Skocz do zawartości

[Nawadnianie] co spożywać aby zapobiec skurczom.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Przykład z ostatnich upalnych dni: 220 km, 6.5 litrów wody mineralnej spożyte w trasie (w tym jeden litr domowego izotonika z bidonu), po wycieczce skurcze obu nóg (ale szybki masaż pomógł), dobre samopoczucie. Jako źródło energii służyły mi morele i daktyle. Na ostatnich 20 km kryzys. Które izotoniki mają łatwo przyswajalne formy potasu, albo jakie pokarmy przed jazdą mogą zapobiec takim sytuacjom; czy jakoś inaczej jecie dnia poprzedniego przed dłuższymi trasami. Nie chcę ciągnąć tematu ogólnego odnośnie diety, bo jestem zwykle w dobrej formie, i mam dobrą regenerację. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Cytat

 jakie pokarmy przed jazdą mogą zapobiec takim sytuacjom

Raczej żadne, potas i skurcze to dość popularny mit, który nie znajduje odzwierciedlenia w nauce. Wręcz przeciwnie - badania wskazują brak korelacji pomiędzy występowaniem skurczów a złym nawodnieniem, bądź brakiem potasu czy sodu. Co oczywiście nie oznacza, że nie trzeba dbać o odpowiednie picie i jedzenie.

 

Influence of Hydration and Electrolyte Supplementation on Incidence and Time to Onset of Exercise-Associated Muscle Cramps (nih.gov)

Serum electrolyte concentrations and hydration status are not associated with exercise associated muscle cramping (EAMC) in distance runners | British Journal of Sports Medicine (bmj.com)

Serum Electrolytes in Ironman Triathletes with Exercise-Asso... : Medicine & Science in Sports & Exercise (lww.com)

Exercise‐induced muscle cramp: A prospective biochemical study in marathon runners: Journal of Sports Sciences: Vol 4, No 1 (tandfonline.com)

 

Genetyka może tu odgrywać pewną rolę: Collagen genes and exercise-associated muscle cramping - PubMed (nih.gov)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakies konkretne (smaczne) żele albo izotoniki możecie polecić, aby dostarczyć energii?

17 godzin temu, safian napisał:

Co oczywiście nie oznacza, że nie trzeba dbać o odpowiednie picie i jedzenie.

W moim przypadku przed taką trasą na co byś zwrócił uwagę? 

 

17 godzin temu, chrismel napisał:

Podobno magnez pomaga na skurcze. Tak przynajmniej stwierdziła pani farmaceutka kiedy przyszedłem z takim problemem. Napisałem podobno bo może faktycznie pomógł a może same ustąpiły.

Podsunąłeś mi pomysł z kąpielami z dodatkiem soli magnezowej. Wprawdzie głównie działają na skórę, ale mogą przynieśc pewne odprężenie. Co do samego magnezu doustnie, z tego co pamiętam potrzebna jest długotrwała suplementacja żeby to miało sens. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, ja ufam gotowym izotonikom. Zawsze mam bidon z takowym + drugi z wodą mineralną, jakbym się zasłodził albo trzeba było coś przemyć. Jak wypad jest dłuższy, to albo kupuję na trasie i uzupełniam albo wiozę w sakwie dodatkowy zapas wody i pastylki do rozpuszczania.

Ważna też jest częstotliwość picia, a dość dobrym miernikiem jest... pęcherz. Jeśli domaga się co jakiś czas przerwy w pedałowaniu, to dobry znak.

Ze skurczami nie miałem od dawna problemów, za to czasami mam takie "skaczące" mięśnie - a to powieka, a to jakieś włókienko gdzieś w ręce - i to dla mnie znak, że przesadzam z kawą :)

 

Edyta: - o właśnie skacze koło lewego łokcia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@spidellijakie izotoniki konkretnie polecasz o jakich smakach. I jak na dłuższej trasie wychodzi u Ciebie częstość picia, czy zawsze tylko wtedy gdy jesteś spragniony czy co ileś kilometrów? Jak się regenerujesz po dłuższej trasie? 

SIS Go są popularne https://allegro.pl/oferta/sis-go-isotonic-energy-gel-60ml-iso-plus-izotonik-10640173379 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecić to nie polecę ale powiem, jakie kupuję:

- Aptonia z Dekla w tej dużej torbie 2 kg - mam spokój na sezon,

- pastylki Isostar (są wygodne do mieszania w trasie, chociaż buzują),

- na musiku na trasie - wszelkie napoje typu Oshee - te kolorowe. Wiem, wiem, sztuczny barwnik ale co robić?

 

Do tego jakąś wodę mineralną, ja kupuję patriotycznie Staropolankę 2000 ;)

 

A piję - możliwie często, a mniejsze ilości. Jak przez kilka godzin nie sikasz albo czujesz pragnienie - to już jest za późno - można się odwodnić, zwłaszcza w upał. Czasami człowiek się zatrzyma, żeby zrobić zdjęcie albo szlaban jest opuszczony - obowiązkowo łyczek.

 

To samo piję już po wysiłku, chociaż czasami urozmaicam o wodę kokosową - moja żona ją kupuje.

 

Czasami wypiję też piwo na trasie albo po, chociaż to akurat nie jest zbyt dobry pomysł, bo alkohol odwadnia :)

 

Edyta:

Kiedyś robiłem samemu takie domowe izotoniki - woda, miód, sól gruba, np. himalajska i sok z cytrusów ale trochę za dużo z tym zabawy, no niby teraz też mieszam proszek z wodą ale w bidonie i nie trzeba myć dzbanka ani wyciskarki :)

 

Ostatnio brałem też takie pastylki do ssania, chyba Isostar - minerały i cukier - w Deklu kupiłem.

Poza tym też czasami się takim gotowym żelem poratuję a tam też są jakieś dodatki witaminowe i być może mineralne. Wtedy dobrze mieć wodę czystą, bo to  słodkie jak cholera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Poza tym też czasami się takim gotowym żelem poratuję a tam też są jakieś dodatki witaminowe i być może mineralne. Wtedy dobrze mieć wodę czystą, bo to  słodkie jak cholera.

Taki żel należy popić wodą, lepiej się wchłaniają. Na maratonach (biegowych) łykało się żel zawsze przed wodopojem.

Cytat

sól gruba, np. himalajska

Sól himalajska z Bochni lub Wieliczki. :D :D To przereklamowana nazwa marketingowa. Kiedyś kupiłem w Nepalu kilka bryłek soli himalajskiej. Boże jak ona śmierdziała. Wylądowała w koszu. :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Witam

Nie jestem specjalistą ale opiszę moje przypadki. Może dadzą do myślenia.

Ale: nic nie piszesz o stylu jazdy (szarpany, stabilny), szosa (na to wskazuje dystans) czy "góral", płasko czy mocne wzniesienia.

A teraz ja: skurcze miałem tylko podczas kilku udziałów w rajdach Skandia Maraton Lang Team. Tam jako "amatorski amator" często przyspieszałem żeby puścić "zawodowych" albo zatrzymywałem się żeby przepuścić kolejnych. I w takich przypadkach miewałem po kilka skurczów na rajd przy dystansie od 30 - 60 km. Jednocześnie praktycznie nigdy nie miałem skurczów podczas długich dystansów (150 a nawet 160 km z sakwami przy ciężarze roweru z wyposażeniem 35 kg i przewyższeniami około 1400 m, przy średniej podróżnej od 15-18 km/h).

Piszesz "Jako źródło energii służyły mi morele i daktyle." ale ni episzesz ile jesz w trasie. Może za mało?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...