[upgrade] Giant Yukon 26"

[Fludi]

Od czasu jak zbudowałem swoje ulubione HT w postaci Haibike Greed do jeżdżenia po okolicznych jurajskich pagórkach trochę już minęło, myślę, że nawet dobrą dekadę, sporo nowości w rowerach weszło, typu nowe standardy mocowania kół, średnice, przełożenia napędów, etc...
o co sam mam dla mnie jest wystarczające na obecną chwilę i następne myślę lata również, bo niestety nie ma już czasu na jazdę tyle co kiedyś. Natomiast chciałbym zbudować jakąś solidną maszynę dla żony, która chce wrócić do roweru po dłuższej przerwie i ciąży. Jej obecny rower to 26" Giant Yukon z okolic 2007 roku. Może nie jest kompletnie zajechany, bo wygląda całkiem nieźle jak na tyle lat, ale wolałbym, żeby miał coś fajniejszego bardziej zbliżonego do mojego. Chcę to zrobić, żeby zasadniczo lżej się rower jej prowadziło (pomijając, już kwestię różnicy płci, ale mój jest stosunkowo lekki z masą koło 9,5kg, a jej mam dobre 4kg więcej), jak i żeby sprzęt był bardziej zgrany.

I teraz mam trochę zagwozdkę co do modernizacji / zakupu nowego / budowy samodzielnie roweru dla niej. Kwestia opłacalności co końcowego wyboru jest jedną kwestią, natomiast budżet jaki myślałem przeznaczyć na to wszystko jest w okolicach 4k.

Zasadniczo, zakładając, że modernizuję obecny rower zostajemy przy standardzie 26 calowych kół, bez chyba większych szans na modernizację w przyszłości, gdyby coś. Ram, amortyzatorów czy obręczy z wyższej półki jak widzę na ten rozmiar już praktycznie nie ma. Z drugiej strony to rower myślę, na dobrą następną dekadę lub dłużej, patrząc na tego Yukon'a aż tak bardzo go nie zajechała.
No, ale nawet zostając przy tej ramie bo wygląda ona całkiem przyzwoicie w porównaniu do kół czy napędu (i chyba nie waży ona powyżej 2kg), chciałbym jej to zmodować może w następujący sposób, zdaję sobie sprawę, że jedna zmiana głupiego napędu pociąga dalej zmianę kół i hamulców i to trochę będzie kosztować (mogę się mylić, ale chyba już nie znajdę raczej nowego pełnego napędu dla 3x8/9 - mam tutaj na myśli pełną grupę, przerzutki, manetki, kasetę oraz korbę klasy SLX/XT):

• zmiana napędu na SLX 2x11, obecna piasta nie obsługuje takich kaset obstawiam, więc dochodzi zmiana kół z automatu;
• koła pod tarcze na bazie Novatec D791/792SB, Mavic XM119 plus mosiężny nypel DT i szprycha Competition; chyba, że macie jakiś lepszy pomysł na piasty? te są stosunkowo lekkie i tanie, dodatkowo jak widzę u chińczyków, są w tej samej cenie za komplet co na aledrogo za samą tylną; nie mamy parcia na czas, więc spokojnie mogę zamawiać w państwie środka
• hamulce z V na tarcze, tutaj nie za bardzo mam pomysł, jakie wybrać, wstępnie typowałem Hayes Radar albo Level TL, pytanie czy dalej olej mineralny vs dot ma znaczenie, czy jedne i drugie pracują podobnie? z tego co pamiętam olej kiedyś był kiedyś kiepski, bo jednak dużo gorsze były jego właściwości zimą bo gęstniał, aczkolwiek żona raczej zimą jeździć nie będzie.
• amorek myślałem wymienić jako następny etap np. na Manitou Markhor albo RST First, który z nich byście bardziej polecali? cenowo podobnie, wago również, kwestia jak z kulturą pracy?

Jako następne kroki takiej modyfikacji, żeby odchudzić jej ten rower mógłbym wymienić mostek, kierownica, sztyca, siodełko i stery np. serię Execute Accent'a, bo z tego wykukałem są stosunkowo tanie i lekkie, z drugiej strony mam je w swoim rowerze i jestem zadowolony. Chyba, że tutaj również macie jakieś lepsze pomysły?

I w tym miejscu dochodzimy do momentu, że zasadniczo została z oryginalnego roweru, wyłącznie rama...

Sprzedaż tego roweru w całości za jakieś grosze również wchodzi w grę, przynajmniej będzie na nową ramę. A jak tak, to jaka byłaby najlepsza? Zmiana powyższych części typu amorek i obręcze na koła 27.5 czy 29 cali, raczej nie odbije się znaczącym wzrostem cen, no ale daje większe pole do jakiegokolwiek manewru. Która z tych ram byłaby lepsza? Wstępnie obstawiłem 27,5" dzięki czemu łatwiej byłoby jej utrzymać tempo na wspólnym wyjeździe, a zarazem rower myślę byłby dosyć zwrotny. Rama byłaby raczej w małym rozmiarze, żona ma 167cm wzrostu. Macie jakąś taką ramę godną polecenia, która jest stosunkowo lekka tak w okolicach 1,5-1,7kg i niedrogą, załóżmy w budżecie 1000zł.

[WaGiant]

26" to wymierający gatunek . Moim zdaniem ( choć sam na takich kołach jeżdżę ) nie ma sensu pakować w niego 4 tyś , za tyle można kupić przyzwoity rower  . Ja przerobiłbym by go na mieszczucha ale ... 

A jaki skok ma obecny amor ? Jeśli 80 mm to trudno będzie znaleźć coś sensownego , a założenie 100tki zaburzy geo ( że o wytrzymałości ramy nie wspomnę ).

Jeśli chodzi o hamulce to olej zdaje się rządzić , DOT w odwrocie . Shimanowskie nawet podstawowe modele są przyzwoite .

Z tego co gdzieś wyczytałem to kaseta MTB 11s wchodzi na ten sam bębenek MTB co kaseta 8 s , 9 s . Szosowe nie wejdą . Ale to trzeba zweryfikować .

Koła 26" i 27,5" w zasadzie nie różnią się ,,w działaniu " . Ja przesiadam się z jednych na drugie bezboleśnie .

Edytowane 10 Czerwca 2020 przez WaGiant

[MaxCava]

Jak do Yukona włożysz te piasty ?

Markhor pod koło 26" też chyba pod nie nie występuje.

 

Mam podobną zajawkę bo w stajni dwa rowery 26" i powiem Ci po objeżdżeniu 29" wiem, że koło 29" to nie dla mnie. Proponuje pojeździć trochę na 29" zanim podejmiesz decyzję o upgrade czy kupnie nowego.

[bogus]

Koła jak koła, ale pozmieniało się w ostatnich latach tyle standardów, mocowania kół (osie), rury sterowe taper, wszechobecne pressfity i parę innych.

Sam stałem przed dylematem podobnym do twojego. Chciałem modernizować rower na kołach 26 ze świetnymi już komponentami jak na tamte lata. Chodził mi po głowie amortyzator, ale przy okazji trzeba wymienić koła, potem napęd, ale przecież nie wsadzę 1x12 do 26 cali bo będę szorował przerzutką po glebie. Jak już byłem przy kołach to powstało pytanie o sens kupna, skoro i tak z tyłu nie będzie sztywnej osi, a koła 26 są i tak w cenie kół 29.

Podsumowałem wszystko i mimo, że bardzo lubię stary rower (aktualnie przerobiony napęd na 1x9) to rachunek ekonomiczny wskazał na jedno - dołóż trochę do zakładanego budżetu i kupisz dwie klasy lepszy rower ze wszystskimi nowymi standardami bez kombinacji.

Ty mając 4000 zł i sprzedając obecny rower możesz oscylować w okolicy 4500-5000 zł, a to już naprawdę fajna kasa.

Co do rozmiaru kół to wszystko zależy od preferencji. Ja po przesiadce z 26 na 29 jestem bardzo zadowolony i nie dostrzegam wad większych kół.

[SoloTM]

Ja bym włożył jakiegoś bombera pod v brake używkę w bdb stanie, lekkie opony typu

https://www.bikko.pl/opona-cst-26x1-95-c-1870-b-fast-wkladka-eps-zwijana-50-559.html

A resztę odświeżył, linki pancerze ( jeśli trzeba ) napęd, klocki h-ca być może, wycentrował koła. Lżejsze pedały założył ( jeśli są kloce )

[Fludi]

Obecny amorek to jakaś taniocha seryjna w postaci suntoura sr xcp 75 i wygląda na 100mm skoku, jak widzę w google był chyba robiony na 100 lub 130mm, więc ten wyższy wariant odpada.

Z tego co sprawdzałem na stronie Velo, oba amorki są dostępne na 26" nawet z prostą rura, więc obstawiam, że z nimi nie będzie problemu.

Co masz na myśli odnośnie piast, jak je włożę? Z tego co widzę są one 100/135mm więc nie powinno być z nimi problemu... Jedynie co gdzieś widziałem jakieś info, to że mają różne zamknięcia, ale bodajże mają w zestawie komplet adapterów pod nie wszystkie...

Zdaję sobie sprawę, że to zaczyna być już historyczny standard koła, no ale jednak wciąż idzie na nim jeździć rower ma być dla żony, więc moje przekonania akurat niewiele mają tutaj do powiedzenia, to jej ma być wygodnie, znając ją to powie zostaw taki jaki jest bo i tak jeździ, tylko nasmaruj. Zasadniczo do 29 chyba najmniej jestem przekonany. To co najbardziej rozważam to tak naprawdę albo pozostanie w 26" albo wejście dla niej w to 27,5.

Po tym co piszecie, chyba faktycznie najlepiej będzie go wyczyścić, nasmarować i niech żona na nim jeździ, póki w międzyczasie się nie sprzeda. A przy okazji powoli mogę sobie zbierać części, tam gdzie się pojawią okazje cenowe, żeby zbudować jej nowy rower na przyszły sezon.

Mam wrażenie, że przez te ostatnie blisko 10lat narobiło się mnóstwo standardów i chyba żaden z nich nie gości w pełni na dłużej na rynku, zaczyna się dziać to samo co z elektroniką...

Jaką byście ramę zatem polecali do takiej konfiguracji, tak jak wspomniałem najlepiej w okolicach 1,5kg i 1k PLN. 29" raczej odpadają, bo żonie nie leży takie wielkie koło, więc obstawiał bym 27,5".

[Fludi]

Tak przeglądam specyfikację jeszcze tego RST First 26 i mam wrażenie, że rozważając tylko modyfikację roweru, to by była chyba najlepsza opcja. Z tego co widzę na zdjęciu i w opisie, to poza tym, że jest 26" to ma nawet o dziwo mocowanie pod V-Brake. I nie jestem tym sposobem zmuszony wymieniać kół i hamulców, co już robi sporą dodatkową kwotę. Ten Manitou co prawda mógłby być lepszy, a dodatkowo sporo lżejszy i w podobnej cenie jak First, ale już koło i hamulec do wymiany.

Jedynie co mam zagwozdkę dalej jak zrobić z napędem... Znalazłem w sumie nową całą grupę XT w granicach tysiaka, z serii M780, tylko kwestią otwartą dla mnie jest czy na pewno ta kaseta wejdzie mnie na piastę z bębenkiem 135mm? A jak tak, to jak to jest z przednią przerzutką i manetką do niej, bo widzę, że napęd ten występuje 2/3x10, co trzeba zrobić z manetką by działała jako 3x, jak i przerzutką? Są dedykowane ich pod modele do 3?

Aha, jak obecnie są klamkomanetki założone w rowerze to czy idzie w nich się pozbyć części przerzutkowej, żeby tylko hamulec został? I nową manetkę wstawić pod nią?

[bogus]

Kaseta 10s bez problemu wchodzi na bębenek Shimano 8/9s. To ta sama szerokość, jednynie zębatki są ciaśniej upakowane.

Jeśli teraz masz klamkomanetki to kupując manetki musisz dokupić oddzielnie klamki. Wersja manetki 2/3x to ta sama manetka. W Shimano jeśli dobrze pamiętam jest przełącznik między 2 a 3 rzędami.

[Fludi]

No to by nie było problemu w takim razie z tym napędem.

A jak jest z przednią przerzutką, bo jak widzę na stronie Shimano piszą w większości o tym, że są one z tej serii jako 2x? 

[bogus]

Przerzutka 2x nie zadziała poprawnie z napędem 3x i odwrotnie. Musisz mieć dedykowaną do danej korby.

[Fludi]

Trochę ruszyłem temat i wyszło na to, że najpierw dokonałem wymiany kokpitu. Pomimo, że szukałem czegoś lekkiego w rozsądnej cenie innego niż Accent, mimo wszystko padło na tą markę. Seria Execute, mostek 90mm, kierownica karbonowa, rogi, podkładka dystansu 15mm karbon, stery EXE.

I teraz mam trochę dylemat czy iść w nowy napęd i pozostałe części, czy odkupić od znajomego, który rower więcej trzyma na ścianie w pokoju niż nim jeździł. A ma tam w idealnym stanie pełnego XTR M970, hamulce Hayes prime pro, koła na DT 240s na RWS, mavic XM 719 i szprychy sapim dlight, pomimo, że mają 6 lat opony Victoria Saguaro mają jeszcze wypustki na bieżniku, sztyca karbon FSA, amorek RS Recon na sztywnej osi, plus akcesoria lampki cateye, pompka, licznik sigma rox 9, torebka, etc... Na ile byście wycenili te części? 1k, 2k 3k..?

Edytowane 19 Lipca 2020 przez Fludi

[MaxCava]

1k

[Fludi]

Przypuszczam, że aż na tyle to nie uda się mnie ceny zbić, natomiast tak realnie ile w maxie mogę za nie zapłacić? Szczególnie, że tak jak mówię sprzęt jest igła jak wyciągnięty z pudełka i zamontowany na rowerze. Patrząc po aukcjach sam napęd chodzi za dobre 1500pln oczywiście w gorszym stanie...

[MaxCava]

2 godziny temu, Fludi napisał:

tak realnie ile w maxie mogę za nie zapłacić?

serio...

[Fludi]

2 godziny temu, MaxCava napisał:

serio...

Myślę, że Twój nic nie wnoszący do dyskusji komentarz jest zbędny...

[MaxCava]

Proponuje wogóle zastanowić się o co pytasz. Logiczne i odkąd chyba handel istnieje jest to, że kupujący dąży do tego, aby zapłacić jak najmniej. 

Oczekujesz, że ktoś tu wyceni i powie ile masz zapłacić. Naprawdę ? Biorąc pod uwagę jaki upust z racji używanego sprzętu ? Lombardowy, komisowy, serwisowy z wymiany ?  Serio wydawało mi się, że ludzie mają trochę oleju w głowie i potrafią sami sprawdzić po ile chodzi sprzęt jaki chcą kupić.