Skocz do zawartości

[Opony] Jakie opony na asfalt / las / lekkie xc? tubless


DefragBike

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Barzo TNT 2,35...w rowerowego fakira chcesz się bawić? :P

Byłem tam bodajże w zeszłym roku, ale z fioletowym coś było wtedy nie tak (albo się pogubiłem :ermm:, nie pamiętam) i jeździłem chyba tylko pomarańczowy.
Nie potrafię znaleźć tych segmentów na Stravie, widzę tylko jakieś fragmenty.

edit:
OK, mam - ponad 46 minut i tylko jeden przejazd, więc coś było na rzeczy. I chyba wiem co - pogubiłem się i byłem wtedy całkowicie na czczo, bo zahaczyłem po drodze od dietetyka w dniu pomiarów składu ciała. ;)
Taaa, teraz patrzę na ślad i już pamiętam. Stawałem przy grobie NN żołnierza, kawałek dalej robiłem jakieś zdjęcia. :)

Przejezdny jest? Może bym się wybrał w weekend...

  • Mod Team
Napisano
1 godzinę temu, DefragBike napisał:

1. Vittorie - https://www.bikestacja.pl/opona-vittoria-mezcal-g2-0-29x2-25-tnt-czarno-antracytowa-p-7419.html - nie widze gdzie sprwadzic czy to tubeless ready?  Nie wie ktos czy sa moze cale czarne bez szarych bokow? :D
ew zestaw 2+ mleczko, https://www.bikestacja.pl/opony-vittoria-mezcal-iii-g2-0-29x2-25-pit-stop-250ml-p-7208.html ale mam juz caly zestaw bezdetkowoy muc-offa, z dwoma wkladami wiec chyba mi niepotrzebne. Mam nadzieje ze sie nie przejade na nim ;p

3. Maxxis Ikon? Kurcze tu mieszana opinia, chyba jednak zostaje przy powyzszych dwoch

Jeśli VIttorie, to bierz w zestawie - bardziej się opłaca bo masz mleczko w cenie opon.

Jak chcesz przetestować Ikony to mam dwie sztuki na sprzedaż, przebieg 100 km :)

Teraz, wkg napisał:

Około 50g różnicy - w górach pewnie ma małe znaczenie, szczególnie, że porównując do jakiś Minionów to właściwie pikuś.

Właśnie nie ma dużej różnicy i Vittoria jak widać nie kłamie w podawaniu wagi. Dodatkowy atut - brak beżowych boków :)

Napisano

Jest przejezdny. W zeszłym roku było kilka drzew poukładanych w poprzek które trzeba było przeskoczyć ale pościągali i zostało chyba tylko jedno - które zresztą można objechać. Bardzo lubię tą trasę choć jak patrze na czas @mess - to można zwątpić w sens jeżdżenia :D

Ja tam się też oczywiście co któryś raz gubię :D 

Teraz, bogus92 napisał:

Właśnie nie ma dużej różnicy i Vittoria jak widać nie kłamie w podawaniu wagi.

Czasem jej się trochę pomyli - np w Saguaro :D 

Wiesz - tu kilkadziesiąt gramów, tam kilkadziesiąt gramów a na maratonach chłopaki latają na oponach FuriousFred LiteSkin - a i owszem wbrew zasadom zamleczonych albo Thunder Burtach - i w sumie mają 0,7 albo pół kilograma mniej na masie rotującej na obu kołach. To jakby flaszką wódki sobie na obwodzie dociążyć :D Nawet się przymierzałem do takich lekkich oponale to trzeba by mieć dedykowane koła tylko na wyścigi. No i widok tych biedaków na poboczu z pompką i łzami w oczach mnie skutecznie wyleczył.

Tak więc wszystko zależy do jakiego poziomu się człowiek odnosi. 

  • Mod Team
Napisano

Wszystko się zgadza. Dla mnie opona poniżej 600g jest już lekka. W 26erze jeździłem na oponach w okolicy 550g i było wszystko ok, jednak przy 29 zszedłem znacznie z ciśnienia, to i opona z mocniejszymi ściankami się przydaje. Z drugiej strony wolę przejechać o minutę wolniej całą trasę niż łatać kapcia.

Ponadto cięższe koła dłużej się kręcą, jak już się je napędzi, więc coś za coś. ;)

50g nie poczujesz tak czy siak na kole, sumarycznie gdyby tak pozbierać oczywiście robi się więcej.

Ja akceptuję rowery XC w przedziale 11-12 kg bo to względzie lekkie i jeszcze wytrzymałe, czyli finalnie 100g na kołach jest do ogarnięcia.

  • Mod Team
Napisano
20 godzin temu, wkg napisał:

Ale osssssso chodzi ? które opony, na jakie warunki ? Na stronie która zaklinowałeś pojawiają się szosowe:/

szukamy i znajdujemy

https://wolfpack-tires.medien-profil.de/produkt-kategorie/mtb/

a konkretnie 

https://wolfpack-tires.com/produkt/trail/

https://wolfpack-tires.com/produkt/race-mtb/

Genialne opony. 

A propos Maxxissów- miałem ciągły problem ( Forekaster i Milion ) z niezaklejającymi się dziurkami niezależnie od ciśnienia i mleczka ( nie, nie było tzw. ciał obcych ). 

49916481676_5b28af81ee_m.jpg

 

Napisano

Panowie, zeby zaspokoic ciekawosc - JEDNAK wzialem Conti race king (29x2.2 performance). Prosta przyczyna - dostepnosc. Dostalem od reki i juz mam wiec jutro i w sobote juz pojezdze, a tam musialbym troche czekac i pewnie dopiero wtorek/sroda  lub pozniej (wysylka 3-4 dni robocze + dostawa). Jak sie nie sprawdza - wymienie na vittorie od razu. Zreszta nastepne i tak na 90% wezme mezcale z ciekawosci :)

Czekam tylko jutro jeszcze na gripy ESI i jak wszystko zmontuje to sie pochwale ;p zostaja mi do ogarniecia rzeczy kosmetyczne czyli koszyk na bidon i dzwonek :p

Napisano

Dadzą radę na naszym terenie. Ciekawe tylko, jak one się na wilgotnym zachowują. Chyba, że masz zamiar jeździć tylko jak będzie sucho. :D

Chciałem na Ciebie w lesie polować, ale nieprędko się spotkamy, bo od środowego treningu leżę na urazówce i czekam na operację. :002:

Napisano
38 minut temu, TheJW napisał:

bo od środowego treningu leżę na urazówce i czekam na operację. 

a co się stało? Akurat czas sobie nie najlepszy wybrałeś :P

Napisano

Takie tam małe OTB na zjeździe przy ok. 30-40km/h. :whistling:

Bark przyjął uderzenie, na szczęście twarda jak kamień ziemia zamortyzowała upadek. :D Coś tam się w stawie pozrywało, a że oddział pełny, to leżę i czekam, bo "ja mogę". 

No ale nie róbmy offtopa.

  • Mod Team
Napisano
W dniu 20.05.2020 o 20:35, wkg napisał:

A jak z oporami toczenia na twardym ?

Pytasz o Maxxisy ( na zdjęciu )? Żle nie jest ,choć w porównaniu do Michelinów czy Wolfpack są nieco wyższe. Do tego są raczej głośną oponą. Szczerze mówiąc to Forekasterami jestem rozczarowany - niby jest OK ,ale brakuje pewności i odczucia stabilności, co mam w Wolfpackach.

Ale ja jeździć nie umiem. 

Napisano

To grubo. W zeszłym roku miałem uszkodzenie ścięgien rotatorów czy jakoś tak. Skończyło się to tylko ortezą ale co gorsza 2 miesiące przerwy od roweru zabiły resztki i tak lichej kondycji.

  • Mod Team
Napisano

OK....

Wolfpack Trail .

Opory toczenia - w normie, nie są to kotwice jak Miniony czy High Rollery,ale nie pędzą jak slipki. Na asfalcie jadą dosyć cicho , w terenie ,na ubitych ścieżkach toczą się dosyć miękko ,ale nie jest to miękkość przebitej opony lub zbyt niskiego ciśnienia. Generalnie to bardzo stabilne, przewidywalne i pewne opony. Nie miałem ani jednej sytuacji ,gdzie opona mnie zawiodła wliczając w to tereny od polnych ścieżek do Beskidów ( czego nie mogę powiedzieć o Maxxisach czy Szwalbe )

Napisano

 

4 godziny temu, TheJW napisał:

Dadzą radę na naszym terenie. Ciekawe tylko, jak one się na wilgotnym zachowują. Chyba, że masz zamiar jeździć tylko jak będzie sucho. :D

Chciałem na Ciebie w lesie polować, ale nieprędko się spotkamy, bo od środowego treningu leżę na urazówce i czekam na operację. :002:


Zobaczymy, jak nie beda dawaly rady to podmienie na mezcale :) wole jezdzic jak jest sucho zdecydowanie ;p

Mega pech z tym wypadkiem, wspolczuje. Szybkiego powrotu do zdrowia! :)
 

Napisano
4 godziny temu, TheJW napisał:

Takie tam małe OTB na zjeździe przy ok. 30-40km/h. :whistling:

Bark przyjął uderzenie, na szczęście twarda jak kamień ziemia zamortyzowała upadek. :D Coś tam się w stawie pozrywało, a że oddział pełny, to leżę i czekam, bo "ja mogę". 

No ale nie róbmy offtopa.

Chodzi o staw ramienny czy barkowo-obojczykowy? Jeśli o to drugie, to pewnie rozerwanie więzozrostu (więzadeł stawu) barkowo-obojczykowego. Przerabiałem to na sobie w 2011 roku (3 stopień, też po OTB na góralu w lesie) i jak chcesz, to w odpowiednim dziale mogę się podzielić doświadczeniami.

Końcówka obojczyka wystaje, a bark opada?

A w kwestii opon to jak czytam o tych ciągłych problemach z "zamleczaniem" opon to cieszę się, że wciąż jeżdżę na dętkach. Kilkadziesiąt maratonów mtb przejechałem i ani jednej gumy. Większość na Race King 26x2.2 Performance, ale w Bieszczadach turystycznie, często po ostrych kamieniach, w crossowym rowerze miałem z przodu rzeczonego Furious Freda 29x2.0 z lekką dętką i też ani jednej gumy, z ciśnieniem 1.7-2.0 bara.    

Napisano
48 minut temu, marvelo napisał:

Chodzi o staw ramienny czy barkowo-obojczykowy? Jeśli o to drugie, to pewnie rozerwanie więzozrostu (więzadeł stawu) barkowo-obojczykowego. Przerabiałem to na sobie w 2011 roku (3 stopień, też po OTB na góralu w lesie) i jak chcesz, to w odpowiednim dziale mogę się podzielić doświadczeniami.

Końcówka obojczyka wystaje, a bark opada?

O to to! Coś o uszkodzonych więzadłach mam w karcie wpisane. A i znajomy chirurg mojej matki powiedział to samo.

3 godziny temu, DefragBike napisał:

wole jezdzic jak jest sucho zdecydowanie ;p

Chyba nie tylko Ty. :D No ale czasami w lesie mokro przez kilka dni, a jeździć rowerem MTB po ulicach to tak średnio...

Napisano

Współczuję. Ja miałem podobnie - dokładnie 15 dni temu. Upadek, bark + twarz. Ręki ( łokcia ) nie mogłem podnieść wyżej ( i to z bólem ) niż do barku, przez 3 dni.  Ale nie pojechałem na SOR bo przez covid zlikwidowali u mnie. Trzeba by jechać do innego miasta, ciul wie ile czekać i jeszcze bym coronę przywiózł. Jeszcze pobolewa, ale na rower mogłem wsiąść po 8 dniach 1 raz. ( delikatnie ) Na prawym boku dopiero wczoraj zasnąłem ;) A jak straty w rowerze ? U mnie tak :

https://drive.google.com/file/d/1DBCmb32hu2z-ZW5ZBiYDlnBo05FLSwuF/view?usp=sharing

Obręcz w śmietnik. Na szczęście tylko to.

Napisano

Jakiś wysyp tych wypadków ostatnio. Ja też zaliczyłem mocną glebę w ostatnią niedzielę wieczorem (tuż po 20-tej, właściwie w lesie już było ciemno) i aktualnie jestem na zwolnieniu. Przywaliłem klatą (prawą stroną) o ziemię po zaczepieniu kierownicą o gałąź. Ziemia była na szczęście miękka i siła rozeszła się po wszystkich żebrach (w nocy jeździłem na SOR - prześwietlenie nie wykazało złamań, na szczęście nie było kolejki i szybko mnie załatwili, choć chirurg nawet mnie nie dotknął - oglądał tylko prześwietlenie), ale boli jak diabli i też na łóżku się nie mogę przewrócić.  Lampę już miałem włączoną (Convoy S2+), ale zmierzch to najgorsza pora do jazdy po lesie - już lepiej całkiem w nocy (nocą jeżdżę bardo często).

TheJW, jeśli u Ciebie to więzozrost to operacja może nie będzie konieczna. Choć zdania są podzielone. Mi osobiście odradził ją chirurg, który takich operacji robił wiele i mówił, że sam by się nie poddał, bo jest dużo powikłań i ryzyko uszkodzenia nerwów, tętnic itp, a często po czasie i tak się wszytko rozłazi (na NFZ robią na druciane popręgi, które często pękają, albo na metalowe płytki). Ja operacji nie miałem i funkcjonuję całkiem dobrze, nawet pracuję fizycznie, podciągam się na drążku, robię pompki. Obojczyk mocno wystaje i to już nie jest ten sam bark, ale da się żyć i prawie już zapomniałem. 

Jest tu jakiś temat o kontuzjach, to pogadamy więcej (np. o  złamaniu głowy kości promieniowej w łokciu, bo też kiedyś przechodziłem)?  

 

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...