Skocz do zawartości

[5000] szosa na początek


prozak

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

planuję zakup pierwszej szosy, chciałbym zapytać Was o polecane modele w okolicy 5000zl. Chciałbym, żeby była nowa, ew używana z dowodem zakupu.

Mam 186 cm i przekrok 88 cm, wg moich wyliczeń rama 58cm bedzie w sam raz.
 

Jeśli chodzi o geometrię to myślę raczej o endurance, na razie nie planuje ścigania chciałbym poznać szosę. Raczej szybsze wycieczki po 50-100km.
 

Na dziś uwagę przykuła Sensa Trentino SL 105 2020, kross vento 5.0 2020 i fuji gran fondo classico 2019? Fuji kusi z uwagi na carbon, tylko pytanie czy to potrzebne na początek. 
 

jakie jest Wasze zdanie o ww. propozycjach? Może coś innego jest warte uwagi w tych pieniądzach?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz endurance a wrzucasz tylko jeden taki rower. Tak naprawdę endurance z wymienionych jest tylko fuji (technicznie wszystkie propozycje są spoko). Jeśli chodzi o karbon to nie ma znaczenia czy to początek czy "środek", zarówno karbon jak i alu czy stal ma swoje wady i zalety. Poczytaj o tym i sam zdecyduj.

Popatrz sobie na rose pro sl, coś na pograniczu race/endurance, po przeliczeniu powinien wyjść +/- 5k

https://www.rosebikes.pl/rose-pro-sl-105-2690657

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za odpowiedź. Nie wiem czy race czy endurance będzie lepsze dla mnie, doświadczenia z szosą nie mam, stąd tak rożne modele wrzuciłem. Pytanie Carbon czy Alu sprowadza się bardziej do tego czy w założonym budżecie można znaleźć cos wartego uwagi w carbonie. Alu bez problemu znalzlem a z carbonu właściwie tylko fuji.

 

rose fajny, patrzyłem na niego wcześniej ale 9 tygodni oczekiwania to średnio mi się podoba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Mihau_ napisał:

Nie da się kupić dobrego, nowego karbonu za 5k

No i trzeba było tak od razu a nie żebym poczytał o różnicach alu/carbon ;)

w takim razie poza rose poleciłbyś jaka inna ciekawą szosę z carbonowym widelcem, rama Alu i 105?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze canyon endurace 7.0 ale tego dostaniesz we wrześniu albo październiku xd Taką już mamy sytuację, że dostępność rowerów jest słaba

Musisz pogrzebać trochę w sklepach/allegro/olx i zobaczyć co jest dostępne, może jakieś fuji roubaix, orbea avant czy focus izalco (tutaj trochę bardziej agresywna geometria)

Możesz przyjrzeć się bliżej vento 5.0, geometria trochę "pośrednia", mooooooże bardziej ukierunkowana na race, dowiesz się czego potrzebujesz - kolejny rower kupisz już wiedząc co i jak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Mihau_ napisał:

Jest jeszcze canyon endurace 7.0 ale tego dostaniesz we wrześniu albo październiku xd Taką już mamy sytuację, że dostępność rowerów jest słaba

Musisz pogrzebać trochę w sklepach/allegro/olx i zobaczyć co jest dostępne, może jakieś fuji roubaix, orbea avant czy focus izalco (tutaj trochę bardziej agresywna geometria)

Możesz przyjrzeć się bliżej vento 5.0, geometria trochę "pośrednia", mooooooże bardziej ukierunkowana na race, dowiesz się czego potrzebujesz - kolejny rower kupisz już wiedząc co i jak

Roubaixa 1.3 znalazłem w tej samej cenie co gran fondo classico, roznica to materiał ramy i geometria, osprzęt taki sam. Wiecej pozytywnych opinii można znaleźć o roubaix i drugie pytanie czy warto dopłacać do droższych opcji jak fuji w porównaniu do sensy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie sensa jeżeli chodzi o stosunek cena/jakość jest nie do pobicia, koniec tematu. Po prostu jest to rower o klasycznej geometrii (czyli race) i jeśli szukasz innej to nie jest w twoim kręgu zainteresowań

Stosunkowo tanią, endurance opcją jest triban rc520, ma wady, ma zalety, ogólnie ok za taką kasę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marin Gestalt 2.. W sumie  to Gravel, ale tak naprawdę bliżej mu do endurance.  Do tribana wchodzi grubsza opona niż do marina. 
Oba bardzo wdzięczne rowery.  Ale marin warzy ~9,5  Triban 10.26
Te co podałeś to wszystko poniżej 9kg co nie jest bez znaczenia. Ale nie mają tarcz.  Za dwa lata możesz mieć problem, żeby to sprzedać.  Jak byś chciał włożyć jednak grubszą oponę to niestety nic ponad 28 nie wciśniesz .

Jak chcesz łykać km i się szlajać ja bym szedł w marina czy tribana.  Jak będzie ci pasować cienka oponą to będziesz miał lżej i szybciej. Jak się okaże, że jednak za często sa szutry i inne polne drogi to będziesz miał możliwość założyć grubszego kapcia i się cieszyć wygodą.
Zresztą ta 30 z Marina się fajnie sprawdza i jest komfortowa do szlajania się.


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, KrisK napisał:

Marin Gestalt 2.. W sumie  to Gravel, ale tak naprawdę bliżej mu do endurance.  Do tribana wchodzi grubsza opona niż do marina. 
Oba bardzo wdzięczne rowery.  Ale marin warzy ~9,5  Triban 10.26
Te co podałeś to wszystko poniżej 9kg co nie jest bez znaczenia. Ale nie mają tarcz.  Za dwa lata możesz mieć problem, żeby to sprzedać.  Jak byś chciał włożyć jednak grubszą oponę to niestety nic ponad 28 nie wciśniesz .

Jak chcesz łykać km i się szlajać ja bym szedł w marina czy tribana.  Jak będzie ci pasować cienka oponą to będziesz miał lżej i szybciej. Jak się okaże, że jednak za często sa szutry i inne polne drogi to będziesz miał możliwość założyć grubszego kapcia i się cieszyć wygodą.
Zresztą ta 30 z Marina się fajnie sprawdza i jest komfortowa do szlajania się.


 

No właśnie widzę, że jest tendencja do przechodzenia na hamulce tarczowe, szczerze mówiąc nie za bardzo mi się to podoba, wolałbym szczękowe. Poza tym nie zakładam, szybkiej sprzedaży roweru, przywiązuje się do nich. Na szutry i gorszy teren mam 29er’a, chciałbym cos stricte na asfalt stąd takie propozycje. Marin bardzo ciekawy, muszę obejrzeć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wolisz szczękowe i się przywiązujesz masz łatwiej. Ale opona 28max i to często bez błotników więc raczej twardo.   Wiec jak to ma być przyjemna komfortowa jazda to może być różnie chyba że masz idealne asfalty.
Co do "szutry i gorszy teren"  to bardziej mam na myśli wtopy w planowaniu.  Włączam komota wybieram szosę zadaje kurs. Wrzucam do garmina. A w terenie? A tam się okazuje, że się asfalt skończył trzeba przez pola przejechać.  Droga mocno umowna jest.  Most zamknęli? Wałem idzie szlak rowerowy... szutrowy.  I to stwierdzamy, że jednak miał być asfalt to na szybko objazd robimy pobliskimi drogami. Szybko żałowaliśmy, że nie jechaliśmy tym wałem, bo na drodze były tylko łaty a jak był asfalt to bardziej szorstki od szutru na wale.  
Tu brakuje 200m asfaltu tam 300 gdzie indziej rozkopali drogę.. Pomijam takie akcje jak planując wycieczkę szlakiem widziałem na mapach drogi i asfalt wszędzie i w sumie dwa laski do przejechania. No co może pójść nie tak? W końcu to szlak rowerowy  Cóż wpakowaliśmy się w dość ciekawe leśne ścieżynki. 
Bo takie drobiazgi jak podjazd pod jakiś np zamek pomijam.  

Proza włóczenia sie dla przyjemności.  Im dalej od domu kręcimy tym częściej coś idzie nie tak :D
Jak chcesz jednak szybko kręcić po "pewnych" asfaltach to idź w cienką oponę, bo na pewno będzie szybciej i lżej. Na pewno, mniej komfortowo. No i w razie gdybyś chciał jednak iść w kierunku np turystyki to będzie trudniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale zaczyna się mieszanie, skoro masz MTB to po co Tobie gravel/ przełajówka. Chcesz pośmigać po szosach i poczuć jej lekkość bierz szosę i tyle. Mam mtb, mam lekkiego gravela, mam szosę...i wiesz mi szosa z oponami 28c ogarnie jakiś lekki szuterek, który niespodziewanie Ciebie zaskoczy. Policz ile procentowo może ciebie czekać takich niespodzianek. Gravel jest ok jak chcesz się powłóczyć po szutrach, leśnych duktach, polach, a szosą tylko do tych miejscówek dojeżdżasz. Oporami bliżej mu do mtb niż szosy. Oczywiście są szosy , które mają możliwość włożenia szerszych opon do 35c i wtedy taką szosę można łatwo przerobić na lekkiego gravelka (giant contend ar, triban rc520 itp.). Nie znam Twoich potrzeb, ale mi bardzo spodobała się przesiadka z mtb na typową szosę (gravel doszedł po paru latach szosowania). Było miło, lekko i w ogóle fajnie. A teraz pytanie, czy alu, czy karbon. Generalnie mając rowery z tych 2 materiałów stwierdzam, że wolałbym karbona na np.: tiagrze, niż alu na 105, czy nawet ultegrze. Szczególnie w szosie, gdzie ważne jest tłumienie drgań i jednoczesny dobry transfer mocy. Poniżej 5k chodziły krossy vento na karbonie z tiagrą. No i zostaje kwestia geometrii- usiądź, przymierz się i zobaczysz. Oczywiście żeby powiedzieć coś o rowerze trzeba na nim zrobić parę tras, pobawić się pozycją, ale czasami pierwsza przymiarka daje dużo do myślenia. Mnie męczy geo endurance, dużo lepiej i bardziej komfortowo czuje się na swoje sportowej szosie. Nikt nie mówi , że masz się rzucać na Propela, ale obecne sportowe szosy pozwalają zająć dość komfortową pozycję. Z rowerów przez Ciebie wymienionych Sensa jest ciekawą opcją (od siebie dołożyłbym tylko karbonową sztycę bo potrafi poprawić komfort).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, nossy napisał:

Oporami bliżej mu do mtb niż szosy.

To chyba jednak zależy głównie od opony.  Oczywiście waga też ma znaczenie.

 

16 godzin temu, nossy napisał:

Ale zaczyna się mieszanie, skoro masz MTB to po co Tobie gravel/ przełajówka.

Nie mieszanie tylko odwieczny problem co Kolega che jeździć tak naprawdę. No i jakie ma tereny wkoło. Jak masz niekończące się asfalty niezłe jakości, a nie koniecznie są to pierońsko ruchliwe DK to super. Jak masz sporo dróg kończacych się bliżej nieokreślonym szutrem a ich omijanie kończy się jazdą mocno obciążonymi drogami to już przestaje być kolorowo. 

Podesłałem znajomemu co ma szoskę kilka tras. Albo  "co? ty jeździsz tą szosą? to nie dla mnie "  Albo "nie no tam nie ma asfaltu nie przejadę/oponę zniszczę"
No i jeździ sierota wałami do Tyńca i do Niepołomic...   No i obiektywnie jestem w stanie Co zrozumieć, bo jazda z tirem na plecach może być stresująca. Jak jadę sam to mnie to "rybka" bo od dziecka przywykłem  Już jak jedziemy w kilka osób zaczyna się prolem.   Realny, bo wyprzedzenie jednego albo dwóch sprawnych jadących gęsiego i blisko rowerzystów to nie problem, ale już 3 4 osoby... Wtedy zaczyna się czasem robić ciasno i mało przyjemnie. 
A jednak na asfaltowych trasach ze wstawkami mocno polnymi  ludzie na mtb mocno odstają a jak nawet nie to ich miny nie wskazują, żeby to jeszcze była przyjemność.

17 godzin temu, nossy napisał:

triban rc520 itp.

Córka ma go właśnie na 35 i jest wszystko żerne bydle. Bałem się, że będzie poza droga wtopa, ale młoda jedzie jak stary nawet po zarośniętych polnych drogach.
Śmiem stwierdzić, że lepiej jedzie niż na starym góralu.  "Leśnych singli" jeszcze nie zaliczyła, ale pewnie niedługo i do tego dojdziemy.
Na asfalcie wprawdzie jakoś szybko jak na standardy szosowe nie jeździmy, ale utrzymywanie tej prędkości 27-32 dłuższymi odcinkami nie stanowi problemu. 

17 godzin temu, nossy napisał:

Mnie męczy geo endurance, dużo lepiej i bardziej komfortowo czuje się na swoje sportowej szosie.

I to pokazuje jak teoria mija się z odczuciami i jak można komuś doradzić źle, bo dobrze pod siebie :D .
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaliczyłem kolejny dzien testów i wiem, że nie żadne przełaje czy gravele tylko szosa. Spośród nowych na których jeździłem sensa jest moim faworytem, ale Carbon kusi.. I teraz pytanie jak ryzykowne jest kupowanie 4-5 letniej carbonowej szosy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie jak koledzy wyżej piszą...nie ma reguły, a ponieważ nie ma reguły to chyba lepiej nie ryzykować. Sam sobie szkodzę swoim gadaniem bo być może będę chciał sprzedać swoją szosę za mniej więcej tą kwotę. I dla przykładu moja ma chyba 3lata i stan (poza napędem oczywiście) określam jako idealny, rower bardzo zadbany. Ale już kolega ma 4 latka, który jest już lekko podjechany. Poszukaj , coś się znajdzie z nowych ofert z 2018, 2019 na karbonie, być może lekko nagniesz budżet, ale warto (jeśli masz takie możliwości oczywiście).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu do wszystkiego trzeba podejść indywidualnie. Sam byłem ostatnio bliski kupna używanego karbonu, rower rocznik 2018, kwot trochę wyższa ale rower jest na rynku w pewien sposób unikatowy, podejrzewam, że drugiego takiego nie ma w tym kraju, po prostu byłem gotów podjąć ryzyko. Niestety okazało się, że jest za duży (i tutaj kolejny zonk bo producent walnął się przy podawaniu długości rur, przy podsiodłowej podał długość poziomej a przy poziomej podsiodłową, już na fotkach mi nie pasowały proporcje więc napisałem do sprzedającego żeby to zmierzył)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sie okazuje 5k to taka nieszczęśliwa kwota na szosę bo na Alu trochę za dużo i na Carbon trochę za mało. Niestety potwierdza się twierdzenie, że z używanym sprzętem trzeba miec szczęście i pewne zródło. Na razie jednak bliżej mi do opcji Alu. Dzieki za cen spostrzeżenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no trochę tak jest, ale mając ten budżet na pewno możesz kupic przyzwoity sprzęt. Bardzo poważnie zastanowiłbym się nad krossem vento 6.0 2019 na karbonie- na stronie krossa na wyprzedaży za 5099zł. Geometria opisywana jako sportowa. Z drugiej strony jak kupisz np.: taką Sensę to zostanie na karbonową sztycę , dobre opony itp. albo prawie zostanie na jakieś lekkie alu koła.

Oczywiście w mediaexpert masz rowery marki fondriest, karbony poniżej 5k, ale za dużo o nich chyba nikt nie powie, poza tym, że koła i opony lipne (ale ta cena nie bierze się z niczego). Chyba wolałbym dopłacić do krossa, choć nie uargumentuje tego logicznie bo nie macałem tego fondriesta nawet. Zawsze z dystansem podchodzę do takich klimatów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej pochodzić po lokalnych sklepach i pogadać, przymierzyć się. Czy kupisz carbo, czy alu będzie podobnie, bo carbon w tej cenie to nie będzie cud techniki.

Spokojnie można dostać carbona na tiagrze w tym budżecie po rabacie w sklepie. 

Jaką szosę kupić, to zależy od jakości dróg. Jeśli są świtne, to w sumie wszystko jedno. Jeśli są dziurawe, to tylko coś na oponach 28mm.

 

Canyona możesz kupić, jeśli umiesz sam serwis zrobić. W swoim lokalnym sklepie możesz usłyszeć, że skoro canyo nie potrzebuje sklepów, to sobie do nich(do canyo) dzwoń po serwis, jak mój kolega ostatnio. To nie żart.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co jest takiego skomplikowanego w serwisie roweru szosowego za 5k? Sztyca to sztyca, mostek to mostek, koło to koło. Jedyną dedykowaną częścią jest hak przerzutki, cała reszta to standardowe rozwiązania. Zresztą nawet przy popularnych markach nie wszystko dostaniesz od ręki, nawet głupi hak do cube'a musiałem zamówić w Niemczech płacąc za wysyłkę drugie tyle co za produkt mimo, że mamy dystrybutora w PL.

Co innego jeśli kupujesz np. graila z "piętrową kierownicą", wiadomo, że na wymyślne komponenty będzie trzeba poczekać. Zresztą to samo u innych producentów, np. kokpit do madone nie leży w każdym sklepie sprzedającym treka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...