szy Napisano 30 Sierpnia 2021 Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2021 Cześć. Rok bez nowej turystycznej trasy rowerowej byłby dla Małopolski rokiem straconym. W tym roku do sieci Velo Małopolska dołączyła kolejna "ość" rowerowego kręgosłupa, czyli szlak rowerowy w dolinie Popradu z Krynicy-Zdrój przez Muszynę, Piwniczną-Zdrój, Rytro do Nowego Sącza. Piszę o jednym szlaku w dolinie Popradu, choć w praktyce to dwa, a nawet trzy szlaki rowerowe nad Popradem lub w bliskiej okolicy, z których można złożyć sobie przyjemny - jedno- lub dwudniowy pobyt w Beskidzie Sądeckim. Ładnie to widać na obrazku: Wszystko z obszerną ilością informacji krajoznawczych i trackiem na Znajkraju: 👉 EuroVelo 11 w Małopolsce: szlak rowerowy doliny Popradu (Znajkraj) Okolica jest bardzo przyjemna, w zupełnie innym klimacie niż chociażby Velo Czorsztyn i Jezioro Czorsztyńskie. Ogromnie dużo zieleni, więcej natury, więcej kontaktu z mniej niepokojoną przez człowieka przyrodą. Mnie spotkała taka piękna scena niedaleko Rytra, gdy jelenie, łania z cielakim, przechodziły przez rzekę w środku dnia. Można też spotkać niedźwiedzie 🐻. Te znaki - z których jeden został skradziony, został tylko ten - stanęły po zeszłorocznej wiośnie, kiedy w okolicach Barcic, a więc całkiem niedaleko Nowego Sącza, widywano niedźwiedzicę z młodym. Początek około 70-kilometrowego dystansu, jaki dzieli Krynicę i Nowy Sącz to 11 kilometrów drogi rowerowej Velo Krynica, biegnącej wzdłuż potoków Kryniczanka i Muszynka. Początek w centrum Krynicy, koniec w Muszynie. Wszystko z gładkich asfaltowych (bitumicznych) nawierzchni, wszystko z dala od samochodów - poza krótkimi odcinkami na osiedlowych drogach w Krynicy i przed Muszyną. W Muszynie wjeżdżamy na niedawno oddaną do użytku EuroVelo 11 - czyli odcinek europejskiej trasy z Aten na Nordkapp, który akurat prowadzi przez dolinę Popradu. Z Muszyny na Słowację EuroVelo 11 biegnie przez przejście w Leluchowie, ale nas interesuje część od Muszyny w dół rzeki. Trasa - pierwsza klasa. Poprowadzenie EuroVelo 11 na tym odcinku to dla mnie modelowa robota. Jedziemy albo asfaltowymi nowymi drogami rowerowymi z dala od ruchu samochodowego, albo naprawdę dobrze dobranymi lokalnymi asfaltami, gdzie w zasadzie jest jak na drodze rowerowej. Odcinek po EV11 zaczyna się w Muszynie na lewym brzegu Popradu, przecina granicę ze Słowacją, potem wraca na prawą stronę rzeki do Polski, po chwili znowu wraca do Słowacji na długi, piękny odcinek przez słowackie wioski, a końcówka, od Piwnicznej, to już tylko Polska i jeszcze dwu- lub trzykrotna zmiana strony. Wszystko po to, by uciekać od miejscowości i samochodów. Wyszło naprawdę świetnie. Zaczyna się w Muszynie, w centrum miasta, drogowskazami Rowerowego Szlaku Wód Mineralnych. Więcej piszę o nim na blogu - może być fantastycznym rozwinięciem podstawowego szlaku i dobrym powodem, by w dolinie Popradu spędzić cały weekend: Kilkaset metrów dalej, za Ogrodami Sensorycznymi, po fragmencie nowej drogi rowerowej prowadzącej przez ciemny, wilgotny, bardzo przyjemny latem las, mijamy przejście graniczne PL-SK. Miejsce to jest właśnie nieco "remontowane", łagodzi się przebieg tamtejszej drogi. Ale jeszcze w czerwcu 2021 wyglądało tak i... dla mnie było oryginalną atrakcją trasy. Oczywiście, jadąc z przyczepką z dzieckiem prawdopodobnie nie byłbym zachwycony, więc wypada się cieszyć z remontu. Później fajne widoczki - miejsce gdzie jechało się piaszczystą, polną drogą, zmienia się w wygodną drogę asfaltową i tak dojeżdża do mostu w Miliku. Kładka w Miliku jest jednym z czterech pieszo-rowerowych mostów, jakie są na trasie. Trzy z nich to te "typowe" małopolskie konstrukcje, czwarta to mniej urocza, betonowa przeprawa w Żegiestowie. Te trzy pierwsze leżą bezpośrednio na szlaku, a most w Żegiestowie tuż obok niego. Warto jednak skorzystać z przeprawy po nim by zajrzeć do Żegiestowa - do samej wsi lub podjechać kilometr po niesamowity klimat jeszcze do niedawna opuszczonych sanatoriów w Żegiestowie-Zdroju. To kładki w Miliku, Andrzejówce-Ługach, Żegiestowie: W międzyczasie dużo przyjemnych krótszych i dłuższych odcinków bliżej lub dalej wody, często w lesie. I czasami na takiej nawierzchni, stosowanej na terenach zalewowych: Najfajniejszy jest wspomniany wcześniej fragment za Sulinem (Żegiestowem). Zaczyna się od ujęcia pysznej wody mineralnej przy szlaku, a potem kilkanaście kilometrów biegnie po słowackiej cichuteńkiej szosie aż do Mniszka i przejścia granicznego koło Piwnicznej. Później też kilka fajnych fragmentów - generalnie cała trasa jest kameralna, bezpieczna, zielona. No, może akurat zdjęcie tej drogi niżej nie wygląda aż tak "eko", ale to ciąg budowany z myślą o odporności na wiosenne roztopy. I w końcu ten chyba najbardziej znany most rowerowy w Polsce, podejrzewam że najdłuższy z dotychczas wybudowanych w Małopolsce - most na Popradzie między Starym i Nowym Sączem. Zawsze jak go widzę, to przypominają mi się rowerowe mosty w Trentino - jeździłem po nich kilka lat temu z przekonaniem, że w Polsce to chyba nigdy tak nie będzie. Po czym wkrótce po powrocie do Polski zobaczyłem zdjęcia z robót nad Popradem i Dunajcem... I potem jeszcze szybki dojazd do Nowego Sącza po wałach przeciwpowodziowych Dunajca i oczywiście po trasie Velo Dunajec: Tyle rowerowych klimatów dla Was, po krajoznawcze - a tych też jest sporo - zapraszam na Znajkraj. Podsumowując - piękna, turystyczna trasa albo na jeden dzień, albo na weekend. Z Muszyny do Nowego Sącza jest około 60 kilometrów. Z Krynicy do Nowego Sącza - około 70 kmów. Z Krynicy do Nowego Sącza, ale z Żegiestowem i Starym Saczem - około 90 kmów. Gdyby to tego dodać Rowerowy Szlak Wód Mineralnych (na mapie wyżej i na blogu) - mamy około 100-120 kilometrów do pokręcenia, w zależności od ułożenia sobie trasy i miejsca noclegu. Na piękny, rowerowy weekend w Małopolsce w sam raz. Z pozdrowerem Szy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szy Napisano 30 Sierpnia 2021 Autor Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2021 A przy okazji. Przyszłość sieci tras rowerowych w Małopolsce stoi pod dużym znakiem zapytania. Velo Małopolska finansowana jest ze środków unijnych, których realizacja właśnie została wstrzymana przez Unię Europejską z powodu ustawy anty LGBT uchwalonej przez radnych województwa małopolskiego w 2019 roku. I w ten sposób szlak nad Popradem może okazać się ostatnim, po którym pojedziemy w Małopolsce. Szy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.