Skocz do zawartości

[DT ratchet] Smarować czy nie smarować


tomek6544842

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Hej,

Ostatnio po myciu roweru zajrzałem do wnętrza ratcheta w mojej piaście DT i zastałem smar wymieszany z wodą/odtłuszczaczem. Dla pewności wytarłem to wszystko i ratcheta złożyłem na sucho.

DT Swiss zaleca smarowanie tego elementu, ale czy na pewno jest taka potrzeba?

Jeżeli trzeba smarować ten element to czy smar NLGI 2 (Mobil XHP) się do tego nada? Czy może lepiej po prostu kupić smar DT dedykowany do Ratcheta?

pozdr,

Tomasz

Napisano

Oczywiście smarować. I tylko oryginalnym smarem DT. Kiedyś jak przez jakiś czas nie miałem pod ręką smaru DT, użyłem minimalną ilość SRAM Butter - jest śliski i mało lepki. Ale to tylko rozwiązanie tymczasowe, żeby jakiekolwiek smarowidło było wewnątrz. Wymyłem i wysmarowałem oryginalnym przy najbliższej okazji. ;)

Swoją drogą...skąd wewnątrz piasty DT wziął się odtłuszczacz i woda...? Ktoś tu chyba nie zna podstawowych zasad konserwacji... :whistling::P

Napisano
10 godzin temu, TheJW napisał:

Oczywiście smarować. I tylko oryginalnym smarem DT. Kiedyś jak przez jakiś czas nie miałem pod ręką smaru DT, użyłem minimalną ilość SRAM Butter - jest śliski i mało lepki. Ale to tylko rozwiązanie tymczasowe, żeby jakiekolwiek smarowidło było wewnątrz. Wymyłem i wysmarowałem oryginalnym przy najbliższej okazji. ;)

Swoją drogą...skąd wewnątrz piasty DT wziął się odtłuszczacz i woda...? Ktoś tu chyba nie zna podstawowych zasad konserwacji... :whistling::P

Te pytanie to raczej jest do DT Swiss, a nie do mnie...

No chyba, że mycie kasety odtłuszczaczem i mycie całego roweru czystą wodą z węża ogrodowego jest niezgodne z "podstawowymi zasadami konserwacji"...

Napisano
11 godzin temu, TheJW napisał:

Swoją drogą...skąd wewnątrz piasty DT wziął się odtłuszczacz i woda...? Ktoś tu chyba nie zna podstawowych zasad konserwacji.

A skąd pomysł, że DT Swissy to wybitnie dobrze uszczelnione piasty? ;) konserwacja nie ma nic do tego.

Napisano

Ja tak myję napęd, że używam odtłuszczacza, leję wodą, w ratchecie suchutko.

 

Jesień - zima - mam tam oryginalny smar. A wiosną nachodzi mnie wielka ochota na słuchanie dźwięku ratcheta, w związku z czym czyszczę go do sucha i kładę dwie krople oleju.

 

I BZIUUUUUUUUUUUUUUUUUU! jak z karabinu.

 

Dużo jeżdżę, raczej mocno, póki co ratchetowi nic nie jest.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...