Skocz do zawartości

[tensometr do szprych] Jaką siłą trzeba naciągnąć szprychę?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam

1.Kupiłem tensometr marki Unior ,1752/2 https://uniortools.com/pol/product/1752-2-miernik-stopnia-napięcia-szprychy coś takiego.

Dostałem tabele i trochę mi to zajęło, ale już się domyśliłem, jak z niej korzystać.

Tylko jest mały problem.Tabela jest podana dla szprych stalowych , a nie ma tam nic napisane o szprychach aluminiowych ,oraz karbonowych.

Patrzyłem na stronie producenta ,i można pobrać tabelę, ale tylko dla stali.Czy jest jakiś przelicznik do tego?

2.A jeszcze mam drugie pytanie bo tak czysto teoretycznie po co są centrownice po 5 tys z czujnikami zegarowymi.

Bo tak pomyślałem czy nie wystarczała by centrownica za 300 zł tensometr za 2tys i po prostu naciąg tych szprych z idealną siłą?

3. mam jeszcze trzecie pytanie ,w tej tabeli co dostałem ,mam też takie parametry, jak je odczytać, o co w nich chodzi 0.9 x 1.8 , 0.9 x 2.2 , 0.9 x 3.5 i tak dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć, sprawy mają się tak:

1. Producent dostarcza Ci tabelę z pomiarami dla szprych, które miał ochotę wykonać. Operujesz w ich obrębie, dla przykładu Park ma aplikację pokazującą wyniki na tensometrze dla szprych nieujętych w tabeli: https://www.parktool.com/wta Unior chyba nie ma niczego podobnego.

Aby mieć wyniki dla szprych z innych materiałów niż stal, musiałbyś mieć sprzęt do kalibracji i wykonać stosowne pomiary na każdej szprysze.

2. IMHO czujniki zegarowe robią efekt "wow" na osobach postronnych. Jeśli chcesz się pobawić, możesz użyć ich na obręczach przeznaczonych do hamulców szczękowych. W zestawieniu z obręczami do tarcz, czujniki są z reguły nieprzydatne i tylko przeszkadzają, bo obręcze mają spore niedoskonałości w wykonaniu, które dla tego typu hamulców nie mają takiego znaczenia, jak wymienionego wcześniej. 

Dochodzi też kwestia samych czujników, wg mnie jedyne sensowne dla branży rowerowej oferuje marka P&K Lie, reszta to niemal w całości rebranding z kiepawą do tego typu zastosowań skalą. Generalnie wg mnie im więcej doświadczenia tym mniejsza konieczność używania tego typu rzeczy. Dodatkowo im dokładniejsze narzędzia (vide wspomniane czujniki czy tensometr), tym i obręcz musi być lepiej wykonana. Bo co z tego, że masz topowy sprzęt skoro nie da się równo napiąć wszystkich szprych z winy producenta obręczy, a czujniki będą w nieskończoność "skakać" jak oszalałe 😉

3. To grubość i szerokość szprych w odniesieniu do płaskich wersji aero. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To istotny punkt. Możesz ściskać ręką, możesz też oprzeć oś piasty na równym podłożu i równomiernie naciskać obręcz po obwodzie z jednej i drugiej strony. 
Oczywiście bez przesady z siłą, jeśli szprychy się rozprężą będzie to słyszalne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z rowerami na poważnie zaczęło mi być po drodze na końcu podstawówki. Wtedy kupiłem pierwszy bikeBoard, próbowałem sam serwisować, dużo czytałem. 
Do wielu rzeczy docierałem metodą prób i błędów ale patrząc z perspektywy czasu człowiek myślał, że wie już niemal wszystko, a wiedział niewiele.

Na pierwszym roku studiów poszedłem do pracy w dużym sklepie rowerowym i tam nauczyłem się wielu naprawdę przydatnych rzeczy. Po studiach pracowałem +/- w okolicy wyuczonego zawodu, ale budowałem sobie bazę narzędziową z racji pasji i w miarę wolnego czasu serwisowałem sprzęt znajomych. N/t kół przeczytałem dostępne książki (fajną pozycją jest książka Gerda Schranera "The art of wheelbuilding"), coraz więcej praktykowałem. W Internecie jest trochę przydatnej wiedzy ale trzeba umieć odsiać ją od zalewu bzdur, które widuję nawet na specjalistycznych grupach dyskusyjnych dla mechaników rowerowych.

W pewnym momencie założyłem swój serwis i jest mi z tym dobrze do dziś 🙂

Patrząc z perspektywy czasu, najlepiej mieć szczęście albo sprawdzone miejsce i w kwestii kół trafić do takiego człowieka, który od początku pokaże Ci co i jak od właściwej strony żeby nie nałapać złych nawyków. Później inwestować w siebie (vide wspomniana książka, odpowiednie narzędzia) i jeśli ma się do tego dryg, będzie ok. 

Sam myślałem nad organizowaniem szkoleń tylko aktualnie nie mogę się za to zabrać z racji chronicznego braku czasu na wszystko. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...