Skocz do zawartości

[Hamulec tarczowy hydrauliczny] Shimano 105 szosa


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

awww that's so sweet - Crying face | Meme Generator

;) Od tego jest forum - żeby pytać i pomagać! :)
Ja bardzo lubię uczyć się nowych (technicznych) rzeczy, a chyba jeszcze bardziej, gdy dzięki mnie ktoś inny się czegoś nauczy.
Fajnie, że spróbowałeś i przekonałeś się, że nie taki diabeł straszny. Znajomość własnego sprzętu to podstawa! Powodzenia i, choć są dobrym materiałem do nauki, jak najmniej awarii i podobnych problemów! :D

Napisano

I przednia tarcza, rzeczywiście ma trochę bicie, jak się przyjrzałem. Na szczęście nie aż takie, żeby ocierała, choć jest blisko przy tym punkcie krytycznym. Na pewno karzę to sobie zrobić jak przyjdzie mi kiedyś dać rower do serwisu.

Napisano

Jednak dalej nie jest idealnie, bo po naciśnięciu hamulca problem pojawia się ponownie. Chyba jednak trzeba będzie skorzystać z serwisu i może wyprostowania tarcz czy czegokolwiek

  • Mod Team
Napisano

Idź i przejedź się tym rowerem, może być tak, że po jeździe i kilku hamowaniach całość się ułoży lepiej niż teraz po twoich działaniach

Napisano

Jasne. Dam sobie na razie spokój. Jak tylko zrobi się cieplej i wypuszczą mnie z kwarantanny to pojeżdżę i zobaczę. Nie myślałem, że z hamulcami hydraulicznymi może być tyle szarpania się. Tak sobie teraz myślę, że szczękowe są dużo wygodniejsze w obsłudze

  • 4 tygodnie później...
Napisano

Wybaczcie, że odkopuję temat. Dziś udało się zrobić pierwszą przejażdżkę. Wszystko hula aż miło. Wiatr we włosach w oczach łzy. Łzy ze szczęścia. Rewelacja. Tarcze się chyba ładnie ustawiły podczas przejażdżki. Nic nie trzeszczy nic nie szumi, a jak popyla xD. Jak tylko się wiedzie na leszy asfalt to jak po lodzie. Zupełnie inne doświadczenie niż góralem. Jestem zakochany 😅. I nie dlatego że wczoraj były walentynki. 

Napisano

no niestety to taki minus QR...kiedyś w mtb przed każdymi zawodami kiedy przyjeżdżaliśmy na miejsce i montowaliśmy koła to zawsze kończyło się na regulacji hamulca. Następnym razem jak zacznie Tobie szurać po ponownym włożeniu koła to poluźnij lekko zaciski, zakręć kołem w powietrzu i naciśnij klamkę hamulca. Na zaciśniętej klamce dokręć hamulec. W 90% dawało radę. W 10% jak do startu była chwila i nic to nie dawało to płaski nóż kuchenny między klocki i rozpychanie na siłę...oczywiście przy każdym ściągnięciu koła warto włożyć między klocki blokadę. No i gratuluje nowej miłości...też tak miałem po przesiadce z górala.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...