[5000 zł] Crossowy, trekkingowy, gravel?

[borkov]

Czołem wszystkim!

 

Przymierzam się do zakupu nowego roweru na ten sezon i - jako kompletny amator - zastanawiam się, co najlepiej się sprawdzi biorąc pod uwagę moje potrzeby. Tak "na poważnie" zacząłem jeździć w zeszłym roku. Między marcem a październikiem starałem się, o ile czas pozwolił, starałem się robić minimum jedną 40-60 kilometrową trasę w tygodniu. Trasy powiedziałbym, że mieszane. W dużej mierze ulice, asfalt i tak dalej, ale też sporo szutrów, dróg gruntowych i leśnych ścieżek. Przeważnie jakieś totalne bezdroża się nie zdarzały, chociaż bywało różnie. Poza tym roweru regularnie używałem do przemieszczania się po mieście. W tym roku będzie to wyglądało raczej podobnie. Jaki rodzaj roweru byście polecili i jaki model w kwocie do 5000 zł? 

Pozdrawiam!

[wkg]

Tu podobny wątek, szkoda dublować:

 

[szy]

@wkg, tam gravelowo, a @borkov potrzebuje raczej trekkinga. Bo przecież gravela nie kupuje się po to, by na stałe montować na nim błotniki, bagażnik?  Wydaje mi się, że właśnie trekking odpowiada założeniom.

 

Poziom cenowy 5,000 PLN to często już najwyższe modele trekkingów i bardzo dobrze wyposażone rowery, na pewno zdecydowanie wystarczające do turystyki. Rzekłbym, że to już poziom pewnego komfortu. Możesz spodziewać się, że rower będzie już ważył 15+ kg, a nie 17-18, możesz oczekiwać części osprzętu z grupy XT, dobrego bagażnika, a czasem pojedynczych dobrych komponentów jak siodło, chwyty Ergona, opony Marathon Supreme albo lampki z podtrzymaniem z przodu i z tyłu. Może czasem to drobiazgi, ale nie wyobrażam sobie dłuższej jazdy bez ergonów, a kupując np. Unibike Expedition masz już je w standardzie. Podobnie opony - w Transie 11 Supreme to też był standard, a sklepowy koszt to niemal 500 złotych.

 

Ostatnie dwa lata przejeździłem na Transie 11 od Krossa za dokładnie tę kwotę, ale obecnie raczej nigdzie ich nie dostaniesz. Jedno co zmieniłem w fabrycznej konfiguracji to dołożone ergony i bagażnik przedni. Najwyższe co jest teraz u Krossa na stronie to tylko Trans 8, wyraźnie niżej jakościowo - nie namawiam.

 

Znajomi ostatnio szukali też dokładnie takich rowerów dla całej rodziny (2+1) jednej marki i w tej cenie na rynku osiągalne były w odpowiednich rozmiarach m.in. Cube w różnych opcjach w okolicach 4-5 tysięcy. Między innymi taki z dość oryginalną, ale wyglądającą na mega solidną, konstrukcją bagażnika, Kathmandu:

 

Ponieważ wcale nie było łatwo z rozmiarami, a sprzedawcy nie obiecywali szybko niczego lepszego, więc brali co jest, od 3500+ po właśnie tego wyżej za 4999.

 

Generalnie - nie zwlekaj. Rowerów jest mało, popularne segmenty schodzą na pniu. 

Szy.

[wkg]

 

2 godziny temu, szy napisał:

@wkg, tam gravelowo, a @borkov potrzebuje raczej trekkinga. Bo przecież gravela nie kupuje się po to, by na stałe montować na nim błotniki, bagażnik?

Czy Ty przypadkiem nie pomyliłeś watków ?

Trekking, sakwy, bagażnik z przodu i z tyłu na dwugodzinne przejażdżki ? Na co ta cała ciężka biżuteria ?

[szy]

Amator nie robi 60 kilometrów w dwie godziny, do tego "w dużej mieście ulice, asfalt" oraz regularnie po mieście. Widzisz tu sens dla gravela? Błotniki w mojej odpowiedzi wzięły się ze zwykłej praktyczności, skoro to regularne jeżdżenie. Podobnie bagażnik z tyłu - regularne miasto sugeruje pracę, może zakupy - coś, co czasem wymaga nawet najmniejszego bagażu. Może chcesz zasugerować podsiodłówkę?

A przedni bagażnik i sakwy to już moja "opcja", podpowiadam, gdybyś oczekiwał że są w standardzie  

@borkov, wyjaśnij nam więcej, bo szkoda zbędnych emocji

Szy.

[wkg]

To nie emocje ale widząc, że poleciłes ciężki rower "wyprawowy" na dwugodzinne przejażdżki nieco się zdziwiłem. No chyba, że to ma być "mieszczuch" na dojazdy do pracy w gajerku.

[szy]

Masz rację, popełniłem błąd wrzucając mój rower w ujęciu wielo-, zamiast jednodniowym. Wydawało mi się, że ze zdjęciem gołego Cube'a intencje będą jasne.

Szy.

 

[borkov]

@szy, @wkg dzięki za rady i już wyjaśniam. Te 60 km robiłem raczej w 3-4 h godziny niż w 2, więc chyba jednak amatorsko. W tym roku chcę pracować zarówno nad prędkością, w celach powiedzmy fitnessowych, jak i w miarę możliwości robić trasy coraz dłuższe, bo po prostu lubię eksplorować różne podwarszawskie zakątki. Poza tymi tripami rower służy mi do poruszania się po mieście - spotkania ze znajomymi, zakupy, praca, tak jak napisał @szy, więc faktycznie sakwa rzecz przydatna. Do tej pory korzystałem z jednej bocznej na bagażnik, na moje potrzeby była wystarczająca. Podsumowując, wydaje mi się, że bardziej pasowałaby do moich potrzeb trekkingówka. Wolałbym jednak, żeby nie była zbyt ciężka. Ostatecznie jednak nie wiem, bo się nie znam, stąd prośba o radę

[wkg]

A to OK, w takim razie @szy ma rację. Ja po prostu czuję coś w rodzaju obrzydzenia do trekkingów stąd moja opinia

A obrzydzenie bierze się stąd, że lepiej moim zdaniem kupić lekkiego crossa i doposażyć go pod swoje potrzeby. Trekking to taki cross z dołożonym ciężkim (i zwykle słabym) osprzętem zwykle niższej klasy, regulowanym, ciężkim mostkiem i dynamem w piaście zabierającym moc. 

Ale te wrzucone przez @szy akurat są stosunkowo porządne

Ja bym patrzył na: https://www.radon-bikes.de/en/trekking-cross/cross/

[borkov]

I to może jest dobry trop! Cross, którego delikatnie doposażę - jednak zależy mi na lekkości. 

[wkg]

Rzecz w tym, że dobry cross pownien mieć dobry amortyzator - np. RS Paragon. Wiele crossów jest wyposażanych w sprężynowe amortyzatory lub w cieknące Suntoury które właściwie nie spełniają swojej roli. Sprężynę trzeba dobrać pod swoją wagę a i tak nikt tego nie robi  

Przez długi czas opcją było kupno XC 29 - czyli popularnego "górala" o rekreacyjnej geometrii i założenie szybszych opon ale niestety teraz raz, że są drogie, dwa, że nie mają uchwytów pod bagażnik więc ta ścieżka się zamknęła. Stąd pomysł gravela na sztywnych widełkach - przynajmniej odpada koszt serwisu amora. Tu jednak tez koszty i na ogół słabe hamulce w tej cenie  Porobiło sie w tej pandemii

 

[szy]

@borkov, to jeszcze oprócz tego co napisałem, mogę dodać, że... 5000 może być nawet zbyt wysokim budżetem dla Twoich celów. Oczywiście, nie będziesz narzekał na rowerze za 5000, ale myślę że już rower za 3500 spokojnie spełni Twoje wymagania. A za tę oszczędzoną różnicę możesz dokupić właśnie wspomniane ergony i komplet bardzo porządnych sakw - starczy na dowolną parę bardzo dobrego Ortlieba. I ewentualnie z czasem wymienić siodło na lepsze.

Przez znajomych jestem na bieżąco właśnie z Cube'm - w tych okolicach cenowych jest m.in. Touring Pro - klasyczna, lekka sylwetka, dobry bagażnik, wystarczający osprzęt. Może kilka groszy dopłacisz za markę, ale... w końcu po to też się wydaje pieniądze.

 

Z kolei w Centrum Rowerowym pojawiła się nowa marka na którą pewnie sami się przesiądziemy - w tym segmencie jest takie coś z Deore z tyłu, podczas gdy konkurencja często zostaje przy Acerze. Ale chyba hamulce słabsze. Zaleta - dostępność

 

Wyżej jest model TourRay 5 już cały na Deore XT:

 

A jeszcze wyżej stoi model z piastą Alfine i paskiem Gatesa który mamy na oku, ale to konfiguracja jaką nigdy nie jeździłem i jeszcze nie wiem, czy mogę polecać

 

Podsumowując - zwracaj uwagę na rzeczy, z którymi będziesz miał kontakt i które bezpośrednio wpływają na komfort jazdy - siodełko, chwyty, manetki. To one pierwsze mają znaczenie dla Twojej wygody, są tak samo ważne jak napęd, dobre opony, itp. Nawet najlepiej napędzany rower nie będzie sprawiał przyjemności, gdy nie będzie łatwo, lekko sterowany.

 

53 minuty temu, wkg napisał:

Ja po prostu czuję coś w rodzaju obrzydzenia do trekkingów stąd moja opinia

A obrzydzenie bierze się stąd, że lepiej moim zdaniem kupić lekkiego crossa i doposażyć go pod swoje potrzeby. Trekking to taki cross z dołożonym ciężkim (i zwykle słabym) osprzętem zwykle niższej klasy, regulowanym, ciężkim mostkiem i dynamem w piaście zabierającym moc. 

Hyhyhy, to prawda 😆 - jest coś takiego wśród rowerzystów, że trekking uważany jest za rower gorszy :), ale moim zdaniem to nieporozumienie szerzone przez osoby, którym taka jazda jest obca. 

Tymczasem w praktyce cross z danej marki jest bardzo często tym samym rowerem co trekking, tylko pozbawionym osprzętu. Dla większości marek będzie to kwestia wygody organizacji produkcji - podejrzewam że niewiele z nich będzie bawiło się w osobne ramy dla rowerów na tym samym poziomie jakościowo-cenowym. Vide Kross - rowery Evado (cross) i Trans (trekking), to przecież te same ramy o tej samej wadze, te same przerzutki, te same siodła, te same kierownice. Tylko kolor inny i brak/obecność błotników i bagażnika.

Zaletą kupienia od razu trekkinga jest to, że mamy szansę zdobyć osprzęt jednak za niższą cenę, niż sami pójdziemy do sklepu. Zaletą jest to, że chociażby błotniki od razu są dobrze dobrane, to samo z bagażnikiem. Prawidłowe, równe założenie błotników wcale nie musi być oczywiste dla kogoś, kto nie przepada za majsterkowaniem przy rowerze. A jeszcze żeby pociągnąć kabel do oświetlenia - przecież w crossie go nie ma. To drobiazgi, które robią subtelną, ale bardzo praktyczną różnicę.

No i przecież do takiego codziennego, regularnego używania roweru własnie w mieście lub rekreacyjnie (wycieczkowo) nie wyobrażam sobie roweru bez błotników. Więc dlaczego bawić się w przejściowego crossa, skoro i tak zaraz założymy błotniki by każde ubranie po wyjściu na rower nie nadawało się tylko do prania?

 

17 minut temu, wkg napisał:

Rzecz w tym, że dobry cross pownien mieć dobry amortyzator - np. RS Paragon. Wiele crossów jest wyposażanych w sprężynowe amortyzatory lub w cieknące Suntoury które właściwie nie spełniają swojej roli. Sprężynę trzeba dobrać pod swoją wagę a i tak nikt tego nie robi  

O, tak. Ale to coraz trudniejsze w tym zakresie. Paragony dawał Kross właśnie w naszych Transach (10, 11 - silver, gold), w tych tutaj żaden go nie ma.

Szy.

[wkg]

We wszystkich rowerach które wrzuciłeś w ostatnim linku bagażnik trzyma sie błotnika a błotnik bagażnika Taka atrapa

 

4 minuty temu, szy napisał:

Tymczasem w praktyce cross z danej marki jest bardzo często tym samym rowerem co trekking, tylko pozbawionym osprzętu.

Tyle, że ten osprzęt jest ciężki i słaby za to drogi. Lepiej sobie samemu kupić bagażnik, zrezygnować z dynama, stopki i regulowanego mostka. Zresztą widać, że crosssy są okł 3 kg lżejsze a bagażnik i błotniki to jakiś 1 kg. W Warszawie nie ma problemu z doładowaniem lampki na USB. 

Taki mój punkt widzenia.

[szy]

 

45 minut temu, wkg napisał:

We wszystkich rowerach które wrzuciłeś w ostatnim linku bagażnik trzyma sie błotnika a błotnik bagażnika Taka atrapa

Coś Ty!  

Tak rzeczywiście myślałem na początku, nawet tu o tym pisałem w którymś z wątków, podczas gdy to jest całkiem sprytne rozwiązane:

Szy.

[wkg]

Chwila moment. Raz, że nie widze tego pałąka na zdjęciach rowerów a dwa, że to nie powstrzyma bagażnika przed kolibaniem się na boki. Siła razy ramię - nic się na to nie poradzi. Przed przód-tył może w pewnym stopniu tak. 

11 minut temu, szy napisał:

A jeszcze żeby pociągnąć kabel do oświetlenia - przecież w crossie go nie ma

Po co kabel ? Nie lepiej raz na kilka dni podładować przez USB ? 

 

[szy]

Nie widzisz pałąka, bo idzie w błotniku, wewnątrz i mocowany jest do trójkąta - po to są te regularne otwory w pałąku.

Co do kolibania - myślę, że to kwestia sztywności konstrukcji bagażnika i zostało to wzięte pod uwagę. 

 

7 minut temu, wkg napisał:

Po co kabel ? Nie lepiej raz na kilka dni podładować przez USB ? 

Ze swojego doświadczenia mogę napisać, że przejście z lampek na baterie/USB na te ładowane z dynama to niesamowita wygoda. Po prostu zapominasz, że musisz o to dbać. To zupełnie bezobsługowe i ogromnie to doceniamy. Wcześniej zawsze ktoś jechał od nas z grupy bez światła i trzeba było albo pożyczać baterie/lampkę, albo świecić mu pod koła. Koszt na kręcenie dynamem dla nas jest naprawdę wart tej wygody. 

Szy. 

[chudzinki]

Aha! Zaczyna się 🤣.

[wkg]

7 minut temu, szy napisał:

Co do kolibania - myślę, że to kwestia sztywności konstrukcji bagażnika i zostało to wzięte pod uwagę. 

NO OK, wszystko jużchyba zostało powiedziane. Ja co prawda nie pracuję w wyuczonym zawodzie ale kilkanaście kratownic w życiu policzyłem. Wiem co mówię. A liczenie przez producentów elementów budżetowych rowerów - no sorry

[szy]

13 minut temu, wkg napisał:

Tyle, że ten osprzęt jest ciężki i słaby za to drogi. Lepiej sobie samemu kupić bagażnik, zrezygnować z dynama, stopki i regulowanego mostka. Zresztą widać, że crosssy są okł 3 kg lżejsze a bagażnik i błotniki to jakiś 1 kg. W Warszawie nie ma problemu z doładowaniem lampki na USB. 

Niekoniecznie. To znowu przekonania z dawnych czasów, kiedy standardowe wyposażenie trekkinga było byle jakie. W tej chwili w tych naszych Transach mamy naprawdę dobre komplety lekkich błotników SKS i naprawdę dobry bagażnik - firmowany przez samego Krossa, ale solidny, rozsądnej konstrukcji. Przejeździłem z nim dwa lata, naprawdę koło 20 wyjazdów minimum 2-3 dniowych i nie powiem złego słowa.

Jeszcze raz wrócę do tej złej famy trekkingów - to naprawdę się zmienia i coraz częściej trekkingi w przedziale cenowym 3500+ to takie modele, że tylko wsiadać i podróżować. Poza siodłem i chwytami, ale to te bardzo indywidualne sprawy, które pewnie zawsze będą się działy.

A, jeszcze stopki - słuszna uwaga. Stopki w standardzie to niestety zawsze jest crap i można tylko odliczać, kiedy się złamią pod bardziej obciążonym rowerem.

Szy.

[wkg]

Ważyłeś swoje Krossy ? Mam wrazenie, że myślisz raczej w kategoriach wielodniowych podróży z ciężkim bagażem a nie mykania w mieście i pod miastem.

Nawiasem - te Krossy to raczej porządne rowery tylko ciężkie. Mam sąsiada który na takim zrobił już z 50 tkm. Ale on potrafi przez tydzień zrobić z tysiąc kilometrów z sakwami. I tu faktycznie nie chce sobie głowy zawracać USB. A że stracił na szybkości ? Olewa. Ale stracił. 

[szy]

5 minut temu, wkg napisał:

NO OK, wszystko jużchyba zostało powiedziane. Ja co prawda nie pracuję w wyuczonym zawodzie ale kilkanaście kratownic w życiu policzyłem. Wiem co mówię. A liczenie przez producentów elementów budżetowych rowerów - no sorry

Pojeżdżę i dam znać

Moim zdaniem takich bagażników jest tak dużo na rynku ostatnio i u tak wielu producentów, że tu nie może być dramatu.

Jeszcze coś - myślisz że standardowe poziome, właściwie dość delikatne mocowania z ramą, są mocniejsze niż jeden sztywny, gruby pałąk? Zapewne wyjdzie przynajmniej na to samo lub trochę na lepsze dla pałąka w błotniku.

 

3 minuty temu, wkg napisał:

Ważyłeś swoje Krossy ? Mam wrazenie, że myślisz raczej w kategoriach wielodniowych podróży z ciężkim bagażem a nie mykania w mieście i pod miastem.

Pewnie - ze wszystkim zdaje się 15,6 albo 16.5 - nie pamiętam kolejności cyferek. Chyba to drugie, ale już z lusterkiem. Z Tarą (bagażnikiem) z przodu było 17. Przy mojej wadze 95-105 - raczej bez znaczenia.

Szy.

[wkg]

Oczywiście ! 

Te poziome mocowania nie pracują na zginanie tylko na sciskanie i rozciąganie. Blokują ruch bagażnika na boki. W pewnym sensie można o nich myśleć jak o pałąku grubości rozstawu między nimi

Ważyłeś Krossy ?

5 minut temu, szy napisał:

Pewnie - ze wszystkim zdaje się 15,6 albo 16.5 - nie pamiętam kolejności cyferek. Chyba to drugie, ale już z lusterkiem.

No tak. A cross z bagażnikiem i błotnikamim powinien ważyć < 13, gravel < 11. Zależy co dla kogo ma znaczenie. 

[szy]

A pieczone gołąbki powinny same lecieć do gąbki

Obawiam się, że w tym przedziale o którym mówimy nie znajdziesz mi takiego roweru. Przynajmniej nie w rozmiarze L i z pedałami. Stawiam najwyżej na 14-15 kg.

Szy.

[wkg]

Nie no, gentelmani nie dyskutują o faktach.

https://www.radon-bikes.de/en/trekking-cross/cross/scart-light/scart-light-90-2021/

RS Paragon Gold !! , Korba !! i przerzutki XT, manetki Deore - całkiem OK, na hamulcach tylko przyoszczędzili ale za to z przodu 180mm i prawdziwy suport BSA ! Razem < 12 kg. Do tego 1 kg na topowy, podróżniczy bagażnik TUBUS i błotniki i mieścimy się w 13 kg i 5000 zł mając lekki rower ze świetnym osprzętem.

 

[szy]

41 minut temu, wkg napisał:

Nawiasem - te Krossy to raczej porządne rowery tylko ciężkie. Mam sąsiada który na takim zrobił już z 50 tkm. Ale on potrafi przez tydzień zrobić z tysiąc kilometrów z sakwami. I tu faktycznie nie chce sobie głowy zawracać USB. A że stracił na szybkości ? Olewa. Ale stracił. 

Myślę o tym w bardzo prosty sposób:

naprawdę jest dla mnie bez znaczenia, czy razem z rowerem i sakwami będę ważył 131 czy 132 kilogramy. Jeden kilogram to niecałe 0,8% całej wagi mojego "zestawu". 

(ja - 100, cztery sakwy - 15, rower - 16 kilogramów - łącznie 131)

Słusznie że sąsiad to olewa, bo o jakiej stracie szybkości może być mowa przy zwiększeniu ciężaru o 0,8%, hm?

Większe znaczenie będzie miało prawdopodobnie to, czy przed wyjściem na rower zajrzę do toalety czy nie 😁

 

11 minut temu, wkg napisał:

Nie no, gentelmani nie dyskutują o faktach.

https://www.radon-bikes.de/en/trekking-cross/cross/scart-light/scart-light-90-2021/

RS Paragon Gold !! , Korba !! i przerzutki XT, manetki Deore - całkiem OK, na hamulcach tylko przyoszczędzili ale za to prawdziwy suport BSA ! Razem < 12 kg. Do tego 1 kg na topowy, podróżniczy bagażnik TUBUS i błotniki i mieścimy się w 13 kg i 5000 zł mając lekki rower ze świetnym osprzętem.

... ale dżentelmeni dyskutują zgodnie z faktami.

Subtelne drobiazgi:

"Weight refers to the smallest frame size (without pedals)". Ile waży L-ka?

Oraz:

"MAXIMUM WEIGHT ALLOWED: 115 kg"

Bo lżejsza waga nie bierze się z niczego. Lżejsza waga roweru to cieńsza rama lub delikatniejszy materiał do jej produkcji. Jak zawsze - coś za coś.

Szy.