szy Napisano 5 Stycznia 2021 Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2021 Cześć! Na Znajkraju od jakiegoś czasu wisi już najdłuższy tekst - o szlaku rowerowym Renu w Szwajcarii. Jechaliśmy nim tydzień, ma oficjalnie 430 kilometrów długości, choć nasza trasa ze wszystkimi dojazdami do atrakcji czy noclegów po drodze, jeżdżeniem po miastach, wyniosła około 480 kilometrów. Ale najistotniejsze w tym wstępie powinno być to, że... to był najpiękniejszy, najbardziej atrakcyjny szlak rowerowy w Europie, którym dotychczas podróżowaliśmy: Szwajcaria i szlak rowerowy Renu. Najpiękniejszy w Europie! @ Znajkraj Ale że Szwajcaria uchodzi za wyznacznik standardów atrakcyjności wiadomo nie od dziś, więc pozostanę przy sprawach rowerowych, tradycyjnie. Tych powinno wystarczy na soczysty rowerowy post Piszę o szlaku rowerowym Renu w Szwajcarii, ale to oczywiście tylko początek całej trasy EuroVelo nr 15, której koniec znajduje się przy ujściu Renu do Morza Północnego koło Rotterdamu. Na trasie oznakowanie EuroVelo jest symboliczne, w postaci małego logotypu EuroVelo na dużych, bordowych szwajcarskich tablicach szlaków. Te szwajcarskie są dość charakterystyczne, sporych rozmiarów, uproszczone i spójne dla wszystkich aktywnych dyscyplin turystyki, które wyróżniane są tylko ikonami. To co jeszcze charakterystyczne dla szlaku Renu, to że wiele fragmentów rowerowych jest równocześnie trasą dla rolkarzy/wrotkarzy i jasno jest to komunikowane tablicami. Atrakcyjność trasy wzdłuż Renu bierze się również z faktu, że można podzielić ją na cztery podobnej długości odcinki. I każdy z nich będzie zupełnie inny, choć cały czas będzie nam towarzyszyć Ren. Pierwszy odcinek to Alpy - około 100 kilometrów jazdy górnym odcinkiem Renu, a raczej jednym z dwóch jego pierwszych dopływów, które łączą się krótko przed Chur. Start w Andermatt, potem 600 metrów wspinaczki serpentyną do przełęczy Oberalp, a następnie około 100 kilometrów zjazdu do Chur. Zjazdu jednak tylko teoretycznie, gdyż biegnąca zboczami doliny trasa często serwuje krótkie podjazdy, które dają sumę podjazdów drugiego dnia większą od podjazdu pod Oberalppass. Na podjeździe pod Oberalppass: Na przełęczy i na zjeździe: A potem już spokojniejsza dolina Renu Przedniego, kilkadziesiąt kilometrów do Chur: Koniec tego odcinka to piękny wąwóz Ruinaulta - tzw. Wielki Kanion Szwajcarii. To fragment doliny Renu, który został kiedyś (10 tysięcy lat temu) zasypany skałami, a później na nowo rzeka utorowała sobie przez niego drogę. To jakieś 2-3 kilometry drogi przez ten i mniejszy, wcześniejszy wąwóz, w większości po skalnym urwisku - ten fragment ładnie widać na zdjęciach z drona. Trochę jednak jak na złość w najpiękniejszym miejscu na trasie mamy najgorszą pogodę na całym wyjeździe. Sine niebo, koniec dnia, bo wcześniej burza za burzą zatrzymywały nas w trasie. Za Chur rozpoczyna się tzw. Ren Alpejski - szeroka dolina prowadząca aż do Jeziora Bodeńskiego. Drogi rowerowe są prawie na całym odcinku po obu stronach rzeki, mija się wielu rowerzystów, z różnych stron, w każdym wieku. Przez pomyłkę przez sakwy Crosso bierzemy Litwinkę za Polkę, ale wychodzi z tego sympatyczne spotkanie w trasie. To na tym odcinku przejeżdza się obok charakterystycznego masywu Fläscherberg, obecnego często w materiałach reklamowych Szwajcarii czy szlaku. Kolejne dwa etapy to najpierw Jezioro Bodeńskie, a potem klasyczna rzeczna dolina między Szafuzą z największym wodospadem Europy a Bazylą, 3. największym miastem Szwajcarii. Po więcej atrakcji zapraszam na moje strony - siedem dni jazdy to aż 35 tysięcy znaków czytania, ponad 400 zdjęć w galerii. Wśród nich między innymi: - Glacier Express trzykrotnie łapany na podjeździe na Oberalp: - kolekcja krowich dzwonków w lokalnym muzeum: - Bad Ragaz ze sztuką uliczną: - Werdenberg - najmniejsze miasto w Szwajcarii, czyli zamek i domy wokół: - muzeum marki Saurer, w której Rudolf Diesel wymyślił swój silnik: - efektowne Stein am Rhein: - największy w Europie wodospad koło Szafuzy: - ogromna makieta Szwajcarii - Swiss Milestones - tuż koło wodospadu: - opactwo benedyktynów na wyspie na Renie: - czy wyjątkowy ratusz w Bazylei: Atrakcji mnóstwo, trasa przepiękna, więc nic dziwnego, że wylądowała na 1. miejscu listy tras rowerowych w Europie, którymi podróżowaliśmy. I na koniec - lepszego 2021! ... choć miniony 2020 wcale taki najgorszy dla nas nie był Z pozdro. Szy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mareckik Napisano 6 Stycznia 2021 Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2021 Niesamowity krajobrazowo kraj. Pięknie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chrismel Napisano 6 Stycznia 2021 Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2021 Widzę że fotki kosztowały sporo pracy ale warto było. Aż przyjemnie popatrzeć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szy Napisano 6 Stycznia 2021 Autor Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2021 9 godzin temu, Mareckik napisał: Niesamowity krajobrazowo kraj. Pięknie. @Mareckik, i niby każdy alpejski kraj ma to samo - góry, które dolinami przechodzą w niziny, potem niziny, jeziora, itp., ale z roweru takiej kondensacji wszystkiego można posmakować chyba tylko nad Renem. No, może gdyby południową Gardę uznać za podobną do Jeziora Bodeńskiego, to jeszcze Via Claudia Augusta doliną Adygi mogłaby gwarantować podobne wrażenia w zaledwie kilka dni. Może jeszcze gdzieś we Francji? Chociaż we Włoszech niżej Gardy już nie będzie tego ostatniego etapu z Szafuzą i tymi wszystkimi miasteczkami między J. Bodeńskim a Bazyleą: 2 godziny temu, chrismel napisał: Widzę że fotki kosztowały sporo pracy ale warto było. Aż przyjemnie popatrzeć. @chrismel, aż się sobie dziwię, że wciąż daję z tym radę Dzięki! Szy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrzysiekCH Napisano 6 Stycznia 2021 Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2021 Gratulacje, tam fajnie jest, ładna trasa, chociaż ja bym pewnie raczej został bardziej w górach, no ale tam nie ma Renu :-) Gdzie nocowaliście? Kiedy dokładnie jechaliście? Pozdrawiam Krzysiek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szy Napisano 7 Stycznia 2021 Autor Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2021 Hej. Nie tyle sam Ren nas trzymał przy sobie, co raczej rodzaj trasy - lubimy przygotowane szlaki turystyczne, połączenie jazdy ze zwiedzaniem i ten przyjemny balans pomiędzy jednym a drugim. Poza tym przygotowana trasa jest efektem wiedzy ludzi z danego regionu, której sam nie będę w stanie zgromadzić, więc dlaczego mam wyłamywać otwarte drzwi? A spaliśmy w hotelach i na kempingach - mniej więcej pół na pół. To był początek sierpnia, teoretycznie wciąż czas pandemii, ale praktycznie - jak na pewno wiesz - wtedy w Szwajcarii pandemia wydawała się mniej dostrzegalna. Ale jednak turystów było na tyle mało, że udawało się znaleźć pokoje w hotelach w niższych cenach, więc korzystaliśmy. A przy okazji, jak tam mieszkasz - czy Szwajcarzy mają jakiś swój serwis z noclegami typu agroturystyka, kwatery prywatne? W Niemczech zdarzają się czasem noclegi ceną i naturalnie też standardem niższe od klasycznych pensjonatów, część z nich można znaleźć np. w sieci Bike+Bett. A tam u Was? Szy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrzysiekCH Napisano 7 Stycznia 2021 Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2021 15 godzin temu, szy napisał: Poza tym przygotowana trasa jest efektem wiedzy ludzi z danego regionu, której sam nie będę w stanie zgromadzić, więc dlaczego mam wyłamywać otwarte drzwi? To nie była krytyka, trasa faktycznie ciekawa bo bardzo zróżnicowana. Zresztą jakiej trasy tu nie wybrać to jest ciekawie :-) 15 godzin temu, szy napisał: To był początek sierpnia, teoretycznie wciąż czas pandemii, ale praktycznie - jak na pewno wiesz - Pytałem, się bo też byłem na mtb w tej okolicy (Chur, Davos) między 18 a 22 sierpnia - to się prawie minęliśmy :-) 15 godzin temu, szy napisał: czy Szwajcarzy mają jakiś swój serwis z noclegami typu agroturystyka, kwatery prywatne? Szczerze, to jak gdzieś jedziemy to zwykle klasycznie do hoteli, ale co dobrze tutaj działa to airbnb - kilka osób z PL też używało jak przyjeżdżali do CH żeby nas odwiedzić, więc poszukaj tam. Ale generalnie tanio nie jest, ale to pewnie już zauważyłeś. :-) Pozdrawiam Krzysiek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hulk14 Napisano 7 Stycznia 2021 Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2021 Jeżeli można zapytać: jaki był mniej więcej koszt nocowania na kempingach (szczególnie) i hotelach (kiedyś sprawdzałem dla Zurychu, to tanio nie było...)? Opis i zdjęcia bardzo zachęcają, by się tam udać w maju/czerwcu (jeżeli sytuacja pandemiczna pozwoli). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrzysiekCH Napisano 8 Stycznia 2021 Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2021 10 godzin temu, hulk14 napisał: jaki był mniej więcej koszt nocowania na kempingach Zanim kolega szy odpisze z praktyki, mogę polecić tą stronę https://www.myswitzerland.com/de-ch/unterkuenfte/weitere-unterkuenfte/campingplaetze-suche/ , tam znajdziesz link to wszystkich kempingów. Generalnie ta strona jest bardzo fajna, znajdziesz tam większość informacji jakich potrzebujesz, jest też cała masa różnych propozycji na różnego typu atrakcje, w tym, też trasy rowerowe. Pozdrawiam Krzysiek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szy Napisano 12 Stycznia 2021 Autor Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2021 W dniu 7.01.2021 o 23:30, KrzysiekCH napisał: To nie była krytyka @KrzysiekCH, luzik, nie odebrałem tego tak W dniu 7.01.2021 o 23:30, KrzysiekCH napisał: Pytałem, się bo też byłem na mtb w tej okolicy (Chur, Davos) między 18 a 22 sierpnia - to się prawie minęliśmy :-) W zeszłym roku to się dało nas poznać jako "swoich" po fladze na przyczepce, w tym roku byliśmy bez W dniu 7.01.2021 o 23:30, KrzysiekCH napisał: dobrze tutaj działa to airbnb O, widzisz, nie mam pojęcia dlaczego, ale zupełnie nie spojrzałem na Airbnb w Szwajcarii... W dniu 8.01.2021 o 00:36, hulk14 napisał: Jeżeli można zapytać: jaki był mniej więcej koszt nocowania na kempingach (szczególnie) i hotelach @hulk14, chyba już pisałem gdzieś - kempingi wychodziły "w okolicy" 150 złotych, przeważnie im więcej gwiazdek tym droższe, wiadomo. Sporo zapłaciliśmy za kemping w Disentis, pamiętam, ale już jakoś mniej za mały kemping w Buchs. I tu warto spać szczególnie (to przy szlaku), bo rano masz widoczek na najmniejsze miasto w Szwajcarii - Werdenberg, nawet kemping tak się nazywa: A hotele - ponieważ do Szwajcarii przyjechało dużo mniej turystów, udawało nam się czasem złapać dwójkę za mniej niż 300 złotych, m.in. w Chur i Szafuzie. I naturalnie nie były to żadne Ritze ani Hyatty :). Wychodziliśmy z założenia, że wolimy dołożyć 100 złotych z niewielkim hakiem do ceny kempingu i mieć lepszy standard noclegu. W dniu 8.01.2021 o 00:36, hulk14 napisał: Opis i zdjęcia bardzo zachęcają, by się tam udać w maju/czerwcu (jeżeli sytuacja pandemiczna pozwoli). Sytuacja raczej nie pozwoli - podejrzewam, że najlepszym paszportem w 2021 będzie zaświadczenie o szczepieniu Szy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.