cervandes Napisano 20 Sierpnia 2020 Napisano 20 Sierpnia 2020 Taka prawda, Hel to moje okolice, zdarzyło mi się zaliczyć 'kosę'. Wzdłuż jest badziewny ciąg rowerowo pieszy zapchany rowerzystami, pieszymi, jedzie się ciężko - wieczne wyprzedzanie i hamowanie. Więc jak chcesz pocisnąć, to lecisz asfaltem, a tam olbrzymi ruch samochodowy. Doskonałe miejsce na robienie analiz w wojnie kierowcy - rowerzyści - piesi.
mbiela Napisano 21 Sierpnia 2020 Napisano 21 Sierpnia 2020 Chyba "pocisnąć", bo na drodze nawet 35km/h to dla samochodu prędkość bardziej "stojąca".. I w zasadzie, czym tacy rowerzyści różnią się od "mam beemkę to poszaleję po ulicy 150 na godzinę"? Dla mnie i tu i tu jest to postawa "stać mnie, to mam gdzieś innych". A to dobrze nie wróży ani bezpieczeństwu, ani kulturze jazdy
KOKESZ Napisano 21 Sierpnia 2020 Napisano 21 Sierpnia 2020 Myślę, że są miejsca gdzie się "da" i takie gdzie się "nie da". Takie życie i trzeba się z tym pogodzić.
mbiela Napisano 24 Sierpnia 2020 Napisano 24 Sierpnia 2020 W dniu 21.08.2020 o 20:21, KOKESZ napisał: (..)Takie życie i trzeba się z tym pogodzić. Najwyraźniej niektórzy stoją na stanowisku, że nie warto "się z tym pogodzić" i sami kształtują rzeczywistość.
Odys Napisano 25 Sierpnia 2020 Napisano 25 Sierpnia 2020 Ogólnie ta droga w ogóle jest zapchana zawsze. Autem też się tam nie ciśnie bo pełno jest wyjazdów z różnych campingów i innych takich. Ścieżką o równej fajnej jeździe też nie ma mowy, piesi , deskorolki i inne takie. Przynajmniej na odcinku od Władysławowa do Juraty. Później jest lepiej ale tylko lepiej. Generalnie to jest miejsce latem typowo turystyczne i już sama chęć wyjazdu tam na trening w tym czasie świadczy o braku piątej klepki.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.