddychalnośc to w sporej mierze jest to przekaz marketingowy.

Skoro nawet topowe marki oferują membrany o parametrach rzędu 30.000 gm2 na 1 m2, czyli przyjmując że taka kurtka ma około 0,5m-0,7 m2 tp przed godzinę jest w stanie oddać okolo 800 g pary wodnej - ale to tylko w warunkach idealnych tzn dużej róznicy temperatur między wnętrzem membrany i tym co na zewnątrz + dużej róznicy wilgotnosci powietrza + jeżeli każda kolejna warstwa odzieży pod membraną również oddaję wilgoć. W praktyce membrany działają efektywnie w warunkach niskiej temperatury i niskiej wilgotnosci względnej powietrza  (np alpinizm, polarnictwo), natomiast przy około 20 stopniach na plusie żadna membrana nie wydoli z oddawaniem wilgoci i będzie sauna.

 

Stąd dobra kurtka przewciwdeszczowa na rower winna być po prostu przeciwdeszczowa + najjlepiej mieć duże wywietrzniki pod pachami. Nie zawadzi spróbowac jakieś poncza rowerowego

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te parametry oddychalności w g/m2/24h to przeważnie chwyt marketingowy. Nie ma żadnych standardów liczenia tego i producenci wypisują sobie co chcą. Najczęściej im wyższa wartość tym realna oddychalność mniejsza :) Gore np. w ogóle nie podaje tego parametru a ich produkty po prostu działają zgodnie z opisem.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
9 godzin temu, Martinus_vm napisał:

przy okazji załamania pogody temperatura spadła z 26 do 15 stopni to nie było to problemem, a właściwie kurtka chroniła mnie przez wyziębieniem przy porywach wiatru

Właśnie taka była moja motywacja do szukania kurtki - na kwaterę zjechaliśmy przemoczeni i wyziębieni, dobrze że to był ogrzewany domek a nie namiot do rozbicia ;) 

Dzięki za bardzo rzeczowe wyjaśnienie strony technicznej. 

Wciąż uważam zakup tej niedrogiej w sumie kurtki z Deca za jeden z lepszych zakupów, jakich dokonałem kompletując sprzęt.

Edytowane przez spidelli
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.06.2024 o 23:04, chrismel napisał:

Te parametry oddychalności w g/m2/24h to przeważnie chwyt marketingowy. Nie ma żadnych standardów liczenia tego i producenci wypisują sobie co chcą. Najczęściej im wyższa wartość tym realna oddychalność mniejsza :) Gore np. w ogóle nie podaje tego parametru a ich produkty po prostu działają zgodnie z opisem.

Jako że trochę tych membran przerobiłem to mogę dodać jeszcze parę swoich przemyśleń, membran używałem zarówno w wysokich górach (powyżej 3000m) jak i na codzień. 

Generalnie są 3 metody pomiaru oddychalnosci - 2 z nich mierzą ilośc pary odparowanej przez membranę w g na m2, a 3 (tej używa np Decathlon) mierzy oporność tkaniny na przenikanie pary wodnej w skali RET - w tym wypadku im niższy RET tym tkanina lepiej oddaje wilgoć. Te skale są trudne do porównaniu

Gore skąinąd wychodzi ze słusznego założenia, że parametry samej membrany niewiele mówią, bo membrana z zewnątrz pokryta jest laminatem, a od wewnątrz często stosuje sie albo delikatną podszewkę albo drugą warstwę laminatu. Stąd oddychalność całej kurtki mocno zalezy od oddychalności laminatu.

W ogóle membrany największy sens mają w alpiniźmie bo tam zwykle więcej pada i towarzyszy mocny wiatr. Jeżeli taki alpinista zamoczy się w ciągu dnia (od deszczu, od potu) to biwakując tylko ze śpiworem przy mocno minusowych temperaturach (na wysokosci 4000m nawet w lecie zazwyczaj temperatura spada do -10 lub mniej) ryzykuje hipotermią i śmiercią. 

Decathlon w tych tanich kurtkach nie stosuje membran tylko powłoki. To oznacza że taka kurtka zazwyczaj ma słabszą oddychalność, ale potencjalnie może być bardziej trwała - bo nawet najlepsze membrany zazwyczaj wytrzymuja max kilka lat i tracą swoje właściwości.

 

 

Ponadto wodpodpornośc a po części oddychalnosć zalezy też mocno od wartswy DWR która pokryta jest kurtka i która powoduje to że krople deszczu perlą się na laminacie i z niego spływaja nim zaczną go przemaczać Tą wartswe można odnawaić przy wykorzystaniu impregnatów i to ma duże znaczenie dla wodoodpnorści.

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na rowerze też się można nieźle urządzić nawet jeżdżąc wokół komina. Oczywiście nijak tego nie można porównywać z alpinizmem ale powrót z 2 godzinnej wycieczki z przeziębieniem i katarem bo producent postanowił zrobić nas w bambuko nie jest przyjemny. Dlatego skończyłem z eksperymentami i nigdy niczego nie kupię co nie ma w nazwie Gore lub produktu nie poleci mi osoba do której mam pełne zaufanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko produkty na Goretexie to jednak zdecydowanie wyższa półka cenowa przy czym te najbardziej oddychalne jak Paclite czy Active są dosyć delikatne i taka kurtka raczej nie wytrzyma więcej niż kilka sezonów - nawet jeśli głownie będzie wisieć w szafce. Do tego dochodzi kwestia że kurtka rowerowa wymaga częstego prania i siłą rzeczy też będzie sie szybciej zużywać.

Dla mnie akurat rower to jest na tyle specyficzne środowisko pracy dla kurtki hardshell że ja  nie inwestuje w wysokiej jakości kurtkę przeciwdeszczową i ograniczam się do takiego modelu van rysel lub najtańszej membrany Viking. Oblecę w tym letnie urwania chmury i mżawkę. Ta kurtka Van Rysel już znośnie oddycha nawet w 16-17 stopniach, plus ma uszczelniane szwy więc nawet przy membranie o niskich parametrach wodoodporności wytrzyma do 1,5 godziny średniointensywnego deszczu. 

Przy czym ja z racji astmy nie jeżdzę na rowerze zimą i póżną jesienia - a akurat wtedy membrana mialaby największy sens i pewnie nie obeszłoby sie bez zakupu czego porządnego.

 

W wersji budżetowej można kupić najtańszą kurtkę RainCut z Deca za 49 zł, fizycznie wyciąc w niej duże otwory pod pachami i zabierać z sobą w nieprzemakalnym woreczku suchy zestaw ręcznik + coś na przebranie jak skończy się opad.  Będzie to sensownie wodoodporne na 2 godziny deszczu, jak się uwali błotem to nie ma problemu, tylko po ustaniu opadu warto się przebrać w suche rzeczy

 

Edytowane przez Martinus_vm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyższa półka cenowa ? Naprawdę ? Jak policzę zmarnowane pieniądze na tandetę której nie używam bo się do niczego nie nadaje to produkty Gore są najtańszą opcją. Poza tym ciuchy rowerowe piorę tylko kiedy się przepocą czyli głównie potówki i spodenki. Reszta jest czysta bo używam czegoś takiego co się nazywa błotniki. Przy całorocznym korzystaniu z roweru to dla mnie must have. Nie wyobrażam sobie prania całego ubrania po każdej jeździe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co Ci pomoże błotnik na drodze z koleinami, w których stoi woda? Jeden Janusz w audiku i jesteś schlapany.

Albo woda spod koła poprzedzajacego roweru...

Ja niestety często muszę prać te kurtki albo z blota albo z potu i też nie widzę sensu inwestowania... Szczerze to stara Kalenji za 49 zł nie wydaje mi się gorsza od Northwave za krotność tej kwoty.

Ale to są raczej wiatrówki więc nieco inna historia, nirmniej pod wpływem tych doświadczeń kupiłem kurtkę z Deca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest dyskusja jak z rowerami czy warto dopłacać do lepszego. Ja mam porządna górską kurtkę membranową ale nie wykorzystuje jej na rowerze bo nie jeżdzę w warunkach w jakich ona by miala rację bytu. Taka kurtka daje zupełną wodoszczelność na wiele godzin łażenia w ulewie i jest prawie że całkowicie wiatroodporna, ale w temperaturach powyżej 10 stopni w niej spływa sie potem przy dużym wysiłku, nawet jeśli pod spodem jest techniczna bielizna odprowadzajaća pot/ 

Te kurtki powłokowe z Decathlonu są całkiem niezłe, mam też i takową, przy spokojnym tempie jazdy dają radę przy 12-13 stopniach. Za 100 czy 150 zł dają ochronę przed deszczem i niektóre dodatkowo są bardzo odblaskowe plus nie szkoda mi ich usyfić.. Najtańszę kurtki z Goretex Paclite to jest 600-700 zł, tylko że to jest bardzo delikatna membrana. Goretex Active to juz raczej od 1000 zł w górę.

 

Dla jednej osoby to jest sensowny wydatek bo wykorzysta tą kurtkę i jej przewagę nad tańśzymi produktami, dla innej to jak strzelanie z armaty do wróbla. 

Na pewno nie należy wierzyć że jakakolwiek przeciwdeszczowa kurtka w warunkach +15 i więcej w deszczu zapewni takiej odprowadzanie wilgoci że pod spodem będzie sucho w razie większego wysiłku.

 

Tylko dodam że amerykańscy zołnierze mimo wyposażenia ich w umundurowanie Goretex w warunkach konkretnej zlewy dalej zakładają stare gumowane poncha wojskowe. Byłem i widziałem. 

Edytowane przez Martinus_vm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, spidelli napisał:

Szczerze to stara Kalenji za 49 zł nie wydaje mi się gorsza od Northwave za krotność tej kwoty

Uważam, że te wiatrówki Kalenji (jeśli o tej mówimy) są rewelacyjne biorąc pod uwagę stosunek ceny do jakości - mam jedną na długi rękaw i dwie kamizelki bez rękawów, nadają sie i do biegania i na rower (na rower podwijam kaptur do środka) i na codzień mam w plecaku jak sie gdzieś wybieram na wycieczkę czy nawet na wakacje bo zajmują mało miejsca i można je zwinąć czy złożyć do kieszeni (jest tylko jedna właśnie po to i niektórzy narzekają, że jest tylko jedna kieszeń). Niestety teraz są trochę droższe

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Ja mam taką starą, sprzed kilku lat, inny model, z siatkowym panelem na plecach, na pewno nie trzyma już żadnych parametrów ale szkoda mi ją wyrzucić :) 

Tego NW prałem czy właściwie płukałem w letniej wodzie z odrobiną mydła i woda barwi się na żółto, więc chyba coraz mniej kurtki w kurtce zostaje; rozumiem że taka uroda tych wiatrówek ale cena jest niewspółmierna, chyba lepiej w tym czasie przerobić 3 - 4 kurtki Kalenji ;) 

Edytowane przez spidelli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Ja mam taką starą, sprzed kilku lat, inny model, z siatkowym panelem na plecach

Moje też są kilkuletnie i mają te siatkowe paski wzdłuż kręgosłupa i na bokach pod pachami. Teraz chyba jest nowy model bo byłem chyba z tydzień czy dwa w Decu i chciałem kupić taką córce bo zawsze mi zabiera na wyjazdach ale nie kupiłem bo raz, że wygląda trochę inaczej, tzn. materiał jest jakby grubszy i sztywniejszy a dwa, że byłem w niemieckim Decathlonie i kosztowała 19,99 eur a widzę, że w PL są tańsze

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko że Northwave to jest marka hipermarketowa, coś jak tańsze produkty z Decathlonu. Z tańszych marek polecam Vikinga i Regattę, zwłaszcza Regatta ma sensowną jakośc i czasami bardzo niskie ceny na promocjach. 

Plus takie produkty jednak lepiej prać w specjalistycznych płynach jak np Nikwax lub Grangers inaczej możesz uszkodzić warstwe DWR i zapchać pory membrany i kurtka traci swoje właściwości. 

Edytowane przez Martinus_vm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje doświadczenia w zakresie moknięcia na rowerze doprowadziły do następującego podejścia.

Temperatura 20C i więcej. Jeśli jestem w odległości do godziny (ale to już absolutny max) od domu nie biorę nic poza poncho z Ikei. Jeśli mży czy lekko pada, nic z tym nie robię tylko jadę dalej, jak leje czy jest totalne burzowe oberwanie chmury wskakuje w poncho, bo krople są na tle duże i zimne że przemakanie przestaje być komfortowe i nie jestem w stanie jechać dalej "na mokrą piankę". Jak jadę dalej niż "godzina od domu" to zabieram koszulkę i spodenki na zmianę, żeby po deszczu się przebrać, z przemokniętymi butami w tej temperaturze daje radę.

Temperatura poniżej 20C. Zazwyczaj mam na sobie softshell + koszulka i jeśli tylko mży ponownie nic z tym nie robię, jak zaczyna się ulewa zamieniam softshell naprzeciwdeszczówkę i jeśli jest 15C lub zimniej, nakładam też nieprzemakalne spodnie i membranowe skarpety. Jadę tak do momentu kiedy deszcz stanie się lekki i wracam do oryginalnego stroju (poza skarpetami bo buty na tym etapie są jak bagno). Jeśli ruszam z domu przy temperaturze 10C lub mniej, to zamiast przewiewnych butów mam goretexowe (a jak w prognozach jest deszcz to skarpety z membraną też mam na nogach).

Kurtkę mam z Goretexem Pactile, z mojego doświadczenia, żadna kurtka nie oddycha w trakcie ulewy, a zaraz po szybciej wyschnę po powrocie do softshella niż zostając w HS.

Jak pada to przy średnim i intensywnym wysiłku zawsze będziecie mokrzy, można tylko wybierać ciepło mokrzy lub zimno mokrzy. Dla mnie poniżej 15C wybór jest zawsze ten sam, wolę mokrość od potu, niż od zimnej deszczowej wody. W przedziale 15-25 to zależy, głownie od odległości do domu, powyżej 25, wybieram przemoknięcie i potem stosunkowo szybkie schnięcie.

Ja jeżdżę wycieczkowo, zawsze mam sakwy, więc wożenie tych dodatkowych ciuchów nie stanowi dla mnie żadnego problemu.

Edytowane przez LFB
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

@LFB Bardzo to ładnie rozpisałeś, generalnie w tygodniu to jeżdżę po pracy wokół komina, teraz latem to można spokojnie i 50 km wcisnąć ale wrzesień to góra 20 - 25 km. Jak pada to odpuszczam, jak może padać to jadę z lekką kurtką, jak przemoknę to i tak za chwilę będę w domu.

Na niedziele to mam zwyczaj znikać na kilka godzin ale tu podobnie - w deszcz odpuszczam, a na niepewną pogodę biorę lekką kurtkę. 

Co innego sakwy, kilka dni poza domem - tu parę razy razy dała mi się we znaki "delirka" - kiedy za późno zacząłem się ubierać - trząsłem się tak z zimna, że sakwy nie mogłem rozpiąć. No i ulewa latem ale o tym to już było kilka razy - i tu też wolę być spocony pod kurtką niż mokry od zimnego deszczu. Buty i spodenki - żaden problem ale wychłodzona góra to już mało zabawne.

Edytowane przez spidelli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...