kakara Napisano 19 Lutego 2021 Napisano 19 Lutego 2021 Co przemawia za hamulcami rolkowymi a co za v-brekami? Jakie są wady i zalety obu. Rolkowe się zużywają? Coś się wymienia po jakimś czasie?
seraph Napisano 19 Lutego 2021 Napisano 19 Lutego 2021 Do jakiego roweru? Rolkowe są praktycznie bezobsługowe, a jak się odpowiednio smaruje to i długowieczne. Do tego ciche, odporne na wilgoć i mają bardzo dobrą modulację. Z siłą hamowania jest trochę gorzej, ale do miasta, albo w trekkingu jak znalazł. V-ki są tańsze, nie potrzeba specjalnych piast. Dobrze wyregulowane z dobrymi klockami hamują mocno. Regulacji trzeba się nauczyć, ale jak się nie ma dwóch lewych rąk to jest prosta sprawa.
kakara Napisano 19 Lutego 2021 Autor Napisano 19 Lutego 2021 Wpadł mi w oko rower Giant treking ale nie zauważyłem hamulców To ten https://www.olx.pl/oferta/rower-holenderski-meski-giant-kola-28-shimano-aluminium-rabat-wysylka-CID767-IDIx140.html#9369ace7f1 Dopytałem i dowiedziałem się że to owe rolkowe. Nie miałem z tym nigdy do czynienia. Dotychczas korzystam z V-Breków znam jeszcze oczywiście tarczowe. Rolkowe to dla mnie zupełna nowość i nie wiem co o nich sądzić. Jaką to pastą trzeba je smarować, skomplikowane to? Vbreki mam opanowane w końcu wstyd by było gdyby mechanik samochodowy z zawodu nie umiał tego ogarnąć
seraph Napisano 19 Lutego 2021 Napisano 19 Lutego 2021 Smar Shimano. Najtańszy nie jest, ale wystarcza na bardzo długo. Hamulec ma otwór smarowniczy - wciska się trochę smaru i już. Co ile i jak dużo to nie pamiętam, ale interwał jest całkiem długi. Moim zdaniem nie ma się co bać takich hamulców. Jak się nie potrzebuje stawać w miejscu z 50 km/h to są spoko.
kakara Napisano 19 Lutego 2021 Autor Napisano 19 Lutego 2021 Już zobaczyłem że np ściąganie koła podczas złapania gumy to większy problem niż przy vBrake...
seraph Napisano 19 Lutego 2021 Napisano 19 Lutego 2021 No trzeba mieć dodatkowy klucz, żeby odkręcić ramię hamulca od widełek. Podobnie jak przy piaście wielobiegowej.
marvelo Napisano 19 Lutego 2021 Napisano 19 Lutego 2021 A ja szczerze odradzam ten typ hamulców. Obsługiwałem takie rowery zwożone z zachodu przez znajomych i często okazywało się, że hamulca nie da się już wyregulować. Po prostu się zużył, a jedyna opcja to wymiana całości, a to już zwykle sporo ponad stówkę za sztukę. http://e-bmx.pl/category/409823/hamulce-rolkowe.html Tam nie ma żadnych dostępnych części zamiennych (okładzin), a taki hamulec, jak nie był smarowany, a zwykle w tych rowerach z zachodu nie był, ma już tak wytarte okładziny i bęben (bo w istocie są to hamulce bębnowe, tylko rozpierane mechanizmem rolkowym i pracujące w smarze, z zewnętrznym radiatorem), że dźwignia dochodzi do końca i nic już się nie da podciągnąć linką. Czasem jeden typ hamulca wymaga wieszaka w widelcu przednim, a inny nie i do posiadanego hamulca potrzebny jest specjalny widelec ( razie konieczności wymiany) z wieszakiem, albo jakaś rzeźba i dorabianie. Modulacja jest niezła, ale tylko gdy jest sprawny i nasmarowany. Na sucho bierze często ostro i nieprzewidywalnie. Tylne hamulce z długim pancerzem często nie hamują prawie wcale. W dodatku czasem coś ociera, gdy słabo odbija, radiator się tłucze, ciężkie to jak diabli (na komplecie to przynajmniej kilogram cięższe niż V-brake), no i piasty też nieco cięższe. Odpinanie linki przy demontażu koła też czasem sprawia problem, bo coś tam skoroduje. Ramię reakcyjne w widelcu też czasem ma luz i tłucze. Jeśli trafia się okazja na używany i hamulce są faktycznie niezużyte, a ktoś jeździ spokojnie to można spróbować. Ale zasadniczo odradzam. Zdecydowanie więcej wad niż zalet. Nawet tani V-brake z dobrymi klockami hamuje lepiej.
kakara Napisano 20 Lutego 2021 Autor Napisano 20 Lutego 2021 Też mam wrażenie że czasami prostota konstrukcji ma tylko zalety.
zekker Napisano 20 Lutego 2021 Napisano 20 Lutego 2021 Plusy rolkowych: - mało przy nich roboty, chyba że chce się super dbać, a nie tylko dodawać smaru i podciągać linkę - praktycznie niewrażliwe na pogodę, czy sucho, mokro, zimą, praktycznie zawsze tak samo - nie ścierają obręczy, więc nie ma takiego syfu na kołach (zwłaszcza zimą) - mogą robić za dodatkowe zabezpieczenie przed kradzieżą kół - długowieczne Wady: - siła hamowania jest nierównomierna, czy raczej mało przewidywalna, potrafią bardzo ostro złapać lub tylko spowalniać - maksymalna siła hamowania jest przeciętna, o ile tył można zablokować, tak przód jest upośledzony power modulatorem w piaście - potrzeba sporo siły w ręce - więcej zabawy przy ściąganiu kół - jak chce się porządnie je serwisować, to jest sporo roboty z rozłożeniem ich, a potem złożeniem, zdecydowanie brudniejsza robota niż przy V-kach - cena, specjalne piasty, waga Przedni (IM75-F) miałem przez niecałe 20k km. Zmieniłem na tarcze, bo doskwierał mi brak mocy i ta nierównomierność. Za szybko mi się jeździ, zwłaszcza że obecnie mam dosyć stromą górkę na dojeździe do pracy i spokojnie się tam leci >40km/h, a na dole szykany, przystanki i inne atrakcje. Przy lepszym serwisowaniu pewnie by lepiej chodził ale nadal ten upośledzacz w piaście psuł efekt, a przy większych prędkościach z górki, to powiedziałbym, że robiło się niebezpiecznie - droga hamowania zdecydowanie za duża. Teraz na tarczy to bez łaski działa. Żeby nie było tak całkiem negatywnie, to pierwsze wrażenie było dobre (nie licząc ile pary w łapach potrzeba, skończyło się wymianą klamki), zwłaszcza jak przestał zimą lecieć czarny syf z koła. Dawał radę w lesie na łatwiejszych zjazdach jak się od początku powoli jechało. Tył (IM77-R) ciut później montowałem ale mam do dzisiaj. Ma przekroczone 31k km w prawie 10 lat. Mniej z nim kłopotów ale i mniejszy udział ma w hamowaniu. Głównie uciążliwy jest przy zdejmowaniu koła, bo trzeba odkręcić go od ramy (przedni miał inne mocowanie, z wykorzystaniem mocowania IS pod tarcze). Zajmowałem się nimi przeciętnie, gównie dodawałem smaru jak zaczynały piszczeć (solidny, metaliczny, na pół dzielnicy się niesie ) lub czułem, że za mocno szorują Kilka razy rozbierałem, żeby trochę dokładniej wyczyścić ale dużo z tym roboty i brudnej bo syf się zbiera w zakamarkach. Jeżeli jeździ się wolniej i nie przejmuje dokładnym serwisem, to mogą się okazać ok. W wielu przypadkach będą dożywotnie. Dla bardziej ambitnych, dynamiczniej jeżdżących mogą okazać się za słabe.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.