Skocz do zawartości

[Opony] Bezdętki na szosie - szalony pomysł?


m4rc0

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Cześć. Po ostatnich wojażach, gdy strzeliła mi dętka na interwale, pomyślałem nad sensem życia i istnienia i wpadłem na pomysł zamontowania systemu bezdętkowego. Po co? Ano nie stać mnie na szytki i zmianę kół pod nie. TL jest tańszą opcją, ale nie wiem, czy dobrą. Do rzeczy. Jestem ciężkim człowiekiem i ważę z 90 kg. Zazwyczaj biję dętki ile fabryka dała. Przeglądam opony szosowe pod TL no i mam problem... znalazłem jedną, która ma zalecane ciśnienie do 7,5. Mało. Znajdę gdzieś może 8-8,5 czy mam włączyć Jeden Osiem L i zanucić Ile dałbym by zapomnieć tjubles, wszystkie chwile te, bla, bla, bla? Nie wiem, czy 7,5 mi wystarczy przy tej wadze. Będę miał nowe obręcze, prawdopodobnie R460 tylko one są znacznie szersze od moich obecnych R450tek. No i na dobitkę co chwilę pękają mi dętki. Nie wiem, czy jestem za ciężki dla R450tki, czy niemiło jej pachnę, albo po prostu się jej znudziłem i szuka nowego modelu. Czy TL w szosie jest warte zachodu? Czy jest tak cudownie, że gdy kupię obręcz, przełożę piastę, dorzucę nyple, szprychy, taśmę, zaworek, założę oponę za 200 zł i wleję mleko, to nie będę musiał co 5 minut zaglądać pod spód niczym kobieta w białych spodniach podczas tych dni i sprawdzać, czy nie schodzi mi powietrze z tyłu? Cała operacja zamknie się w przedziale kilkuset złotych, chyba z 500 zł. Warto?

  • Mod Team
Napisano

Co osoba to inna opinia :p
Trochę pojeździłem na bezdętkach w szosie i z racji wagi (cięższe obręcze i opony) wróciłem do dętek, natomiast co do samego działania to nie miałem problemów, także co do pytania o montaż i bezobsługowość to raczej nie ma się czego obawiać. Jeżeli chodzi o ciśnienia to jest tak jak piszesz - TLR z racji braku dętki powoduje większe obciążenie obręczy (stąd jej większa waga) i lepiej nie przesadzać z ciśnieniem z drugiej strony 90 kg to jeszcze nie jest jakieś potężne obciążenie, żeby trzeba było walić po 8.5 atm. Tak z ciekawości - w jaki sposób pękają Ci te dętki? Bo wiesz... przy zbyt dużym ciśnieniu opona będzie bardziej podatna na przebijanie.

Szczerze powiedziawszy jeśli chcesz wydać 500 zł specjalnie po to, żeby przejść na bezdętki to osobiście nie widzę w tym wielkiego sensu, co innego gdybyś i tak planował zmieniać opony i koła, wtedy można się zastanawiać. No ale to moja prywatna opinia.

Napisano

Mam taki problem, że dętki pękają niemiłosiernie często. Koło jest po glebie, prostowane i szpachlowane, żeby nikt nie widział, więc i tak jest do zmiany, bo kręci się jak katarynka po wypiciu 0,7 przezroczystego płynu. Mam lekką piastę i chciałbym zastosować droższe szprychy. Nie wiem, czy to będzie aż tak ciężkie. Nie pamiętam, ile moje obecne koła waża, ale to chyba coś KOŁO niecałych 1500 gramów, hie hie, więc tragedii nie ma. Obecnie jeżdżę na oponach 225 gramów sztuka, więc wychodzi 550 g na obie, plus dętki podobno 100 gramów jedna, więc już mamy 750 g na oba koła przy dętce i oponie. Biorąc pod uwagę czystą i hipotetyczną matematykę i różnice w wadze R450 i R460, wyjdzie, że R460 są cięższe o 20 gramów na obu osiach. Znalazłem Szwalba (oponę), która waży 275 g sztuka. Nie jest to jakaś duża różnica, ALE mamy jeszcze nektar bogów zwany mleczkiem i zapewne to z niego wynika ta różnica w wadze, o której piszesz, czy się mylę? Ten mój wynalazek R450 chyba nie dogadałby się z TL.

 

Co do wagi, wiesz co, na swojej wadze i tym kółku, opona mi się zgina z tyłu, w sensie czuję, że ona czuje moją wagę i piniondz, bo ugina się pod moim umięśnionym ciałem Adonisa. Z przodu tego nie ma, ale to zrozumiałe - rozkład 35-65. Z tyłu dętki lecą jak Małysz w sezonie 2000/01. Wymieniam co kilkaset kilometrów, mój rekord na jednej i tym kole to może z 500 km. Biję na 8,3 bara, bo tak każe producent mojego ogumienia, a opona dalej się gnie. W jaki sposób pękają? Szczypią się, pojawiają się dziurki na przeróżnych miejscach. Wyeliminowałem opony, bo przerobiłem już 3 różne sztuki od 3 różnych producentów. Opona jeszcze nigdy mi się nie przebiła, ale dętki już bardzo często. Opony są praktycznie nowe, koło tylne chciałbym zmienić, bo przód jest OK. Piasta zostaje, bo brzęczy jak stado os i jest lekka, a obręcz giba się jak rezus o pseudonimie Bolec z pewnego pięknego polskiego filmu. Na razie nie mam wolnych środków, które mogę przeznaczyć na rower i kupno karbonixów, chociaż trochę szkoda by mi ich było pod tą wagą, dlatego szukam jakiegokolwiek rozwiązania. Nie wiem, za ile mógłbym sprzedać zestaw z R450 z przodu i R460 z tyłu, ale mój obecny 2x R450 jest lekki że hej.

 

Te 500 zł to tam niewiele, ja rocznie wydaję koło 150 na dętki i nie wiem ile na paliwo, gdy trzeba mnie wieźć do domu, gdy łapię gumę i tracę sens życia jak Ferdynand Kiepski, gdy przestało mu smakować piwo =D.

Napisano

Dętki pękają z tyłu, z przodu niezbyt- zrób więc na razie tubeless na tylnej tylko, z obecną obręczą- obklej taśmą, tak jak robią w mtb- najlepsze są " strappingowe" np tesa 4289, ale elektryczna, keptonowa czy duct tape też daje radę.

Obecna tylna opona jak "siedzi" na tylnej obręczy, jak spuścisz powietrze do zera? Jak dobrze wskakuje i trzyma się w rantach, to spróbuj z nią.

Najpierw oczywiście próby bez mleka, czy opona wskoczy- użyj samej wody, woda z mydłem podobno źle wpływa potem na mleko.

 

 

  • Mod Team
Napisano
3 godziny temu, m4rc0 napisał:

Czy TL w szosie jest warte zachodu?

Jest.

3 godziny temu, m4rc0 napisał:

Czy jest tak cudownie, że gdy kupię obręcz, przełożę piastę, dorzucę nyple, szprychy, taśmę, zaworek, założę oponę za 200 zł i wleję mleko, to nie będę musiał co 5 minut zaglądać pod spód niczym kobieta w białych spodniach podczas tych dni i sprawdzać, czy nie schodzi mi powietrze z tyłu?

Aż tak cudownie nie jest . Ciśnienie trzeba kontrolować i tak i tak, więc co kilka dni warto dmuchnąć w oponkę.

Ważę 86 kg, mam tublesy ,opona 28 mm, ciśnienie 4.5 bar/5-5.3 bar ( przód/tył ), koła o szerokości wewn 19 mm. Wcześniej opony 30 mm i dętki. Na dętkach zero przebić .

Tublesy dają większy komfort, mam wrażenie lżejszej , bardziej miękkiej jazdy. Wyższe ciśnienie nic nie dawało, tylko pogarszało komfort jazdy, a dzięki braku dętki mogłem jeździć na nieco niższym ciśnieniu ,co przy mocno zmęczonym asfalcie dawało znaczną poprawę w komforcie.

2 godziny temu, m4rc0 napisał:

Biję na 8,3 bara, bo tak każe producent mojego ogumienia, a opona dalej się gnie.

Normalne. Każda opona musi się uginać . Nie ma sensu pompować na max.

Poza tym wyższe ciśnienie nie zawsze znaczy lepiej , na pewno w kwestii komfortu. Różnice w oporach toczenia są praktycznie nie odczuwalne.

Tu można sobie poczytać - dla przykładu Mavic Yksium Pro UST

https://www.bicyclerollingresistance.com/road-bike-reviews/mavic-yksion-pro-ust-2018

i Szwalbe 

https://www.bicyclerollingresistance.com/road-bike-reviews/schwalbe-pro-one-tubeless-2016

gdzie różnica oporów między max dal Szwalbe 110 psi  i komfortowym 80 psi wynosi nieco powyżej 1 wata.

Być może Twoje dętki nie trawią obręczy lub właśnie zbyt wysokiego ciśnienia. 

Napisano
Teraz, durnykot napisał:

Aż tak cudownie nie jest . Ciśnienie trzeba kontrolować i tak i tak, więc co kilka dni warto dmuchnąć w oponkę.

 

Ja w oponkę dmucham przed każdą jazdą na maksymalne ciśnienie, bo zawsze, ale to zawsze po powrocie do domu czułem, że jest go mniej. Czasami po 100 km sprawdzałem na manometrze, a tam 6-6,5 bara.

Kiedyś biłem więcej barów, ale jeździłem na innych kołach i nie było tak, że pękały.

 

Teraz, durnykot napisał:

Być może Twoje dętki nie trawią obręczy lub właśnie zbyt wysokiego ciśnienia. 

1. Bardzo możliwe. 2. Mogę wykluczyć, bo poruszałem się na niższym i praktycznie jechałem na obręczy, mowa tu o ciśnieniu 4-5 barów i chyba dosyć szybko poszła mi dętka.

 

 

No nic, na razie chyba kupię nową obręcz i zapleciemy kółko od nowa, a na nowy sezon może wleci karbonit

Napisano
3 godziny temu, durnykot napisał:

Ważę 86 kg, mam tublesy ,opona 28 mm, ciśnienie 4.5 bar/5-5.3 bar ( przód/tył )

Shieet to ja przy takich parametrach jak mam mniej niż 6,5 to się czuję jak na kapciu, na oponę wolę nie zerkać bo tak jest szeroka

Napisano

Może masz coś nie tak z manometrem ;). 

Wszytko zależy na jakiej szerokości jeździsz. Ale nawet jeżeli masz opony 25mm, to ponad 8 bar, to dla większości opon okolice ciśnienia maksymalnego. Zalecane zazwyczaj oscyluje w granicach 6.5-7 bar. Przy 28 mm te wartości są odpowiednio niższe (max. około 7 bar). 90 kg to też nie jest niewiadomo jak wysoka waga, więc to co opisujesz brzmi co najmniej dziwnie.

Ogólna tendencja w ostatnich latach, widoczna u praktycznie wszystkich producentów rowerów szosowych, to tubelessy 28 mm - są badania pokazujące, że w warunkach pozatorowych, gdzie obecne są nierówności terenu, szersze opony pozwalają na osiąganie porównywalnych wyników z węższymi, przy zachowaniu dużo większego komfortu. Spowodowane jest to mniejszym wytracaniem prędkości na nierównościach w porównaniu do wąskich opon nabitych na beton.

Co do samych tubelessów na szosie, to moim zdaniem bardzo warto - trzeba częściej pompować, ale jeśli chodzi o niezawodność, to nie ma porównania.

Napisano
W dniu 17.08.2020 o 20:09, safian napisał:

Tak w ogóle to mówimy o ciśnieniach dla opony 25 mm, 28 mm, czy jakiejś innej?

25mm

 

6 godzin temu, 6franek napisał:

Może masz coś nie tak z manometrem ;). 

Wszytko zależy na jakiej szerokości jeździsz. Ale nawet jeżeli masz opony 25mm, to ponad 8 bar, to dla większości opon okolice ciśnienia maksymalnego. Zalecane zazwyczaj oscyluje w granicach 6.5-7 bar. Przy 28 mm te wartości są odpowiednio niższe (max. około 7 bar). 90 kg to też nie jest niewiadomo jak wysoka waga, więc to co opisujesz brzmi co najmniej dziwnie.

Ogólna tendencja w ostatnich latach, widoczna u praktycznie wszystkich producentów rowerów szosowych, to tubelessy 28 mm - są badania pokazujące, że w warunkach pozatorowych, gdzie obecne są nierówności terenu, szersze opony pozwalają na osiąganie porównywalnych wyników z węższymi, przy zachowaniu dużo większego komfortu. Spowodowane jest to mniejszym wytracaniem prędkości na nierównościach w porównaniu do wąskich opon nabitych na beton.

Co do samych tubelessów na szosie, to moim zdaniem bardzo warto - trzeba częściej pompować, ale jeśli chodzi o niezawodność, to nie ma porównania.

Nie mam, sprawdzałem na kilku. Jestem w wadzę ciężkiej i moja dupcia do "letkich" nie należy.

Napisano

Może spróbuj przejechać się na jakimś rowerze z tubelessami i zobacz czy Ci to w ogóle pasuje zamiast inwestować kasę w ciemno?

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...