Skocz do zawartości

[Malowanie ramy rowerowej] farba Humbrol


Rekomendowane odpowiedzi

Będę malował ramę farbą modelarską Humbrol - pędzlem, a w zasadzie pędzelkiem. Na zagranicznych forach jest często polecana do tego celu, zresztą takie było pierwotne przeznaczenie tych farbek. Użyję wersji olejnej, nie akrylowej. Malował ktoś tym rower?

Będę malował na stary lakier, w zasadzie dość nowy - rama ma trzy lata, trochę rysek, lakier dobrej jakości. Dam podkład, żeby wyrównać ryski, potem farba.

Może jest tu jakiś modelarz i mi podpowie, czy lepiej malować wersją z połyskiem czy matem i potem pasta polerska? Finalnie ma być połysk.

Od razu powiem, że lakiernik odpada, bo mam fanaberię pomalować sam. 😏 Spray też odpada, bo nie lubię niepotrzebnie wywalać chemii w powietrze.

Edytowane przez Miro1970
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak masz fanaberię pomalować sam to zrób jak ja. Ja miałem fanaberię sprawdzic ile waży "lightweight" malowanie.

Tani aerograf z dużą dyszą i zbiorniczkiem z delkem - allegro, dałem jakieś 100zł. Kompresor miałem, ale to w sumie łatwe do pożyczenia pewnie :) Lakier z mieszalni, za wiele nie zeszło. I troche zabawy bo jak malujesz w kijowym miejscu to się paprochy przyklejają i trzeba często robić przerwy żeby lekko podeschło i dało się je przetrzeć.

Trzyma sie nawet już półtora roku i pomimo tego, że mialo być lekko a nie wybornie pieknie to pewnie pędzelkiem takiej powłoki nie zrobisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, heavy_puchatek napisał:

Jak masz fanaberię pomalować sam to zrób jak ja. Ja miałem fanaberię sprawdzic ile waży "lightweight" malowanie.

Tani aerograf z dużą dyszą i zbiorniczkiem z delkem - allegro, dałem jakieś 100zł. Kompresor miałem, ale to w sumie łatwe do pożyczenia pewnie :) Lakier z mieszalni, za wiele nie zeszło. I troche zabawy bo jak malujesz w kijowym miejscu to się paprochy przyklejają i trzeba często robić przerwy żeby lekko podeschło i dało się je przetrzeć.

Trzyma sie nawet już półtora roku i pomimo tego, że mialo być lekko a nie wybornie pieknie to pewnie pędzelkiem takiej powłoki nie zrobisz.

Tylko autor chce malować pędzlem.

Mam trochę doświadczenia z modelarstwem. Żeby pomalować jako tako pędzlem, trzeba nałożyć dobre kilka warstw. W międzyczasie farba w pojemniku lekko podsycha. Teraz sobie wyobraź że zamiast modelu 20 cm, trzeba pomalować cały model.

Nie ta metoda, nie takie środki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, widocznie źle zrozumiałem zagraniczne wpisy, pewnie chodziło o malowanie Humbrolem jakichś napisów czy symboli na ramie.

No, te ryski, mam parę głębszych, długości kilkunastu mm, ale aż do metalu, więc te głównie miałem na myśli pisząc o wygładzaniu.

Przeczytałem sporo wpisów o malowaniu farbami olejnymi ramy, same sprzeczne informacje - mimo to zapytam: możecie polecić jakąś KONKRETNĄ farbę olejną, konkretna marka, która da jakieś tam szanse, żeby to malowanie pędzlem (mam pędzelki artystyczne o szerokościach 4 do 10 mm, z włosiem do farb olejnych) wyglądało nie całkiem tragicznie.

I myślę też na koniec dać lakier bezbarwny, może jakiś dwuskładnikowy, z utwardzaczem - tylko tu znów jest problem z kompatybilnością farby olejnej z utwardzanym lakierem.

Takie malowanie raczej nie pochłonie majątku, a jak to się zacznie sypać za rok dwa - to dam do lakierni i amen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jakie szerokości pędzla polecasz i jakie konkretnie lakiery? O lakierze też myślałem, zanim o tym nieszczęsnym Humbrolu przeczytałem.

Co do samego malowania, to jest szansa, że technicznie dam radę - pomalowałem profesjonalnymi farbkami i pędzelkami swego czasu kilka par butów i efekt jest nie genialny, ale do przyjęcia. Te buty były drogie i gdyby pierwsza para została pomalowana do kitu, to bym drugiej nie malował - ale wyszło nie tragicznie.😏

Jeśli taka epopeja z głębszymi rysami, to trudno - niech zostaną i tak są w mało widocznych miejscach. Ale pewnie podkład na ten metal goły powinien być.

Edytowane przez Miro1970
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Allegro czy w sklepie lakierniczym kupisz sobie bazę w Sprayu, a do tego Spray bezbarwny z utwardzaczem. Tylko musisz iść do sklepu, tam gdzie dorabiają lakiery i powiedzieć co potrzebujesz. Lakiery są akrylowe.

Tam gdzie się przebijesz do metalu, musisz użyć podkładu.

A tak ogólnie to... oddaj na malowanie proszkowe. Będzie lepiej i taniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce Cię zniechęcać, ale efekt w najlepszym przypadku będzie bardzo, bardzo przeciętny jak nie słaby. Przekonasz się o tym bardzo szybko. Pędzlem nakłada się grubo, zaczną wychodzić ślady pociągnięć, nie pomalujesz równo. Jak na to położysz pędzlem bezbarwny, to już w ogóle.

Wywalisz kasę w błoto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.....dodam swoje trzy grosze 😉 Jako że bawię się z rowerami od wielu wielu lat i różne rzeczy robiłem z ramami. Malowanie w zaciszu piwnicy to fajna zabawa ale mało trwała i kosztowna o masie czasu już nie wspomnę. Trwałość tak położonego lakieru jest bardzo niska, a jak nie masz doświadczenia to efekt będzie kiepski. 

Jeśli już koniecznie musisz odświeżyć ten lakier to lakierowanie proszkowe i dobrej jakości naklejki nadadzą szyku jak w oryginale. Lakier będzie bardzo trwały.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko osioł nie zmienia zdania - przekonaliście mnie, panowie.

Jeszcze wczoraj myślałem nad Autorenolakiem, ponoć twardy, trwały i pod pędzel, ale wymaga np. podkładu epoksydowego - a dobre epoksydowe z utwardzaczem widzę tylko pod profesjonalne malowanie natryskowe. Rzeczywiście, bez fachowego doświadczenia i z pędzlem w ręku pewnie byłaby to walka z wiatrakami. Jakby to była jakaś stara stalowa rama  miejska na kulanie się po bułki latem, to by się szło bawić w pędzlowanie w ramach odstresowania, ale to ma być rekreacyjna "normalna"  hybrydowa szosa, którą zaczynam składać.

Ramę koniecznie chcę pomalować, bo fabryczna nijaka kolorystyka i walące po oczach białe napisy zupełnie mi nie pasują. Jak już składać według własnej koncepcji - to kolor musi grać.

Ok, wobec tego możecie polecić jakieś sprawdzone miejsca, gdzie malują proszkowo i usuwają stare powłoki z alu metodą chemiczną? Najlepiej Górny Śląsk. Znalazłem Wygodny Rower, ale w Warszawie - trzeba by wysyłać itd. Znalazłem parę bliższych miejsc, ale wszędzie oferują tylko piaskowanie, co jest ponoć bardziej inwazyjne dla alu niż chemia czy szkiełkowanie.

Widzę też ciekawe punkty, gdzie robią malowanie customowe, ale ceny masakryczne - a ja chcę bardzo prosto - jeden jednolity kolor.

Chyba niepotrzebnie się obawiam proszkowania - wyślę do pomalujrower.pl - bo na forum widzę sporo opinii pozytywnych o tej firmie. 😀

Edytowane przez Miro1970
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...