Mod Team KrissDeValnor Napisano 17 Stycznia 2022 Mod Team Napisano 17 Stycznia 2022 Kup suspensor ;- )
cervandes Napisano 18 Stycznia 2022 Napisano 18 Stycznia 2022 W zimie wyskakiwałem zawsze na godzinkę, półtorej... zdecydowanie krócej niż w lecie. W niedzielę postanowiłem pojeździć dłużej, temperatura około zera. Po 2,5 godzinie byłem tak wyczerpany a nogi tak nie miały siły kręcić, że ledwie jechałem. I kiedy już myślałem, że gorzej być nie może, że zaraz umrę... zaczął padać deszcz. Wykończyła mnie wilgoć ubranek i ostry, zimy wiatr jaki się zerwał. Wracam do krótszych tras, max 2h, bo dalej to była dla mnie katorga.
Mod Team KrissDeValnor Napisano 18 Stycznia 2022 Mod Team Napisano 18 Stycznia 2022 Ja z kolei strzeliłem sobie 3 godziny w sobotę ( 60 km z testem przełożeń na leśnych mini pagórkach ) + 2 g. w niedzielę ( 40 km w lesie ), i to po niedzieli bardziej byłem ujechany, mimo że teoretycznie powinienem być bardziej zmęczony po sobocie ( lekko zmęczyły mi się ręce, a dopiero po niedzieli poczułem nogi - znaczy się "weszło" )... Może to po części kwestia warunków, które mimo podobnej temperatury lepsze były w sobotę ( nawierzchniowo odwrotnie ) - tzn. w ogóle nie czułem, że jest + 2, a słoneczny dzień pewnie też działał na plus ( w niedzielę 1 - 0 i pochmurno ). Poza tym znaczenie może mieć fakt, że jakby nie było jest zima, nastąpiła jakaś kumulacja wysiłkowa/braki witamin i minerałów/kiepskie nawodnienie, no i jeździłem dwoma rowerami - w niedzielę starszym 27.5" wymagającym serwisu, i najnerem nówką ( też niedługo powinien tam trafić ), ale wiadomo : "złej baletnicy"...😉
zekker Napisano 19 Stycznia 2022 Napisano 19 Stycznia 2022 18 godzin temu, cervandes napisał: Po 2,5 godzinie byłem tak wyczerpany a nogi tak nie miały siły kręcić, że ledwie jechałem. I kiedy już myślałem, że gorzej być nie może, że zaraz umrę... zaczął padać deszcz. Wykończyła mnie wilgoć ubranek i ostry, zimy wiatr jaki się zerwał. Wracam do krótszych tras, max 2h, bo dalej to była dla mnie katorga. Po lasach tak nie wieje. Warto też spojrzeć na prognozy i kierunek wiatru, żeby w miarę możliwości powrót był z wiatrem. Mi to wygląda na standardowe spalenie się bez picia i jedzenia. Jak jest zimno to tak nie czuć, że organizm się odwadnia. Można też ubrać się nieco cieplej, mniej przewiewnie i jechać wolniejszym tempem niż latem. Ewentualnie zabierać coś na przebranie, dołożenie warstwy nieprzewiewnej. Ja okrutnie zmarzłem tydzień temu ale to przez stanie w miejscu na otwartej przestrzeni. Jak się czeka ze 40 minut na obfotografowanie samolotu, to nawet niewielki wiatr bardzo mocno chłodzi. Pod koniec to już mi łapy z aparatem drżały A ostatnia niedziela była ok, ten deszcz nie był taki zły. Mimo kiepskiej kondycji (jakieś zatrucie pokarmowe w środku tygodnia), to spokojnie te trochę ponad 2,5h poszło. Normalnie pewnie bym koło 4h pokręcił.
cervandes Napisano 19 Stycznia 2022 Napisano 19 Stycznia 2022 No tak, zero jedzenia miałem, zero picia (nie mam zimowego bidonka a picie lodowatego pićku nie wchodzi w grę). No i wracałem pod wiatr z lasu właśnie. Ale nie zniechęciłem się, dzisiaj idę wojować
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.