Skocz do zawartości

[ultramaraton] Wisełka 500 09.07.2022 r.


Sziva

Rekomendowane odpowiedzi

Hej!
Zapisałam się na ultramaraton Wisełka 500. Jest to skrócona wersja Wisły 1200.

https://kolarstwoprzygodowe.pl/wiselka-500/

I mam zagwozdkę, który rower mam wybrać. Waham się między Tribanem RC520 na lekkich kołach DTSwiss i oponach Terra Speed 35C a karbonowym rowerem mtb na kołach 26" (Merida FLX) i oponach Race King 26x2,2. W obu przypadkach miałabym zamontowaną lemondkę. Wagowo oba rowery wypadają podobnie, ale nie wiem co się lepiej na takiej trasie sprawdzi. W stajni mam jeszcze fulla (Kross Soil), ale jest to ciężki zawodnik bez nawet jednego miejsca na bidon i raczej nie biorę go pod uwagę. To będzie mój pierwszy ultramaraton i jestem raczej z tych drobniejszych osób (162cm w kapeluszu).

Co byście doradzili?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładam, że skoro pierwsze ultra i prosisz o poradę jaki rower, to nie walczysz o czołowe miejsca a raczej o ukończenie, jedziesz żeby pokonać własne słabości i przeżyć przygodę. Jak większość stawki 😉 Zatem zdecydowanie warto postawić na komfort jaki daje grubsza opona. Przed Toruniem jest dodatkowo sporo piachu, a łąki za Tczewem w końcówce dają popalić zmęczonemu ciału, więc zdecydowanie MTB.

No chyba że źle zakładam i masz kopyto, jesteś w stanie jechać kilkanaście godzin na dobę solidnym tempem i wykorzystasz przewagę prędkości jaką da triban. Bo jeśli na obu rowerach drugiego dnia będziesz jechać na asfaltach nie więcej niż 25kmh, to bierz wygodniejszy 👌

@RafalxM na prostej kierownicy to ja nie jeździłem od lat, moja "prosta" jest krzywa 😜

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeden prosty sposób żeby się przekonać, w ramach przygotowań zrobić sobie np 100 km po trasie raz wąskim raz grubym.

Start będzie szybki, ale kiedy na wale skończy się kostka zaczyna się kretowisko a czasem wysokie trawy, a to jest w miarę blisko rowerowo od stolicy.  Moim zdaniem lepiej mieć np Race Kingi 26 cali niż oponę przełajową z wysokim ciśnieniem. Kiedy na wale są pajdy traw bez udeptania w ścieżkę albo po dzikach kretach OS to nawet na 3 calach jedzie się za karę  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale, nad kołami 27,5, nawet jakimiś prostymi na ten wyjazd możesz pomyśleć, zawsze to nieco lepiej na większym. 

Według mnie - i z góry mówię że to mocno subiektywna opinia, komfortowa jazda zaczyna się od 42c w górę, choć na piachy to ciągle mało. 47c to już pełen luz. Nie bez powodów pakują do graveli 650b 47c właśnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
  • 3 tygodnie później...

Jednak wzięłam fulla Kross Soil. Na nierównościach zachowywał się ekstra, na bardziej płaskich powierzchniach gravel z pewnością byłby szybszy. Moim błędem było zabranie zbyt wielu klunkrów, przez co cały zestaw ważył około 25kg. To było dla mnie za dużo i jechałam ślimaczym tempem. Niestety, w nocy przed startem dopadł mnie silny ból żołądka, który praktycznie wyeliminował mnie z gry drugiego dnia jazdy. Tak czy inaczej, było super i za rok postaram się znowu pojechać. Jak wyglądała trasa z Warszawy do Płocka i kawałek za Płockiem, możecie obejrzeć na tym filmie:
Klik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsze że doświadczenia zebrane ;)

Także gratulacje! Ale widać nawet na tym filmie ile trzeba się odźwigać tych klamotów. 

Podstawowa zasada to ciąć pozycje w bagażu na tyle na ile się tylko da. 

A wypracowanie idealnego zestawu przychodzi z czasem. Pamiętam jak pakowałem się na pierwsze wyprawy, a teraz? Zebrać z półki co trzeba :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz to ja już to wiem :) Żeby było śmieszniej, to robiłam testowe jazdy z obciążeniem, ale potem doszło jeszcze to i tamto i siamto i już na starcie przy pierwszym skręcie miałam problem. Następnym razem ograniczę się do niezbędnego minimum. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się właśnie głęboko zadumałem. Trzeci sezon jeżdżę z sakwami - 2 sezony na przerobionym Tribanie 100 - grzązł mi w piachu, dawał popalić na dziurach czy moich ukochanych betonowych płytach. W tym roku pojechałem na nowym gravelu, szersza opona ale i trasa inna - głównie asfaltowe ścieżki, chociaż na płytach swoje oberwałem (ale za karę bo zboczyłem z trasy).

Mam jeszcze jednego gravela, mocno szosowego. Myślę o hardtailu albo nawet fullu - do zabawy w lesie - mam pagóry za domem ale i być może na sakwy/bikepacking. Czasem nawet myślę, że pozbyłbym się jednego gravela ale nie wiem którego, kocham oba ;)

Też mamy ten problem z pakowaniem - zawsze za dużo, szczególnie jedzenia lio za dużo bierzemy; owszem warto mieć awaryjnie, jakby sklep był zamknięty albo nie przyjmowali płatności kartą; tym razem przywieźliśmy połowę z powrotem :D

No i ponad 1000 km wiozłem namiot, tak na wszelki wypadek, bo łapaliśmy noclegi z trasy - kwatery, hotele czy kemping. Już w tym roku śpiwory wymieniliśmy na mniejsze i dały radę. Ale weź tu jeszcze tarp kup i bivy bagi... :D To już wolę ten namiot wozić, póki mam bagażnik :D

Baterii, ładowarek - też za dużo, zwłaszcza, że nie nocujemy na dziko; multitoole wymieniłem na mniejsze i lżejsze - ten rowerowy i ten uniwersalny, z mini-nożyczkami i kombinerkami.

Convoye - wziąłem drugi, jakby ten pierwszy "się zepsuł", nie zapaliłem lampki ani razu, bo nie było potrzeby :D  Tylko weź raz czegoś nie spakuj... To skusisz los ;)

 

Fajnie, że już masz jakieś doświadczenie, na pewno zaprocentuje w przyszłości. Kiedy następny start?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się wahałam czy zabrać dętkę zapasową, chociaż cały system mam na mleku i miałam ze sobą szydło i paski do uszczelniania opon. Wzięłam jednak tę dętkę i jestem w 120% pewna, że gdybym jej nie zabrała, to byłaby jednak potrzebna. W przedniej oponie znalazłam po powrocie do domu ślad po wycieku mleka i uszczelnionej dziurze. Miałam jednak ze sobą dętkę i widocznie związanego z tym farta. Takich rzeczy zabranych na wszelki wypadek było więcej i zrobiła się z tego już niezła masa. W hotelu powylewałam połowę zawartości butelek z szamponem itp., bo sama kosmetyczka też zacnie ważyła. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...