[do 1500zł] MTB do jazdy po mieście i krótkich treningów

[1938]

Typ: preferowany MTB, dopuszczam też inne*
Cena: do 1000 zł (max 1500 zł)
Użytkownik: 180 m, 70 kg
Przeznaczenie: dojazdy, komunikacja, krótkie treningi po pracy
Teren: głównie asfalt, czasami bezdroża i lasy (jeśli wybiorę MTB)
Kiedy: cały rok (wiosna, lato, jesień, zima)

Potrzebuję roweru do jazdy po mieście. Nie chcę wykorzystywać do tego droższego roweru, ponieważ rower przez wiele godzin narażony będzie na zmienne warunki atmosferyczne, a nawet jadąc do sklepu do dyspozycji zazwyczaj jest stojak wyrwikółko (poza kilkoma chlubnymi wyjątkami).

Poprzednio katowałem rower o konfiguracji: rama aluminium 19.5", koła 27.5", hamulce V-Brake, widelec sprężynowy SR Suntour (bardziej dla ozdoby), napęd Shimano Tourney 3x7. Wszystko płynnie chodziło przez pierwsze 1000 km. Potem zaczęły się problemy (kilka razy wymieniana oś piasty, co chwilę regulacja przerzutek, obręcz, krótkie szprychy utrudniały centrowanie kół).  Dawniej jeździłem nim na dłuższe wyprawy, a potem tylko dojazdy i okolice. Miałem dość. Ale znalazłem dobrego mechanika, który bierze mało i umie doprowadzić złom do stanu używalności. Komponenty są tanie, więc utrzymanie nie kosztowało dużo. Stety czy niestety, rozstaliśmy się.

Jednak chodzenie pieszo, hulajnoga czy komunikacja miejska nie zastąpią roweru. To nie to samo. Dlatego szukam taniego roweru na dojazdy i do miasta, uwzględniając, że mogę od czasu do czasu wyskoczyć gdzieś dalej w teren (jeśli nie MTB, to asfalt) i że będzie na zewnątrz narażony na kapryśną pogodę.

Teraz pytanie, czy w tej cenie idzie kupić jakąś nówkę i czy warto (pewnie najszybciej Decathlon), czy szukać używki i na co zwracać uwagę.

* U nas teraz takie zimy, że albo nie ma śniegu, albo jak napada i ściśnie mróz jak w 2021, to jest wyzwanie nawet dla MTB. Ale mimo wszystko warto mieć możliwość pojechania zimą rowerem. Do poprzedniego dokupiłem opony (które i tak słabo się sprawdziły), zaś prawie cała kurierka pomykała makrokeszami na (semi)slickach i dawali radę. Za innym typem roweru przemawia tylko cena.

[MikeSkywalker]

Za 1000 zł kupisz to samo co miałeś, czyli byle co. 

https://www.decathlon.pl/p/rower-gorski-mtb-st-120-27-5/_/R-p-305496?mc=8602020&c=Czarny poluj na ten, nic lepszego nie trafisz. 

[1938]

Poprzedni rower w załączniku, jego cena wtedy to koło 1500 zł.

Lepszego zdjęcia (z rowerem we właściwą stronę) niestety nie mam.

Przeglądając na szybko rowery w podobnej cenie:

https://www.decathlon.pl/p/rower-gorski-romet-rambler-r7-1/_/R-p-X8670724?mc=8670724 trochę lepszy osprzęt, ale 16 kg to jakiś żart? Poprzedni ważył mniej, choć aluminiową miał tylko ramę.

https://www.decathlon.pl/p/rower-gorski-mtb-st-120-27-5/_/R-p-305496?mc=8602020&c=Czarny na osprzęcie Microshift zupełnie się nie znam, a jeśli chodzi o przełożenia, do pod górkę będzie podobnie (poprzedni rower prawdopodobnie 12-28T, 24-34-42T), trochę gorzej w dół (ale jak się nie spieszę, to rzadko wrzucam maksymalny bieg)

Jeszcze zobaczę, co jest do kupienia z używek w okolicy. Najważniejsza rama, a potem warunki atmosferyczne (jeśli dołożenie do 2000 zł i lepszy osprzęt miałby wytrzymywać dłużej na zewnątrz w gorszych warunkach, to mogę dołożyć, choć może lepiej kupić jak najtaniej i zmniejszyć koszty serwisu).

[MikeSkywalker]

Możesz dorzucić do ST530/540. Na inne rowery niż Rockridery z Deca bym nie patrzył, bo zwyczajnie będą słabsze. Nawet Romet którego sprzedają. 

Jak chcesz lekki rower a wystarczy Ci napęd 1x9 to jest to dobry pomysł. Osprzęt Microshift działa dobrze, zwłaszcza Advent w ST 530. Masz w nim jeszcze hydrauliczne hamulce. 

[1938]

Byłem w Decathlonie i wszystkie te rowery są dostępne - przynajmniej na ekspozycji. Ludzie przeważnie narzekają na niskie przełożenia (wg moich obliczeń tragedii nie ma), hamulce, łamiące się sztyce, słabe koła, siodełko i wysoką awaryjność (ale mój poprzedni też co chwilę lądował w serwisie). No ale to budżetowy sprzęt do okazjonalnych przejażdżek, a nie do intensywnego katowania. Część rzeczy być może trzeba od razu wymienić. Dlatego jednak skłaniam się do używki (do 1000 zł). Tylko czego szukać?

BTW zwróciłem też uwagę na miejskie rowery typu single speed stylizowane na ostre koło, ale posiadające wolnobieg i hamulce. Do miasta do szybkiej jazdy świetny pomysł. Natomiast u mnie odpada z 2 powodów - jest pod górkę i chcę jeździć także w zimie.

[GPR]

ale że widziałeś taki rower (single speed) bez przedniej i na wolnobiegu do 1500zł?

Elops SINGLE SPEED 500 z Decathlonu jest PIĘKNY i już bym go miał gdyby tylko posiadał z tyłu przerzutki a nie ostre koło.

Ma dokładnie taką ramę jaką lubię (cieńką i pojemną w trójkącie).

[MikeSkywalker]

  W dniu 13.08.2021 o 22:34, 1938 napisał:

BTW zwróciłem też uwagę na miejskie rowery typu single speed stylizowane na ostre koło, ale posiadające wolnobieg i hamulce. Do miasta do szybkiej jazdy świetny pomysł. Natomiast u mnie odpada z 2 powodów - jest pod górkę i chcę jeździć także w zimie.

Rozwiń  

Celuj w prosty i tani napęd 1x8/1x9/ Na górki starczy a po zimie wystarczy zmienić łańcuch z kasetą, nie kosztuje majątku. Z drugiej strony - singiel ze sztywnym widelcem to najlepsze co można mieć w zimie. 

[1938]

Sztywny widelec w zimie - jak spadnie śnieg, to nie bardzo, chyba że mamy założone szerokie terenowe opony.

 W każdym razie poszukam używki, a jak nie znajdę nic ciekawego, to Rockrider. 

  W dniu 13.08.2021 o 23:29, GPR napisał:

ale że widziałeś taki rower (single speed) bez przedniej i na wolnobiegu do 1500zł?

Rozwiń  

Najtańszy to https://www.decathlon.pl/p/rower-miejski-elops-single-speed-500/_/R-p-306292

Można łatwo przerobić na fixie. Z wyższej półki Elops Speed 900 i 920.

 

[1938]

Otrzymałem taką ofertę za 800 zł:

Model: Arrow Kiowa
Manetki: Shimano Deore LX
Piasty: Shimano STX RC
Widelec: RockShox Jett
Koła: 26"
Rama: aluminium polerowana
Rocznik: lata 2000
Przebieg: 1000 km (tak twierdzi właściciel)
Amor pod siodłem: RockShox

To info od sprzedającego. Dokładnej specyfikacji w sieci nie mogę znaleźć.

Powiedzcie, ile ten sprzęt jest warty. Na osprzęcie sprzed 20 lat zupełnie się nie znam. 

Dzisiaj w tej cenie dostaniesz osprzęt z najniższej półki, ewentualnie używane rockridery na microshifcie.

Ale bardziej się skłaniam do 27.5" i tarczówek. W moim poprzednim rowerze w zasadzie to wymieniłbym widelec, który pochłaniałby drgania, a nie był dla ozdoby. Czasami mam ochotę zboczyć z asfaltu nawet podczas dojazdu tam i ówdzie.

 

[MikeSkywalker]

Nawet jak jest bardzo zadbany, i wart tych kilku stówek  - ciężko powiedzieć ile, ale zadbane rowery "retro" dochodzą do właśnie 7-8 stów, to warto się pchać w taki retro sprzęt skoro możesz sobie pozwolić na coś nowszego? Samo koło 29 w porównaniu do 26 to przepaść. A 27,5 jest niestety bliżej tego drugiego. 

Ostatnio wróciłem na chwilę do starego górala, którego trzymam na zimę i to jest jakiś dramat, jak koło 26 nie radzi sobie na krawężnikach tak jak 29. Owszem, można na tym jeździć, tylko po co? 

[1938]

26" są zwinniejsze, co się sprawdza na krętych trasach, a do miasta 27.5" lub 29".

Znów popsuję wybór. W podobnych cenach do decathlonowych rockriderów są Kands/Lazaro.

https://lazaro-bike.pl/sklep/kategorie/rowery-mtb_id=3

Najtańszy z aluminiową ramą Lazaro 29 R9 V1 na osprzęcie Altus/Acera, cena koło 1100 zł. Gdyby dopuścić 26" to wybór się zwiększa. Szosowy (a raczej cross ze sztywnym widelcem) Lazaro Aero V3 też dobry stosunek jakości do ceny, ale gorzej w zimie, gdy trzeba będzie włożyć szerokie terenowe opony.

Co z tego warto brać pod uwagę? Z dostępnością online może być problem, ale te rowery na 100% któryś lokalny sklep sprowadza.

Może inne niszowe marki? Unibike i Onillus ceny od 2000 zł, więc odpada.

No i jeśli miałbym wybierać między Rockrider a Lazaro/Kands, to w co iść?