Skocz do zawartości

[Koła] Nowe koła do Muirwoodsa


vincek

Rekomendowane odpowiedzi

Dostałem odpowiedź o kosztach i już wtedy  jest sporo więcej niż 100 zł względem Novateca :) kurczę muszę się zastanowić :)

Jak już bym się decydował, to może już pójść na całość i dołożyć do 350ki. Pewnie  dużo więcej nie będzie kosztować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodatkowe endcapy to jest coś ponad stówkę, a tulejka do przedniej piasty to 5 dyszek na allegro, a pewnie da się znaleźć taniej. Ja bodajże 35 płaciłem. Także to wszystko zamyka się w okolicach 150-200 a jeszcze endcapy na 142 możesz sprzedać ;) Chociaż w sumie racja, robi się z tego koło 900 złotych, czyli pewnie jakieś 250 więcej niż Novatec. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

End capy tył na qr 79zl, tulejka do konwersji przodu max.15zl (niestety piasta przód pod qr jest niekonwerowalna i w razie chęci odsprzedaż kól ew. przełożenia do innego roweru może stanowić pewne ograniczenie). Na ali szukajcie a znadziecie ;) Aczkolwiek EC w dobrej cenie ma firmalizard na aledrogo.

Jesli to mają byc budzetowe koła to nie ma sensu się rozpędzać. Sobie max budżetówki poskładałen sobie na piastach ztto z systemen ratchet. Za.piasty dalem 350zł (wyprzedaż na ali), obręcze to cięzkie rodi tryp 29" 30mm po 100zł/szt i 64 szprychy cn spoke db454 po 1,7zł/szt. Własnie zaczyna się ich drugi sezon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też się zgadzam, nie ma co szaleć.

U mnie - w Muirwoodsie właśnie z tyłu jest właśnie D032SB, z przodu prądnica Alfine, obręcze to miks Author Xenon i Accent Airplane, a do tego Sapim Leader. Piasty 350, obręcze pewnie koło 150, szprychy po dwa złote. Ale zamawiając koła w Daveo można mieć części DT w lepszej cenie, i nie wychodzi to znacznie drożej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też uważam, by nie zaszaleć z wydaniem kasy. Sytuacja wygląda następująco:

Obecnie posiadane koła są ok, ale zabawa z konusami i serwisem. Najtańsze Novatec to koszt niecałe 700 zł, ale ciężkie :) Koła na DT Swiss 370 to koszt ok. 900 zł - dobra piasta i spoko waga. Wybór niby jasny.

Jednak czy taki upgrade kosztujący ok. 900 zł jest wart takiej kasy? Biorąc pod uwagę, że z obecnymi kołami jest wszystko ok (poza serwisowaniem). Mam teraz zagwozdkę. Niby ciągnie do czegoś lepszego, ale koszty... nie przerażają - tylko zastanawiają. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak kupisz takie koła i nie uszkodzisz ich mechanicznie to będą służyły do końca żywota roweru. Szczególnie uczulam na zapinanie roweru za koło a także zapinanie do stojaków gdzie rowery są obok siebie i jest ciasno.

A tak przy okazji. Jeżeli jeździsz cały rok to stare koła możesz wykorzystać jako zimowe zakładając opony z kolcami. Teraz jest odwilż ale przez pewien czas było sporo zdradliwych placków lodowych na ścieżkach rowerowych i lokalnych ulicach w Warszawie. A na lodzie żaden bieżnik nie pomoże zwłaszcza jak się go nie spodziewasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle - można mieć obecne koła jako zapasowe, na czas ewentualnego serwisu, oddania do centrowania czy właśnie na zimę. Bo łożyska jeśli padają to właśnie po niej. Woda i sól to zdradliwe bestie. A kulki? W moich piastach w zimówce bywały momenty że przypominały sześciany, bieżnie i stożki miały wżery, dokładałem smaru i jeździłem, taki urok roweru na najgorsze warunki. 

No i jeszcze jedno - teoretycznie kulki są w piastach rowerowych najlepszym rozwiązaniem, bo podczas pochylania się roweru zawsze pracują w tej samej płaszczyźnie. Ale czy na wprost nie jest lepiej na łożyskach - nigdy badań nie robiłem i na ten temat nie czytałem, ale zakręcone na stojaku koło na łożysku obraca się znacznie dłużej jak takie na kulkach. 

I dwa - takie solidne koło z wyższej półki powinno też być sztywniejsze niż tanie, podstawowe koło z mimo wszystko niedrogiego roweru. A to też działa na plus podczas jazdy. 

Więc płaci się nie tylko za wagę i łatwość serwisowania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam kilka osób, które posiadają tanie piasty na konusach (ale nie tx505 ;)) w tym ze dwie to formula. Ci coraz na sezon grzebną, czyszcząc i aplikując świeży smar i ustawiając odpowiednie luzy robocze to mają te piasty już kilkadziesiąt tysięcy km. Owszem serwisowanie bywa upierdliwe (szczególnie jak się nie ma odpowiednich warunków a potem się szuka "kulki w stogu siana" ale można to opanować i dwie piasty załatwić w pół godziny (razem z bębenkiem). Z drugiej strony np. wymiana łożysk w DT bez odpowiednich narzędzi i warunków jest niemożliwa a odkręcenie przyrdzewiałego zabieraka potrafi zepsuć niejedno dobrze zapowiadające się popołudnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, myślałem by wykorzystać obecne koła jako zapas lub drugie do innego terenu. To ma sens :)

Daliście mi bardzo dużo wiedzy, fajnych posłów oraz ciekawych podpowiedzi. 

Dziękuję Wam za wszystko!

Teraz muszę to wszystko przetrawić, zderzyć z rzeczywistością i możliwościami.

Musicie wiedzieć, że każdy Wasz post jest dla mnie ważny i ma swój udział w podjęciu decyzji. Być może taka decyzja dla niektórych jest prosta, ale mi to łatwo nie przychodzi. Dlatego tuyaj pytam o zdanie ludzi, którzy się na tym znają :)

Super, jeszcze raz dzięki wszystkim! 

Jesli ktoś chciałby coś dodać, to zapraszam :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugi komplet kół nie ma sensu, uwierz mi nie będzie Ci się chciało przekładać.

Czy warto zainwestować w droższe koła w twoim przypadku, uważam że nie.

Nie ma kół bez obsługowych, nawet ja masz łożyska maszynowe, to musisz sprawdzić stan piast, aby nie okazało się że cos się zapiekło, utleniło.

Z tego co widzę, chcesz kupić koła o mniejszej ilości szprych niż 32, gdy pęknie szprycha w kole 28 to prawie zawsze kończy się telefonem o pomoc bo dalsza jada może uszkodzić pozostałe szprychy. Naprawa takiego koła tez jest trudniejsza niż tradycyjnych pod 32, bo wymaga większej troski o prawidłowy naciąg szprych.

Same odchudzanie kół praktycznie nie daje żadnych korzyści w codziennym użytkowaniu.  Cięższe koła to nie tylko wady, ale czasami też i zalety. Większy limit nośności  , może jeździć cięższa osoba, lub  zabrać większy bagaż, np fotelik z dzieckiem, wkładanie koła w rożnego modele stojaków też to lepiej znoszą itp.

Nowe koła praktycznie niczego nie wniosą, poza tym że nie będziesz musiał układać kółek i kontrować konusów. Serwis i tak będzie musiał robić bo jak wspomniałem wcześni i tak to sie robi, nawet w ramach profilaktyki.

Czy nie lepiej zamiast tych 1000 zł za 1/3 tej kwoty kupić dobre narzędzia do pracy z piastami i smary, aby to nie było tak traumatyczne :), plus może centrownica i dobry klucz do nypli i nauczyć się samemu naprawiać koła? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka razy pękły mi szprychy w kołach 28h i kompletnie nic poza leciutką decentrą się nie działo. Raz nawet pękła tak niefortunnie, że nie wisiała luzem i jeździłem na takim kole nieświadomie ze 2 tygodnie, było bicie ze 3mm i mi się nie chciało zdejmować koła do centrowania. Dopiero kiedy bębenek zaczął puszczać zdjąłem koło i sie okazało, że szprycha padnięta. No a ważę niemało bo w okolicach 100kg. 

Wszystkie te przygody w kołach "obcego" pochodzenia na klasycznych (J-Bend) szprychach. W kołach, które sam poskładałem (wyznaję tylko szprychy proste (SP)) albo w fabrycznych kołach DT (wiec w domyśle 28h i SP) nigdy mi się to nie zdarzyło. No ale dla siebie wiadomo, że można i 3 godziny zabawiać się z tensometrem nad jednym kompletem. Zawsze robię naciąg na max dopuszczlnej wartości dla danej obręcztly, czasami pozwalam nawet na 10% przekroczenie po stronie krótszych szprych. Sprychy stosuję przeróżne (dt, cn, sapim). Zwykle cieniowane 2,0-1,8 albo 2,0-1,6. Warto zwrócić uwagę, że DT koła fabryczne do enduro robi tylko ma 28h.

Jesli szprycha walnie na kole, które bylo równomiernie naciągnięte to na dobrą sprawę do wymiany są też pozostałe. Zwykle wszystie po tej stronie są wytarte w tym samym stopniu i puściła najsłabsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może wyolbrzymiam z tymi pękającymi szprychami.

Faktem jest że w kole o 32szprychach, wymienisz szprychę na dowolną markową i podciągniesz kluczem za 15zeta na czują i jest spora szansa że będzie to działać.

W kole z 28 takie rzeczy nie przejdą, nawet jak naprawisz, to za miesiąc 2 znów pęknie szprycha.

Vincek 

Nawet jak kupisz koła wysyłkowo, musisz sobie odpowiedzieć czy ktoś ci je naprawi, czy masz sensowny serwis w okolicy? Nawet nie musi pękać szprycha, sam fakt podciągnięcia szprych lub wycentrowania koła, stanie się faktem że będziesz je gdzieś musiał wysłać. 

Zapewne chcesz żeby to był rower prosty dostępny codziennie i naprawialny za grosze. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@clavdivs Absolutnie nieprawda. Nawet 24h wymieniasz szprychę i możesz jeździć. Jaka będziesz.miał pod ręką nawet. Ale jak wspomniałem - jesli pęka szprycha przy przebiegach do 10kkm to ewidentnie koło spitolone było i reszta szprych, nawet jeśli bylo ich 32 też juz nadgryziona.

Wszystko zależy jak koło zrobione. Jak ktoś partoli byle szybciej to i 36 szprych nie pomoże - będzie się decentrowało.

W każym razie dobrze zrobione koła nie decentrują się i nic nie trzeba podciągać. Podstawa to kilkukrotbe odprężanie w trakcie składania oraz klej do nypli (względnie nyple z klejem jak DT prolock). Oczywiście jeśli kolo jest używane zgodnie z przeznaczeniem i nikt po nim nie jeździ np. samochodem.

@MikeSkywalker Oczywiście, że są. Ceny też bywają stołeczne (np. 250 za zaplot).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Przyszła wiosna, to rozkręciłem przednią piastę, przy okazji wymiany tarczy. Niestey widok konusów mi się nie spodobał... Nie było wcale sucho, a wręcz było dobrze posmarowane. Bieżnia piasty i kulki wyglądają ok. Chyba za mocno skręciłem ostatnio konusy.

IMG_20220326_152011.thumb.jpg.180149c1c8f5832b4ed61479f05a9809.jpgIMG_20220326_152003.thumb.jpg.65a152054684dee9dd47c2c83ab0905f.jpgIMG_20220326_151947.thumb.jpg.34ea5fd4a755ce26ef0d00ca84886489.jpg

Teraz pytania :) Czy warto wymienić same konusy? Jak je dobrać do aktualnej piasty? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy tak zjedzonych stożkach kulki też lepiej zmienić. Nie muszą mieć wżerów - generalnie jak są matowe a nie błyszczące to są do wymiany. 

Zasada doboru jest prosta - musi zgodzić się gwint i sam kształt stożka (czy raczej jego bieżni), a jakby miał inną długość to zawsze idzie to ogarnąć jakimiś podkładkami. Najlepiej dobrać w lokalnym sklepie który ma duże pudełko ze stożkami :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...