spidelli Napisano 31 Maja 2021 Autor Napisano 31 Maja 2021 Pierwszy dzień powrotu zaliczony. Piękne słonko, nogi zjarane. Jak to jest, że dwa dni temu wiało na południe, a teraz na północ? Przewiozłem namiot 550 km i jeszcze ani razu nie użyty. Starość ma swoje prawa, do których należy prysznic i wyrko
wkg Napisano 31 Maja 2021 Napisano 31 Maja 2021 No ja tego nie rozumiem bo nigdzie mi się nie śpi tak dobrze jak w namiocie Byle rano był cień. No, lepiej na jachcie gdy lekko kołysze
spidelli Napisano 1 Czerwca 2021 Autor Napisano 1 Czerwca 2021 Namiot to ostateczność. Po pierwsze - wolę łóżko, zwłaszcza, po całym dniu sakvocrossu Po drugie - bywało 8 stopni i deszczyk, zwijanie tego majdanu to średnia przyjemność Po trzecie - strasznie dużo czasu by to zajmowało, a ciągle jesteśmy w niedoczasie. Lasy są cudne (sarny, lisy, zaskrońce, żurawie, padalce) ale grząski piach powoduje, że zmieniam trasę ad hoc, z telefonem w ręku. Na marginesie - zmieniam sakwy na większe, troczenie torby do kierownicy i luźnych tobołków do bagażnika to podwójna strata czasu, bo ciągle trzeba to poprawiać żeby nie zgubić.
spidelli Napisano 2 Czerwca 2021 Autor Napisano 2 Czerwca 2021 Wczoraj ostatnie 20 km w ulewnym deszczu, dobrze że domek mieliśmy zarezerwowany a znajomość z właścicielem ośrodka (nocowaliśmy w drodze nad morze) ograniczyła formalności do minimum i mogliśmy się szybko rozgrzać Śpiwór mi zamókł, bo producent Hannah nie przewidział wodoszczelnego opakowania Pod namiotem było by niewesoło
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.