Skocz do zawartości

[Szkolenia Pomba] ktoś korzystał?


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

Jeżeli nie ten dział to proszę o przeniesienie do odpowiedniego.

Korzystał ktoś z Was ze szkoleń POMBA? Zastanawiam się nad "Poznaj swój rower" lub "Wjedź w teren".

Pytanie czy to pierwsze ma sens dla osoby mało doświadczonej czy dowiem się na nim oczywistych rzeczy czy może jednak czegoś bardziej przydatnego?

Pozdrawiam,

Szymon

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spojrzałem pobieżnie na dwa pierwsze filmy i nie widzę tam nic interesującego.

Nie myślałeś żeby po prostu iść i jeździć? Doświadczenie zbiera się właśnie w taki sposób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to bardzo dobry pomysł. Maciej i spółka bardzo sie przykładają do swojej pracy i sie na niej znają. Samemu nie dojdziesz do tego, czego mogą Cie nauczyć, nie ma szans.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie tak. No ale odnosząc się do tych filmików, bo obejrzałem też trzeci, to nie ma tam nic szczególnie ciekawego. Oczywiście strzelam że filmiki nie obejmują całego szkolenia, więc może to być mylne wrażenie.

Pozostaje jeszcze kwestia kosztów. Jeżeli jest to coś rzędu 500 zł, to idź i się nawet nie zastanawiaj. Widzę w cenniku że dla 1 osoby, wychodzi 140 zł/h. Ciężko stwierdzić ile tam spędzisz.

Nie mniej, ja jestem raczej samoukiem i z takiego szkolenia bym nie skorzystał. Na YT możesz sobie obejrzeć jakieś podstawy poprawnej pozycji na zakrętach, a reszty nauczysz się sam. Mówiąc brutalnie, nikt się za Ciebie nie wywali i nie wpadnie w krzaki ;) 

6 minut temu, Mateusz_Brycki napisał:

Samemu nie dojdziesz do tego, czego mogą Cie nauczyć, nie ma szans.

Pewnie jest w tym ziarnko prawdy, ale... czy ich też ktoś uczył? Pewnie nie, bo kolarstwo MTB, zwłaszcza w takiej formie to względna nowość. Jeszcze w okolicach 2000 roku, rowery DH wyglądały podobnie do współczesnych XC. Także Enduro i podobne, to dość młode dyscypliny.

Wiadomo, łatwiej jest jak ktoś pokaże, ale stwierdzenie "nie ma szans", jest mocno przesadzone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tam szkolą certyfikowani instruktorzy. Wśród kursantów znajdziesz i początkujących i znajdziesz zawodników z mistrzostw Polski enduro. Mają generalnie całą ofertę, począwszy od szkółek enduro dla dzieciaków. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idź. Szkolenia warte każdej wydanej złotówki. Byłem na trzech szkoleniach grupowych - Wjedź w teren +, Skręcaj pewnie (tego już nie ma) i Zjeżdzaj enduro.

Po każdym szkoleniu wzrostu techniki był dużo odczuwalny (najbardziej po Wjedź w teren +), niesamowicie zwiększa pewność siebie w czasie jazdy a instruktorzy zwracają uwagę na błędy, które robisz, a które podczas normalnej jazdy nie widzisz.

skom25 ma trochę racji - wszystko jest do ogarnięcia w internecie. Natomiast sama formuła szkoleń, gdzie przez 3 dni po 8 godzin dziennie ćwiczysz jest rewelacyjna. Z autopsji wiem, że w normalnym życiu nie będzie się miało tyle samozaparcia, żeby w połowie super zjazdu zatrzymać się i podejść 10m do góry, żeby powtórzyć jakąś sekcję. A tutaj wymuszają to na Tobie instruktorzy, wytykając błędy, wskazując rzeczy do poprawy. No i sama kwestia tego, że masz możliwość podglądnięcia zjazdów samych instruktorów oraz innych uczestników szkolenia bardzo dużo daje.

Podsumowując - tak, bierz.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, skom25 napisał:

Pewnie jest w tym ziarnko prawdy, ale... czy ich też ktoś uczył?

I to jest kluczowe pytanie w kontekście "nie ma szans byś się sam nauczył" czyli kompletnej bzdury ukleconej w konkretnym czasie na wyciąganie od ludzi pieniędzy. Co do meritum masz kasę to idz bo zawsze coś będzie na plus. Spędzisz fajnie dzień może dwa i podpatrzysz co i jak. To jest w sumie najistotniejsze bo to tak samo działa jak jazda z kimś lepszym od siebie gdzie masz motywację i podpatrujesz jak on jedzie. Na kanale Dartmoora fajnie podali podstawy przede wszystkim pozycji jazdy. Resztę musisz ćwiczyć sam w lesie z rowerem tym bardziej, że połowa sukcesu to nie technika tylko psychika a tego cię na żadnym szkoleniu nie nauczą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

"nie ma szans byś się sam nauczył" czyli kompletnej bzdury ukleconej w konkretnym czasie na wyciąganie od ludzi pieniędzy

W moim przypadku to była prawda. Nie widzę w jaki sposób miałbym się sam nauczyć zjechania sekcji, które przyprawiały mnie o drżenie nóg i kojarzyły się jedynie z próbą samobójczą. Około 7 metrów do przelecenia bez możliwości przyziemienia wcześniej.
Kilka stówek zainwestowanych w lekcje dużo tańsze niż dentysta i kilka tygodni na L4.

Lekcje pozwoliły się odblokować, potem już sobie mogłem samodzielnie doskonalić technikę. Teraz zjeżdżam z przyjemnością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, wszystko małymi krokami i wszystkiego da się nauczyć. Ktoś tam na początku, też się sam uczył, bo był pierwszy. Niektórzy mają większe, inni mniejsze predyspozycje czy próg podejmowanego ryzyka.

Nie twierdzę że takie szkolenie nie ma sensu, bo pewnie ma. No ale nie ma co liczyć na to, że pójdzie się na takie szkolenie i nagle zyska się niesamowite umiejętności. Trzeba jeździć i samemu się zorientować co i jak.

Także jeżeli ma to być dodatek do własnego doświadczenia i ma się na to pieniądze, to czemu nie. Jeżeli się liczy że ktoś nauczy jeździć jak PRO w 8h, to chyba już niekoniecznie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Wiesz, wszystko małymi krokami i wszystkiego da się nauczyć. Ktoś tam na początku, też się sam uczył, bo był pierwszy.

Tak, zgoda. Jak miałem 17 lat to tak postępowałem.
Teraz 90% czasu jeżdżę ciągając synka w przyczepce.

Powiedzmy że raz-dwa razy w miesiącu mam możliwość pójść pojeździć po singlach dla własnej satysfakcji. Wolę zdobyć jakąś kompetencję powiedzmy w 4 godziny płacąc za to, niż ciągnąć temat przez 4 miesiące.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Tyfon79 napisał:

I to jest kluczowe pytanie w kontekście "nie ma szans byś się sam nauczył" czyli kompletnej bzdury ukleconej w konkretnym czasie na wyciąganie od ludzi pieniędzy. Co do meritum masz kasę to idz bo zawsze coś będzie na plus. Spędzisz fajnie dzień może dwa i podpatrzysz co i jak. To jest w sumie najistotniejsze bo to tak samo działa jak jazda z kimś lepszym od siebie gdzie masz motywację i podpatrujesz jak on jedzie. Na kanale Dartmoora fajnie podali podstawy przede wszystkim pozycji jazdy. Resztę musisz ćwiczyć sam w lesie z rowerem tym bardziej, że połowa sukcesu to nie technika tylko psychika a tego cię na żadnym szkoleniu nie nauczą. 

czekaj czekaj, kto uklecił tą kompletną bzdurę i kto będzie pieniądze wyciągał. Nikt przeciez nie broni oglądać filmików w internecie i ćwiczyć samemu w lesie z tych filmików. Nawet można te ćwiczenia nagrać. Pewnie sie okaże że nagraliśmy przejażdżke po parku. 

https://www.youtube.com/watch?v=OO3FANjwKHY&ab_channel=Barteky94

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz kasę i chęć do interakcji - jedź! Gdy zaczynałem MTB kilkanaście lat temu każdy uczył się na własnej dpie ;) Po szkoleniu dalej będziesz popełniał błędy ale nie będziesz się ich bał.

"Poznaj swój rower" bym pominął, jeśli kiedykolwiek jeździłeś na rowerze w terenie typu XC. "Wjedź w teren" miałem okazję obserwować, fajne ale trzeba je dobrze wykorzystać - nie stawiać jak osioł na swoim. Pewnych odruchów ciężko się pozbyć w 3 dni. Trzeba jeździć, jeździć i jeździć po górach.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MTB poznawałem na własnych błędach (You Tube jeszcze nie było, internetu jaki dziś znamy też nie) i w porównaniu do tego, co dziś robią dzieciaki, to nic się nie nauczyłem. Dostęp do wiedzy jest niesamowity teraz. Ale instruktor to wyższy poziom, bo nie tylko pokaże, ale i skoryguje, a jak dobry, to będzie wiedział co zrobić, by osiągnąć przełomową zmianę. Tak się uczyłem nart. Byłem kilka razy na kursach doskonalenia jazdy samochodem. Kursu MTB nie doświadczyłem, ale chętnie bym spróbował, bo choć ogarniam techniczną jazdę, to mam lęk przed lataniem. Sam jestem ciekaw opinii o tych kursach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
11 godzin temu, skom25 napisał:

Nie twierdzę że takie szkolenie nie ma sensu, bo pewnie ma. No ale nie ma co liczyć na to, że pójdzie się na takie szkolenie i nagle zyska się niesamowite umiejętności. Trzeba jeździć i samemu się zorientować co i jak.

Raczej nikt, kto się na coś takiego wybiera nawet nie myśli, że po szkoleniu będzie miał skilla. Z jeżdżeniem samemu czasem jest ten problem, że przez lata potrafimy utrwalać błędy z których czasem nawet sobie nie zdajemy sprawy i wiem to dobrze po sobie. Brałem udział w 2 dniowym szkoleniu Pomby w Świeradowie i dobrze wspominam. Fajnie zorganizowane, wszystko dobrze wytłumaczone, mimo grupy uczestników nie było poczucia, że poświęcają mi, czy komuś innemu mało czasu. Tego typu szkolenia to dobry punkt zaczepienia do pracy nad techniką - do wszystkiego trzeba dojść samemu, ale jeśli instruktor wskaże kierunek to może to tylko ułatwić drogę ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, KSikorski napisał:

W moim przypadku to była prawda. Nie widzę w jaki sposób miałbym się sam nauczyć zjechania sekcji, które przyprawiały mnie o drżenie nóg i kojarzyły się jedynie z próbą samobójczą. Około 7 metrów do przelecenia bez możliwości przyziemienia wcześniej.

Spoko czyli nie tak wiele lat do tyłu bez geo progresywnego byś nie umiał sobie poradzić. Nie wiem jak to skomentować czy masz tak kiepskie o sobie mniemanie czy coś w tym stylu? Szkolenia to nowy produkt powstały wraz z modą by iść możliwie szybko na skróty ale to są szybkie skróty, które nie nauczą wszystkiego. Moje zdanie jest tożsame z ostatnim wpisem moderatora. Już coś umiesz a stoisz w miejscu idz na szkolenie to może się ruszy. Zaczynasz, chcesz szybko poznać co i jak mniej więcej to idz ale nie oczekuj, że po 3 dniach będziesz umiał radzić sobie w terenie. Na to trzeba sporo czasu i pracy z samym sobą i sprzętem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

YT może pozwolić na poznanie nowych technik jazdy ale nie pomoże w wyłapaniu jakie błędy się popełnia. Nagrywanie siebie i porównywanie z filmami instruktażowymi niby wykonalne ale niezbyt wygodne i efektywne. Jako wskazówka bywają ok, mi jeden filmik pomógł w zmianie pozycji zjazdowej, ze starej wysuniętej mocno do tyłu z prostymi rękami, do nowej bardziej w dół i z ugiętymi ramionami - po prostu było dobrze pokazane jak zmieniła się geometria rowerów i co na nowych można zrobić.

Interakcja z instruktorem jest zupełnie inna. Przede wszystkim będzie informacja zwrotna co jest ok, co nie tak się robi. Można też na bieżąco zadać pytania, podzielić się wątpliwościami i niepewnością.
Też zupełnie inaczej się słucha i ogląda na ekranie, a w rzeczywistości, gdzie za chwilę można samemu spróbować i przećwiczyć.

W szkoleniu (darmowym) miałem okazję uczestniczyć raz. Poznałem kilka technik przełajowych, część mi wyszła, część nie. Tak czy inaczej, trzeba je dalej szlifować i trenować, bo inaczej w praktyce się ich poprawnie nie zastosuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że temat mocno się rozwinął. Myślę, że obie strony mają rację.  Nic nie zastąpi praktyki i jeżdżenia, natomiast jeżeli jest opcja skorzystania z pomocy szkoleniowca to uważam, że czemu nie. Tym bardziej, że POMBA ma dobre opinie. Mi natomiast chodziło o to które szkolenie wybrać "Poznaj swój rower" lub "Wjedź w teren", bo, że któreś z nich kupię to już jest postanowione. dodatkowo podepnę się pod to co ktoś napisał, że takie szkolenie pomaga się przełamać.

@c1ach

16 godzin temu, c1ach napisał:

"Poznaj swój rower" bym pominął, jeśli kiedykolwiek jeździłeś na rowerze w terenie typu XC. "Wjedź w teren" miałem okazję obserwować, fajne ale trzeba je dobrze wykorzystać - nie stawiać jak osioł na swoim. Pewnych odruchów ciężko się pozbyć w 3 dni. Trzeba jeździć, jeździć i jeździć po górach.

 

Tylko nic pomiędzy tym szkoleniami nie ma. Oba są dedykowane dla poczatkujących. Można powiedzieć, że jeżdżę lekkie XC, w ogóle nie interesuje mnie kolarstwo szosowe, więc moje trasy to lasy. Mógłbyś bardziej rozwiać swoją myśl  "fajne ale trzeba je dobrze wykorzystać".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem trzy razy na całodziennym kursie bezpiecznej jazdy. Płyty poślizgowe i te sprawy.

Co @c1ach miał na myśli? Zapewne to, że powinieneś się słuchać instruktora, a nie obstawać przy swoim "bo tak Ci się wydaje". Takie podejście nic Ci nie da, a atmosfera może zrobić się gęsta. Idziesz tam żeby uczyć się od lepszych, a nie udowadniać że umiesz jeździć, bo chyba takie osoby nie idą na kurs.

Miałem taką sytuację z kolegą na wspomnianym kursie. Instruktorzy to w większości kierowcy rajdowi czy pokazowi. Instruktor wykonywał wszystkie ćwiczenia bezbłędnie, przy okazji tłumacząc o co chodzi. Absolutnie nie przeszkadzało to jednemu z kolegów, żeby się z nim kłócić "bo według niego". Nie muszę wspominać jaka atmosfera panowała w samochodzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Szym3kSzym3k napisał:

Mi natomiast chodziło o to które szkolenie wybrać "Poznaj swój rower" lub "Wjedź w teren"

Na stronie mają rozpisany program szkolenia i jakie są wymagania.
Zajrzyj też tutaj: https://pomba.pl/ktore-szkolenia-wybrac-jako-pierwsze/

A w razie wątpliwości pisz do nich i pytaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...