[czyszczenie benzyną] napęd

[przemeg]

@Kklaudia.sieczka @Rafu przetestowałem pianę.

Poniżej macie zdjęcia. Niestety rower od ostatniego mycia zrobił tylko jakieś 200 km, jest dość sucho, więc nie jest brudno. Do tego smar shimano ptfe nie lubi łapać syfu i nie ma tu trudnych zanieczyszczeń, z którymi piana musi się uporać.

Pierwsze zdjęcie bohaterowie mini testu. Dalej napęd, który nie jest zbyt brudny, najgorzej wygląda kółko przerzutki. Dla purystów metodologii czyszczenia powiem, że fotki i robota miały miejsce na trawie, ponieważ tam miałem słońce i cień. Normalnie czyszczę na kostce przed garażem gdzie nie ma pyłu. Żeby lepiej uchwycić różnice przestawiałem rower na słońce, samo mycie w cieniu, żeby piana nie wysychała zbyt szybko.

Produkt domył łańcuch porównywalnie do fenwicks. Sama piana troche szybciej znika i wysycha, więc trzeba pilnować momentu spłukania. Brakuje rurki w aplikatorze, bardzo by się przydała, producent powinien za parę groszy dorzucić to w zestawie, rurka pomaga w celnym dozowaniu piany. Ale cena pianki jest naprawdę ok, więc jest fajna alternatywa dla monopolisty rynku. 

Całe czyszczenie zajęło mi 10 minut. Produkt jest na ten moment naprawdę ok. Zobaczymy, jak poradzi sobie z większymi wyzwaniami, ale to za jakiś czas.

 

 

 

[Rafu]

@przemeg

Dzięki za testy. Myślę, że spróbuję tego specyfiku jak mi się skończy Fenwick's.

[chudzinki]

15 godzin temu, przemeg napisał:

Produkt jest na ten moment naprawdę ok

A jak wygląda łańcuch po umyciu tym specyfikiem? Bo rozumiem, że zdjęcia przedstawiają stan przed myciem .

[przemeg]

Zdjęcie umytego łańcucha masz przedostatnie. Umytej kasety ostatnie. 

[chudzinki]

Tak myślałem i tego się obawiałem . To wygląda tak jak po porządnym wytarciu szmatą.

[przemeg]

No z mojego doświadczenia to jest duża różnica między wytarciem szmatą a pianą i twardą gąbką. I pamiętaj, ja tu piszę o szybkiej akcji w 10 minut a nie detalicznym czyszczeniu. Do tego są inne środki i sposoby. 

[Kklaudia.sieczka]

Byłam dzisiaj, na myjni, ze starym rzęchem. Wzięłam sobie płyn do naczyń, gąbkę, szczoteczkę...

Napęd tyle o ile się umył, ale to już taki grat, że lepiej mu nie potrzeba.
Z daleka trzymałam karcher od góry i tak uważam, że woda może wejść tam, gdzie nie trzeba.

Co do pianki, fajny bajer, ale chyba musiałabym spłukać takim spryskiwaczem. Albo za śmietnikiem spłukać, może tam nikomu by nie przeszkadzało... 

Z tą myjnią szybkie mycie dla kogoś, kto umie i rozkręca rower, żeby później go na smarować. 

 

[MaxCava]

Teraz, Kklaudia.sieczka napisał:

Byłam dzisiaj, na myjni, ze starym rzęchem. Wzięłam sobie płyn do naczyń

Zobacz co pisze na myjni u Ciebie, bo u mnie jak byk jest zakaz używania swoich środków.

[Kklaudia.sieczka]

@MaxCava

Może nie dostrzegłam, instrukcja była obsługi programów. 

Wzięłam płyn do naczyń taki naturalny frosha, ewentualnie ten odtłuszczacz może być szkodliwy. 

Wychodzi na to, że tej pianki do napędu też bym nie mogła użyć tam? 

Powinny być miejsca do mycia rowerów z małym ciśnieniem wody. 

[MaxCava]

Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie na 3 okolicznych myjkach jest takie info. 

 

[Kklaudia.sieczka]

@MaxCava

Tylko na jedną chodziłam z parę razy, wcześniej nie zabierałam z sobą płyn do naczyń, tylko samą wodą szło mycie. Być może nie zauważyłam, nie wglądałam się zbytnio. Chciałam jak najszybciej umyć rower, bo już samochody się zjeżdżały...

To takie trochę głupie, bo kupię sobie taką piankę np. i gdzie ja mam ją spłukać?

Do wanny? A jak się nie domyje i będę się kąpała, uczulenia albo zatrucia dostanę?

Mówi się, żeby jeździć rowerem, że ekologia itd. a umyć roweru już nie ma gdzie.

Ps. Znalazłam fajną końcówkę za grosze do spryskiwacza na butelkę 

https://m.pl.aliexpress.com/item/33041861431.html?spm=a2g0n.detail.0.0.6fa3DJl3DJl3v1&gps-id=platformRecommendH5&scm=1007.18499.139690.0&scm_id=1007.18499.139690.0&scm-url=1007.18499.139690.0&pvid=3f649f20-1f2d-4f55-b506-8b68b6ae691f&_t=gps-id%3AplatformRecommendH5%2Cscm-url%3A1007.18499.139690.0%2Cpvid%3A3f649f20-1f2d-4f55-b506-8b68b6ae691f%2Ctpp_buckets%3A668%230%23131923%230_668%23808%237756%23208_668%23888%233325%2316_668%232846%238110%23340_668%232717%237564%23683__668%233374%2315176%23221&browser_id=5d95da7b9e0e45629774af76160ec64e&aff_trace_key=&aff_platform=msite&m_page_id=wo6tf94wuucasx40173b05cf4e41ad1bcd4718ecdb&gclid=&_imgsrc_=ae01.alicdn.com%2Fkf%2FH64b14db238d044f8890d03899383ab4fU.jpg_640x640Q90.jpg_.webp

[MaxCava]

1 godzinę temu, Kklaudia.sieczka napisał:

To takie trochę głupie, bo kupię sobie taką piankę np. i gdzie ja mam ją spłukać?

Nie wiem, ja tylko napisałem co widziałem. Też pierwszym razem poszedłem z pianką. Rower na myjce myję programem do brudu, potem spłukuje wodą. Bez sensu w sumie tam nosić swoją chemię, jak to co w myjce jest bdb. czyści napęd i rower.

[przemeg]

Spryskiwacz, który mam i widać na zdjęciu, kosztował 50 pln i służy od 2 lat. Wchodzi do niego 1,5 litra wody. Spłukuje skutecznie ale nie tak silnie jak karcher, wiec nie ma opcji, aby smarem i brudem uwalić tarcze albo wetkać piach pod uszczelki - z tego powodu unikam myjni samochodowych.

Na dobrą sprawę to te 1,5 litra wody, szczotkę, gąbkę i piankę możesz wrzucić do plecaka i umyć rower w miejscu, gdzie nikomu to nie przeszkadza.

[MaxCava]

Teraz, przemeg napisał:

wiec nie ma opcji, aby smarem i brudem uwalić tarcze albo wetkać piach pod uszczelki

Jak robię to chyba ze 2 lata min. to jeszcze nie zatłuściłem tarcz jak i uszczelek nie zapchałem piaskiem.

Kwestia robienia tego z głową, a nie stanąć i ogień.

[przemeg]

Na pewno masz rację skoro Ty i Wkg sobie chwalicie, to jak ktoś wie jak i nie nawala ciśnieniem byle jak to kuku sobie nie zrobi.

Znam jednak pare osób które po wizycie na myjce miały wręcz śpiewająco skrzypiące rowery. Stąd sam czyszczę na szybko przy pomocy spryskiwacza ogrodowego.

[Kklaudia.sieczka]

No nie wiem, czy ta chemia samochodowa, program brud z pianą jest bezpieczna dla roweru, łożysk..., zawsze coś wleci, nawet jak daleko się stoi. Jednak nowego roweru szkoda by mi było, zwłaszcza, że serwis smarowanie do tanich rzeczy nie należą. 

Chyba zostaje poszukać na osiedlu zakamarka, gdzie wścibski wzrok sąsiadów nie dosięgnie. 

[MaxCava]

Fakt w samochodach nie ma łożysk i chemia z piana nie ma co zniszczyć.

[przemeg]

Nie porównywałbym elementów napędu samochodu do roweru.

Agresywna chemia na myjkach źle wpływa na lakier auta, chociaż i tak jest lepsza, niż szczotki, które lakier rysują. Co do elementów mechanicznych w rowerze, to kluczowe jest ciśnienie, trzeba go używać z głową. Wydaje mi się, że ogarniecie miejsca do przeczyszczeni roweru i napędu to naprawdę prosta sprawa.

[wkg]

Prawdę mówiąc nie do końca : )

Zostaje smar, zmielone opiłki, chemia, brudne szmaty - jeżeli się to zrobi na chodniku zostają plamy, na trawie tak samo tylko tego nie widać a niszczy się trawę. I to nie jest kwestia "wścibskich sąsiadów" tylko elementarnego wychowania i przyzwoitości. W domu - tam "wścibscy sąsiedzi" nie zauważą - uwalone mieszkanie a chemia do kanalizacji ? No, ale "jak się nie domyje i zatrucia albo uczulenia dostanę" - co tam inni Wystarczy wdepnąć w taką drobinkę i stopy nie można domyć :/ Przecież w oczyszczalniach się nie rozłoży, tam bakterie rozkładają inne nieczystości. 

Do mycia - jak sama nazwa wskazuje - służy myjnia.

[przemeg]

Szmaty można spakować do torebki i wyrzucić

jeśli ktoś nie ma działki to ma multum myjni. Można jechać rano lub wieczorem jak nikogo nie ma. No i pewnie w każdym mieście są nieużytki pełne chwastów które nic sobie z tej piany nie zrobią.

[MaxCava]

23 minuty temu, przemeg napisał:

jeśli ktoś nie ma działki

A rozumiem, na działce można ładować w trawę i glebę chemię ze środków do mycia

Ręki opadają.

[przemeg]

Ja "ładuję" te kapkę piany raz w tygodniu i 1,5 litra wody.

Sorki ale co to za podejście, o wiele więcej trudnych odpadów produkujesz w kuchni czy łazience. A to, że nie widzisz co się z tym potem dzieje nie znaczy, że problemu nie ma. W sumie to czekam co sugerujesz z myciem roweru, bo jednak ścieki z myjni to trafiają do zwykłej oczyszczalni, chociaż są klasyfikowane jako przemysłowe.

[MaxCava]

Pojęcie niezłe. Co na działce to można, bo moja działka. Nawet szkoda z Tobą w dyskusje wchodzić dalszą.

Co do myjni, to proponuje pierwsze zobaczyć jakie są tam środki, jak zbudowany jest obieg myjni, wtedy pojmiesz dlaczego jest zakaz używania innych środków niż te jakie myjnia ma.

 

[przemeg]

No ciekawe, bo na myjni masz bardzo agresywne środki, które zmywają syf drogowy z auta (asfalt, gume z kół, osady metaliczne, paliwowe, pył klocków) a często, co pokazują badania, separatory nie wyrabiają i to co trafia do ścieków jest złej jakości.

Jedyny powód, dla którego na myjni jest napis o ich środkach, to kwestie prawne, kryjące właściciela w temacie podpięcia do sieci ścieków. Chemia z myjni jest bardzo agresywna, inaczej nie byłaby efektywna. Każda piana do mycia auta, szampon, które mają neutralne ph jest o wiele mniej negatywny dla środowiska niż to, co tam jest ale dla świętego spokoju właściciela wrzucają taki zapis na myjnie.

Generalnie to Twoje podejście jest zabawne, bo skoro jeździsz na rowerze, to musisz wiedzieć, ile energii było potrzebne do jego wyprodukowania, ile plastiku tam jest, ile go wyrzuciłeś wymieniając bidony, manetki, linki. Ile litrów smaru mimowolnie wpuściłeś do środowiska przez lata jazdy. Ile ciuchów na bazie sztucznych tworzyw kupiłeś, to samo z bidonami, okularami itd itp.

Sorry ale czepianie się spłukania na działce małej ilości piany jest przezabawne, no chyba, że kask masz z korka, łańcuch smarujesz olejem roślinnym a ciuchy tylko bawełna wyprodukowana przez dobrze opłacanych pracowników.

[wkg]

Wiesz, to kwestia wychowania. Jeden rzuci peta na trawę - przecież się rozłoży. Pies zrobi kupę na chodniku - nic się nie stało, przecież deszcz zmyje. Jest na spływie - odrobina mydła Czarnej Hańczy czy Wdzie nie zaszkodzi. Silnik brudzi olejem - no cóż, znaczy teren. Itd, itp, itd ...    Inni takich zachowań nie akceptują. Myjnie pracują w obiegu zamkniętym, mają podpisane umowy na utylizację - nie kontroluję ich ale nic więcej nie mogę zrobić. W innych przypadkach - a i owszem. Na szczęście osób świadomych jest coraz więcej. I tak - kupuję (kupujemy) naturalne rzeczy. Być może to kwestia miejsca na piramidzie Masłowa, nie wiem. Ale jeżdżę dużo po Polsce i widzę jak od 30 lat się zmienia, jak Unia nam zmieniła mentalność i jak Polska jest coraz czystsza. Nie psuj nam tego.

Ta dyskusja jest bezprzedmiotowa - nie dogadamy się.