Skocz do zawartości

[rower samochodem] jak przewieźć w środku


spidelli

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

problem jest teoretyczny ale kto wie... Mam niedużego hatchbacka - Seat Ibiza. Woziłem na nim dwa rowery na zestawie Thule ale to jest hardcore na tak małym aucie ze słabym silnikiem.

Ponieważ z tyłu i tak wożę powietrze, więc pomyślałem, że mógłbym wyciepnąć tylną kanapę i coś pomotać - może weszły by dwa rowery z odpiętymi kołami? W necie widziałem wstępnie kilka zdjęć i wygląda na to, że ktoś już próbował i chyba nawet woził rowery w zmodyfikowanym uchwycie dachowym przymocowanym do podłogi auta:

https://pl.pinterest.com/pin/38210296818011601/

Auto jest stare, niewiele warte i chciałem się go pozbyć ale przyszedł mi do głowy pomysł, że zamiast małego dostawczaka typu Doblo, Caddy itp. może warto pokiwać się nad starą Ibizą? Ktoś ma jakieś doświadczenia?

Wiem, że są bagażniki na klapę, na hak ale z małym autem to zawsze problem - wolałbym po prostu wieźć rowery w aucie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie miałem dziecka i jeździliśmy we dwoje, to woziliśmy w środku. I w sedanie (wartburg) i hatchbacku (uno, Alfa 145). Wyjmowałem sztyce. Zdejmowałem (zależnie od auta przednie koło albo oba) i wkładałem, przekładając rowery starym kocem. W pionie tam nie wchodziły. W pionie wchodziły dopiero do Ssangyonga (a bez kół to nawet w poprzek bagażnika i do tego wózek, koła, gitara i bagaże - to był wóz). Obecnie rowery są większe. Do passata kombi wkładam jednego fulla (z kołami) ale na styk, bo układ kierownica/koło jest wielki. Pewnie bez przedniego koła weszły by dwa. Włożyłem dwa rowery na tył do malucha (po wyjęciu kanapy). Da się. Trzeba uważać na hamulce tarczowe, aby nie zacisnąć bez tarczy i na przerzutkę, by nie uszkodzić. Żona miała przez chwilę służbowego galaxy - samochód marzeń rowerzysty, bo bez siedzeń rowery się po porostu wprowadzało do środka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się trzeba babrać z rozbieraniem kół to jednak wygodniej jest na dachu. 

Jeśli jednak się upierasz zobacz czy Ci wejdzie bez koła na płasko. Jeśli tak to, na to jakaś stara szmata i drugi na niego. Przodem czy tyłem, trzeba kombinować. We Fiacie Bravo wiozłem 3 rowery (jeden na dachu), 3 ludzi i bagaże na trzy dni. Ibiza jest mniejsza ale może się uda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odzew. Pojedynczo woziłem i za fotelami (szosówkę) i na płasko, na złożonej kanapie ale dwa rowery + bagaż to już problem, na taką trasę ~ 400 km. Jednak jest ryzyko, że coś się wygnie przy kilku godzinach jazdy.

Na dachu - gwiżdże, buja i raz musiałem zawracać, bo przejazd pod ekspresówką był do 2 metrów - dobrze, że sygnalizator zapalił mi czerwone, bo bym wjechał ;) Ale wciąż mam dobre zdanie o Naviexpercie :D Opcja z dachem wciąż jest ale myślę nad alternatywą.

Idea jest taka, żeby ogólnie w tym aucie wozić rowery, nawet kosztem wspawania tam jakichś mocowań, do których można by przymocować jakiś element od bagażnika dachowego do przyłapania widelca koła.  Pierwszy impuls to mały dostawczak ale skoro mam to co mam, to może warto się zakręcić?

Tak jak pisałem - ludzie rzeźbią z tymi uchwytami na przednią oś - to jest ciekawy patent ale Ibiza naprawdę jest mała :)

Edyta:

Chyba wyważam otwarte drzwi:

https://www.google.com/search?q=veloboy+T2&hl=pl&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=2ahUKEwijhNreiYHxAhXNlIsKHXcgCagQ_AUoA3oECAEQBQ&biw=1280&bih=875

Video:

https://www.veloboy.de/resources/video

Oczywiście to rozwiązanie dla rodzinnego kombi a nie hatchbacka ale może u mnie jakaś rzeźba wyjdzie ładnie?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem z wożeniem roweru i tu celowo liczba pojedyncza w tego typu autach rośnie wykładniczo wraz ze wzrostem rozmiaru koła czy szerokością kiery. Tu piszę głównie o tym patencie z pierwszego posta. Nadal w takich autach widuję rower na dole potem koce, pianki i kolejny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kilkanaście już lat temu przerzuciłem się na bagażnik na hak. Jak mieliśmy suvy, to ładowanie na dach było bardzo ciężkie. Mimo 187cm miejskiego roweru sam nie byłem w stanie załadować, chyba, że z murka :) . Montaż takiego bagażnika na haku to minuta i żona też daje radę sama. Montaż na dach to sporo przekleństw wpierw belki, potem rynny...

Przez pewien czas miałem też bagażnik na klapę z Decathlonu. Wchodził na hatchbacki i nawet na astrę sedan. Przy 1-2 lekkich rowerach jest OK, ale sporo zależy od auta ( np. Plastikowy spoiler na krawędzi klapy go eliminował, podobnie tylna szyba w klapie bez ramki). Podobnie problemem może być widoczność świateł. Warto przymierzyć. Nie drogie w zakupie, a straty (rysy) były nieznaczące. Sprawdził się jak miałem zmieniające się auta firmowe. Przy takim bagażniku rowery są wyżej niż na haku i opory są porównywalne z dachem, ale jest cicho i nie trzeba drabiny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, spidelli napisał:

Chyba wyważam otwarte drzwi:

https://www.google.com/search?q=veloboy+T2&hl=pl&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=2ahUKEwijhNreiYHxAhXNlIsKHXcgCagQ_AUoA3oECAEQBQ&biw=1280&bih=875

Video:

https://www.veloboy.de/resources/video

Oczywiście to rozwiązanie dla rodzinnego kombi a nie hatchbacka ale może u mnie jakaś rzeźba wyjdzie ładnie?

 

Ciekawe. Rower 29" ze zdjętym kołem ma około 160 cm długości.

Droga ta platforma (300 euro za ten podstawowy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie w życiu nie jest tak prosto jak w reklamie ;)

Mój Triban ma ponad 130 cm od końca tylnej opony do osi widelca. Ten konkretny uchwyt raczej by nie pasował:

Cytat

Opened, the veloboy T2 measures 127 cm in length whereas it's only 77cm long when collapsed. The width of the veloboy T2 is 66 cm. With these dimensions you can still use one seat in the rear passenger compartment.

Natomiast sam patent uważam za ciekawy - to co widać na zdjęciach w sieci to nie zawsze samoróbki. Są też gotowe rozwiązania.

Cena - jak chcesz skompletować zestaw Thule na auto, to też nie wyjdzie mało :)

Wiem, że można taniej, ja chciałem bagażnik dachowy innej firmy ale koło mnie nie mieli modelu a byłem na musiku przed wyjazdem, a czego nie miał lokalny dystrybutor Thule dokupiłem w śp. Norauto. Koniec końców - tanio nie było :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam i bagażnik na dachu i pusto z tyłu. 
Generalnie rowery upakowane za siedzeniami  w małym aucie to wyrok śmierci podczas mielenia się gdzieś na poboczu( choć zakładam, jak każdy, że mi to się nie zdarzy) . 
Także, kiedy tylko mamy na tyle silną wolę i pełną na paliwo kieszeń polecam zakładać na dach.  Bagażniki za widelec najlepsze. 
Bagażnik na klapie haku to zło. Już mnie DeuTiko wjechało w kufer w drodze na wakacje, w korku na końcu świata, ale ukochany rower był wtedy na dachu.  Wtedy kocha się bagażnik dachowy. Także wg badań jeden rower na dachu mniej paliwa zbiera z baku niż jeden rower za małym autem na haku. I podobno tył dziwniej się brudzi niż dach ale to zasłyszane. Nie pamiętam konkretnych znajomych żeby na swoje brudne rowery się skarżyli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@itr

Owszem, paliwo ma znaczenie ale po prostu czuję się niekomfortowo wioząc taki ciężar i gabaryt na tak małym aucie. Jeżdżę raczej spokojnie, nawet bez rowerów ale mimo wszystko źle się czuję z gruzem na dachu.

Dzięki za zwrócenie uwagi na kwestie bezpieczeństwa, fakt że przy mocnym dzwonie mogę się zespolić z własnym rowerem mocniej, niż bym chciał. Tego wątku nie brałem pod uwagę.

Bagażnik dachowy mam i raczej nie będę szedł w kierunku kupowania kolejnego na hak czy na klapę, zwłaszcza, że opcją jest pozbycie się tego auta. Kolejne może będzie większe i wówczas temat bagażnika wróci. Albo będzie to właśnie mały dostawczak do wożenia rowerów w środku.

Ten temat to taki rekonesans, absolutnie nie będę upychał tych rowerów na chama do Ibizy :) prędzej poszukam Dobloka :)

Mam taką luźną wizję, żeby pojeździć na rowerach po Europie. Pojechałem już rowerem do Austrii, teraz chętnie pojechałbym tam z rowerem, żeby pojeździć po Austrii :)

Od razu zastrzegam, że z powodów okołozawodowych odczuwam głęboką niechęć do pociągów :D Tylko samochód, dopóki jest legalny w postępowej Europie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też kolego mam podobny problem i też mam hatchbacka, no może większego. Tylko mi ten samochód w Warszawie służy także jako garaż dla roweru. Udało mi się przewieźć na płasko 3 rowery w środku, tylko trzeba je było jakimiś kocami przekładać. U mnie kolejny samochód będzie to kombiak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@omegagl

U mnie z garażowaniem lepiej. Co do wożenia na płasko - jest to jakaś opcja ale tak jak wspominałem - bałbym się trochę o uszkodzenia. Tylna kanapa jest mi w tym aucie zupełnie niepotrzebna, stąd taki pomysł, żeby się jej pozbyć i umocować te rowery bardziej sensownie. Ale tak czy siak, rowery w środku a bagaż w trumnie na dachu - i tak jest lepiej niż rowery nad głową...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwne obawy dachowe, na tej samej podłodze auto, dziesiątki tysięcy km z rowerami na dachu, zero problemu ( jeden albo dwa rowery) . Na pewno zdjęcie przedniego koła pomaga.  ( nocowanie za widelec)I sztywna belka bagażnika, szerokie podparcie klamry jeśli nie ma mocowań w rynnach.

wróć... amortyzatory. W Aucie!!!!

seryjne mogą dawać Ciała. Mam Blisteiny, twarde, hałas ale auto jest zupełnie inne, seryjne są nawet sztywne jak się najeżdza na progi zwalniające ale bujają w teście łosia. A te gazowe na B to zmieniają.
 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@itr Nie wątpię, że wozisz swoje rowery bezpiecznie ale jak zauważyłeś - mam jakąś fobię (nie bójmy się słów ;) ).

Ta Ibiza jest w zasadzie do oddania, głośno z żoną rozmawialiśmy o aucie dedykowanym do rowerów, właśnie małym dostawczaku, jakimś używanym, do ciorania. Tylko taka koncepcja. A skoro mam już jednego strucla na podjeździe, to może w nim wyrzeźbić, a jak się nie da, to wracamy do tematu dostawczaka.

To nie jest tak, że tym autem jeżdżę do kościoła, to jest wół roboczy. Ale dostawczak to już pełny wypas ;)

 

Edyta:

Jak widzisz, ten temat nurtuje więcej osób, dlatego podstawowe pytanie brzmi raczej "jak?" a nie "czy?" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życzę zatem dostawczaka :) sam nie mam pretekstu.  

aA co do fobii, bez żony z rowerami zrób  bezpiecznie mini test łosia :) mam dizla może silnik cięższy  coś zmienia, ale bez przesady, 140-160 i brak poczucia zagrożenia, auto jedzie normalnie, choć zalecana prędkość to max 120,  przy huraganach  z boku oczywiście wolniej. Ale też może masz spracowany układ kierowniczy, no tu  zdalnie nic nie powiem.

 Dach wygryw,a, też kiedy rower jest brudny z błotnej trasy...

Ale też jak trasa jest taka zerostres po trasach S i A, to rower za plecy. Jeżdżę raz tak raz tak. Do Austrii z rowerami w aucie ...  Jak prawdziwe  Polskie Drogi to na dach. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak rynienki są tanie, to często widać, jak rowery się bujają na dachu. Jednak te 30-45kg nie jest dramatyczna masą dla auta ważącego 1200-1500. U mnie argumentami za hakiem była nie tak bardzo jazda ale:

montowanie bagażnika (nie toleruję jazdy z pustym)

montowanie rowerów w garażu (podziemny w bloku, na zewnątrz często nie ma nawet jak stanąć)

montowanie przez żonę (niższa, słabsza)

Jednak przed dzieckiem woleliśmy składać fotele i wkładać do środka, szczególnie na długie trasy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdziłem. Samochód segemntu C hatchbach. Pierwszy raz wiozłem nim rower. Po zdjęciu przedniego koła rower 29" nie wchodzi pionowo do auta. Ten bagażnik Veloboy odpada. Po położeniu tylnych siedzeń, zdjęciu obu kół roweru, i położeniu go na płasko jest zajęta prawie cała przestrzeń. Nie ma gdzie położyć kół. Trzeba je kłaść przynajmniej częściowo na rowerze. Może wciśnięcie sztycy by trochę pomogło. Wolnego miejsca gdzieś po bokach roweru jest już tylko na drobny bagaż. Jak zwykle transport roweru w aucie to wielku ból. Nie dotyczy dostawczaka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gradory

Dzięki za testy :)

Ten filmik Veloboy to zwykła reklamówka, w tym kombi podłoga jest idealnie płaska, a stelaż wchodzi gładko jak nosze do karetki :) Ale jest to pewnie jakaś ciekawa opcja dla niektórych.

Ostatnio jak kupiłem rower, to wszedł do Ibizy bez demontażu ale fotele na maksa w przód, położona kanapa itp. Awaryjne rozwiązanie, bo nie byłem do końca pewny czy wrócę z rowerem. Wywalenie kanapy i tak pewnie nie pozwoli mi na przewiezienie dwóch rowerów w pionie bo pewnie przejdzie przez otwór tylko skosem (za nisko), a dla drugiego braknie już miejsca na skos. Ale nie testowałem na żywym organizmie.

Za to miałem okazję pomierzyć jakieś 10-letnie Doblo w krótkiej wersji: na długość 160 cm, na szerokość - 140 cm, wysokość - 120, z tym że to była wersja z fabrycznym CNG więc nie wiem czy wysokość jest standardowa czy zmniejszona pod butle?

Logan MCV - to też może być ciekawa opcja...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...