tobo Napisano 7 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2006 po dwuletnim ujeżdzaniu juniora t zdecydowalem się na zmianę amortyzatora jako że w gregorio są przeceny. zapłaciłem 2400 zł czyli tyle ile wynosi cena po zniżce (oficjalna strona gregorio) wybrałem akurat 66 rc2x poniewaz opinie na temat sl i light eta nie byly zbyt entuzjastyczne a 66 vf2 nie wchodził w rachubę ze względu na tlumiki ssv ktorych nie kocham. 66 sl miał awaryjnye komory powietrzne a light eta jedną komore powietrzna - a taki system w marzocchi wogole mi się nie podoba (mam niezbyt dobre doswiadczenia z testu widelca marzocchi z jednokomorowym systemem amortyzacji powietrznej). wolalem nie zrobic eksperymentu swoim kosztem i kupic widelca powyzej 2000 zł ktory nie bedzie dzialal lepiej niz moj obecny. widelec przychodzi do mnie dziś, teraz jestem w pracy. to tyle tytułem wstępu - opis "z pudełka" oraz test praktyczny umieszczę w najbliższym mozliwym czasie po pierwszych doświadczeniach na żywo. --- 08.12.06.: przyszedł. w pudełku i w dodatkowej torbie! wygląd: widelec jest piękny. czarna rura sterowa, czarna korona, czarne golenie, białe golenie dolne. potęzna srednica goleni gornych - 35 mm (wczesniejsze widelce wygladaja przy nim jak zabawki). pokrętła anodowane na czarno (tlumienie powrotu) i na czerwono (oba regulatory tlumienia kompresji). 8 naklejek na widelcu no i dwa wypukłe napisy bomber. regulacje: tlumienie powrotu, tlumienie kompresji, tlumienie kompresji pod koniec ugiecia, progresja regulowana w komorach powietrznych. pokrywki komor z fajnymi uchwytami. zakres regulacji tlumienia powrotu - baaardzo duzy. zakres regulacji tlumienia kompresji - nawet przy zakreconym tlumieniu nie czuję roznicy. a dodatkowa regulacja tlumienia kompresji (kardridz x) - bardzo skuteczna. myslalem ze bedzie odwrotnie ale jest tak jak jest. skok 170 mm. na sucho ugiąłem widelec (naciskajac go bez roweru) 140 mm - czyli jest bardziej miękki niz moj poprzedni marzocchi - junior t 2004 i ze 170 mm skoku. widelec bez zamontowania do roweru ugina sie troche dziwnie. i w pierwszej fazie stawia opor. wyglądało to na koniecznosc dotarcia widelca. poza tym sprezyny pracuja dosyc glosno - a ja nie lubie takiego halasu. to tyle na sucho. aha - widelca nie da sie otworzyc za pomocą zwyklych kluczy nasadowych tylko ... za pomocą klucza do kaset shimano dzis mialem mozliwosc zamontowania w koncu zrobionego kola. nie mam jeszcze hamulca bo potrzebny jest adapter do tarczy 8 cali - wiec pierwszy wypad bez hamulca.... no i pojechalem. jezu. myslalem ze mialem dobre amorki do tej pory (rst mozo comp, judy xc, marzocchi z1 mcr (dwie sztuki), sid 100, junior t z 1998 roku, rst 281, judy xl, psylo xc, psylo sl, junior t 2004 rok) - niektore z nich to naprawde przeciez byla klasa gorna. ale w porownaniu do tego nie dzialaly wogole... widelec jest bardzo bardzo czuly. wcale nie jest niedotarty. w rowerze dziala rewelacyjnie! przy zwyklej jezdzie ugiął się 120 mm. ale te 120 mm w porownaniu do 170 mm juniora to po prostu skok praktycznie bez konca. a zostalo jeszcze 50 mm.... jezdzilem na rozkreconym tlumieniu kompresji, bez powietrzna w komorach powietrznych i na srednio skręconym tlumieniu powrotu. re we la cja! przetestowalem lekkie napompowanie komor powietrznych. kaszana. utrata czulosci. widelec ma najbardziej zaawansowany system tlumienia marzocchi rc2x. zastanawialem sie nad zakupem 66 z systemem vf2. teraz wiem ze zrobilbym błąd - vf2 to rozwiniecie systemu ssv. wiem ze zalowalbym tej decyzji. powiem tak: kto ma widelec marzocchi z tlumikami ssv lub jego rozwinieciami vf2 i nie daj boże jeszcze wersję powietrzną - to po prostu nie ma amortyzatora. roznica w jakosci pracy jest kolosalna. junior t z zamontowanym miękkimi sprezynami był tępy. zbieranie drobnych nierownosci jest bardzo kiepskie - widelec skacze - tak jak i na srednich. do tego jest glosny (konstrukcja tlumikow). mialem mozliwoss przejechania sie takze na calkowicie powietrznym marzocchi - bardzo mi sie nie podobala jego kultura pracy. dlatego przy wyborze sposrod 66tek powietrzna wersja i wersja z systemem mieszanym przegraly. i bardzo bardzo sie z tego ciesze. podsumowanie po pierwszym dniu: widelec wart bez zadnycy wątpliwosci swojej ceny. kto chce kupic widelec z duzym skokiem i moze wydac na niego okolo 2000 zl - bezwzglednie warto! dalsze wrazenia kolejnym razem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
specjalized Napisano 10 Kwietnia 2007 Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2007 jak tak patrze na twój rower to wydaje mi się ze troszke za dużo masz skoku w tym amorze jak na rower do maratonów ile masz z tyłu skoku ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 18 Kwietnia 2007 Autor Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2007 po 4 miesiącach eksploatacji stwierdzam ze nie jest to widelec na nasze warunki klimatyczne. stuka przy temperaturach ponizej 15 stopni. nie wplywa to na komfort jazdy czy jakosc pracy sprzetu jest jednak słuchowo uciązliwe. jest tez wyczuwalne pod rękami. z tym tak jak z miłościa: początkowy entuzjazm pierwszego wrazenia minął. teraz realnosc zagląda w oczy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 26 Kwietnia 2007 Autor Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2007 obudziłem potwora. dosłownie. przeczytałem w recenzji 66 rc ze warto wymienic olej na motul 5w. zastanawialem sie na co moze wplynąc taka zmiana - poza zmniejszeniem maksymalnej wartosci tlumienia powrotu. wczoraj po około 60 godzinach pracy dokonałem zabiegu chirurgicznego wylalem stary olej marzocchi 7,5 w i wlalem tego motula 5w. sam serwis i rozbiorka jest banalna - prostsza niz w jakimkolwiek widelcu. po odkreceniu srub na dole goleni i pokryw na gorze widelca wypuscilem olej a CAŁE WNTERZNOŚCI amora wyszły. wypompowalem z tlumikow resztki oleju. poskladalem i zalalem. obudziłem potwora. dosłownie stuki zniknęły całkowicie - mimo ze są naturalną rzeczą w tym widelcu to byly bardzo denerwujące. obecnie ustawiam tlumienie powrotu na 18 kliknieciu poprzednio na 14, przy czym obecnie tlumienie pracuje skuteczniej i bez stukania. maksymalna wartosc tlumienia zmniejszyla sie - tylko po co komu powrot trwajacy dwie sekundy? przy mojej wadze i braku wykorzystania komor powietrznych tlumienie ma bardzo szeroki zakres. czułośc wzrosła i to bardzo. mimo ze widelec pracowal bardzo ladnie (trundno mi sobie wyobrazic nieczuly widelec ze 170 mm miękkiego skoku, stalowymi sprezynami i kąpielą olejową) to w porownaniu do obecnej pracy poprzednio byl troche drętwy - pracował szarpiąc przy małych nierownosciach. niestety dzis nie wyjade na test bo zycie mi na to nie pozwoli. ale jutro, w piątek 2 godziny będą moje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi