thetere Napisano 9 Stycznia 2021 Napisano 9 Stycznia 2021 Witam Zastanawiam się jaki rower, a raczej jaka geometria i skok amortyzacji jest odpowiedni do turystycznej jazdy po górach. Być może będę się rozglądał za fullem który jeździłby ze mną na wakacje w góry - na płaskie lasy Mazowsza wystarcza mi sztywniak. Jazda to typowa górska turystyka bez sportowych wrażeń, rano wyjazd na wieczór zlot do bazy, czyli objeżdżanie pętli po grzbietach górskich. Jak wiadomo większość to bezdroża, ale i asfalt dojazdowy/tranzytowy też się będzie trafiał ( dużo zależy od miejsca noclegowego i dostępnej infrastruktury - bo nie będę pedałowa po wertepach skoro obok asfalt ). Z ciekawości posprawdzałem sobie oferty producentów... no i mam trochę mętlik w głowie, bo są różne podejścia do tematu np: w XC epic evo od speca jest mniejszy kąt główki ramy niż w trialu od BMC ( 66,5 do 68 ) - a biorąc teorie pod uwagę to powinno być na odwrót. Trial od speca ma kąt większy niż część rowerów enduro. Są triale o skoku widelca od 120mm do 160mm ... itd. Dlatego nie wiem jakie widełki skoku amortyzacji czy kąta główki ramy są odpowiednie do takiej jazdy. Rozglądałem się za trialami ( a raczej za fullami z opuszczaną sztycą - warunek konieczny ), ale sama definicja tego słowa jest różnie pojmowana. Jakie parametry jeszcze brać pod uwagę oprócz dwóch wyżej wymienionych ? Nie podaje żadnych kwot, ten temat ma mnie tylko naprowadzić. Chociaż jak ktoś będzie przytaczał poglądowo konkretne modele to i lepiej.
abra Napisano 9 Stycznia 2021 Napisano 9 Stycznia 2021 Nie zawracaj sobie gitary kątem główki. Ale kup rower full suspension na powietrznych amortyzatorach. Po górach regulowana sztyca z manetki to genialne rozwiązanie. Wcale nie musisz tego mieć w ofercie, można brać pod uwagę dokupienie.
KrzysiekCH Napisano 9 Stycznia 2021 Napisano 9 Stycznia 2021 Różne firmy, różnie podchodzą koncepcyjnie do geo - można by na ten temat godzinami dyskutować, ale generalnie BMC zawsze było mocno konserwatywne w tej kwestii. I generalnie nie "trial" tylko "trail", to spora różnica :-). Co do roweru to wydaje mi się, że dobrze szukasz w kategorii trail - czyli między 130 a 140mm, jest cała masa rowerków w tym przedziale, wszystkie mają myk myka (opuszczaną sztycę). Od rowerków XC bym się trzymał z daleka w Twoim przypadku. Wybierz kilka rowerków z tej kategorii, takie które Ci się podobają i pomożemy pokazać plusy i plusy ujemne. Pozdrawiam Krzysiek
MikeSkywalker Napisano 9 Stycznia 2021 Napisano 9 Stycznia 2021 Rowery XC się mocno wyspecjalizowały ostatnio, i z turystyką im nie po drodze Ja polecę Codeinę - http://team29er.pl/testy/moj29er/1559-moj-29er-on-one-codeine-29 - tutaj można coś poczytać na jej temat, zerknąć w tabelki, rama już niedostępna, nie wiem czy PlanetX jakieś wznowienia czy coś podobnego oferuje, bo była to dobra opcja żeby złożyć rower pod siebie. Po płaskim jeździ się super, na w miarę szybkich oponach po asfalcie toczy się bardzo dobrze, pozycja za kierownicą "pewniejsza" niż na rowerach XC które wymuszają pochylenie i rozciągnięcie się na ramie, skoku nie brakuje ale też nie zostaje, dobrze się podjeżdża. Oczywiście jak ktoś już wspomniał powietrzna amortyzacja z blokadą konieczna, ja rower składałem po kosztach dlatego mam tylko przód blokowany z manetki a damper wajchą pod ramą, ale nie narzekam, na podjazdach blokuje, w dół otwieram, sprawdza się.
Tyfon79 Napisano 9 Stycznia 2021 Napisano 9 Stycznia 2021 To co obecnie jest na rynku i to to chcesz jeździć to skok między 130-140mm. Trafi się 150 też będzie. Popularny parametr jak kąt na główce to 67-66 stopni. Jakie inne parametry? No raczej na osprzęt trzeba patrzyć i dokładnie przemyśleć co to są te bezdroża bo wielu przez to rozumie szutrówki. Tutaj nie trzeba się wykosztowywać i nawet bida opcje wystarczą. Do ambitniejszej turystyki niestety trochę groszem trzeba sypnąć.
artie Napisano 9 Stycznia 2021 Napisano 9 Stycznia 2021 Po pierwsze nie trial, bo to są rowery do skakania po przeszkodach. Zależy jak szybko i agresywnie jeździsz ale obstawiam coś w kategorii trail lub nowoczesne fulle xc. Skok 120-140 przód/tył, koniecznie regulowana sztyca. Co do modeli - Marin, Dartmoor, Giant, Scott, Trek... Cokolwiek będzie dostępne, bo czasy na zakupy są ciężkie. Jak chcesz szybko latać po singlach, skakać jakieś dropy i gapy, to potrzebujesz minimum cos z trail lub nawet enduro. Do zwykłego turlania się po górach myślę że lekki full xc może być lepszym wyborem a i po mazowszu nie będzie uciążliwy. Ja mam Dartmoora Bluebirda 29 i jestem nim praktycznie co weekend w górach. Geometria siedzi mi idealnie, kąt główki 67 i sztycy 76.
KrisK Napisano 9 Stycznia 2021 Napisano 9 Stycznia 2021 Teraz, thetere napisał: bo nie będę pedałowa po wertepach skoro obok asfalt W takim razie rozważ zakup fulla jeszcze raz... To zdanie powinno brzmieć Nie będę pedałował po asfalcie skoro obok wertepy. Niby żart ale fulem sie źle po asfaltach jeździ. A co do roweru do takich zastosowań rozważ marina Hawk hill albo riff zone. Bardzo wdzięczne i wydają sie do tego naprawdę zacne. I po 80km potrafiłem na HH robić w terenie mieszanym i nie narzekałem na wygodę. A były to wycieczki i całodzienne.
wkg Napisano 10 Stycznia 2021 Napisano 10 Stycznia 2021 2 godziny temu, thetere napisał: Zastanawiam się jaki rower, a raczej jaka geometria i skok amortyzacji jest odpowiedni do turystycznej jazdy po górach. Być może będę się rozglądał za fullem który jeździłby ze mną na wakacje w góry - na płaskie lasy Mazowsza wystarcza mi sztywniak. Hmmm ... jesteś pewien, że nie chcesz go używać także na Mazowszu ? Tu jest wiele miejsc gdzie full się sprawdzi doskonale. Jeżeli tak to szukałbym nasterydowanego ale jednak XC. Ale jeżeli to rower tylko w góry - to pomyślałbym o czymś o większym skoku - jak się bawić to się bawić. Radon Slide Trail, Whyte 150 ... z płaską główką.
Gość Napisano 10 Stycznia 2021 Napisano 10 Stycznia 2021 6 godzin temu, wkg napisał: Radon Slide Trail, Whyte 150 ... z płaską główką. Raczej..bawić się na całego..ja bym tych rowerów z łóżka nie wyrzucił
Eathan Napisano 10 Stycznia 2021 Napisano 10 Stycznia 2021 Co prawda nie mieszkam na Mazowszu, ale borykałem się z podobnym dylematem. Na co dzień jeździłem hardtailem ale kilka godzin na singlach Glacensis spowodował, że pojawiła się natrętna myśl kupna fulla. Myśl była na tyle natrętna, że fulla kupiłem. 1. Założenia Jeden rower do wszystkiego. Nie widzę potrzeby trzymania dwóch maszyn. Dlatego full miał ogarnąć wypady do okolicznych lasów, gdzie spędzam mniej więcej 60-70% ogólnego czasu na rowerze. Klasyczne leśne drogi, sporo błota (po wycinkach), jakieś hałdy, małe górki. Dużo dróg wysypanych grubym kruszywem. Poza tym lubię od czasu do czasu zaliczyć jakieś dłuższe wypady. Na hardailu robiłem trasy po ponad 200 km. Poza tym full ma pozwolić na wypady w góry (Beskidy, Dolny Śląsk) i włóczenie się po szlakach. Mam też ochotę pojeździć po singlach. Jednak skakanie i inne szaleństwa mnie nie wciągają. Wiadomo, że jakieś tam lekki hopki wpadają, ale to nie jest główny cel. Obowiązkowe elementy: - sztyca regulowana, - koło 29" - napę 12s od Shimano, 2. Zakup Analizowałem różne wersje. Brałem pod uwagę fulla XC, ale ostatecznie uznałem, że kategoria trial będzie idealna. 120-130mm skoku to był mój cel. Do tego zależało mi na tym by waga roweru nie wywaliła w kosmos. Z uwagi na brak rowerów kupiłem Marina Rift Zone Carbon 2. Trafił się dostępny i z zacnym rabatem. 3. Wrażenia Do tej pory zrobiłem ok. 200 km. To mało, aby wyciągać wnioski, bo wiadomo, że zimowe jazdy to coś innego niż właściwy sezon. Jednak mam już pierwsze spostrzeżenia. a) opony - fabryka dała 2,5 na przód i 2,4 na tył (Minionki), gruby klocek. No i to był pierwszy szok w porównaniu do XC gdzie mam 2,25 opony (racing ralph, racing ray). Jeździ to dużo wolniej, po pierwszej jeździe na 50 km wróciłem wykończony. Spadły średnie prędkości i to zauważalnie. Siadła kadencja i pojawiły się bóle kolana. Za to rower był stabilny i bardzo dobrze prowadził się np. w błocie. Testowo wsadziłem łagodniejsze opony - węższe i z mniejszym klockiem. Różnica jest spora. Opony 2.20 (takie akurat leżały w piwnicy). Zrobienie 50 km już mnie nie wykończyło. Średnie poszły w górę a kolano nie boli. Jest mniej niż na XC, ale dużo lepiej niż na fabrycznych minionkach. b) waga - mój XC ważył ok 11 kg i miał fajne lekkie koła. Marin waży 14 kg (moim zdaniem dobry wynik jak na trialówkę w budżecie, który nie zabija). Już wiem, że na samych oponach (zmieniając na Maxxis Ikon) mogę urwać 0,7 kg. Zmieniając koła na lżejsze mogę znowu sporo urwać. c) jazda - gór jeszcze nie zasmakowałem a po okolicy na cieńszych oponach jest bardzo przyjemnie. Pozycja wygodna. Pracuję jeszcze nad nawykami np. w temacie blokowania zawieszenia. W XC nie miałem takiej potrzeby. W trialówce jednak się to przydaje i nawet na grubej oponie przyblokowany damper robi odczuwalną robotę. Nawet na tych cieńszych i łagodniejszych kołach rower spisuje się bardzo dobrze w okolicznych lasach. 4. Wnioski Bez dwóch zdań tralówka będzie kompromisem i nie uzyskam tego co na XC. Jednak w zamian mam kilka innych plusów. Na ten moment wymyśliłem sobie, że do tego, aby Marin był uniwersalnym rowerem muszę mieć drugi zestaw kół (nie chce mi się bawić z przekładanie opon). Do 60% zastosowań lekkie koła z oponami typu Ikon. Do wypadów w góry grubsze i bardziej pancerne. Liczę, że lżejsze koła zdejmą z wagi ok ~1,4 kg (dokładnie będę wiedział, jak dojdzie waga i sprawdzę fabryczne koła). 5. Żeby nie było idealnie Jest kilka rzeczy, które mocno zmieniają zapatrywanie na jazdę na rowerze. Na przykład po okolicy jeździłem z bidonami - w XC bez problemu miałem dwa koszyki. Niestety w Marinie o bidonach mogę zapomnieć. Konstrukcja ramy co prawda przewiduje jedno miejsce na koszyk. Niestety butelki 0,75 się nie mieszczą. Nie każdy koszyk pasuje (konieczna duża regulacja przy montażu i maksymalne podniesienie w górę) bo koliduje ze zbiornikiem wyrównawczym dampera. Koszyk już znalazłem. Teraz sprawdzam jaki bidon mi się zmieści. Jednak powoli godzę się z tym, że bukłak i plecak mnie nie minie nawet przy wypadzie na 2h. Drugi problem to kwestia zapakowania narzędzi. Przy dwóch koszykach na bidon mogłem mieć jeden bidon z napojem a drugi z narzędziami. Mieściła się tam dętka, multitool, łatki, naboje, łyżki). W fullu niestety mogę zapomnieć o dwóch bidonach. Albo mały bidon z napojem albo mały bidon narzędziowy. Oznacza to, że tak czy siak nie minie mnie plecak. Torba podsiodłowa w przypadku sztycy regulowanej niestety odpada. Rozważam jeszcze małą nerkę na te szybkie wypady. Analizowałem też te zmyślne narzędzia chowane w rączkach (łatki, zestawy do naprawy opon), osi korby (to akurat u mnie odpada), rurze sterowej (multitoole albo pompki na naboje). Wydaje się to ciekawym kierunkiem.
KrisK Napisano 10 Stycznia 2021 Napisano 10 Stycznia 2021 37 minut temu, Eathan napisał: W fullu niestety mogę zapomnieć o dwóch bidonach. Przesadzasz... kupujesz dwa koszyki na widelec mocujesz i 10l gratów upchniesz. Butelkę z piciem czy termos bez problemu przypunasz. A jak chcesz podsiodłówkę to też nie jest problem jeśli z opuszczonym myk mykiem masz odpowiedni "prześwit" ja mam trochę z mały i moją masakruje czasem kołem na zjazdach ale poz tym działa. Blackburn robi pidsiodłówki z stelażem do myk myka. Drogie ale zmyślne
wkg Napisano 10 Stycznia 2021 Napisano 10 Stycznia 2021 1 godzinę temu, Eathan napisał: Jednak w zamian mam kilka innych plusów. A dokładnie jakie to plusy na śląskim XC ? Na razie przerabiasz ścieżkowca na XC i wypisałeś same wady
kipcior Napisano 10 Stycznia 2021 Napisano 10 Stycznia 2021 @Eathan jak nie masz miejsca na bidon to jeszcze jest kierownica. Popatrz gdzie mam: Mocowanie do kierownicy mam to:https://www.topeak.com/global/en/products/245-Accessories/332-CAGEMOUNT Nie jest najlepsze, ale jeśli siedzi na stałe czy raz na rok się go zdejmie to jest wystarczająco dobre. A koszyk na bidon ten, bo ma regulację szerokości, a bidon musi wchodzić na wcisk, żeby nie wyleciał:https://www.topeak.com/global/en/products/132-Adjustable-Cage/370-MODULA-CAGE-II I koniecznie wersja modula cage II, bo modula cage I ma regulację z plastiku i po ok roku ją połamałem. @thetere popatrz na pierwszego z brzegu Gianta Trance i masz punkt wyjścia. To jest taki sprzęt uniwersalny, który lepiej lub gorzej ale wszystko może. Skok jest zwykle większy przy kołach 27,5 i mniejszy przy 29, kwestia preferencji choć wybór jest coraz mniejszy.
abra Napisano 10 Stycznia 2021 Napisano 10 Stycznia 2021 @thetere Zerknij też w decathlonie na rockrider AM 100S. Stosunek ceny do osprzętu jaki dali roluje konkurencję. Świetny rower za normalne pieniądze i dobre warunki gwarancyjne.
Eathan Napisano 10 Stycznia 2021 Napisano 10 Stycznia 2021 @KrisK dzięki za podpowiedź odnośnie do tych podsiodłówek. @kipcior dzięki za podpowiedź odnośnie takich mocowań. Sprawdzę! @wkg zdecydowanie wygodniejsza pozycja. Czuje się znacznie pewniej na rowerze. Na hołdach też jest przyjemniej. Co do przerabiania na XC to jednak nie do końca. Zmieniają się tylko koła na lżejsze. Na geometrę to nie wpływa.
piter614 Napisano 10 Stycznia 2021 Napisano 10 Stycznia 2021 Na twoim miejscu szukał bym coś max 140 skoku Czy da się jeździć po asfalcie , pewnie że tak kellys swag 50 którego mam nie raz nie dwa śmigałem nim po asfalcie po 50 km ,jakoś mi to nie przeszkadzało damper zablokowany i można jechać Przy skoku 140 będziesz miał frajdę z jazdy po górach do lasu też jak znalazł , dobrze sobie poradzi w bardziej wymagającym terenie
MikeSkywalker Napisano 10 Stycznia 2021 Napisano 10 Stycznia 2021 Jak geometria i amortyzacja jest dobra to też taki rower nie buja się jak szalony, nawet bez blokowania. Też z blokowanym damperem (bo na dłuższym dystansie czy górkach jednak warto) zdarzyło mi się ponad 50 zrobić po asfalcie czy to przed czy po trasie w górach i nie było to jakoś wybitnie męczące. Tutaj kluczową rolę grają opony, jak będą to konkretne kostki w błoto i konkretny teren to rower będzie stał, ale jak coś w miarę uniwersalnego to fragmenty asfaltowe nie męczą a wręcz przeciwnie jedzie się wygodnie i komfortowo z racji amortyzacji.
KrisK Napisano 10 Stycznia 2021 Napisano 10 Stycznia 2021 Z tą jazdą asfaltem to jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma.... Ale to nie jest wybitna jazda. Najwięcej fullem to 123km w tym większość to asfalt w najlepszym razie ubitą ścieżka. Wybraliśmy się z córką na Hel rowerami z Dębek. No i da się i fajnie ale 80km jakimkolwiek terenie to na pewno lepszy pomysł niż nawet 50 po asfalcie taką kobyłą. Do przyjemności to raczej nie należy i chyba już wolę barać gravela na cienkiej oponie w zaciężki teren niż fula na asfalt Co do bujania to jak się zacznie prawidłowo pedałować nie ma problemu z bujaniem. Troche w to nie wierzyłem ale tak to działa. Wiadomo że jak jest ustawione misiowaty zawieszenie to tak różowo nie będzie.
kipcior Napisano 10 Stycznia 2021 Napisano 10 Stycznia 2021 Ja tam lubię jeździć moim fullem po wszystkim, asfaltem też. W dużej mierze to kwestia opon. Wiadomo, że Minionki się to tego nie nadają, ale Mezcale są już bardzo spoko, a do turystycznej jazdy po górach jak jest w miarę sucho nic więcej nie trzeba. Jasne, że 100km fullem męczy dużo bardziej niż gravelem ale jak ktoś jedzie w góry na weekend to nie będzie spał w Krakowie, żeby miał dalej
MikeSkywalker Napisano 10 Stycznia 2021 Napisano 10 Stycznia 2021 To jest właśnie fajne w jeździe fullem że męczy, wymusza wysoką kadencję, żeby nie bujało, i nawet robiąc te 50km w górach można cały dzień dobrze się bawić i nieźle zmęczyć. Ja mam Kendy SBE, i też jestem w szoku że radzą sobie na szlakach, oczywiście przy dobrej pogodzie.
wkg Napisano 10 Stycznia 2021 Napisano 10 Stycznia 2021 Jak jeździłem Neuronem to nic nie bujało nawet bez utwardzenia zawieszenia, nawet na podjazdach. Byłem zdumiony. Długo nim nie jeździłem ale byłem niesamowicie zaskoczony.
zekker Napisano 11 Stycznia 2021 Napisano 11 Stycznia 2021 No to powiem, że w Top Fuelu (8 2020) bez blokady bym przeklinał podjazdy. Dobrze, że jest manetka na kierownicy.
abra Napisano 11 Stycznia 2021 Napisano 11 Stycznia 2021 Z drugiej strony podjazdy po kamieniach, korzeniach i innym barachle z blokadą to też słabo. Amortyzacja takie wjazdy zdecydowanie ułatwia. Czy się buja czy nie buja zależy też od ustawienia ciśnienia w amorze, tłumienia powrotu i dobranej kadencji. Mi tam się prawie nie buja, blokuję tylko na bardzo stromych podjazdach po asfalcie/betonie czyli rzadko.
piter614 Napisano 11 Stycznia 2021 Napisano 11 Stycznia 2021 No i tutaj się zgodzę nie raz nie dwa właśnie podjazd np po dalejgłazowy czy jazda po górskich szlakach jest dużo przyjemniejsza jak jedzie się na zawieszeniu
Eathan Napisano 11 Stycznia 2021 Napisano 11 Stycznia 2021 Wiadomo, że podjazd w terenie to zupełnie inna sprawa. Tutaj wyłączenie blokad ma sens i jest wskazane. Co innego jazda po równym i podjazdy po równym. Wtedy blokad jednak pomaga.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.