Skocz do zawartości

[Wybór roweru] Uszosowienie crossa czy jednak zakup fitnessu?


kaweff

Rekomendowane odpowiedzi

Witam na forum, lece z moim pierwszym postem,

Od 5 sezonow jezdze crossem i w tym roku zaczelo do mnie docierać ze zdecydowana wiekszosc czasu jezdze na zablokowanym amorze, predkosci i przyspieszenia tez zaczyna mi brakować, stad skierowałem poszukiwania w kierunku jakiegoś fitnessa (przy okazji, strasznie mi się te rowery podobają wizualnie). No ale w tym roku z dostepnoscia rowerow jest jak jest no i ceny mam wrazenie poszly w gore, wiec trochę mi się budżet nie spina - zaczalem się sklaniac ku temu żeby upgrejdowac swojego crossa.

Na pierwszy ogien poszedłby oczywiście widelec, na początku zastanawiałem się nad wyborem alu vs. stal vs. karbon, ale jak zobaczyłem jaki jest (albo raczej nie ma) wybor w kategorii 28'' + vbrake i jeszcze do tego wysokość taka żeby nie obnizyl mi za bardzo geometrii to nie powybrzydzam sobie zbytnio raczej :( Pozatym oponki slicki, nowe obręcze (bo stare po 5 sezonach już pekaja), sztyca podsiodlowa sztywna (teraz jest amor) i kiera karbonowa. To mi da pewnie z -3-4 kg, gra warta swieczki, pytanie jakie będą odczucia z jazdy. Domyslam się ze takimi przeróbkami co najwyżej zbliżę się do tego wymarzonego fitnessa, pytanie jak daleko od niego nadal będę :)

Ktos z was przerabial podobny temat ? Dzieki za kazda opinie i ew. polecenie widelca, obręczy, opon ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Chociemir napisał:

Fakt, to wpada w moj budzet, ale na jedna rate :teehee:

3 godziny temu, Sk27 napisał:

Pytanie jaki masz teraz rower i jaki budżet możesz przeznaczyć na ulepszenie albo kupno roweru.

Zapomnialem od tego zaczac - jezdze Unibikiem Viper, wiec dolna polka, i w takiej ewentualnie szukalbym fitnessu, wiec jesli jednak zdecydowalbym sie ulepszac to pewnie 500-700 zl to jest max ktory moge i jest sens wydac...

W kwestii tego co rozwazam, i co jest dostepne na miejscu zeby wogole sie przymierzyc:

https://sportprofit.pl/pl/p/Rower-Silverback-Scento-2-greyblacklime-2019/21914

https://immotion.pl/rowery-szosowe/1741-rower-szosowy-specialized-sirrus-x-20-0.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Unibike Viper to nie jest aż tak niska półka. Jeździsz nim od 5 sezonów więc oceniam na podstawie rocznika 2015. Możesz wymienić widelec na sztywny, dać bardziej szosowe opony, jak kierownica ma być karbonowa to przy okazji możesz wymienić na nieco węższą. Sam mam rower na kołach 28 oraz hamulcach V-brake i da się znaleźć widelce do tych rowerów, tylko że zdecydowanie większy wybór jest w zagranicznych sklepach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za odzew!

Rynek w tym sezonie jest mocno przebrany z tego co widze, wiec nawet jesli mialbym budzet na nowy rower to nie ma w czym wybierac (o Krossie tez w tym roku mozna pomarzyc).

Teraz jezdze caly czas na fabrycznych obreczach ale juz popekaly wiec ida do kosza tak czy inaczej.

Tak czy inaczej, zasialiscie ziarno niepewnosci co do tego czy wogole bawic sie w te przerobki - mimo wszystko jednak wydaje mi sie ze rowerowy crossowemu dalej od szosy niz do gorala i ze moze w tym kierunku bym zawalczyl z upgrejdem mojego crossa ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem w tym samym miejscu co Ty.

Rower Radon Scary Light Cały czas na zablokowanym amorze jadę.

Zmieniłem:

opony Cst jakieś tanie  krosowe na schwalbe marathon racer plus zwijana  -650g mniej łącznie (ta waga na kołach i bieznik mega różnice [energia kin. w ruchu obrotowym i w rozkład masy od środka osi oraz powierzchnia tarcia mniejsza- pompuje na tyle ile jest maks na oponie])

Pedały zwykle badziewie plastikowe na Shimanochy m530 - waga podskoczyła do góry ale korzyści przerosły kilkukrotnie te nadwyżkę - tu się zaczelo przyspieszanie, pokonywanie podjazdow utrzymanie wyższych prędkości na tarasach z 27 ciągnę teraz 32 bez problemu

Zmieniam właśnie:

Suntour air na sztywny carbon - 1400g mniej

Detki najtansze schwalbe na Continental lub schwalbe (ultralekkie) -170gmniej łacznie (bardzo istotna waga na kole - najdalej od osi obrotu)

Co do samych kół nie wypowiem się mam Mavic Crossride fabrycznie i ich nie zmieniam. Jak masz kiepskie nie zmieniaj/uszkodzone?zmień na używki a odkładaj wtedy kasę na nowy rower np 2 lata? Wczoraj rozmawiałem z Mosso Polska i gość mówi że już w Polsce dostawa jest,zapewniając że next week już będą widelce.

Cieszę się jeśli mogłem pomóc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

No i jednak sie stalo, rzutem na tasme zakupilem gravela (Romet Aspre 1) i czuje ze to byla dobra decyzja :)

Potrzebuje waszej porady w kwestii pozycji za kierownica. Poniewaz jest to moj pierwszy rower o takiej geometrii i do tego z barankiem, poczatki nie sa zbyt ciekawe, a chcialbym przyzwyczajac sie do pozycji stopniowo. I tu pytanie, poniewaz aktualnie mostek jest ustawiony na "minus", zastanawiam sie czy przestawic go na plus i dodatkowo jeszcze troche obrocic sama kierownice troche w gore, czy tylko manipulowac mostkiem, albo tylko kierownica ? Poradzcie jak najlepiej przyzwyczaic sie do nowej rzeczywistosci :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze zmieniaj tylko jedno ustawienie na raz i później test. Jak zmienisz kilka na raz to nie będziesz wiedział co pomogło a co wręcz przeciwnie. Dodatkowo zacząłbym od kilku nie za długich jazd, tak jak masz w tej chwili. Baranek ma swoją specyfikę i trzeba się przyzwyczaić. 

W swoim robiłem podobnie i skończyło się tylko podniesieniem mostka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, kaweff napisał:

 nie sa zbyt ciekawe

Co to znaczy...  boli?  Co boli?   Dziko się czujesz? Czy dzieje się co?   I ile przejechałeś. 

Pozycja jest jaka jest. Stopniowe przestawianie się IMO jest bez większego sensu. Musisz ustawić rower pod siebie i ma być dobrze a nie jakieś zabawy z zmianami żeby stopniować zmianę.   Pierwsze kilkaset km na baranie może być dzikie.... potem albo pokochasz abo znienawidziasz. 

Ustawianie kierownicy w górę to kastrowanie roweru. (Jeśli piszemy o tym samym)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak siadłem pierwszy raz na gravel to po pierwszych 20km odwróciłem mostek i właśnie przestawiłem kierownicę bardziej do góry. W dolnym chwycie i tak nie dało się jeździć, tyle co na zjazdach, kilometr czy dwa. Z czasem jeszcze trochę kombinowałem z ustawieniami kierownicy, żeby znaleźć złoty środek między górnym, a dolnym chwytem. Ostatnio, po jakichś 3000km przestawiłem znowu, okręciłem ją na mostku trochę w dół. I najwyraźniej wreszcie kręgosłup się przyzwyczaił i teraz już da się w dolnym chwycie jechać. Ale mostku nadal nie zamierzam odwracać do oryginalnej pozycji.

42 minuty temu, KrisK napisał:

Ustawianie kierownicy w górę to kastrowanie roweru. (Jeśli piszemy o tym samym)

Ja tam myślę, że rower jest dla mnie, a nie ja dla roweru i trzeba jeździć tak jak jest wygodnie ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, kipcior napisał:

Ja tam myślę, że rower jest dla mnie, a nie ja dla roweru i trzeba jeździć tak jak jest wygodnie

Jak najbardziej. Tylkoże obrócenie baranka powoduje, że się pozycja na nim robi dość dziwna. Szczególnie pozycja rąk. Przydałoby się przestawić trochę rzeczy na kierownicy, żeby ręce były w sensownej pozycji... (dolny nadal będzie IMO upośledzony) Dla tego napisałem, że to kastrowanie. Potem sie pojawiają dziwne trudne w zidentyfikowaniu problemy.   Obrócenie mostka oczywiście to zwykłe dostosowanie..  Są tacy, którzy w zależności "co jadą" podnoszą obniżają obracają mostek i ok, ale kręcenie kierownicą dla mnie to ZŁO :D .

Jak byś nie kręcił przyzwyczaiłbyś się po kilkuset do tysiąca. ;)  A dla dobra kręgosłupa to bym bardziej szedł w ustawienie wysokości mostek/siodło i odległość siodło kierownica niż kręcenie samą kierownicą. 
U córki od /boli jestem za bardzo pochylona itd itp do kocham mój rower i mogę na nim robić seryjnie 100+ wystarczyło kopnięcie siodełka o cm do przodu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, KrisK napisał:

Jak byś nie kręcił przyzwyczaiłbyś się po kilkuset do tysiąca. ;)

Albo bym się zniechęcił i wsiadł z powrotem na fulla ;) To nie tylko kręgosłup ale też i szyja. Inna sprawa, że może już dawno się przyzwyczaiłem, tylko dopiero teraz zacząłem mieszać w ustawieniach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.09.2020 o 10:01, KrisK napisał:

Co to znaczy...  boli?  Co boli?   Dziko się czujesz? Czy dzieje się co?   I ile przejechałeś. 

Ok, chyba faktycznie sie pospieszylem, mysle ze po pierwszych 100-200 km bede mogl cos wiecej powiedziec.

Dopasowalem pozycje siodla, nieznacznie przekrecilem kierownice tak zeby gorny chwyt byl w miare rownolegle do ziemi, mostka na razie nie ruszalem zgodnie z wasza sugestia - jedna zmiana na raz :)

Jedyne co juz zdazylem zauwazyc to bol w ramionach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, kaweff napisał:

Jedyne co juz zdazylem zauwazyc to bol w ramionach...

Trochę się trzeba przyzwyczaić. 100-200km to nic...  A jak nie przejdzie samo... Cóż warto poćwiczyć trochę z ciężarkami i wzmocnić. Tu jest kwestia raz mięśni dwa pozycji wymuszonej, która jest nowa. No i co za tym idzie pracują elementy układu, o których nie koniecznie miałeś pojęcie, że istnieją.  Dodatkowo pamiętaj o rozciąganiu.  Jak pozycje masz dobrą to powinno być ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj żeby się przyzwyczaić do pozycji to 200km to jest nic, absolutnie nic. Ja jestem przyzwyczajony do szosy z tyłkiem wysoko i niskim kokpitem, ale po 4-ech miesiącach przerwy od roweru (po kontuzji) żeby w ogóle zacząć jeździć musiałem odwrócić mostek i przełożyć podkładki - podniosłem kokpit o 4cm a i tak łupała szyja i ramiona. Dwa miesiące wracałem do swojej pozycji po centymetrze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Mam juz troche wiecej spostrzerzen po pierwszych kilku setkach, eksperymentuje jeszcze minimalnie z odlegloscia siodla od kierownicy, ale tu juz chyba jest optymalnie.

Zauwazylem za to ze po pierwszych 10-20 km zaczynam czuc bol w lokciach - chwile poczytalem i wychodzi ze rece mam po prostu zbyt wyprostowane, chyba wogole nie moga byc calkiem proste, tylko lekko ugiete? Jesli faktycznie tak jest, to albo bede sie bardziej jeszcze pochylal, co mi lekko ugnie lokcie, albo podniose kierownice (mostek z minusa na plus) ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...