JWO Napisano 31 Sierpnia 2020 Napisano 31 Sierpnia 2020 Dzisiaj miałem małą awarię, podczas jazdy. Urwał mi się baganik i kawałek pręta dostał się w tylne koło. Skutek, jedna szprycha złamana. Koło ma, a raczej miało 32 szprychy. Czy mogę jeszcze pojeździć do końca tygodnia (ok 300km), bez ryzyka wygięcia koła? W 100% jeżdzę po szosie, ale jakię poprzeczne progi się zdarzają (na mostach). Z tym że wiem gdzie są i zawsze zwalniam. Nie wiem czy znajdę czas na reperację koła wieczorem, więc wolałbym poczekać do weekendu.
seraph Napisano 31 Sierpnia 2020 Napisano 31 Sierpnia 2020 300 km to jest bardzo dużo jak na jazdę bez szprychy w dodatku z tyłu. Koło już teraz na pewno nie jest proste, bo ta szprycha nie trzyma a sąsiednie ciągną w przeciwną stronę. W tej chwili to pewnie wystarczy włożyć szprychę, naciągnąć i obejdzie się bez wielkiego centrowania, ale już po kilkudziesięciu km może być różnie. Ja bym odradzał
Gość Napisano 31 Sierpnia 2020 Napisano 31 Sierpnia 2020 Mysle ze kolo na 32h bez jedenj szprychy jsli bylo dobrze zaplecione moze byc nawet prawie proste, jesli trafilo na szpryche przeciwna do strony napedowej, czyli mniej naciagnietą. JEsli jest proste lub w miare proste to spokojnie bez szalenstwa mozna dotoczyc sie te 300km. Najwyzej bedziesz mial wiecej centrowania Pytanie czy po takiej awarji Twoj nypel i otwor na ten nypel dalej jest OK.... Bo nieraz bywa tak ze takie szarpniecie potrafi narobic ...rzeczy ktorych nie da sie juz uratowac. Juz 2x w zyciu z powodu braku dostepnosci szprych mialem okazje dojechac pare setek km i zupelnie nic sie nie stało A jakis lekki nie jestem :>
JWO Napisano 31 Sierpnia 2020 Autor Napisano 31 Sierpnia 2020 Szprychy mam w domu, dostałem razem z kołami. Problem jest z czasem. Najwyżej dzisiaj będę krócej spał. Do domu mam 40km, więc zobaczę jak będzie wyglądło koło po powrocie, i jakie zniszczenia juz są poczynione.
SoloTM Napisano 31 Sierpnia 2020 Napisano 31 Sierpnia 2020 To jest 20 min roboty robiąc powoli. Zdejmujesz koło, zdejmujesz kasetę, wykręcasz pękniętą szprychę, wkładasz nową ( uważać żeby nypel nie uciekł do środka obręczy i pierwsza faza przykecania - złapania gwintu w nyplu - to najtrudniejsze co Cię czeka ) przykręcasz na oko ( z naprężeniem pi razy drzwi jak reszta szprych po tej samej stronie ) potem kaseta, koło do roweru i gotowe.
JWO Napisano 31 Sierpnia 2020 Autor Napisano 31 Sierpnia 2020 Zrobione. Godzina ze sprzątaniem i myciem. Pierwszy zonk jak się okazało ze szprycha trzeba wygiąć zeby ja włożyć. Drugi zonk, stary napel został w obręczy, będzie tak grzechotal do następnej zmiany dętki :). Dziekuje wszystkim za pomoc.
SoloTM Napisano 31 Sierpnia 2020 Napisano 31 Sierpnia 2020 Jak nypel wpadł to już extra robota ze zdejmowaniem ogumienia
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.