Skocz do zawartości

[Napęd elektryczny do wózka inwalidzkiego] . Nietypowy temat.


wskers

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich.

Zdecydowałem się założyć ten temat na tym forum z nadzieją, że może ktoś z Was pomoże mi dokonać właściwego wyboru, Mianowicie jestem osobą niepełnosprawna poruszającą się na wózku inwalidzkim o napędzie ręcznym. Chcąc niejako ułatwić sobie życie i zwiększyć swój codzienny komfort poruszania się, oraz mobilność rozważam zakup elektrycznej dostawki do mojego wózka, czyli coś co działa na takiej zasadzie: https://www.youtube.com/watch?v=URwv38pQI6I ( filmik jedynie dla zobrazowania tego co chcę kupić, nie jestem jego autorem ).  I tutaj pojawiają się moje wątpliwości, które być może ktoś z Was pomoże mi rozwiać. Otóż jaką moc silnika elektrycznego wybrać do terenu innego niż asfalt, czy najmniejsza dostępna moc 350 W wystarczy do komfortowego poruszania się na nieutwardzonym terenie? I czy kółka wielkości 12 cali ( najmniejsze dostępne ) wystarczą, czy będą za małe ? Wiem, że temat nie dotyczy tematyki rowerowej, a sprzęt jest na tyle mało popularny w Polsce, że ciężko nawet o jakiekolwiek opinie na ten temat. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Link nie działa. 

Widziałem kiedyś wózek trójkołowy, podobny do starych, w których przednie koło było napędzane ręcznymi korbami. Ale ten miał w piaście silnik. Koło wyglądało jak zaadoptowane z normalnego roweru elektrycznego.

Z terenem trzeba uważać. Rowerzysta o mocy 200 W spokojnie daje radę na odpowiednio miękkim przełożeniu. Ale to jest wózek, który ma 3 lub 4 koła, a zapewne wiesz, że auto z silnikiem o mocy 50 kW potrafi utknąć w pułapce błotnej.

Dlaczego takie małe koła? Co stoi na przeszkodzie, żeby założyć normalne 26-28"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z taką przystawką nie poszalejesz. Oryginalne kółka przednie Zawadzką o pierwszy krawężnik. Moc silnika nie ma znaczenia. Troszkę piasku lub błota i przednie koło odjedzie tak jak motor na kreskówce: Wilk i Zając :)

Do poruszania się po czymś innym niż dobrej jakości chodnik - musi być zupełnie inna konstrukcja. Wzorowana na wózkach z lat 50-70. XX w. Bo wtedy dróg utwardzonych było mało.

Oczywiście taki sprzęt musi swoje ważyć, nie złoży się do rozmiaru walizki i raczej nie przewieziesz go w bagażniku małej osobówki.

PS. Nie daj się wkręcić, że gość na filmie jeździ tym po lesie. Na filmie... to wiesz, co można. Praw fizyki nie zmienisz.

A propos: koło na filmie wygląda na 24-26".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę 1 problem w tym co piszesz :)  Nie istnieje na rynku przystawka elektryczna do wózka inwalidzkiego z kołem o wielkości jaką masz na myśli. A co do wielkości koła, to rzeczywiście koła na filmie mogą być w rozmiarze 24 - 26', ale wózka na którym gościu siedzi, a nie przystawki która do wózka jest dołączona :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To akurat ma znaczenie drugorzędne. Teraz zobaczyłem na zdjęciu, które jest zwiastunem filmu, że to nie jest zwykły wózek. On jest przystosowany do montażu przystawki. Czy taki posiadasz?

Zwykły wózek - jak zapewne wiesz - jest bardzo zwrotny, lekki i składany. Ale coś za coś. Też pewnie zauważyłeś, że jeździ on praktycznie na dwóch kołach. Przednie są odciążone i spełniają rolę podobną jak kółka podporowe w rowerku dziecięcym. 

Jak dasz napęd na przód, o ile się nie urwie, to nie będzie chciał ciągnąć. Koło będzie mielić jeśli przyczepność nawierzchni będzie słabsza. Wózek nie będzie też słuchał kierownicy. Zawsze będzie chciał jechać prosto.

Gdybym chciał do zwykłego wózka dołożyć wspomaganie najmniejszym kosztem - dał bym 2 identyczne silniki w piastach tylnych kół i oczywiście niezależne hamulce. Sterowanie odbywało by się jak w wózku ręcznym: koło od wewnętrznej - hamujesz, na zewnętrzne dodajesz gazu.

Taki wózek trzeba by doświadczalnie wyważyć, np. przez umiejscowienie baterii. Tak, żeby nie przewrócił się do tyłu przy dodawaniu gazu.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o rozmiar koła przystawki to minimum 20 cali. Mój handbike jest na 20-calowych kołach i żadne krawężniki mi nie straszne. Jaki teren poza asfaltem Cie interesuje? Szutry czy coś cięższego? Mieszkasz na równinach czy w górach? I najważniejsze jaki rodzaj przystawki Cie interesuje?

przystawka handbike ze wspomaganiem elektrycznym:
QUICKIE Attitude Hybryda przystawka rowerowa | Sunrise Medical

czy po prostu napęd elektryczny do wózka:
Techlife W1 - napęd elektryczny, przystawka do wózka inwalidzkiego

?

Zdecydowanie polecałbym pierwsze rozwiązanie - warto się ruszać.

PS: Jaki masz wózek? Bo do nie każdego się da przystawkę zamontować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

J67 Kolego bez urazy, ale chyba nie jesteś obeznany w temacie na który się wypowiadasz ( wózków i przystawek elektrycznych do nich )  :)

Po 1: to jest zwykły, tzw. aktywny wózek i właśnie zwrotny, zwykły, czyli bez żadnych dodatkowych udziwnień. Owszem, może być robiony na zamówienie pod konkretną osobę, ale dotyczy to jego wymiarów i wyważenia, pochylenia kół itp, ale nic poza tym.

Po 2. Nie każdy wózek jest składany. Są też wózki ze sztywną ramą które się nie składają i taki też właśnie jest za filmie. 

Po 3. Napęd o jakim piszesz bez problemu można też kupić na rynku, o czym bardzo dobrze wiem. Problem polega na tym, że praktyczność jego używania na co dzień jest mocno dyskusyjna.  

carbonbike jak do tej pory rozważam przystawkę elektryczną, nie biorę pod uwagę handbike,  mieszkam  w terenach, gdzie jest sporo terenów pagórkowatych i leśnych, po których lubię podróżować. Posiadam wózek GTM Endevour, więc z dopasowaniem do niego przystawki problemu nie będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też mieszkam w górach, ale mimo to uważam, że warto się ruszać. Mój handbike jest bez wspomagania elektrycznego, a podjeżdżałem pod 18% wzniesienia. Wolno, bo wolno, ale jednak. Więc dla zdrowia radziłbym przystawkę handbike ze wspomaganiem elektrycznym. Zdrowsze i można wrócić jak braknie prądu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko jaki jest sens zmieniać wózek manualny na handbike manualny? Dla mnie to mija się z celem. Jak chcę sobie pojeździć na wózku manualnym, to mogę to robić w dowolnej chwili :) Oczywiście wózek vs. handbike to inna forma jazdy, co nie zmienia faktu, że moim zdaniem komfortu życia nie podnosi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, wskers napisał:

GTM Endevour

Niezły sprzęt 😀, ale z podpowiedzią chyba będziesz miał problem bo to niszowy temat..

16 godzin temu, J67 napisał:

Zwykły wózek - jak zapewne wiesz - jest bardzo zwrotny, lekki i składany. Ale coś za coś. Też pewnie zauważyłeś, że jeździ on praktycznie na dwóch kołach. Przednie są odciążone i spełniają rolę podobną jak kółka podporowe w rowerku dziecięcym. 

Ojjj, chyba nawet nie siedziałeś na takim wózku.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym się jednak upierał przy przystawce handbike ze wspomaganiem elektrycznym. Kręcenie korbą to zupełnie co innego niż kręcenie ciągami w wózku manualnym. No i w każdej chwili można jechać na samym napędzie elektrycznym, wiec 2 w jednym. Co do rozmiaru koła to minimum 20 cali. Na elektryce się nie znam ale mogę doradzić dobór przełożeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...