Skocz do zawartości

[preferencje] co byście wybrali?


Rekomendowane odpowiedzi

12 godzin temu, skom25 napisał:

Druga sprawa, naprawdę wierzysz że reszta zawodników na rowerze z 2019 roku danego odcinka nie przejedzie, a na modelu 2021 już tak?

Środowisko xco jest bardzo zróżnicowane i albo jest nowocześnie albo niektórzy są strasznie zacofani. Zacofani technicznie i sprzętowo. Nadal wielu nie wie co to jest myk myk. Nie patrz na xco przez pryzmat elity męskiej. Są jeszcze panie, juniorzy a tutaj różnie bywa i pewne kwestie pomagają. Przejechać można wszystko i tym co było 20 lat temu tylko jaki to ma sens na pewien typ tras? Czy to ma tak wyglądać, że panie to już mogą/muszą mieć nowoczesne fulle, z progresywnym geo, myk mykami a ten Nino Schurter to już ma dostać rower bez tych wynalazków bo sobie poradzi? Dość kiepska perspektywa i zamieszanie zupełnie niepotrzebne. Ja uważam, że problemem są czasem trasy i ich poziom a nie to czy rower ma 67* czy 70*. Tu jest film z tym o czym pisze. Co można wywnioskować z tego co się widzi? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tyfon79 ale Ty masz pokrętną logikę, aż ciężko mi się do tego odnieść. A gdzie ja pisałem coś o tym, że ktoś ma jeździć na gorszym sprzęcie?

Co ma fakt że ludzie jeżdżą na starym sprzęcie, do tego jak się zmieniły rowery przez 2 lata?

To są Twoje słowa, że rower z 2019 roku sobie nie poradzi na aktualnych trasach. Więc napisz mi, co takiego rewolucyjnego wydarzyło się przez te 2 lata, że rower nagle nie ogarnie?

Na dodatek z jakiegoś powodu mieszasz zawodowców, do tematu z rowerem dla przeciętnego rowerzysty. 

Co do samych wyścigów. Trasy mają być proste? Dlaczego? To są Mistrzostwa Świata, ma wygrać najlepszy. Jeżeli jest dobry, to sprzęt sam się znajdzie.

Mają robić płaskie trasy, żeby ktoś z końca też mógł poczuć się dobrze i coś sobie wygrać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu wogóle jakieś absurdalne stwierdzenia sie pojawiają - nikt chyba nie pisał, że któryś z tych rowerów jest lepszy czy gorszy. Są inne po prostu.

Różnica jest mniej więcej taka jak między Canyonem Luxem a Neuronem. Czy geometria progresywna jest dobra czy zła ? Przecież to bezsensowne pytanie.  Zależy do czego ma rower służyć. I także od preferencji, techniki ... 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, skom25 napisał:

Na dodatek z jakiegoś powodu mieszasz zawodowców, do tematu z rowerem dla przeciętnego rowerzysty. 

Kiedyś w Tarach Niżnych namawiałem dwóch lokalsów byśmy jechali dalej. Odmówili bo dysponowali takim właśnie przeciętnym HT a ten rower miał nalepką z takim samym podejściem; "jestem przeciętny ale wszystko mogę". Pewnie gdyby mieli takiego też przeciętnego cenowo Grand Canyona to byśmy pojechali dalej. Proszę nie pytaj czemu tak by było. Wielu kozakuje o trasach XCO w kraju gdzie MP odbywają się po polu gdzie pasą się krowy. Na resztę kwestii odpowiedział tutaj kolega Krzysiek. Nie wydaje mi się by Szwajcarzy karmili się geometryczną papką marketingową. To jest po prostu lepsze i już. Ciut lepsze od tych z przed dwóch lat ale jednak. Niektórzy pomimo to nadal bronili by jak twierdzy jakiegoś starego truposza na kole 26 cali. Bo przecież się jeżdziło. No jeżdziło się tylko pozorowało jazdę. Dla mnie problemem jest wciśniecie prawie każdemu już 1x a nie zajmowanie się naciąganiem na nowoczesną geometrię. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tyfon79 coś mi cytaty nie działają, więc wklejam Twoje wypowiedzi.

 

"Ciut lepsze od tych z przed dwóch lat ale jednak."

"Dlatego, że trasy w światowym xco są już blisko tych na OS-ach w enduro. O ile pierwsza 10-ka PŚ sobie poradzi nawet na takim Specu z tego 2019 to reszta stawki ma kłopoty."

 

To jak w końcu jest? Ciut lepsze, czy jednak zmiany były na tyle duże, że poza TOP 10 reszta nie ogarnia tras na rowerach z 2019?

 

No i co mają lokalni mieszkańcy do zawodowców? Myślisz że każdy kto mieszka nad morzem, jest świetnym pływakiem?

Jest takie powiedzenie, że "kiepskiej baletnicy..."

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

55 minut temu, wkg napisał:

Zależy do czego ma rower służyć. I także od preferencji, techniki ... 

Dokładnie, nie ma lepszego, gorszego roweru jest tylko bardziej lub mniej pasujący dla danego zastosowania. Ale zgadzam się też z @Tyfon79 że w środowisku XC jest większe zróżnicowanie jeśli chodzi o konserwatyzm sprzętowy i "umiejętnościowy" niż np. w środowisku enduro. Z tego ca ja tu u mnie obserwuję to na amatorskich wyścigach xc czy maratonach rozstrzał jest ogromny od konserwatystów bojkotujących myk myki i wszelkie nowoczesne udogodnienia po osoby na prawie trailówkach. I widać, że te nowoczesne rowery jednak lepiej sobie dają radę, zjechać można oczywiście na prawie wszystkim :-). W wyścigach enduro wszyscy jeżdżą na podobnym sprzęcie, wiadomo jedni są szybsi drudzy trochę wolniejsi ale jakoś to jest bardziej jednorodne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam do bezpośredniego porównania 3 rowery MTB,  sztywnego 26" retro z typową w tamtym czasie geo i dwa 29" HT, Dusta z 66 kątem i 130 skokiem oraz Cannondale z 68 główką i 100 skoku. Jestem w zasadzie zielony w temacie jazdy MTB, ale naprawdę czuję różnice między tymi rowerami. A jako że jeżdżę po bardzo lekkim terenie, to póki co chyba najfajniej prowadzi mi się tego Cannondale, retro to wiadomo retro tu nie ma co porównywać, a Dust jest bardzo stabilny ale trochę mułowaty. Geo w Cannondale dla mnie, jako zielonego rekreacyjnego użytkownika MTB wydaje się najbardziej "wyważonym rowerem". Doświadczony zawodnik XC i tak by mnie wyśmiał, bo zapewne łyknąłby te same drogi choćby i na gravelu, ale co z tego. Ja mam wydolność z szosówki, ale nie mam techniki, nie jeżdżę super technicznych odcinków, a stabilniejszy rower daje mi większy komfort w sensie zapasu poczucia bezpieczeństwa na zjazdach itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy wszystko od trasy. Na Mazowszu myk-myk i progresja to domena jeźdźców bulwarowych zadających szyku prześwitującymi majtałasami, w Beskidach na kącie głowki 71 walczę o życie marząc o trailówce :D

PS: Ja w ogóle mam wrażenie, że tu marketing robi swoje. Tak samo jak w nartach alpejskich (boiskowych). Ja znam 2 rodzaje: slalomki i gigantki. A tyle tego sie porobiło, ze nwet ktoś śledzący rynek nie może sie połapać. Wystarczy spróbować zrozumieć linie produktowe Heada ale i inne firmy nie odstają :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tyfon79To co wrzuciłeś jako przykład wymagającej trasy podczas zawodów to dla mnie jest niezrozumiałe - ile właściwie płacą czołowym zawodnikom w takich zawodach? jak tyle co czołowym tenisistom czy piłkarzom to rozumiem - ale jazda w błocie po jakiś dołkach i górkach gdzie ciężko i nieprzyjemnie byłoby chodzić to chyba przykład jakiejś aberracji umysłowej. Może od razu oblać się gównem krowim od stóp do głów i jeździć po bagnach - będzie jeszcze ciekawiej - można się utopić i wypadałoby nałożyć lifejacket.

Drogi rower to taka trasa - ładna pogoda, fajna przyroda i tyle - a nie taplanie się w błocie. Wam się to podoba ta błoto-jazda wklejona przez tyfon79?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale o czym Ty mówisz? Jakie ma znaczenie ile płacą? Jak płacą mniej niż piłkarzom, to wyścigi mają być tylko w słoneczne dni po równych ścieżkach?

Jak pada deszcz, to piłkarz dostaje więcej pieniędzy lub płacze że nie chce kopać? A w Formule 1, jak są wyścigi gdzie kierowcy się gotują, to też mają z tego powodu więcej płacone? Jakieś dodatki za ciężkie warunki?

Wiesz w ogóle dlaczego piłkarze zarabiają miliony?

Owszem, trasy są trudniejsze, przyznają to sami zawodnicy. Taki sport, zaciskają zęby i jeżdżą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, marcusling napisał:

@Tyfon79To co wrzuciłeś jako przykład wymagającej trasy podczas zawodów to dla mnie jest niezrozumiałe - ile właściwie płacą czołowym zawodnikom w takich zawodach? jak tyle co czołowym tenisistom czy piłkarzom to rozumiem - ale jazda w błocie po jakiś dołkach i górkach gdzie ciężko i nieprzyjemnie byłoby chodzić to chyba przykład jakiejś aberracji umysłowej. Może od razu oblać się gównem krowim od stóp do głów i jeździć po bagnach - będzie jeszcze ciekawiej - można się utopić i wypadałoby nałożyć lifejacket.

Gorzej mieli w Leogang panowie i panie w DH. Cóż gdyby to były zawody rangi Olimijskiej to pewnie by przełożyli na inny dzień jak całą masę innych dyscyplin. A tak to trzeba było cisnąć i robić parodię zawodów. Tu nie wygrywa lepszy tylko ten co ma więcej szczęścia. Wiesz w kolarstwie jest taki coś jak "ja nie dam rady". Jak jest zjazd Alpejczyków czy jakiś gigant i wali śniegiem tak, że ciężko trasę utrzymać i tyczek nie widać to się bastuje i tyle. Kopacze też już nie grają jak na boisku stoi woda.  

@skom25sam chciałeś dolać oliwy do ognia i uczepiłeś się tej geometrii... To są Twoje słowa, których ja osobiście nie rozumie. 

Cytat

Tak, masz rację, kupię, a właściwie kupiłem rowery Kross za 5k i będę na nich jeździł z bananem na twarzy. Wiesz dlaczego? Bo jestem świadomy czego potrzebuję, nie musi mi tego mówić co rok producent

 Który producent mówi Ci co ma być lepsze? Możesz podać jakiś konkretny przykład? Która z konserwatywnych ofert geometrii znikła zupełnie lub jest to w planach? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, ostatni post w tym temacie bo już nie do końca mi się chce :D Postaram się wyjaśnić mój punkt widzenia.

Wylosowałem producenta, potem wszedłem w rowery XC, wybrałem losowy model. Wybrałem model 2021 i 2019. Niestety z jakiegoś powodu 2020 nie ma podanych szczegółów.

https://www.trekbikes.com/pl/pl_PL/rowery/rowery-górskie/rowery-xc/procaliber/procaliber-9-6/p/33260/?colorCode=grey_black

https://www.trekbikes.com/pl/pl_PL/rowery/rowery-górskie/rowery-xc/procaliber/procaliber-9-6/p/23359/

Widelec ten sam, koła wyglądają na te same, kokpit też z tego co widzę.

Różnice w geometrii są, małe ale są. No i tak się zastanawiam, po co? Co zmienia 0,5cm w rozstawie kół i 0,7 stopnia główki?

Dlaczego co rok muszą wypuścić nowy model? Dlaczego nie zostawią tego samego modelu na 2 czy 3 lata, obniżając koszty bo mają już gotową ramę? Po co te zmiany? Przecież napęd można zmienić, nie wpływa na ramę.

W tym momencie dochodzimy do sedna sprawy. Według mnie, robią to, żeby co rok mieć argument że nowy model jest jeszcze lepszy i doskonalszy.

A można by było zostawić tę samą ramę, nawet malowanie, a dzięki temu obniżyć cenę, bo koszt projektu rozkłada się na 3 lata sprzedaży, a nie rok.

Jest jakaś branża, która co rok wypuszcza nowe modele, zmieniając jakieś detale? 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszą coś robić aby sprzedawać, wiec zmieniają nic nie znaczące szczegóły. W przeciwnym razie sprzedawali by dany model roweru jak auta. Załóżmy trzy lata - lifting - kolejne cztery i nowy model - faktycznie ze znaczącymi zmianami, nowinkami, po prostu nowocześniejszy i lepszy. Jest niemożliwe aby cokolwiek znacząco, jeśli w ogóle poprawić rok za rokiem.

@wkgMój stosunek do tych zawodów jak powyżej jest jaki jest, nie jest to dla mnie żadnym sportem i tyle. W ogóle musiałbym się zmuszać aby to oglądać - jeśli byłoby transmitowane. Takie akurat zdanie mam. A drogi rower ma dla mnie sens właśnie w ładnych miejscach jak na moim filmie, a nie na takich tak zwanych zawodach. Każdy ma inne zdanie przecież. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, marcusling napisał:

Wam się to podoba ta błoto-jazda wklejona przez tyfon79

Cały sens mojego rowerowego istnienia sprowadza się do nauki umiejętności właśnie w takim trudnym technicznie terenie :-) więc nawet jakby mi się tam nie udało za pierwszym razem zjechać to bym dalej próbował aż w końcu się nauczę. Jedyny powód, żebym na mtb gdzieś podjechał to właśnie po to żeby jakoś fajnie zjechać, najlepiej bez szutrów i innych asfaltów. Ale każdy jest na innym etapie swoich rowerowych przygód więc każdy lubi co innego i to jest ok. Kilkanaście lat temu miałem ściganckiego fulla, i jeszcze odwróciłem mostek i miałem tyłek wyżej niż głowę... na każdym większym krawężniku walczyłem o życie, kompletna głupota, sporo mi zajęło żeby się oduczyć głupich nawyków z tego okresu.

1 godzinę temu, Tyfon79 napisał:

Gorzej mieli w Leogang panowie i panie w DH

No DH pań był epicki :-), najlepsza była ta jedna babka z jakiegoś kraju w Afryce, która przyjechała, odbyła kwarantannę tygodniowe i później w wyścigu po przejechaniu 3 minut ugrzęzła tak w błocie, że ledwo co udawało się jej rower sprowadzić :-) i tyle miała przyjemności z przyjazdu do Europy. Ale uważam, że to jest właśnie fajne, że pojechali, wiadomo, szczęście miało tutaj duże znaczenie, i tak jak mówisz trochę parodia no ale taki jest sport i mi się podoba, że nikt nie wybrzydzał i niezależnie od warunków jechali i robili co mogli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem dziwny chyba i lubię taplać się w błocie. A rower górski - niezależnie od ceny - służy do jeżdżenia w każdych warunkach. Nie rozumiem zbytnio podejścia drogi rower to tylko na bezpieczne warunki - to jest sprzęt do haratania po bezdrożach jakiekolwiek warunki by nie były.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, KrzysiekCH napisał:

Cały sens mojego rowerowego istnienia sprowadza się do nauki umiejętności właśnie w takim trudnym technicznie terenie :-)

Wszystko by było ok gdyby nie odgruzowywanie rower po wszystkim :)

Godzinę temu, KrzysiekCH napisał:

Jedyny powód, żebym na mtb gdzieś podjechał to właśnie

To Ty z tych co nie lubia podjazdów ? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...