Skocz do zawartości

[łydki] skurcze


kosmonauta80

Rekomendowane odpowiedzi

Ile km robisz tygodniowo i miesięcznie?   Jak często jeździsz? 

Tak to może być skurcz.  Może też być coś podobnego w swym jestestwie, ale jednak innego. Przykurcz. Rozciągasz się po jeździe i ogólnie czy sie rozciągasz?

Wrażenie, że zaraz złapie skurcz może choć nie musi znaczyć o tym ze nie dajesz sie mięśniom zregenerować. Są nabite bolesne pouszkadzane i potrzebują czasu a ty je dociskasz. Taki ból jest w jakiś sposób naturalny. Ale nie do ignorowania, bo możesz sobie coś pozrywać.  Ja wczoraj miałem taką sytuację schodząc po schodach. Poczułem jak się mięsień napina i przenikliwy ból. Podobny do skurczu, ale to nie był skurcz. Ewidentnie przy rozmasowywaniu to sobie potwierdziłem.   Po prostu nie daje nogom odpocząć.
To wrażenie ze zaraz złapie skurcz może wiec być prawdziwe albo właśnie oznaką tego ze twoje mięśnie skowyczą o przerwę/rozciąganie /masaż .
Teoretycznie po mocnym treningu powinieneś dać mięśniowi 3 dni na regenerację a znajdziesz też i info o 5. Oczywiście rower to trochę inna bajka, ale jednak regeneracja może być kluczem. 
Po mocnym treningu siłowym, ale też jakimś mocniejszym zrywie na rowerze  potrafiłem mieć tak napięte mięśnie, że każdy dotyk powodował ból.  I właśnie nieostrożne napięcie potrafiło wywołać też silny przypominający skurcz ból. Wtedy to nie był problem suplementacji.  

Oczywiście jak jeździsz i nie uzupełniasz magnezu  to może i być tak, że łapią Cię skurcze.  Rozsądnie jest pójść i oznaczyć poziom... Większość łyka tabletki w odpowiedniej ilości i zapomina. Prawda jest taka że ciężko utrzymać poziom magnezu i potasu jak sie intensywnie jeździ.  Zalecana dawka suplementacji to bodajże 450mg. A ona zakłada że dostarczasz organizmowi magnez a on się wchłania...  A tym nie jest tak łatwo. Kilka kaw albo sama dieta potrafią zniszczyć wchłanialność.
Problem w tym ze akurat magnez i potas w nadmiarze i niedoborze są niebezpieczne.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tygodniu jeżdżę 3-4 razy, około 100 km. Mówimy o okresie lata. Bo w okresie zimowym, gdy po powrocie z pracy jest ciemno jak w...i mokro, to przerzucam się na niedawno zakupiony orbitrek. Tempo to jakieś 70-75% HRmax.

Jedyne rozciąganie jakie robię, to po jeździe: opieram się o rower/płot/ścianę, "przyklejam" podeszwy butów do podłoża i nachylam się do przodu w celu naciągnięcia łydek.

Żebym to wiedział jeszcze, jak takie mięśnie rozmasowywać. Znasz jakąś dobrą masażystkę w krk? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, kosmonauta80 napisał:

edyne rozciąganie jakie robię, to po jeździe: opieram się o rower/płot/ścianę, "przyklejam" podeszwy butów do podłoża i nachylam się do przodu w celu naciągnięcia łydek.

Czyli nie rozciągasz się...   Musisz to robić całościowo. 

 

3 minuty temu, kosmonauta80 napisał:

Znasz jakąś dobrą masażystkę w krk?

Wiesz... To bardziej dobra fizjoterapeutka. A jeszcze lepiej fizjoterapeuta ;) To ani miłe, ani przyjemne, ani bezbolesne nie jest takie masowanie.  Jest bolesne i nie koniecznie miłe, dopiero potem przychodzi ulga... 

Cytat

Żebym to wiedział jeszcze, jak takie mięśnie rozmasowywać.

To nie jest wiedza tajemna. I rozciąganie i masaż jest opisany  w wielu miejscach.  Jedyny problem to siła i ból. Łatwiej jak to ktoś sie nad nami znęca niż jak my mamy się sami znęcać nad sobą. ;)  
 

 

18 minut temu, kosmonauta80 napisał:

W tygodniu jeżdżę 3-4 razy, około 100 km.

Czyli 300-400 w tydzień czy suma to 100?
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie powinieneś mieć takich problemów.  Może  zbyt siłowo jedziesz, ale i tak przy takim obciążeniu nie powinno być problemu.  Skurcze przy takiej intensywności są już dziwnym (niepokojącym) zjawiskiem.   Zwiększ kadencje i zobacz co będzie.     

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, niziol napisał:

Polecam wizytę u ortopedy ewentualnie fizoterapety celem namierzenia przyczyny. 

Tu zdecydowanie lek. pierwszego kontaktu i badania. Potem ewen. dalsza diagnostyka.   Może nie dość wyraźnie, ale pisałem o oznaczeniu poziomu... 

@kosmonauta80 w obu masz zatrzaskowe pedały?  Może po prostu masz lekko za nisko albo za wysoko siodło.  czasem wystarczy kilka mm i masz za bardzo naciągniętą łydkę. Druga sprawa to za miękkie buty.  W którym dokładnie miejscu łapie ten skurcz?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to "ciągnięcie" ból "pod kolanem" to albo za miękkie buty, albo źle siodło ustawione może być powodem. 

Przerabiamy to przez ostatnie dwie jazdy...  Stare buty wróciły do użytku, bo nowe poległy. Nieprzestawione pod nie siodło i silny ból  właśnie w łydce pod kolanem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wróciłem po przejechaniu 48 km. Po przejechaniu około 20 km to poczułem. Ale daleko było do wrażenia, że ZARAZ walne skurcz. Generalnie jest to obszar górnej połówki łydki. I co ciekawe, bardziej to odczuwam w lewej nodze. Ale tak jak dzisiaj to prawie na to nie zwracałem uwagi.

Niebawem kupuję nowe siodełko, wtedy pokombinuję z wysokością. Bo jakoś te same buty, ale na innym rowerze są ok. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo możliwe że to wysokość.  Jak Ci pisałem w sobotę po 50km zacząć się lekki problem po 90 już był ból.   W niedziele już łydka nie odpuszczała.  Zmiana butów na miękkie ale przede wszystkim z niższą o 0.5cm podeszwą. Więc możesz mieć tak samo.   Przynajmniej możesz wykluczyć ustawienie bloków jak masz jedne buty ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Ciekawa obserwacja. Tydzień temu zaliczyłem 150 km na rowerze typu ATB. Wczoraj z kolei 35 km na crossie. Na tym pierwszym zdecydowanie bardziej skulony jestem, co innego cross, który jest wyraźnie większy.

Pomimo tylu godzin na ATB, brak wrażenia skurczów itp. Co prawda czuć było, że za duży ciężar na rękach jest, ale to inna historia. Podobnie z zadkiem (siodełko dobrane pod rozstaw kości kulszowych).

A cross? Już po około 10 km pojawiło się to uczucie w łydkach, konkretnie górna połówka. Nie mówiąco dyskomforcie w okolicy wspomnianych kości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku to jest czysta praktyka. Gdy okres bardziej deadline-owy i dochodzę do 3-4 kaw dziennie praktycznie automatycznie efektem są skurcze łydki podczas mocniejszych kopnięć w trakcie freedivingu. "Przechodzi samo" gdy wracam do 1-2 kaw dziennie. Tak samo "przechodzi samo", gdy 4 kawy zaczynam uzupełniać magnezem. Jeżeli @safian masz lepsze, najlepiej stricte medyczne wytłumaczenie tego zjawiska to naprawdę chętnie się zapoznam dlaczego zawsze, powtarzalnie "przechodzi samo". Natomiast fakt - na rowerze nie zdarza mi się nigdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Ja tylko odnoszę się do rzekomego wypłukiwania magnezu przez kawę - jest to bzdura i nie trzeba dużo szukać w internecie, żeby znaleźć artykuły czy opracowania naukowe w tym temacie.

Teraz, arturooo3 napisał:

Gdy okres bardziej deadline-owy i dochodzę do 3-4 kaw dziennie praktycznie automatycznie efektem są skurcze

Z tego powodu może więcej stresu, może inna dieta, może gorszy sen/wypoczynek, nie wiem. Zmiennych, które mogą mieć wpływ jest tak dużo, że pewnie sam sobie z niektórych nie zdajesz sprawy. 

Jakby co to nie twierdzę, że niedobory magnezu mogą odpowiadać za skurcze. Po prostu te niedobory mogą mieć wiele przyczyn a spożycie kawy jest ich najmniej prawdopodobnym źródłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uznajmy więc, że po prostu: magnez przy skurczach dobra sprawa - a czy wypłukiwany jest kawą, stresem, brakiem snu (czy po prostu kombinacją wszystkiego, co faktycznie dla większości skracających to do "kawa wypłukuje" będzie prawdziwe - kombinacja) czy czymś innym jest akurat najmniej ważne :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...